Rozkład jazdy – 29/3/2017

Dzisiaj aż 10 spotkań w lidze. Zapraszam do rozkładu.

Atlanta Hawks (38-36) @ Philadelphia 76ers (28-46), 1.00

Zespół Hawks przerwał wczoraj swoją fatalną serię 7 porażek z rzędu, ale sposób w jaki to zrobili i rywal (sorry Suns) chluby im nie przynosi. W tym momencie mają 3 mecze przewagi na dziewiątymi Bulls, ale w takiej formie to ich awans do PO ciągle jest zagrożony. Oprócz stale kontuzjowanych Philly dzisiaj również bez Rodrigueza, Hendersona i Okafora. Hawksa dalej bez Millsappa.

Oklahoma City Thunder (42-31) @ Orlando Magic (27-47), 1.00

Russell Westbrook ma już 37 triple double w tym sezonie. Do wyrównania rekordu pozostają mu jeszcze 4 takie osiągnięcia. Zostało mu 9 meczów do zakończenia sezonu. Czy mu się uda? Oczywiście, że tak, a my będziemy świadkami tworzenia się historii na naszych oczach. Pierwszy krok zrobi już dziś, bo rywalem niezbyt wymagające Orlando – ostatni bilans 4-8.

Milwaukee Bucks (38-36) @ Boston Celtics (48-26), 1.30

Pojedynek lidera wschodu (pamiętajcie, że w tym momencie to nie Cavs!) z rewelacją marca. Bucks mogą wskoczyć po tym meczu nawet na 5 miejsce! Póki co ich bilans w obecnym miesiącu to 12-4. Celtics z bilansem tylko trochę słabszym 11-4, ale to pozwoliło im objąć prowadzenie w konferencji. Jak myślicie? Czy uda im się utrzymać pozycję do końca rozgrywek?

Charlotte Hornets (33-41) @ Toronto Raptors (45-29), 1.30

Ciekawie zrobiło się w czubie wschodu. Słabsza postawa Cavs i bardzo dobra Raptors (6 wygranych z rzędu) sprawiła, że Ci ostatni ciągle mają szansę na triumf nawet w całej konferencji. Tym bardziej, że kalendarz wygląda dosyć korzystnie dla „Kanadyjczyków”. Hornets jeszcze są w grze o „ósemkę”, ale będzie im baaardzo ciężko.

Miami Heat (36-38) @ New York Knicks (28-46), 1.30

Wczoraj w nocy Miami odnieśli bardzo ważną wygraną z Detroit w kontekście walki o Playoffs. Wygrali jednym punktem po dobitce Whiteside’a na 0,2 sek przed końcem meczu. W tym momencie już tylko Bulls pozostają z realnymi szansami na miejsce premiowane awansem. A Heat przy dobrym układzie mogą już dzisiaj zrównać się bilansem z Pacers.

Indiana Pacers (37-37) @ Memphis Grizzlies (40-34), 2.00

Indiana wczoraj „nie zawiodła”. W dalszym ciągu nie są w stanie wygrać dwóch meczów pod rząd od początku marca. Gracze Pacers minimalnie uległi Minnesocie na własnym parkiecie a już dzisiaj czeka ich pojedynek w Memphis. Niedźwiedzie już zaakceptowały swoją 7 pozycję, teraz czas poszukać formy bo ostatnio mają 4 porażki z rzędu, a w całym marcu przegrali aż 9 z 13 spotkań.

Dallas Maverics (31-42) @ New Orleans Pelicans (31-43), 2.00

Obie drużyny na pewno są rozczarowane obecnym sezonem. Mimo starań i wzmocnień w drugiej części nie udało im się skutecznie powalczyć o Playoffs. Dzisiaj bezpośredni pojedynek o 10 miejsce w konferencji. Niepewny występ Cousinsa

Golden State Warriors (60-14) @ San Antonio Spurs (57-16), 3.30

Hit dnia! Obecne 4 dni zadecydują kto wygra konferencje zachodnią. Golden State zrobili pierwszy krok do obrony tytułu, pokonując w nocy ekipę Houston. Jeżeli wygrają również dzisiaj, to temat zostanie zamknięty, ale będzie to niezwykle trudne. W 3 dotychczasowych pojedynkach, to Spurs wygrali 2 razy. Inna sprawa czy obie ekipy zagrają w najlepszych składach? Transmisja na Canal Plus.

Washington Wizards (46-28) @ Los Angeles Clippers (44-31), 4.30

W cieniu hitu w Teksasie odbędzie się również ciekawy pojedynek w Los Angeles. Clippers podejmą Wizards i dla obydwóch drużyn pojedynek jest bardzo ważny. Wizards ciągle mają szansę wyprzedzić Cavs, ale z drugiej strony Raptors są tuż za plecami. Clippers teoretycznie z szansami na rozstawienie w pierwszej rundzie, ale równie dobrze mogą zaraz spaść za Thunder.

Utah Jazz (45-29) @ Sacramento Kings (29-45), 4.30

Jazz ostatnio formą nie imponują, ale chcąc utrzymać się w top 4 muszą takie mecze wygrywać. Inna sprawa, że Kings im nie bardzo leżą w tym sezonie i 2 ostatnie mecze zakończyły się jednopunktowymi wygranymi każdej z drużyn. W sumie w tym sezonie jest 2-1 dla Utah. Kings mają obecnie 2 wygrane z rzędu. Dzisiaj ponownie zabraknie Favorsa a być może mecz opuści Hayward.