Zbiórka – część 2

Witam w drugiej części felietonu o zbiórce, jeśli nie czytaliście poprzedniej części to zapraszam: „Zbiórka – część 1”

Z poprzedniego odcinka wiemy jak wartościowe są zbiórki i statystyki obejmujące ilość i rodzaj zbiórek, wspomniałem też o historycznych statystykach Russella Westbrooka, na jego przykładzie spróbuje jeszcze szerzej sklasyfikować zbiórki.


Jak widzimy na wykresie, że Russell w zbiórkach ofensywnych jest jednym z najlepszych w historii, natomiast w zbiórkach na bronionej desce ma taką przewagę jakby coś tu było nie tak. Na łamach tej strony już ktoś wspominał, że lideruje on w lidze w niekontestowanych zbiórkach w obronie, to wyjdźmy od ich definicji (za SportVU z NBA.com):

  • zbiórka kontestowana to jest zdefiniowano jako taka, gdzie zebrana piłka przez zawodnika znajdowała się w zasięgu 3.5 stopy od jakiegokolwiek zawodnika przeciwnika (ta odległość została wybrano jako przybliżenie zasięgu ramion zawodników)
  • zbiórka niekontestowana, inaczej wolna zbiórka, to jej przeciwieństwo, czyli piłka zebrana gdy w pobliżu nie było przeciwnika

W tym sezonie Westbrook zbiera średnio 7.8 wolnych zbiórek na mecz, tylko 28 zawodników w tym sezonie zbiera w sumie więcej piłek niż Russell samych „darmowych zbiórek”. Jednak kiedy przychodzi mu walczyć o zbiórkę to dalej jest w czołówce obrońców:

Widzimy też, że inni obrońcy tez mają wysokie wartości dla wolnych zbiórek. Popatrzmy na % wolnych zbiórek z całości ze względu na pozycję:


Dla Russa ten stosunek wynosi 7.8/8.9 * 100% = 87.6 %, czyli znacznie więcej od średniej, wykonując dalsze obliczenia uzyskamy to, że zawodnik ten ma więcej średnio 1.4 wolnej zbiórki od innych graczy na jego pozycji. Bierze się to stąd, że wysocy zawodnicy Thunder starają się tak zastawić przeciwników, żeby Westbrook miał ułatwione zadanie, nie robią tego tylko dla poprawy jego statystyk, ale dlatego, że on z piłką jest jednoosobowym szybkim atakiem:). Akcja Thunder gdy Russ zbierze piłkę jest średnio krótsza o 1 sekundę i jej EFG% jest lepsze o 5 %. Inna sprawa, że robią to także przy rzutach wolnych w obronie, gdzie raczej lepiej by było jakby czekał on na piłkę bliżej kosza przeciwnika i tu ewidentnie pomagają mu „nabijać” statystyki.

Zostawmy już pogoń za Oscarem, stats.nba.com pozwala nam śledzić także inne bardzo istotne wskaźniki wykazujące na ile dobrze zawodnik zbiera piłkę:

  • rebound chances – szanse na zbiórkę – to ilość sytuacji w których zawodnik znajdował się we wspomnianej odległości 3.5 ft od piłki do zebrania
  • adjusted rebound chance % – procent zebranych zbiórek we wspomnianej odległości z wyłączeniem tych piłek, które zebrał zawodnik z tej samej drużyny – pomaga nam ocenić skuteczność także zastawiania przeciwnika
  • avg rebound distance – średnia odległość gdzie piłka została zebrana

Popatrzmy na następną tabelę z statystykami zbiórek dla drużyny Chicago Bulls:

Jeśli popatrzymy na czyste wartości liczbowe to w drużynie Bulls to Taj Gibson w czystych liczbach niewiele ustępuje Robinowi Lopezowi, 6.9 zbiórki na mecz do 7.1 zbiórki. Jednak 62.2 % zbiórek Robina to zbiórki kontestowane czyli wywalczone w walce z przeciwnikiem, zwróćmy też uwagę że średnia odległość od kosza zbiórki jest najmniejsza (4.4 ft) dla niego, a im bliżej kosza tym trudniej o zbiórkę bo wysocy zawodnicy przeciwnika najczęściej znajdują się w pobliżu. Szacuje się, że skuteczność niekontestowanej zbiórki wynosi około 98%, 2% to odbite piłki na aut itp. czyli policzmy jaką skuteczność w walce o zbiórkę ma środkowy Bulls:

16.1 szans na zbiórkę – 102 % * 2.7 kontestowanych zbiórek = 13.34 szans na zbiórkę kiedy walczył z przeciwnikiem.
13.34 / 16.1 * 100 % = 82.9% w tylu procentach sytuacji walczył o zbiórkę
4.4 / 13.4 * 100 % = 32.8 % skuteczności w walce o zbiórkę

Dla Taja Gibsona ta skuteczność wynosi 29.2 %, wyliczyłem też ile zbierał by piłek gdyby zbierał ją w takich sytuacjach jak Taj: 4.6 niekontestowanych + 3.8 kontestowanych co daje 8.4 zbiórki na mecz.
Lopez jest zdecydowanie niedoceniany, dodam też jako ciekawostkę, że przewodzi on w lidze w innej istotnej statystyce defensywnej: ilości kontestowanych rzutów przeciwnika.

Statystyki dostępne powszechnie to wierzchołek góry lodowej, drużyny mają dostęp do szerszej ilości danych i sami opracowują własne kryteria. Ja tylko chciałem przybliżyć trochę jak można część tych danych wykorzystać.
Popatrzmy teraz na historycznie najlepszych zawodników.

Średnia liczba zbiórek na mecz (najlepszy sezon gracza).

Jak widać większość graczy grała w lata 60-70 tylko Rodman w bliższych nam latach 90 miał sezon porównywalny z tamtymi czasami.

Jednak surowe liczby nie są najważniejsze, teraz pokaże najlepsze sezony w TRB% czyli w procentowej ilości zbiórek jakie gracz zbierał na boisku:

Tutaj najlepsi zawodnicy pod względem ORB% i DRB% w całej karierze:

Jak widzimy wszędzie przewija nam się Dennis Rodman, który moim zdaniem i większości ekspertów był najlepiej zbierającym graczem w historii koszykówki. W sezonie 1994/95 zbierał 37.8% zbiórek na bronionej tablicy i 20.8% piłek na atakowanej desce. Pojawia nam się tu często także Reggie Evans, który jest pewnie lepiej znany młodszym kibicom koszykówki:), który w sezonie 2012/13 grając w Nets poprawił rekord zawodnika Bulls w DRB% osiągając wtedy poziom 38%.

Popatrzmy jeszcze na jeden wykres:

Wydaje się, że Rodman przy swoim wzroście 201 cm zaprzeczał prawom fizyki i statystyki, dlatego polecam obejrzeć film bo liczb już chyba wystarczy na dziś:

Polecam pozostałe artykuły z serii:

https://www.enbiej.pl/category/felietony/analiza/

Dane, statystyki, informacje i inspiracje zebrane dzięki:

Na koniec chciałem zapytać Was czytelników o moje artykuły, gdyż dysponuje ograniczonym wolnym czasem i chciałbym wiedzieć na czym się skupić najbardziej. Kto nie zna ciekawostek to znajdzie je tutaj: Ciekawostki.

Pozdrawiam

Komentarze do wpisu: “Zbiórka – część 2

  1. Świetny artykuł. A zdjęcie Rodmana mówi wszystko o tym kim był na parkiecie. Pamiętam taki jeden mecz Bulls, gdy w 5 minut zaliczył 8 zbiórek. Młodemu szczylowi jakim wtedy byłem to niesamowicie zadziałało na wyobraźnię :-)

  2. Według mnie felietony są 100x ciekawsze i 150x przydatniejsze od analiz statystycznych.

  3. Moim zdaniem ciekawostki max 1x w tyg wystarcza, jak jest za czesto to czesc statystyk wydaje sie zbedna. Pozdrawiam.

  4. Podbijam. Jest w tym coś magicznego dla mnie, coś na wzór Moneyball. Liczby nie bez powodu są uznawane za język wszechświata i choć mam do tego duży dystans to jednak niosą za sobą ogromną wartość. Szczerze ciekawostki są tylko niusami, szumem niejako. Zaś felieton daje mocno do myślenia i pozostaje na dłużej w głowie :)

    Pozdrawiam!

  5. Przyznaję, że zdarza mi się, z braku czasu ominąć ciekawostki, jako jedyne z tutejszych artykułów. Natomiast analizę chłonę, tym bardziej, że zacząłeś od Zbiórki. Mam nadzieję, że nie wykończysz się zbyt częstymi felietonami ;)
    To co ja zauważam obecnie, to straszne odpuszczanie zastawiania, które jest przecież podstawą zbiórki. Po rzucie stoją jak takie przedszkolaki z wywalonymi ślepiami i gapią się na piłkę, wpadnie, czy nie wpadnie? Albo zamiast wypychać dupą stoją ściśnięci jak sardynki, wyprostowani i drepczą. Wiem, wiem koszykówka się zmieniła, teraz jest bardziej ofensywna, ble ble ble. Już nie marudzę.

  6. Ja mam sentyment do Ciekawostek Wojtka Żuławińskiego, bo właśnie one mnie wciągnęły do śledzenia tej strony od 2011 roku:) i na pewno ich całkiem nie porzucę chyba żeby Wojtek wrócił;)
    Nie wiem czy ktoś jeszcze jak ja czekał aż się pojawią wyniki i statystyki zawodników w telegazecie na 1Tvp, od tamtych czasów zafiksowalem na statsach;)

    1. Jeśli akurat siedzę przed tv to do dziś zdarza mi się spojrzeć na staty z telegazety, a mój Ojciec wciąż robi to regularnie :-)

  7. ciekawostki tylko przeciągnę wzrokiem bo nie bawi mnie porównywanie koszykarzy przy np 20/5/5/2/2 dla danej drużyny gdy jest mnóstwo lepszych wyników od 20/5/5 natomiast analizy bardzo mi sie podobają.

Comments are closed.