Enbiej Insider: Zniecierpliwiony Melo, Rodriguez chce zostać w Sixers

Carmelo Anthony dalej przeciwny używaniu trójkątów w Knicks

Wczoraj informowaliśmy o planach Jeffa Hornacka dotyczących używania ofensywy trójkątów od początku następnego sezonu. Do jego wypowiedzi odniósł się – choć dość niechętnie – jeden z głównych przeciwników implikowania tego systemu w New York Knicks, a więc Carmelo Anthony.

Nawet nie chcę rozmawiać o tym, albo o następnym obozie przygotowawczym. Tego już za wiele. Nie chcę o tym mówić. Nie chcę mówić o tym co będzie działo się na kolejnym obozie przygotowawczym, czy w następnym roku.

Anthony powiedział także, że podobały mu się dyspozycje Hornacka w czasie, kiedy Knicks byli jeszcze drużyną walczącą o play-offy (kiedy nowojorczycy grali w szybszym tempie).

Według mnie, graliśmy szybciej i mieliśmy więcej flow. Zwolniliśmy grę. Tempo spadło i musieliśmy się tego dostosować w bardzo krótkim czasie na treningi, w trakcie spotkań. Kiedy jesteś w trakcie sezonu, trudno jest zmienić cały system.

[źródło: Marc Berman/New York Post]

Rose: Nie myślę o pieniądzach, chcę wygrywać

Derrick Rose będzie tego lata wolnym agentem po raz pierwszy w swojej karierze i nie wiadomo, czy będzie chciał pozostać w New York Knicks szczególnie, że tak jak Carmelo Anthony czy Kristaps Porzingis nie jest fanem ofensywy trójkątów. Zapewnia także, że ważniejsze od pieniędzy będzie dla niego dołączenie do drużyny, która da mu szansę na wygrywanie.

Nawet nie myślę o pieniądzach. Mam wystarczająco dużo zaoszczędzonych pieniędzy. Jeśli teraz skończyłbym grać w koszykówkę, jakoś bym sobie poradził. Chcę wygrywać. Chcę być szczęśliwy i czuć się dobrze w miejscu, w którym się znajdę.

Knicks nie odrzucili jeszcze możliwości ponownego zatrudnienia Rose’a i znajdzie się on na liście rozgrywających, z którymi mogą prowadzić negocjacje. Na pozycję numer 1 będą mogli także wybrać zawodnika z draftu, w którym najprawdopodobniej będą mieli wybór w loterii.

[źródło: Ian Begley/ESPN]

Patrick Ewing miał zostać trenerem Kings, jeśli nie zostałby nim Dave Joerger

Sacramento Kings zatrudnili latem Dave’a Joergera na stanowisku trenera, kiedy ten został dość nieoczekiwanie zwolniony z Memphis Grizzlies, jednak mieli przygotowany plan B, gdyby nie udało im się pozyskać byłego trenera Niedźwiedzi. Nowym trenerem Króli zostałby obecny asystent Steve’a Clifforda z Charlotte Hornets, Patrick Ewing.

Ewing już od dłuższego czasu próbuje znaleźć pracę w lidze w roli głównego szkoleniowca drużyny. Asystentem jest niemal nieprzerwanie od 2002 roku, pracując po kolei w Washington Wizards, Houston Rockets, Orlando Magic oraz Charlotte Bobcats/Hornets.

[źródło: Adrian Wojnarowski/The Vertical]

Sergio Rodriguez chce zostać w Filadelfii

Sergio Rodriguez kończy właśnie swój pierwszy sezon w barwach Philadelphii 76ers i najchętniej pozostałby w zespole Bretta Browna.

Chciałbym tu zostać. Chciałbym mieć możliwość gry z zawodnikami, którzy mieli grać w tym sezonie, ale kontuzje im na to nie pozwoliły.

Granie z Benem [Simmonsem] byłoby świetne. Dobrą rzeczą jest to, że to ja decyduję gdzie chcę iść, gdzie chcę być. Chcę tu zostać i próbować być jeszcze lepszym zawodnikiem w kolejnym roku, by dostosować się do nowej sytuacji.

Rodriguez wrócił do NBA po sześciu sezonach spędzonych w lidze hiszpańskiej i w 66 spotkaniach w barwach Szóstek zaliczał średnio 7.6 punktu i 5.1 asysty.

[źródło: Keith Pompey/Philadelphia Inquirer]

Nikt nie lubi Chrisa Paula?

Pomimo bycia jednym z najlepszych rozgrywających w NBA, Chris Paul w wielu momentach swojej kariery był uważany za zawodnika, z którym trudno się gra. Według źródeł Bleacher Report, CP3 tak naprawdę nie przyjaźni się zbytnio z żadnym ze swoich kolegów z drużyny, a bliżej niż do kogokolwiek innego z Los Angeles Clippers jest mu do trenera Doka Riversa.

Po tym sezonie Paul, a także Blake Griffin i J.J. Redick zostaną wolnymi agentami.

[źródło: Kevin Ding/Bleacher Report]

 

Komentarze do wpisu: “Enbiej Insider: Zniecierpliwiony Melo, Rodriguez chce zostać w Sixers

  1. W kwestii klubowych przyjaźni CP3. Intrygujący wpis. Ilu z nas czytających ten serwis (lub tu piszących) przyjaźni się z kolegami/koleżankami z pracy? Można mieć mega atmosferę i osiągać sukcesy będąc w firmowych relacjach koleżeńskich a nie koniecznie przyjacielskich. Zawodnicy w NBA są w pracy, a nie w klubie towarzyskim. Zresztą Paula oceniamy po wysokim wskaźniku asyst, dobrej obronie i małej liczbie strat. Mimo, że w tym sezonie brak nieco błysku CP3 to jest wciąż, zdaniem wielu, najbardziej kompletna 1-ka w lidze. Może to kwestia perfekcjonizmu i etosu pracy Chrisa Paula. Tego niestety brakuje u wielu obecnych graczy NBA. Pewnie odezwą się głosy, że zapaść w LAC to wpływ braku przyjaźni pomiędzy zawodnikami.. ale to chyba nie ten problem i pewnie oddzielny wątek do przeanalizowania.

    1. zgadzam się, mam wrażenie że CP3 jest takim upierdliwym perfekcjonistą i nie każdemu to może odpowiadać, poza tym czytałem że strasznie porządny z niego facet, rodzina kościół i.t.d., więc może nie koleguje się z imprezowiczami i dlatego nie ma „kolegów”

  2. Sport to jednak nie jest zwykła praca i chemia między zawodnikami jest niezbędna. Pamiętajmy że slowo „friends” ma dużo słabszą moc w USA niż i nas 'przyjaciel”

  3. Dokładnie, gdy ja rzuciłem zycie imprezowicza, przestałem ładować w siebie alkohol litrami jak to bywało kiedyś, straciłem wielu kolegów…. Tak samo w pracy, mało z kim mam dobre kontakty, w pracy nie ma kolegów, trzeba robić swoje i nie patrzeć na inych.

Comments are closed.