Telegram: Kolejna bolesna porażka Cavaliers, przerwana seria Warriors, 47-punktowa wygrana Bulls, Vonleh ze zwycięskim buzzer-beaterem, triple-double Giannisa Antetokounmpo

Indiana Pacers (41-40) 120-111 Philadelphia 76ers (28-53)

Paul George rzucił 17 z 35 oczek zespołu w premierowej odsłonie (27 w całym spotkaniu), dając drużynie z Indianapolis zwycięstwo nad Szóstkami. Goście zanotowali mocne otwarcie meczu i już po upływie czterech minut prowadzili 16-4, a ich przewaga w tej części rywalizacji wzrosła aż do 21 punktów. Pod koniec drugiej kwarty miejscowi zaliczyli ucieczkę 14-2, a do przerwy wynik brzmiał 64-54 na korzyść przyjezdnych. Przez trzecią oraz czwartą partię podopieczni Nate’a McMillana utrzymywali bezpieczny rezultat i to im przypadł końcowy sukces. Pacers rzucali z niesamowitą skutecznością 57.6% z gry (5/16 3PT), zaś przeciwnicy trafili 46.7% prób z pola (13/33 3PT). Ponadto goście świetnie prezentowali się w strefie podkoszowej,  gdzie wygrali w zbiórkach (44-33) oraz uzyskali więcej punktów z pomalowanego (62-36). Poza tym lepiej operowali podaniami (30-20 w asystach) i wymusili na rywalach 18 strat piłki, po których zdobyli 32 oczka.

 

Brooklyn Nets (20-61) 105-114 Boston Celtics (52-29)

Boston Celtics pokonali przed własną publicznością Brooklyn Nets, zapewniając sobie mistrzostwo Atlantic Division i – w najgorszym wypadku – drugie miejsce w tabeli konferencji wschodniej. Podczas trzeciej kwarty przewaga gospodarzy wyniosła aż 27 punktów, jednak run 18-5 w wykonaniu Siatek pozwolił im wrócić do gry. W finałowej ćwiartce Celtowie nie pozwolili zbliżyć się gościom na więcej niż sześć punktów. Brook Lopez zdobył 25 oczek i został samodzielnym liderem organizacji w klasyfikacji najlepiej punktujących, wyprzedzając Bucka Williamsa. Celtics rzucali ze skutecznością 45.1% (14/38 3PT), zatrzymali oponentów na 36% (8/31 3PT), lepiej dzielili się piłką (31-18 w asystach), a ich ławka ograła rezerwowych Nets 37-23.

 

Cleveland Cavaliers (51-30) 121-124 Miami Heat (40-41)

Run 23-6 w finałowej ćwiartce umożliwił gospodarzom zniwelowanie przewagi drużyny z Ohio i objęcie prowadzenia. W końcówce tej części meczu do remisu po 108 doprowadził Goran Dragić trafieniem z dalekiego półdystansu. Przez pozostałe 54 sekundy regulaminowego czasu gry żadna z ekip nie zdobyła już punktów. Bohaterem dogrywki został Tyler Johnson, który rzucił 8 z 16 oczek zespołu, walnie przyczyniając się do zwycięstwa podopiecznych Erika Spoelstry. Heat lepiej operowali podaniami (28-19 w asystach), uzyskali więcej punktów z pomalowanego (50-32), wymusili na rywalach 21 strat piłki, po których zdobyli 23 oczka, a ich ławka ograła rezerwowych Cavaliers 43-24.

 

Orlando Magic (28-53) 75-122 Chicago Bulls (40-41)

Sześciu zawodników gospodarzy osiągnęło dwucyfrową zdobycz punktową i Byki zwyciężyły z Magic, odnosząc szósty triumf w ostatnich ośmiu meczach. Miejscowi już w pierwszej kwarcie (wygrana 34-13) ustawili spotkanie, dyktując gościom własne warunki. Najwyższe, 47-punktowe prowadzenie podopieczni Freda Hoiberga uzyskali tuż przed upływem regulaminowego czasu gry. Bulls rzucali ze skutecznością 53.9% z gry (12/26 3PT), zatrzymali przeciwników na 34.5% (5/27 3PT), lepiej operowali podaniami (33-18 w asystach), a także wymusili na rywalach 17 strat piłki, po których zdobyli 22 oczka. Ponadto ekipa z Illinois znakomicie prezentowała się w strefie podkoszowej, gdzie wygrała w zbiórkach (54-37) oraz osiągnęła więcej punktów z pomalowanego (56-26).

 

Charlotte Hornets (36-45) 79-89 Milwaukee Bucks (42-39)

Giannis Antetokounmpo osiągnął ósme triple-double w karierze (10pkt, 11zb, 10ast), prowadząc gospodarzy do zwycięstwa nad Hornets. O losach rywalizacji zadecydowała ostatnia odsłona, wygrana przez Kozły 28-13. Bucks rzucali ze skutecznością 45.5% z gry (16/28 3PT) i zatrzymali oponentów na 40.7% (5/18 3PT).

 

Washington Wizards (49-32) 105-101 Detroit Pistons (37-44)

Pod nieobecność Johna Walla (uraz uda), Bradley Beal zdobył 33 punkty w 33 minuty i goście pokonali Tłoki. Podczas pierwszej połowy Czarodzieje wypracowali piętnastopunktową przewagę, którą roztrwonili w finałowej ćwiartce, gdy Reggie Bullock popisał się celną trójką, doprowadzając do remisu po 79. W ostatnich pięciu minutach Beal wziął sprawy w swoje ręce i rzucił 9 oczek istotnych dla triumfu przyjezdnych. Wizards częściej meldowali się na linii rzutów wolnych (14/16 FT), podczas gdy rywale wykorzystali 5 z 5 prób osobistych. Ponadto podopieczni Scotta Brooksa wygrali w zbiórkach 48-36.

 

San Antonio Spurs (61-20) 98-99 Potrland Trail Blazers (41-40)

Shabazz Napier zdobył 32 punkty (career-high), a Noah Vonleh trafił spod kosza równo z syreną obwieszczającą koniec zawodów i koszykarze z Oregonu wygrali trzecie spotkanie z rzędu. W szeregach gospodarzy wolne dostali Damian Lillard oraz C.J. McCollum. Trail Blazers rzucali ze skutecznością 41.1% z gry (12/28 3PT), zaś przeciwnicy trafili 45.5% prób z pola (8/21 3PT).

 

Houston Rockets (54-27) 96-125 Los Angeles Clippers (50-31)

Aż siedmiu zawodników gospodarzy zapisało na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową i koszykarze z Miasta Aniołów odnieśli zwycięstwo nad Rockets. Kluczowa dla losów rywalizacji była trzecia kwarta, wygrana przez miejscowych 36-12. Clippers rzucali ze skutecznością 50.5% z gry (10/26 3PT), zatrzymali oponentów na 39.3% (9/40 3PT) oraz wymusili na rywalach 15 strat piłki, po których uzyskali 25 punktów.

 

Utah Jazz (50-31) 105-99 Golden State Warriors (66-15)

Utah Jazz pokonali na wyjeździe Golden State Warriors, przerywając ich serię czternastu zwycięstw z rzędu. Od stanu 96-94 w finałowej ćwiartce goście zaliczyli run 7-0 i nie pozwolili wydrzeć sobie wygranej. Jazz rzucali ze skutecznością 44.6% (13/35 3PT), zaś rywale trafili 48.8% prób z pola (9/25 3PT).

 

Komentarze do wpisu: “Telegram: Kolejna bolesna porażka Cavaliers, przerwana seria Warriors, 47-punktowa wygrana Bulls, Vonleh ze zwycięskim buzzer-beaterem, triple-double Giannisa Antetokounmpo

  1. Jak nikt nie załatwi Cavs w playoffs w tym roku to sam nie wiem kiedy nadarzy się lepsza okazja. Spurs… mam nadzieję że Pop nie planuje grać zbyt wiele Dedmonem, lekko naciągane zwycięstwo Blazers ale niech mają, przyda się im pozytywne nastawienie przed 1 rundą. Brawo dla Jazz i Heat

  2. SAS mogli spróbować w Finałach….tylko niestety tam nie dotrą

  3. Na zachodzie poza GSW-PTB może być bardzo ciekawie. SAS dostali bardzo niewygodnego przeciwnika i moim zdaniem się pomęczą, liczę też na dobry występ Utah z LAC chociaż awansują raczej ci drudzy. Do tego Houston kontra OKC, RW i ogólnie młody i atletyczny skład mogą wbrew pozorom postawić się Rakietom, w PO liczy się obrona i to może się okazać bolączką Hardena i kolegów.
    Na wschodzie jeszcze nie wszystko jasne więc trzeba jeszcze poczekać, Cavs będą w finale konferencji, tylko pytanie kto z nimi?

    1. Z taką grą jak z Hawks to moim zdaniem będą mieli problemy z każdym od Pacers przez Heat po Bulls.

    2. no zapewne tak ale coś czuję że może im się włączyć jakiś 'mode playoff win’ ale zobaczymy bo LBJ dość sporo grał w tym sezonie a Love znacznie obniżył loty po kontuzji… ale powinni przejść 1rudnę… półfinał z Toronto zapowiada się ciekawie bo z Wizards mieliby łatwiej tak myślę (dodatkowo półfinał Wizards-Celtics zapowiada się przez to równie ciekawiej aniżeli Celtics-Raptors) [założenie że 1rundę przechodzą zespoły z m.1-4]

    3. Niewygodny ale znany przeciwnik dla Spurs, i po ewentualnym pokonaniu Grizz o ile mi wiadomo trafiają na łatwiejszego przeciwnika z pary Rockets/Thunder, a nie na wysoce prawdopodobnego mocniejszego wroga w postaci LAC z którym pomęczyć będą się musieli przeciętni (w obronie) i ze słabą ławeczką Warriors. Lepszego scenariusza na dojście do WCF dla Spurs nie można się było spodziewać. Oczywiście Grizz ma jedną z najlepszych obron w lidze + Conley może zrobić sporą różnicę w porównaniu do Parkera/Millsa razem wziętych, ale to pesymistyczny wariant. Statystyka ewidentnie przemawia za Spurs pozdrawiam

    4. @pop wszystko pięknie ale w tym sezonie Rockets jakoś szczególnie wydaje mi się że nie leżą Spurs… a nawet jeśli jakimś cudem Thunder przejdzie 1rundę (czego bardzo bym sobie życzył) to wydaje mi się że Spurs ma demony w postaci drużyny z Oklahomy za zeszłoroczny sezon i tak ogólnie :P wg mnie to własnie LAC byliby najlepsi dla Spurs w 2rundzie (gdzie oczywiście się nie znajdą – ja w tą drużynę jakoś nie potrafię uwierzyć i wydaje mi sie że to własnie Utah będzie w 2rundzie)

    5. @Maniek to była OKC z Durantem jednak, trochę inny kaliber, Thunder byliby łatwiejsi do pokonania niż Grizz (to tylko moja opinia) Clippers nie ma bata, nie wierzę że Spurs daliby im radę, za słabo grają w ofensywie, a Cloppers mają shooterów no i wiadomo to ich trio mogłoby się okazać zabójcze. W ogóle jakoś cisza o Clippersach a mogą być czarnym koniem. Już mi się udziela gorączka playoffów

    6. @pop nie ma szans że LAC w końcu się ogranie i dojdzie do finałów choćby dlatego że nie przejdą GSW (a szkoda bo chociaż raz w tym składzie powinni zagrać i spróbować w finale konferencji ale w tym roku będzie jak w ubiegłych latach coś nie zadziała i znów klops… oby tylko nie przez kontuzję)
      nie uważam też że OKC w tym składzie są łatwiejsi niż Memphis… jedyne co to część składu nigdy nie grała w PO i z tego powodu OKC może mieć problemy [podobnie wydaje mi się jest z Utah jednak tam myślę że jednak przejdą LAC]

    7. W tym sezonie SAS bardzo ciężko grało się z MEM i uważam że w PO łatwiej nie będzie. Podobnie mają już od dwóch sezonów z LAC dlatego lepiej że SAS na nich nie trafią. Oczywiście w tym sezonie tez zaskakująco dobrze graja HOU ale wydaje mi się że już tak różowo w PO nie będzie. Dla GSW widzę dość łatwa droge do WCF, Portland jest słabe, a LAC toalnie sobie z GSW nie radzą, a nawet jeśli awansuje Utah o są za słabi w ofensywie by wygrać 4 mecze z GSW.
      SAS sa ostatnio w słabszej formie i nie wiem jak szybko są w stanie wrócić do właściwej, ale powinni przy tym układzie spotkać się w WCF z GSW, którzy są akurat w świetnej formie ostatnio. Czas pokaże, PO żądzą się swoimi prawami.
      @Woy, Cavs mogą przegrać pojedyncze mecze w pierwszej rundzie, ale moim zdaniem zmęczyć ich może bardziej Toronto niż ktokolwiek inny na wschodzie.

    8. spójrz na wymiki serii sezonowej z Heat i Bulls. Cavs nie są takim mocarzem, nawet nie na papierze.

    9. ja juz sam np. nie wiem co sadzic o Cavs… napisałem wczesniej ze pojedynek z Raptors w polfinale bedzie bardziej ciekawy anizeli z Wizards bo bardziej wyrownany tak by sie moglo wydawac… a teraz sobie spr ze Cavs jest 3-0 z Toronto a po dzisiaj wielce prawdopodobne ze 4-0… i jak tu ogarniac LBJ i społke? mysle ze beda meczyc sie na poczatku w 1rundzie a pozniej to juz pojdzie… chyba ze nie… masakra niech juz bedzie sobota :D

    10. Na Cavs patrzę trochę przez pryzmat LBJ, i zeszłego sezonu, więc może ich przeceniam. Chociaż LBJ w jakiś dziwny sposób potrafi ich zmotywować. Za mało meczów Cavs widziałem i i dlatego staram się nie opierać na wynikach serii między drużynami. Niby mają 3-0 z Toronto ale tam każdy mecz był z tego co pamiętam na styku, za o nie pamiętam jak wyglądały mecze z Heat i Bulls.
      Łatwiej mówić o szansach SAS jak się widziało prawie wszystkie mecze :)

Comments are closed.