Telegram: Jazz powalczyli, ale 38 punktów Duranta zapewniło Warriors prowadzenie 3-0

Utah Jazz zagrali swój najlepszy mecz w serii, udało im się spowolnić trzech z czterech All-Starów Golden State Warriors, jednak to właśnie ten czwarty był główną przyczyną, przez którą i tak nie poradzili sobie z wicemistrzami NBA. Kevin Durant miał 38 punktów i 13 zbiórek, a Wojownicy wygrali na obcym parkiecie 102-91 i prowadzą już 3-0 w półfinale konferencji zachodniej. Stephen Curry i Klay Thompson razem trafili tylko 7 z 29 rzutów z gry, w tym tylko 3 z 15 za trzy punkty.

Wojownicy ponownie szybko rozpoczęli spotkanie wykorzystując 29-procentową skuteczność z gry gospodarzy i prowadzili 10 punktami po pierwszej kwarcie. W pierwszej połowie gospodarzy karcił Durant, zdobywając w niej 22 punkty, jednak nie dostał wsparcia od swoich kolegów, Draymond Green borykał się z problemem z faulami i Utah zrobili w końcówce drugiej kwarty run 12-5 i objęli jednopunktowe prowadzenie wchodząc w trzecią kwartę, co było jednocześnie ich pierwszym prowadzeniem w całej serii.

W kolejnej odsłonie goście powiększyli różnicę do 9 oczek, ale wtedy obudził się Curry i dzięki swojej lepszej ofensywie Warriors zakończyli tę część meczu runem 19-8 i odrobili straty. Jazz jeszcze prowadzili jednym punktem na początku czwartej kwarty, ale goście zaliczyli serię punktową 10-4 i nie oddali prowadzenia już do końca spotkania. Curry i Durant trafili po kolei po trójce i Wojownicy prowadzili już 8 punktami na 3 minuty przed końcem.

Curry zdobył 23 punkty, trafiając 6 z 20 rzutów z gry. Dla Utah kolejne dobre spotkanie zaliczył Gordon Hayward, który zdobył 29 punktów. Rudy Gobert miał 21 punktów i 15 zbiórek. W barwach Jazz w drugim kolejnym meczu zabrakło George’a Hilla, który boryka się z urazem palca u nogi. Jego miejsce w pierwszej piątce zajął znowu Shelvin Mack.

Jazz: Hayward 29 (13/14 FT, 6 ast), Gobert 21 (15 zb, 4 ast, 7/8 FG), Mack 11 (3/11 FG, 5 ast, 4 zb), Ingles 10 (5 zb), Diaw 10 (5 zb), Johnson 7 (3/12 FG, 6 zb)
Warriors: Durant 38 (15/26 FG, 13 zb), Curry 23 (6/20 FG, 3/11 3PT, 5 zb, 4 ast), Iguodala 11 (4 zb), Green 9 (10 zb, 5 ast), Pachulia 7 (4 zb), Thompson 6 (1/9 FG, 0/4 3PT)

 

Komentarze do wpisu: “Telegram: Jazz powalczyli, ale 38 punktów Duranta zapewniło Warriors prowadzenie 3-0

  1. Nie wiem co musialoby sie stac zeby Jazz urwali choc jeden mecz. Beznadziejny mecz Thompsona i Curryego nie wystarczyl. Momentami atak GSW bez zadnego pomyslu. Pilka na pale do Duranta i izolacje.

  2. Czyli finał GSW – CAVS i pojedynki Duranta z LeBronem.

    1. I to mnie zaczyna martwić bo o tyle ile Lebron sobie powinien dać radę kiedy kevin będzie go krył. To irving który jest bardzo potrzebny w ofensywie w tych PO nie błyszczy tak jak w zeszłym roku. To może się okazać przyczyną porażki Cavs niestety… choć wiadomo że od początku sezonu tak jak i teraz to GSW występują w roli faworyta.

    2. CAVS muszą jeszcze przejść – Boston?Wizards – a to już nie drużyny z dna jak Indiana czy Toronto w dołku, tam się krew poleje i CAVS będzie mocno poobijane, jak BostonWizards złapie wiatr w żagle to ostro pociągną, zwłaszcza, że w Cavs są ludzie ze szkła, np Olynyk to poluje na takich osobników.

    3. @Alonzo
      Zgadzam się. Szczególnie Celtics lubią ostrą grę czego doświadczają właśnie Wizards a w ostatnim meczu „młody” się pogubił emocjonalnie.
      @Karlson
      LeBrona będą kryli na zmianę Igła, Green i KD. Sam KD nie będzie bronił LeBrona, bo to za bardzo by go zmęczyło a będzie potrzebny w ofensywie.
      Znacznie ciekawszym pytaniem jest kto będzie bronił KD. Wątpię, że LeBron się odważy cały mecz bronić przeciw KD. Reszta graczy Cavs jest za wolna lub za niska by bronić skutecznie KD.

  3. kurde co ten Hill zrobił z tym palcem u nogi? przecież to już chyba pół sezonu się za nim ciągnie, jakaś powalona sytuacja… nie mówię że to by zmieniło wynik serii ale brakuje chłopa

    1. może cały czas próbuje nauczyć się rąbać drewno na opał albo coś ;-)

    2. Pisałem kiedyś podatny na kontuzje, kilka osób wtedy mówiło że mówię to nadwyrost.

    3. owszem pisałeś, ale to niczego nie zmienia bo Hill i tak jest warty inwestowania, a jak Jazzmanom nie pasuje to Spurs go chętnie przygarną na stare śmieci, nikt by się nie obraził

    4. akurat IMO nie opłaca się żadna grubomilionowa i kilkuletnia inwestycja w Hilla. 2 lata , 30 baniek to max na dziś przy jego kontuzjach. Jazz muszą mocno przemyśleć maxy dla Hilla i Haywarda bowiem mocno mogą wpaść z salary a jeśli nie będzie poprawy jakości to zakopią się na lata.

    5. t.zn. zgadzam się co do Hilla, taka kasa 30 baniek to już dużo, chociaż wydaje mi się że może dostać troszkę więcej, po prostu jest porządnym weteranem, Haywarda muszą zmaxować bo ktoś im go podbierze, w ogóle nie jestem pewny czy Hayward jest zainteresowany pozostaniem w Utah, z drugiej strony grać w drużynie z Gobertem to wielki plus bo to będzie gwiazda na lata wg mnie i to on mógłby być liderem Jazz

      Możliwości wyboru drużyny z większymi szansami niż Jazz są ograniczone ja na miejscu zawodników o których mowa pozostałbym w Jazz, no chyba że Spurs są zainteresowani Ingelsem, Mackiem albo Hillem

  4. GSW grają piach, aż szkoda na to patrzeć. Dwa lata temu, była piękna gra i pomysł. Teraz faktycznie to tylko Durant. Szansa dla Jazz była i to spora, szkoda że nie wykorzystali okazji. Jak tak będą grać nadal to mistrzostwa nie będzie.

    1. Moze brakuje Kerra na lawce? Jak trojka siedzi to mecz maja pod katrola. Gorzej jak im nie siedzi.

    2. Al powiedz mi, oglądasz ty w ogóle te mecze czy nie? Durant opuścił dwa spotkania w play offach, w jednym zagrał na pół gwizdka, a dzisiejszy występ był pierwszym tak słabym w wykonaniu Dubs, tylko 17 asysyt, mniej niż Utah. Co tylko pokazuje jak są mocni skoro nawet grając taką padakę są w stanie wygrać różnicą ponad 10 punktów.

  5. Ten mecz to jest odpowiedź dlaczego Wojownicy ściągnęli KD.
    Jazz momentami naprawdę dobrze bronili. Męczyli Curry’ego na zasłonach i ten obudził się dopiero w 2 połowie. Klay miał tragiczny dzień rzutowy na wyjeździe. Piłka nie krążyła pomiędzy GSW tak jak zwykle.
    KD wziął sprawy w swoje ręce i ciągnął wózek przez cały mecz. 57% FG, 50% 3, 13 zb. Jeśli KD chce to nikt nie jest w stanie go zatrzymać, czyli zawsze dołoży drużynie tyle punktów ile potrzeba.
    Pomimo świetnego meczu Goberta i przyzwoitego meczu Haywarda GSW = i tak wygrali.

  6. @anonim coš tam oglądam…dlatego mówię jak ich odbierałem dwa lata temu, a jak to teraz widzę. Nie mówię że Durant nie robi różnicy, ale cały zespół nie wygląda tak mocno. Oczywiście może to „taktyka” by dojść do finału jak najmniejszym wysiłkiem. Na ich tle Jazz są faktycznie słabi, ale wczoraj mogli wygrać.

    1. W pełni się nie zgadzam. GSW ma dokładnie takie same problemy momentami, jakie zdarzały im się sezon i 2 sezony temu.
      Gorszy dzień rzutowy Klaya lub Curry + skuteczna obrona, gdzie piłka przestawała chodzić jak zwykle pomiędzy graczami GSW = zaczynały się problemy.
      Przypominam, że w meczu 5 i 6 z Cavs w zeszłym Finale Cavs ograniczyło GSW poniżej 20 asyst. W tych meczach Barnes miał 0 = 0/8 i 5 = 2/14 pkt. Właśnie po to GSW ściągnęło KD. KD bez względu kto będzie go bronił nie będzie miał w żadnym meczu 0/8 z gry. To jest taki gracz, że jeśli chce mieć 30 pkt. to nawet gdy ograniczysz mu skuteczność do w jego przypadku MAKS 40% to i tak będzie miał 30 pkt.
      Zatem przeciwnik może sobie męczyć Curry na zasłonach, może pilnować obwodu tak by maksymalnie ograniczyć Klaya ale wówczas zostawi pomalowane do grania 1 na 1 dla KD a tego gościa 1 na 1 nie da się zatrzymać.

    2. Akurat GSW ma kompletnie inne problemy, niż sezon czy dwa temu, co jest oczywiście powiązane z mocno przebudowanym składem.
      Gorszy dzień dwóch spośród trzech najlepszych strzelców + twarda obrona rywala to czynniki, które wpłyną na praktycznie każdy zespół w lidze, od wschodu po zachód.

      A co do samego meczu.. Jazz to przeciwnik dla Warriors niewygodny, bo grający twardą defensywą, opartą na podkoszowych, czyli tam, gdzie GSW mają największe braki. Pomimo tego seria już niebawem może zakończyć się sweepem, więc nie wiem jaki jest sens dramatyzowania @BigAl.
      Co do oceny stylu grania, de gustibus non est disputandum. Nie zgodzę się jednak, by jedynym ich pomysłem był Durant, co pokazuje choćby końcówka sezonu bez KD w składzie. Warriors nadal grają szybką i ładną koszykówkę, udowodnili to w serii z Blazers, ale zwyczajnie Jazz są w stanie to tempo w miarę kontrolować i to jedyna broń, jaką przeciwko Warriors niestety mają. Z drugiej strony świetnie z niej korzystają i faktycznie, w game 3 mieli niepowtarzalną okazję na zwycięstwo. Drugiej takiej może nie być.

Comments are closed.