Nagrody na półmetku 71. sezonu NBA

1. Most Valuable Player Award

Wróbel: James Harden przed Russellem Westbrookiem za większy wpływ na postawę całej drużyny bo indywidualnie statystycznie sezon Russa jest najlepszy od lat 60.

CC Price: James Harden. Jeśli trzymamy się zasady, iz MVP zostaje ktoś z top 3 zespołu konferencji, to zostaje Harden. Poza tym, można śmiało ferować, iż gra on lepszy sezon od Westa. Gra fantastyczny sezon i pokazuje cały swój talent. Jest o niebo lepszy niż dwa lata temu, kiedy również był w rozmowie o MVP. W zależności od potrzeb przełącza się miedzy szukaniem okazji dla kolegów, a ciągnieciem wózka o nazwie Rockets w pojedynkę. Pora na wyróżnienie.

Big Al: James Harden za indywidualne wyniki oraz za wynik zespołu. Nawet najwięksi optymiści, nie spodziewali się że Rakiety będą miały aż tak wysoki procent zwycięstw w tym momencie sezonu.

Mateusz Połuszańczyk: Nie mam wątpliwości – James Harden. To, że Rockets są w tym momencie trzecią siłą zachodu jest głównie jego zasługą, ba – mają trzeci najlepszy bilnans w lidze (33-12).

Cynik: Russ Westbrook – Lokomotywa napedowa OKC. Bez niego PO to marzenie ściętej głowy. Niesamowita ambicja i chęc wygrywania. I oczywiście mistrz TD.( Pomijam tu jego skuteczność z gry).

Woy: James Harden, przed Russellem Westbrookiem i LeBronem Jamesem. Nowa pozycja Brodacza, jego wszechstronność i asysty , wielki wpływ na wyniki i postawę Rockets oraz zdecydowana poprawa bilansu oraz pozycji Rockets na Zachodzie. To wszystko jego zasługa i jeszcze kogoś, o kim powiemy poniżej:-)

2. Defensive Player of the Year Award

Wróbel: Rudy Gobert przed Draymondem Greenem, przywódcy drugiej i pierwszej defensywy w NBA. Przewaga Francuza jest duża ale GSW coraz lepiej broni i duża w tym zasługa Greena.

CC Price: Rudy Gobert. Jazz są bezsprzecznie najlepszą defensywą w lidze, drugich Spurs wyprzedzając o lata świetlne (tj. 4 punkty na mecz). I to duża zasługa francuskiej wieży w pomalowanym. Gobert jest najlepszym blokującym ligi. Również statystyki za nim przemawiają. Ma najlepszy defensive rating. Ma najlepszy wskaźnik defensive win shares (na półmetku sezonu wyrównał swój zeszłoroczny wynik). Z kolei jego defensive box +/- jest drugi w lidze. No i w przeciwieństwie do Kawhi Leonarda, nie tak łatwo go ominąć.

Big Al: Draymond Green już chyba czas na to żeby uznać umiejętności defensywne skrzydłowego GSW. Na świeżo mam występ Dray’a przeciwko Cavs w spotkaniu w czasie MLK.

Mateusz Połuszańczyk: Draymond Green. Nie tylko dlatego, że potrafi blokować i jest w czołówce najlepiej przechwytujących, ale przede wszystkim za świetne ustawianie się w defensywie, czytanie gry rywali, niesamowite wyczucie czasu. Czapki z głów!

Cynik: Kahwi Leonard – Klasa sama w sobie. Może praktycznie kryć każdego od pozycji 1-4. I poza tym przypomina mi Scottiego Pippena, jeżeli chodzi o obronę.

Woy: Rudy Gobert przed Draymondem Greenem i Kahwi Leonardem. Francuz to opoka jazzowej defensywy, zawodnik mający największy wpływ na wyniki Utah oraz najlepszy obrońca ligi na pozycji #5. Jeśli ktoś zapyta jaki jest efekt gry Goberta, odpowiem, zabierzcie go i zobaczycie ile tracą Utah bez niego. Dla mnie All Star tej drużyny. Jego obecność w defensywie robi znaczącą różnicę i ogranicza widocznie atak rywali.

3. Coach of the Year Award

Nie mamy obrony? Who cares!

Wróbel: Mike D’Antoni, przed sezonem byłem w gronie tych co uważali za błąd Rockets to, że go zatrudnili. Wyniki i gra drużyny przemawiają same za siebie: 3 atak, 3 różnica punktowa i nie taka słaba 16 obrona w lidze. Na drugim miejscu Gregg Popovich, który tak naprawdę prawie co roku powinien otrzymywać tą nagrodę.

CC Price: Mike D’Antoni. Ostatnimi czasy nie odnosił sukcesów, ale decyzja Houston by postawić na niego to był strzał w dziesiątkę. Z Jamesa Hardena zrobił zawodnika jeszcze większego kalibru. Odrodził Erica Gordona. Przedstawił lidze Sama Dekkera. Ogólnie stworzył ofensywę która w bezpośrednim pojedynku wygrała z Warriors. Pokazuje co może zrobić zgranie na linii trener/GM, z trafionymi transferami pod swój system.

Big Al: Powiem że Dave Joerger, za to że jego Kings walczą o awans do PO. Uspokoił o ile się da Cousinsa, poukładał drużynę. Z drugiej strony chyba nikt inny w jakiś niesamowity sposób nie pretenduje do tego miana w tym momencie.

Cynik: Mike D’Antoni – udowodnił po nieudanym epizodzie w LAL, że jest klasowym trenerem. Może to też kwestia odpowiedniego otoczenia. W każdym razie HR jest w stanie zagrozić najlepszym.

Mateusz Połuszańczyk: Gregg Popovich… i wszystko jasne! :)

Woy: Mike D’Antoni przed Bradem Stevensem i Scottem Brooksem (to nie żart-> spójrzcie na bilans klubu oraz słabą , najsłabszą ławkę w lidze!). D’Antoni zanotował wielki come back do ligi, trafił w „swoją epokę”, którą jak się okazuje wyprzedził kilka lat wcześniej (w Arizonie). Pringles zamknął usta krytykom po nieudanym epizodzie w L.A. Lakers , gdzie nie radził sobie przy rozkapryszonych gwiazdach… Przestawił Jamesa Hardena w nową rolę, dodał do taktyki super strzelców – Erica Gordona i Ryana Andersona – i mamy trzecią ekipę Zachodu oraz czwartą drużynę całej ligi. Gdzie byli Rockets przed rokiem?

4. 6th Man of the Year Award

Wróbel: Dla mnie Enes Kanter, Lou Williams i Eric Gordon to główni kandydaci, w kolejności w jakiej wymieniłem. Kanter ma najlepsze statystyki per 36 minut tylko za mało minut dostawał na początku sezonu. Pozostali dwaj grają na zbliżonym poziomie.

CC Price: Eric Gordon. W końcu zdrowy i w końcu grający w systemie do którego pasuje. Do tego mający wolną rękę w odpalaniu rzutów. Rzuca średnio 18 punktów i nierzadko decyduje o wygranych Rockets, wspierając Jamesa Hardena. Panie Crawford, pora oddać koronę.

Big Al: Zach Randolph za wyjątkowo płynne przejście na ławkę i nie robienie z tego problemu. Za zaangażowanie zarówno w obronie jak i ataku i oczywiście za wynik „Misków”.

Mateusz Połuszańczyk: Ex aequo – Eric Gordon (17.8 punktu na mecz, bombardier z dystansu) i Enes Kanter (11 double-double z ławki, stałe miejsce wśród najskuteczniejszych zawodników NBA).

Cynik: Eric Gordon – ma bardzo dobry sezon i jest dużym wsparciem dla ofensywy HR.

Woy: Eric Gordon, przed Lou Williamsem i Enesem Kanterem. 21 oczek na mecz, świetny wskaźnik trafionych trójek , podstawa ofensywy Rockets…Zawodnik, któremu znów się chce grać i który zerwał z kontuzjami. Przy okazji świetny transfer Rockets.

5. Most Improved Player Award

Wróbel: Tu mam jednego kandydata który z poziomu top 100 zawodników wskoczył w tym sezonie do top 10, a jest nim Giannis Antetokounmpo.

CC Price: Devin Booker. Przypadek podobny do CJa McColluma. Swoją średnią punktową poprawił już o 6,6 punktu na spotkanie, a ona stale rośnie. Również zza łuku poprawił się oraz lepiej podaje. Jest na fali wznoszącej, więc można spodziewać się jeszcze większego postępu.

Big Al: Isiah Thomas. Bycie liderem Celtics i taki progres w punktach zdobywanych oraz bycie liderem (współliderem) całej ligi w punktach zdobywanych w Q4. Druga nominacja Giannis.

Mateusz Połuszańczyk: Giannis Antetokounmpo – 23.6 PPG, 5.6 APG, 8.7 RPG, 2.1 BPG, 1.8 SPG, 53.8 % z gry. Rekordy kariery w każdej kategorii. Liczby nie kłamią, rozwój widoczny gołym okiem.

Cynik: Jimmy Butler – tu miałem najwiekszy problem bo nie śledzę statystyk innych zawodników.W każdym razie Jimmy kolejny sezon, kolejny rok postępów.

Woy: Giannis Antetokounmpo przed Isaiahem Thomasem. Greek Freak został All Starem, starterem na Mecz Gwiazd, ponadto gra jeszcze wszechstronniej, a przy kontuzji Khrisa Middletona został niekwestionowanym liderem Kozłów. Ma więcej triple double niż w poprzednim sezonie, poprawił osiągnięcia punktowe oraz widać, że pracuje nad poprawą skuteczności rzutu. Potrafi bronić przeciwko zawodnikowi z każdej pozycji i doskonale pomaga w obronie, przejmując graczy po zasłonach , przez co jest bardzo niewygodny dla atakującego. Bardzo dobrze prowadzi atak Jasona Kidda i inicjuje akcje Bucks. Spróbujcie sobie wyobrazić Milwaukee bez Greka? :-) Ma ogromny wpływ na bilans klubu.

Komentarze do wpisu: “Nagrody na półmetku 71. sezonu NBA

  1. Jeśli chodzi o MIPa to Antek tutaj nie ma konkurencji, nie rozumiem tych typów na Thomasa czy Butlera. Osobiście liczyłem na Schrodera ale początek sezonu miał słabiutki chociaż ostatnio zaczyna się poprawiać.

  2. Troszke mnie denerwuja komentarze typu Harden przed Westbrookiem poniewaz Rockets sa w top 3 a Thunder nie. Albo wybieramy MVP calej ligi albo MVP druzyn z pierwszych trzech miejsc konferencji. To samo tyczy sie finalow, albo wybieramy najlepszego zawodnika albo najlepszego zawodnika druzyny mistrzowskiej. Mam oczywiscie na mysli finaly 2015, nie mam pojecia do dzis jak mogl zostac MVP finalow Igoudala kosztem Jamesa.

    1. Niestety takie są realia tej nagrody, MVP to nagroda dla najlepszego zawodnika z najlepszych drużyn w RS, a MVP finałów też raczej należy się komuś ze zwycięskiej drużyny.
      Po drugie wracając do Hardena i Russa to pomijając pozycje ich drużyn to ich gra jest na podobnym poziomie, Russ wykręca lepsze numerki ale Harden robi to bardziej efektywnie.

  3. Dajcie russowi takich strzelcow jak gordon i anderson a okc bedzie w top 3 zachodu. Popatrzcie z kim on musi grac na skrzydlach. Roberson i sabonis to sa ofensywni impotenci, dziura jak stad do oklahomy.

    1. @Woy odda, odda może Cię to zdziwi ale Russ ma większy Ast% niż Harden (57.2 do 52). Harden o wiele skuteczniej zdobywa punkty przez to że jest skuteczny za 3 i oddaje mnóstwo rzutów wolnych.

    2. Woy – gdyby miał lepszych strzelców to Russ miałby 15 asyst na mecz (jeśli nie więcej) a jako że ma słabych grajków to częściej idzie 1na1.

    3. Oladipo, Kanter, Adams zdobywają punkty po jego dograniach. Odwracając sytuację ile strat na mecz ma Russ lub ile meczów przegrał nie oddając piłki i podejmując złe decyzje? Oglądając mecze Thunder uważam, że nadal za rzadko podaje i nie widzi wolnych graczy m.in.na obwodzie. Polecam nawet ostatnią porażkę z GSW. Russ zbyt często wali głową w mur.

  4. Patrząc na cyferki powinno być dwóch MVP. RW lepiej broni a w zasadzie wystarczy że broni ;) patrząc w tym aspekcie na Hardena. Harden ma trochę lepszą selekcje rzutową, lepszy wynik drużyny i chyba mimo wszystko chłodniejszą głowę. Póki co raczej Harden, ale dopiero połowa sezonu.

  5. 1. Chciałbym napisać Westbrook za Jego serce, ale wybór jest oczywisty ze względu na pozycję zespołu w tabeli – James Harden.
    2. Nagroda powinna wędrować do zawodnika z dobrymi statystykami defensywnymi, z drużyny nastawionej defensywnie – Rudy Gobert.
    3. Właśnie zdałem sobie sprawę, że nie wiem kto jest trrenerem BKN i PHO. Podoba mi się praca Fizdale’a (ta ekipa wygrywała nie mając połowy składu) oraz jak zawsze Popovicha (wiem, że jest kiepski, ale mam do niego słabość ;); Mike z HOU zrobił tylko jedną dobrą rzecz, pozwolił Brodzie rozgrywać, więc za to nie może być COTY … więc Popovich.
    4. ławka Bostonu, a na poważnie to ktoś z trójki Zach, Eric i Enes, tutaj się wyłamię i nie pójdę za większością. Wybieram zawodnika, którego cenię za to że stał się prawdziwym weteranem (dorósł). Kilka lat temu nikt by go nie chciał w zespole, a dzisiaj myślę, że każda by go brała na ławę – Zach Randolph
    5. Na wschodzie zaczynam wybieranie składu od tego zawodnika (LeBrona jak zawsze ignoruje, pomimo, że jest najlepszy), w zeszłym sezonie był tylko jednym z wielu – Giannis A.

    1. Coach of the year: Stracil HOF’a ostoje defensywy przez ostatnie 2 dekady i wprowadzil 7 nowych zawodnikow do skladu a jego Spurs sa druga sila w lidze… Ale ludzie tego nie doceniaja bo sa przyzwyczajeni do takich wynikow

    2. Dopiero teraz odczytałem Twój komentarz, jako riposta, spójrzmy na Rockets: 6 nowych graczy, mega wzrost w bilansie, trener który w Lakers był posmiewiskiem ligi, przestawienie egoisty na podającego, nowy system w drużynie sprawdzający się w 110% oraz odbudowanie Erica Gordona (który bez kontuzji nie miał ostatnich trzech sezonów). EG to nasz najlepszy zmiennik. JH to główny kandydat do MVP. Czy ktoś stawiał przed sezonem na Rockets w trójce? Btw. Pop miał Aldridge’a i Leonarda i typowani byli na drugą siłę Zachodu. Transfery ma mocno przemyślane na które pracuje cały sztab ludzi, począwszy od Europejczyków. Ile razy go nagradzać, za coś co już dostawał laury? Czy Phil Jackson był COTY co rok??

  6. Od dłuższego czasu zastanawiam się, dlaczego nikt nie bierze pod uwagę w kontekście MVP Kevina Duranta??? Zespół zdecydowanie najlepszy…Gracz ofensywnie od dawna uznany- ogromny talent rzutowy. Ale!!! I teraz najważniejsze…Czy nikt nie zauważa jaki zrobił progres w defensywie??? Blokuje przeciwników jak szalony!!!
    Drugi argument: przychodzisz do zespołu z aktualnym MVP i dość szybko zaczynasz być samcem alfa…Czy to nie jest wystarczająca argumentacja???

    1. MVP czyli gracz który jest wartościowy dla drużyny, bez KD GSW miałoby podobny wynik bez Hardena/Westbrooka Rockets/Thunder byli by poza 8

    2. U mnie Durant jest na 3 miejscu, a GSW miało słabszy start sezonu, może się okazać, że na koniec rozgrywek podskoczy wyżej.

    3. Czas pokaże, tylko on przyszedł do gotowej drużyny. Bilans gorszy niż przed rokiem i widać brak Boguta.

  7. Mi to ciężko porównać cały zestaw w Rockets trener taktyka skład zadziałał prawie idealnie

    W OKC Russ nie ma takiego komfortu a jeśli by miał myślę ze i piłką by sie z chęcią podzielił

    W każdym razie z tych dwóch ciężko mi wybrać tego który jest lepszy są debeściakami

  8. Chłopaki gorszy start sezonu GSW??? Proszę jednak spojrzeć na aktualny…
    Nie jest wartościowy dla drużyny skoro prezentuje się lepiej niż wciąż aktualny MVP???
    Myślicie że przyjście do gotowej drużyny z zaj….ą chemią jest sprawą taką prostą???
    Każdy z tych zawodników ma na pewno swoje ambicje i nikt nie odda „swoich” punktów łatwo…Trafić do teamu z 3 zawodnikami z prawdopodobnie najlepszej 15 w całej lidze (Kura, K.T, Green) i zacząć grać pierwsze skrzypce to łatwe raczej nie jest i za to szacunek. W takiej ekipie nie ma potrzeby żyłować indywidualnych statystyk i tu właśnie widzę największy plus!!!
    Brak Boguta??? Oczywiście że zauważalny ale też i styl gry szczególnie w defensywie (dużą robotę robi właśnie K.D.) się zmienił. Statystycznie jeśli się nie mylę są teraz np 1 miejsce w blokach.
    Wiadomo że Harden i Westbrook kręcą indywidualnie niesamowite liczby (już nie cyfry!!!) ale cały czas się zastanawiam czy starczy im paliwa na resztę sezonu???
    Nikomu nie życzę źle ale takim stylem grania i intensywnością kuszą odniesienie kontuzji!!! (OBY NIE!!!!).
    Czytam Wasze komentarze od dawna i pierwszy raz postanowiłem dorzucić swoje 3 grosze…Pozdrawiam wszystkich!!!

    1. Ok, ale to są nagrody za półmetek sezonu i w tym przypadku lepsi są Harden i Westbrook jakby nie patrzeć na PER, RPM, BPM, VORP oboje są lepsi są od Duranta, jedynie w przypadku Win Shares Harden jest 1, Durant 2, a Russ 10 ale w tym wskaźniku mają duży wpływ zwycięstwa zespołów.
      Jak już wspomniałem jeśli Kevin i GSW utrzymają formę do końca sezonu, a Harden i Russ obniżą poziom to wtedy będziemy stawiać na Durantule

      Ps W blokach Durant jest 10

    2. Durant gra pierwsze skrzypce, tylko dzięki temu, iż Curry, Thompson czy Green poświęcili swoje role. Nie bez powodu grają słabiej, aniżeli w zeszłym sezonie.

    3. Fajnie, ogranicz może wykrzyknik!

      Btw. Golden State gra inaczej w ataku, grają dużo więcej na Duranta niż na jakiegokolwiek gracza. Grają efektowniej, mając najwięcej wsadów w lidze. Nie forsują już tak mocno trójek i szukają częściej izolacji dla Duranta.
      Przy okazji to Curry mocno namawiał KD na przeprowadzkę i przy dającej się we znaki kontuzji Curry’ego.

      Odnośnie chemii, rok temu Aldridge nie miał z tym problemu… (W tym roku nie miał z tym problemu Gasol…) W przeszłości nie miał z tym problemu LeBron (a lata temu nawet Rodman). Jeśli ma się dobrego coacha, który zna sytuację i grę w wielkich drużynach jak Bulls i Spurs, to wkomponowanie gracza tego kalibru to przyjemność…

  9. GSW są w blokach nr 1 – jako drużyna (chyba taką statystykę ostatnio widziałem w czasie meczu…)

    1. Tak, ok źle przeczytałem GSW jest pierwsze w blokach

  10. Nie żebym był jakimś wielkim fanem K.D…Zdecydowanie bardziej kibicuje akurat Kurze, ale myślę że dostali nauczkę w tamtym sezonie i teraz raczej będą szykować formę i być może przede wszystkim siły na playoffy…
    Oglądam tak około 50% spotkań GSW i muszę przyznać że nie spodziewałem się takiej formy K.D. w DEFENSYWIE…
    Nie uważam się też za fanatyka:
    – 1 MVP Kura – trochę naciągane, byli lepsi…
    – 2 MVP Kura – z uwagi na to co wyczyniał indywidualnie i GSW oczywiste
    – aktualny sezon- jedynie przebłyski formy…

  11. Może i Aldridge i Gasol nie mieli (nie mają) tego problemu- zgadzam się ale musisz też przyznać nie zajęli tam miejsca samcowi alfa, raczej dołączyli do…
    Dobry trener, który poukłada taką ekipę to raczej najważniejszy czynnik.
    Tylko ciekawe czy ktoś z Was byłby sobie w stanie wyobrazić co stałoby się choćby w ekipie była najlepsza możliwa chemia i najlepszy trener z możliwych gdyby…oczywiście cofając się w czasie wrzucić do jednej drużyny dwa takie samce jak: M.Jordan i B. Bryant…Chyba zaczęliby grać 1on1 hehehe
    Myślisz Woy że byłby coach, który by podołał wyzwaniu?
    Nie mam zamiaru tu na siłę nikomu swoich racji udowadniać znacie się chłopaki na temacie tysiąc razy lepiej, staram się jedynie sprowokować wymianę zdań i trochę inne spojrzenie.
    A dlaczego np według mnie R.W. odpada jako MVP- fizycznie to jest ewenement, ale niestety często jeździec bez głowy, na siłę starający się zrobić zbyt wiele.
    Oczywiście nigdy nie powiem, że to słaby gracz- takie staty jakie kręci mówią same za siebie. Być może moim i nie tylko problemem jest to że się wychowałem na M.J. i teraz trudno mają inni znakomici gracze.

    1. Igrzyska Olimpijskie czy Mistrzostwa świata to przykład jak godzić gwiazdy NBA, a robili to Chuck Daly, Lenny Wilkens,Don Nelson, Larry Brown, Mike Krzyzewsky, a teraz Gregg Popovich.

  12. Ok wybrnąłeś ale jednak to trochę inna zabawa…
    Chodzi mi tylko o to że można sparować takich zawodników, że raczej nie ma szans żeby mogło to działać.
    Czysto hipotetycznie w jednej drużynie (oczywiście przykład skrajny dla podkreślenia o co mi chodzi):
    Allen Iverson na 1, M.J. na 2, K.B na 3 (pozostałych dwóch już bez znaczenia)
    To nie miałoby szans na zadziałanie, jedna piłka to zdecydowanie za mało…
    Poniekąd jest to duży problem właśnie takich graczy „na piłce”, że ciężko dobrać im drugą, trzecią gwiazdę do drużyny. J.Harden jest jednym z takich pożeraczy drużyny.
    Wrzucając mu do teamu Brona, Kurę czy Melo uważam, że nie miało by szans zadziałać. I pozostaje pytanie, kogo dorzucić do jego drużyny (gwiazdę, o dużą mi chodzi) aby miało to sens??? Instynkt podpowiada że jakiegoś klasycznego centra, ale eksperyment z D.H. jak można było zobaczyć nie wypalił. Oczywiście możliwe że to kwestie charakterów- tym bardziej właśnie rośnie moje uznanie do Kevina Duranta za to jak wpasował się do GSW…

    1. Dla Ciebie inna zabawa, dla nich spełnienia ambicji, marzeń, bo nią jest reprezentowanie kraju i złoty medal. Zwłaszcza że w 2000 w Sydney z Brownen czy na MS z Krzyzewskim to były duże porażki. Praca z wielkimi indywidualnościami o dużym ego to wyższa półka psychologi.
      Mieć w drużynie Jordana, Barkley’a i Malone’a, którzy się nie lubili…dalej LeBrona, Wade’a, Kobego, wcześniej Iversona i Marbury’ego z Duncanem i Garnettem. Wytrzymać z nimi przygotowania, sparingi i turniej w dwa miesiące… Hmmm

  13. Dobra argumenty mi się skończyły w dużej mierze podtrzymuje to co pisałem, ale oczywiście nie narzucam nikomu swojego zdania. Zobaczymy na koniec sezonu wszystko się wyjaśni.
    p.s. jestem kibicem GSW od czasu Tima Hardawaya, więc znam smak porażki aż za dobrze- długie lata upokorzeń…

    1. To się doczekaleś złotych czasów, GSW ma najlepszą drużynę i jeszcze bardzo dobrą sytuację w Salary Cap, mogą spokojnie dać Kurze Maxa i jeszcze im zostanie dla Igudali jakby chcieli go zostawić.
      Problemy mogą mieć dopiero w 2018/19 kiedy Durant będzie wolnym agentem, na niego już pewnie wtedy braknie.

  14. Nie twierdzę że to łatwe zadanie, ale jednak rozróżniłbym grę w reprezentacji od ligi- problem ten dotyczy zresztą reprezentacji w każdej dyscyplinie sportu…
    A nawiązując do złotych czasów, to faktycznie chwała za wybory w drafcie, bo nie mając czołowych picków zebrali super kręgosłup drużyny.
    Dobra jestem tu nowy więc koniec wymądrzania się, trzeba coś zostawić na inne wątki…hehe. Zresztą to tylko obserwacje zwykłego kibica, nie mam czasu by bawić się w zaawansowane statystyki czy inne podobne. Czysta obserwacja amatora, który lubi po prostu tą grę. Pozdrawiam.

Comments are closed.