Podsumowania sezonu 2016/17: Milwaukee Bucks

Po poprawieniu swojej rotacji w offseason, Milwaukee Bucks mieli spore nadzieje na walkę o fazę posezonową, które jednak zmniejszyła informacja o zerwaniu mięśnia czworogłowego uda Khrisa Middletona. Najlepszy strzelec Kozłów miał pauzować nawet przez pół roku i wydawało się, że Bucks może zabraknąć talentu, by awansować do playoffów. Bardzo dobrze jednak rozpoczęli rozgrywki i dzięki dalszemu rozwojowi Giannisa Antetokounmpo i Jabariego Parkera, a także dobremu wpasowaniu się w drużynę Tony’ego Snella czy Malcolma Brogdona, Kozły notowały przez pierwsze dwa i pół miesiąca rozgrywek bilans na poziomie 50% zwycięstw. Spadek formy przyszedł w połowie stycznia, przegrali 10 z 11 kolejnych meczów i zaczęli gwałtownie tracić swoją dobrą pozycję w tabeli. Z pomocą na początku lutego miał przyjść wcześniejszy powrót Middletona i choć doszedł on do skutku, to zaraz później ACL zerwał Parker i ponownie zaczęto się zastanawiać, czy Kozły będzie stać na powrót do gry o playoffy. Na szczęście dla nich Middleton okazał się ważniejszą częścią systemu Jasona Kidda niż Parker i dzięki m.in. jego powrotowi do formy udało im się w marcu zaliczyć bilans 14-4 (nagroda dla trenera miesiąca trafiła do Kidda, a dla zawodnika miesiąca do Giannisa) i świetną grą po All-Star Game zapewnili sobie powrót do playoffów po zaledwie roku przerwy. W nich w pierwszej rundzie co prawda postraszyli nieco Toronto Raptors, ale na koniec wyszły ich braki doświadczenia i po trzech kolejnych porażkach zakończyli w kwietniu swój całkiem udany sezon.

Mój typ przed sezonem: 26-56, 12. miejsce w konferencji
Sezon 2016/17: 42-40, 6. miejsce w konferencji

Playoffy: 2-4 z Toronto Raptors


Kontuzja Middletona, rozwój Parkera

Milwaukee Bucks w trakcie offseason postarali się o wzmocnienie swojej rotacji przez draft oraz wolną agenturę, ale jeszcze przed początkiem obozu przygotowawczego otrzymali ogromny cios w postaci zerwania mięśnia czworogłowego przez Khrisa Middletona, mającego za sobą najlepszy sezon w karierze. To właśnie on miał być najważniejszym po Giannisie Antetokounmpo elementem układanki trenera Kidda i wielu spodziewało się słabszego wejścia w rozgrywki Bucks. Tymczasem ci na przekór wszystkiemu nadspodziewanie dobrze rozpoczęli rozgrywki i na początku stycznia byli jedną z drużyn, które spokojnie utrzymywały się na miejscach dające udział w playoffach. W buty drugiego najlepszego gracza Bucks pod nieobecność Middletona wszedł Jabari Parker, wykonując duży skok ofensywny w swojej grze. 22-letni skrzydłowy nie tylko poprawił swój rzut za trzy punkty (36.5%, 3.5 próby na mecz), ale był też zdecydowanie bardziej pewny siebie i to właśnie on był główną częścią ataku drużyny, gdy odpoczywał Antetokounmpo. W 51 meczach sezonu zdobywał najlepsze w karierze 20.1 punktu, 6.2 zbiórki i 2.8 asysty, trafiając 49% swoich rzutów i był jednym z głównych kandydatów do nagrody Most Improved Player, a także do występu w All-Star Game. Niestety, swój sezon musiał zakończyć przedwcześnie.

Powrót Middletona, kontuzja Parkera

Middleton wrócił do gry 8. lutego, a więc wcześniej niż się tego spodziewano i Bucks mieli nadzieję, że wraz z jego powrotem uda im się wyjść z dołka, w jakim wówczas się znajdowali (przegrali 10 z ostatnich 12 spotkań). Niestety, w tym samym meczu, w którym Middleton po raz pierwszy wybiegł na parkiet, zerwania więzadeł krzyżowych doznał Parker i z uwagi na wydłużoną rehabilitację (było to kolejne zerwanie ACL w jego karierze) wypadł z gry nie tylko do końca sezonu, ale na całe 12 miesięcy. Bucks mieli szczęście w nieszczęściu, bowiem Middleton dość szybko zaczął łapać dobrą formę i okazało się, że Bucks z nim, a bez Parkera grają nieco lepiej niż bez niego, a z Parkerem. W 29 spotkaniach po długiej rehabilitacji Middleton zdobywał 14.7 punktu, 4.2 zbiórki i 3.4 asysty w 30.7 minuty gry, trafiając aż 43.3% rzutów za trzy punkty. Bez niego na boisku Kozły dużo gorzej spisywały się po obu stronach parkietu i ich Net Rating z Middletonem wynosił aż o 13 punktów na 100 posiadań więcej niż bez niego. Najwyższą formę złapał w marcu, w którym Milwaukee zaliczyło bilans 14-4, którym ostatecznie zapewniło sobie także udział w playoffach.

Rookies

W drafcie 2016 Milwaukee Bucks posiadali wybory numer 10 oraz 36 i wykorzystali je na Thona Makera oraz Malcolma Brogdona. Po obu panach nie spodziewano się zbyt dużego udziału w rotacji zespołu, bowiem Maker był wciąż dość nieokrzesanym graczem, potrzebującym się jeszcze dużo nauczyć, a Brogdon był wyborem z drugiej rundy draftu. Los chciał, że w pierwszym meczu playoffów obaj gracze wychodzili w pierwszej piątce Bucks. Brogdon stał się rewelacją tej słabej klasy draftu, fantastycznie prezentując się po obu stronach parkietu (Net Rating Bucks z nim był o 4.4 lepszy niż bez niego), wykazując się niesamowitą dojrzałością jak na debiutanta i w drugiej części rozgrywek wygryzł z podstawowego składu Matthew Dellavedovę. Ze średnimi na poziomie 10.2 punktu, 4.2 asysty i 2.8 zbiórki oraz skutecznością za trzy punkty wynoszącą 40.4% jest jednym z kandydatów do nagrody Rookie of the Year. Jego rookie-kolega Thon Maker w pierwszej części sezonu grał tylko w garbage-time, jednak szukając właściwego ustawienia Jason Kidd zdecydował się w pewnym momencie wstawić go do pierwszej piątki. Spisywał się w niej lepiej niż Miles Plumlee czy John Henson i pozostał podstawowym środkowym Kozłów aż do końca sezonu, łącznie z playoffami. Pokazał w nich, że dzięki warunkom fizycznym ma potencjał na stanie się zawodnikiem robiącym różnicę po obu stronach parkietu, zarówno jako obrońca obręczy, jak i gracz rozciągający grę. Musi się jeszcze wiele nauczyć, ale zaliczył bardzo obiecujący początek kariery.

The Greek Freak

Postęp w grze Giannisa Antetokounmpo widoczny był już w drugiej części sezonu 2015/16, ale to w kolejnych rozgrywkach wszedł na zupełnie inny poziom. Stał się absolutnie kluczowym zawodnikiem rotacji Jasona Kidda, od którego rozpoczynała się większość akcji zespołu. Gra na koźle, w pick-and-rollu, w izolacjach – wszystko to w jego grze uległo poprawie, dzięki czemu po raz pierwszy w swojej karierze dostał się do All-Star Game i jest głównym kandydatem do nagrody Most Improved Player, jak i do jednej z All-NBA Teams. Grając bardzo duże minuty stał się także jednym z najbardziej wszechstronnych obrońców w lidze, potrafiących zarówno zatrzymać swojego rywala w grze 1-na-1, jak i być „pomocnikiem” w defensywie w typie Draymonda Greena. To głównie dzięki jego popisom w marcu Bucks byli najlepszą drużyną Wschodu, dzięki czemu został wybrany zawodnikiem miesiąca. Swoją dobrą dyspozycję pokazał także w playoffach, w których świetnie spisał się w roli lidera, mimo bycia często podwajanym i potrajanym przez obronę Toronto Raptors. W całym sezonie Antetokounmpo zaliczał średnio 22.9 punktu, 8.8 zbiórki, 5.4 asysty, 1.9 bloku i 1.6 przechwytu, liderując swojemu zespołowi we wszystkich tych kategoriach statystycznych i trafiając 52.1% swoich rzutów.

Playoffs

Przed serią z Toronto Raptors, Bucks nie byli wcale stawiani na przegranej pozycji i playoffy rozpoczęli zdecydowanie lepiej od swoich rywali. Tylko świetna czwarta kwarta w meczu numer dwa uchroniła wyżej rozstawionych Raptors od przegrywania 0-3, bowiem w meczu numer 1 i 3 dzięki wysokiej intensywności i agresji w grze po obu stronach parkietu Kozły potrafiły zdominować Raptors w różnych momentach spotkania. Ten wysiłek zemścił się jednak w kolejnych dwóch i pół meczu, w których Bucks nie potrafiły dotrzymać kroku coraz lepiej grającym graczom z Kanady, którzy w międzyczasie zmienili swoją pierwszą piątkę. W drugiej połowie Game 6 przy wysokim prowadzeniu Raptors, podopieczni Jasona Kidda wykonali jeszcze ostateczny pościg i dogonili nawet swoich rywali, ale w końcówce popełnili kilka błędów, wynikających głównie ze zmęczenia i musieli pożegnać się z playoffami. Swoją pozycję lidera zespołu potwierdził w nich Giannis Antetokounmpo, z dobrej strony zaprezentowali się tacy gracze jak Tony Snell, czy Greg Monroe, ale brakowało im trochę wsparcia na obwodzie w drugiej połowie serii.

Offseason

Kontrakty gwarantowane: Giannis Antetokounmpo, Khris Middleton, John Henson, Mirza Teletović, Matthew Dellavedova, Jabari Parker, Thon Maker, Rashad Vaughn, Malcolm Brogdon

Opcje zawodnika: Greg Monroe, Spencer Hawes

Kontrakt niegwarantowany: Gary Payton II

Wolni agenci: Tony Snell (zastrzeżony), Michael Beasley, Jason Terry

Przewidywany cap space: brak (uwzględniając przyjęcie opcji zawodnika przez Monroe’a i Hawesa oraz ofertę kwalifikacyjną dla Snella, do $18.4 miliona po rezygnacji z opcji zawodnika przez Monroe’a i Hawesa, oferty kwalifikacyjnej dla Snella oraz z niegwarantowanego kontraktu)

Picki w drafcie:

  • 1. runda (17. pick)
  • 2. runda (48. pick)

To, czy Bucks będą mieli tego lata pieniądze na sprowadzenie kolejnego wolnego agenta będzie zależało od tego, czy Greg Monroe przyjmie swoją opcję zawodnika wartą niemal 18 milionów dolarów. Na rynku może on nie dostać aż takich pieniędzy, przez co prawdopodobnie ją przyjmie i Bucks będą mieli szansę na poprawę swojego składu poprzez draft oraz wykorzystując swój Mid-Level Exception. Celem numer jeden dla Kozłów wydaje się być na dzień dzisiejszy (przy niewiedzy na temat opcji gracza Monroe’a) zatrzymanie Tony’ego Snella, który będzie zastrzeżonym wolnym agentem. Poza nim, Kozły powinny spróbować pozyskać gracza na pozycje 2-3, który zapewniłby im wsparcie ofensywne w sytuacjach, gdy na boisku nie będzie Giannisa Antetokoumpo (Jabari Parker nie zagra prawdopodobnie w pierwszych kilku miesiącach sezonu). Kozły mają też duży tłok pod koszem, który mogliby spróbować rozładować znajdując wymianę dla Johna Hensona i – w przypadku przyjęcia przez niego opcji zawodnika – Spencera Hawesa.