Telegram: 46 punktów Russela Westbroooka nie wystarczyło na Hawks

Washington Wizards 105-107 Indiana Pacers

Zmęczeni zawodnicy Wizards nie dali rady wygrać z Pacers. Na 4.6 s do końca był remis po 105. Indiana miała piłkę z boku i akcja rozpisana była pod Paula Georga. Zawodnicy ze stolicy dobrze go jednak pilnowali, to piłka trafiła do Thaddeusa Younga, a on ograł M. Morrisa i wszedł pod kosz z jego lewej strony i trafił “runnera”. Mecz był bardzo wyrównany i pewnie zaważyła słaba skuteczność Wizards za 3 punkty: 8/33 (24.2℅)

Wizards (12-15): Beal 22(3/11 za trzy), Wall 19(10 as.,  5 zb.), Gortat 21(13 zb.),
Pacers (15-14): Teague 23(10 as., 3 stl), George  27(9 zb.), M. Turner 20(8 zb., 5 blk)

Detroit Pistons 82-113 Chicago Bulls

W meczu drużyn ze słabą w ostatnich meczach formą Byki zmiażdżyły rywali po tym jak na niedzielnym treningu musieli oglądać ich przegrany w piątek 95-69 mecz z Bucks. Bulls trafiali z rekordową w sezonie skutecznością 59.8% z gry i rozdali też najlepsze w sezonie 34 kluczowe podania. R. Rondo zabrakło 2 zbiórek do triple double. Natomiast Detroit dalej jest w dołku i przegrali 3 z ostatnich 5 spotkań, a w tym meczu wyglądali jakby nie zależało im na grze w kosza. Po meczu J. Butler powiedział, że gra się o wiele łatwiej gdy piłka wpada do kosza, natomiast trener V. Gundy stwierdził, że jest mu wstyd, że zostali zmiażdżeni i zagrali poniżej dopuszczalnego poziomu.

Pistons (14-16): J. Leuer 16(5 zb.), T. Harris 10
Bulls (14-13): J. Butler 19(6 as.), Rondo  10(14 as., 8 zb.), Gibson 16(4 zb., 5 blk)

Atlanta Hawks 110-108 Oklahoma City Thunder

W najciekawszym wczorajszym meczu Atlanta pokonała Thunder po rzucie P. Millsapa na 12.7 sekund przed końcem. Westbrook, który nie spuszcza z tonu w tym sezonie nie trafił trójki mogącej dać jego drużynie zwycięstwo, a celna dobitka Adamsa była już po czasie. Thunder musieli sobie radzić bez  drugiego najlepszego strzelca V. Oladipo i atak opierał się na Russie, miał on 46 pkt na dobrej 48.5% skuteczności, 11 zbiórek, 7 asyst i tylko 4 straty. Atalanta, która dała odpocząć D. Howardowi mogła oprzeć się w ataku na dwójce Schröder, Millsap, ale ich atak był bardziej zbilansowany:  4 trójki dodał Bazemore (12 pkt) , a 2 Korver(8 pkt), 15 punktów dołożył przeciwko swoim niedawnym kolegom T. Sefolosha.

Hawks (14-14): D. Schröder 31(8 as, 5 zb.), Millsap 30(11 zb.)
Thunder (16-12): Westbrook 46(11 as., 7 zb.), J. Grant 15, Robertson 14

Phoenix Suns 108-115 Minnesota Timberwolves

W meczu młodych drużyn z zachodu wygraną odniosły młode wilki prowadzone przez trio Towns, Wiggins i La Vine wspieranych podaniami przez Rubio (12 as.). Obie drużyny skupiały się na ataku, trener Thibodeau w Wolves ma jeszcze dużo pracy przed sobą żeby poprawić grę w obronie. Wilki prowadziły przez większość czwartej kwarty, ale Suns zbliżało się nie raz na 2 punkty i mogło okazać się, że po raz kolejny drużynie z Minnesoty ucieknie zwycięstwo w ostatnich minutach. Sprawy wziął w swoje ręce Towns gdy na 4 minuty do końca było 105 -103 dla wilków, pokonał 2 razy T Chandlera w walce o piłkę w ataku i za drugim razem zdobył 2 pkt i trafił wolny po faulu. Poderwał tą akcją drużynę do runu 10-2 którym zakończyli mecz.

Suns (8-20): Bledsoe 27, Knight 21, Chandler 9(12 zb.)
Timberwolves (8-19): Towns 28(15 zb.), Wiggins 26, LaVine 23

Dallas Mavericks 107-117 Denver Nuggets

Nicola Jokic zagrał najlepszy mecz w swojej dotychczasowej karierze, zdobył 27 pkt, zebrał 14 piłek, 9 asyst i jednej tylko asysty zabrakło mu do triple-double. Dodatkowo jego drużyna pokonała Mavs, i mają już tylko pół meczu straty do 8 pozycji na zachodzie okupowanej przez Portland. Ofensywa drużyny z Denver poprawiła się po 20-pkt porażce w Dallas 12 grudnia, kiedy trener Coach Michael Malone zmienił pierwszą piątkę zespołu. Nuggets od wtedy zdobyło 30 lub więcej pkt w 8 z 12 kwart meczów i zdobywają średnio 125.3 pkt od tej zmiany. Do pierwszego składu wskoczyli wtedy Jokic,  W. Chandler i G. Harris. Ten ostatni od powrotu po kontuzji zdobywa średnio 19.3 pkt i w tym meczu też odegrał dużą rolę.

Mavericks (7-21): Williams 23(8 as.), Barnes 19, D. Powell 11(9 zb.)
Nuggets (12-16): Jokic 27(14 zb., 9 as.), Harris 24, Chandler 17(8 zb.)

Komentarze do wpisu: “Telegram: 46 punktów Russela Westbroooka nie wystarczyło na Hawks

  1. Capela kontuzja na 4-6 tygodni. Houston pożegna się z top 4?

  2. Dzisiaj dopiero będzie kilka ciekawych spotkań, można przebierać co kto lubi, być może nawet sam zaszczycę wszystkich i wstanę w nocy żeby zobaczyć Spurs – Hardens wypadałoby zdekonspirować go jako zwyczajnego All-Stara ;-D. Dzisiaj „statement win” dla Spurs. Go Spurs Go!

  3. Pierwszy filmik, początek. Patrzę sobie i myślę: „gdzie tam faul?!”, cofam, dalej nie widzę, a później dostrzegam #13 i myślę: „A P. Georg, no tak”. Ale przecież to jest bardzo nie tak, że gracze lansowani (sztucznie, czy nie) mają większe prawa.

    Tu też jest odpowiedź dlaczego teraz tyle sypią za 3. Skoro są wejdy, lebrony, hardeny i inne karmele, których nie możesz zatrzymać (a jak próbujesz to i tak sędzie gwizdnie, oni trafią, a twoi zawodnicy spadną za faule), to jedyną metodą jest rzut za 3.

    NBA sama tnie gałąź. Za chwilę ktoś tam w USA zauważy, że „halo, ale my tu demokracja, równość, a tu gra, że jednym wolno dużo więcej, bo nie są równi”. Paradoks LeBrona będzie kiedyś dyskutowany na uczelniach biznesowych jako temat: „Jak położyć sprawnie działającą korporację poprawiając to co dobrze działa”.

    1. mike25
      może cofnij się i poszukaj sobie w archiwum mecze MJ.
      Nie podoba ci się dzisiaj NBA, James, nie oglądaj. I nie kompromituj siebie pisząc takie mądrości o Jamesie.
      Coś cię boli, że Cavs wygrali NBA?

    2. Masz sporo racji czesto ogladam mecze Sixers i tam sedziowie mocno przymykaja oko na ewiedentne faule (Cavs, Raptors) a w druga strone wystraczy że lekko kogoś trącą i juz osobiste.
      Zresztą tak się dzieje w kazdym meczu gdzie grają pupilki władz NBA

  4. @darek nie muszę szukać – pamiętam, mam 41, nie 25 lat. Nikt mu czerwonego dywanu pod kosz nie kładł jak obecnym gwiazdorom. Pamiętam jakie miał przejścia z Pistons, Knicks, czy nawet z Jazz. Masz rację nie muszę oglądać i już nie oglądam, bo mnie boli, że czołgi na sterydach dzięki wydatnej pomocy sędziów i komisarza zdobywają mistrzostwa. Bo później miękkie, brodate pipki w rurkach biorąc sobie promowanego, „silnego” osobnika jako wzór, nie widzą nic zdrożnego w samym fakcie nieuczciwej promocji. A później spaczone wzorce przekładają na inne dziedziny życia.

    Media to potęga. Mechanizm „chleba i igrzysk” i „mit bohatera” można wykorzystać do różnych celów…
    „Nie, to nic złego naginaniu przepisów do WYBRANYCH”, „To normalne, że są LEPSI i gorsi”.

    1. @mike25 po stokroć racja
      @darek nic nikogo nie boli, ze ktostam wygrał mistrzostwo ale to ze wygrał nie oznacza że ma większe prawa na boisku. To oznacza ze ma większe prawa poza boiskiem, do rozgłosu, sławy, kontraktów reklamowych itp. A na boisku każdego obowiązują takie same zasady.

    2. No widzisz, ja też z rocznika 75.
      Moim pierwszym idolem był Thomas z Detroit. Potem Shaq, teraz kibicuję Jamesowi. I cieszę się, że liga ma takiego zawodnika.
      Myślisz, że kiedyś było lepiej, ładniej, twardziej. Niestety to objaw starzenia się. Za twoich czasów wszystko było ;epsze, prawda. Lepsze NBA, lepsza muza, lepiej się spędzało czas.
      Piszesz, że nie oglądasz już NBA, to skąd wiesz, że sędziowie pomagają, że koszykarze są na sterydach, że są be…….
      Za kilkanaście lat ktoś napisze, że kiedyś to byli prawdziwi bohaterowie: James, Wade, Bryant, Duncan….. A teraz to mięczaki. To obecna młodzież tak napiszę.
      Ja oglądam NBA tak jak ty pewnie od czasów „hej tu enbiej”.
      Finały 2016 były piękne. James nie musi udowadniać już nic.
      A Ci wszyscy, którzy wciąż kochają Mikea, niech kochają. Ale nie muszą obrażać obecnych atletów, którzy tworzą nową historię.
      Pozdrawiam Cię i życzę POZYTYWNYCH wrażeń z dzisiejszej NBA

    3. Nie oglądam ale wiem że jest źle, typowa postawa Hatera, proszę przeanalizować parę męczy zobaczyć ile gwizdkow było błędnych, a ile nie. Z tego co wiem i czytałem LeBron przez to że jest taki silny to przy wejściach po kosz wiele fauli na nim nie gwizdano. Ja też nie lubie tego a tego ale jeśli uważam że gra źle to muszę przedstawić konkretne argumenty. A jeśli ktoś po 40 przechodzi kryzys wieku średniego to nie znaczy że muszą wszyscy w internetach o tym wiedzieć.

  5. Jzz. Oglądam skróty albo (b. rzadko) retransmisje. To wystarczy aby dostrzec proces. Nie napisałem, że kiedyś było lepiej :) Napisałem, że gwiazdorom było trudniej. Napisałem, że uważam za niesprawiedliwy brak równości do przepisów dla każdego gracza.

    Wiecie jak bardzo ważna jest „chemia” w drużynie. Ci co grali wiedzą jak ważna jest ta „chemia” na boisku i co się dzieje, jak zawodnicy widzą 2-3 decyzje na korzyść drużyny przeciwnej. Jak bardzo wtedy spada morale i jak złość i poczucie krzywdy wpływa na celność! Nie trzeba wiele aby drukować mecz; te kilka decyzji w stronę „zwycięskiej” drużyny i w tej „która ma przegrać” zaczynają z nerwów ręce się trząść i misja spełniona. Widać to było w finałach SPURS-HEAT, jak po kilku numerach Wade’a Spursom ręce opadły i odechciało się grać. No bo jak grać, jak macie przegrać?!

    @darek i inni uważający, że muskulatura Jamesa i „obecnych atletów” jest naturalna i powstała w wyniku dobrych genów i ciężkiej pracy odsyłam do jakiegoś zaufanego, znajomego fizjoterapeuty, dietetyka, kogoś znającego się na ludzkiej biologii. Wiem, są ludzie wierzący, że Pudzian swoje „muły” wypasł naturalnie ale takimi nie rozmawia się o sporcie. Sterydowe czołgi, które później w wieku 50 lat wyglądają na 80 i ledwo stoją. To Wasi idole. Na takich „idolach” będą się wzorować Wasze dzieci…

    Uważam, że zachowania sportowców typu C. Ronaldo, D. Wade, Ginobli, powinny być nagłaśniane i publicznie potępiane.

  6. Na boisku moim zadaniem była głównie obrona. Masz kluczowego zawodnika drużyny przeciwnej do zatrzymania. Trzymasz się blisko, zastawiasz drogę do kosza, zostawiasz mu drogę na tą stronę, której nie lubi albo tą gdzie będzie Twój kumpel z blokiem z pomocy. Wiesz gdzie jesteś teraz na boisku (gdzie jest obręcz), wiesz, że koleś nie rzuci, bo jesteś za blisko, wiesz, że cię nie minie, bo do kosza ma za daleko (w dwa kroki nie doleci, nie ma ch..a), musi podać. A ten radośnie robi trzykrok, kosz. Patrzysz na sędziego, a ten nic. Jak Ci wtedy jest kolego @darek? A za chwilę ten James 3krok Harden mija Cię (już w 4 krokach), próbujesz go zablokować, nawet go nie musnąłeś, sędzia gwiżdże faul, 3krok się głupio uśmiecha (po to broda :) cyka śmiało 2 osobowe i jak się teraz czujesz?

    A potem wracasz do domu i Twój własny syn przyłapany na oszustwie mówi Ci prosto w oczy, że „przecież wszyscy oszukują, o co ci ojciec chodzi, jakbyś tez oszukiwał, to byśmy mieli jak państwo 3krokowie”. A teraz jak się czujesz? Dalej uważasz, że „wszystko dla dobra widowiska”?

  7. Mike25@ ja jestem podobny rocznik jak Ty, też pamiętam i lubię lata 90’te, ale… twoje narxekanie na dzisiejszych sędziów, 3 – takty, chronienie gwiazd. No cóż albo sobie wmowiles albo chciałbyś żeby było inaczej – ale Mike też był specjalnie traktowany, Rodman to samo, a mięśnie Oaklaya tudzież Wilisa to oczywiście „specjalna ” praca na siłowni…

  8. @Mike25
    Już ktoś proponował, ja powtórzę: jeśli tak bardzo Ci się dzisiejsza NBA nie podoba – nie oglądaj. Ale od początku:

    „Nikt mu czerwonego dywanu pod kosz nie kładł jak obecnym gwiazdorom.”
    Na początku kariery nie, masz rację. Ale wraz ze wzrostem jego statusu sędziowie coraz bardziej mu pobłażali, to mechanizm, który działa w lidze od bardzo dawna. Przypomnij sobie choćby jego łokcie z Reggiem Millerem. Dzisiaj skończyłoby się to co najmniej usunięciem z parkietu.

    „Bo później miękkie, brodate pipki w rurkach biorąc sobie promowanego, „silnego” osobnika jako wzór, nie widzą nic zdrożnego w samym fakcie nieuczciwej promocji. A później spaczone wzorce przekładają na inne dziedziny życia.”
    Przy tym fragmencie mnie aż zatkało. O jakiej nieuczciwej promocji w ogóle piszesz? I cholera, co Ci zrobili ludzie z brodami w rurkach, że tak ich krytykujesz? :)

    „Widać to było w finałach SPURS-HEAT, jak po kilku numerach Wade’a Spursom ręce opadły i odechciało się grać. No bo jak grać, jak macie przegrać?!”
    Twoja teoria miałaby solidne podstawy gdyby nie fakt, że rok później Heat zostali zmiażdżeni grą zespołową Spurs.

    „(…) muskulatura Jamesa i „obecnych atletów” jest naturalna i powstała w wyniku dobrych genów i ciężkiej pracy odsyłam do jakiegoś zaufanego, znajomego fizjoterapeuty, dietetyka, kogoś znającego się na ludzkiej biologii.”
    Odkrycie na miarę nobla :) Hormony wzrostu – to oczywiste i będące praktyką bardzo szeroko stosowaną. Ale co do sterydów.. dopóki James czy ktokolwiek inny nie wpadł na testach antydopingowych, wyrażana przez Ciebie opinia pozostaje wyłącznie opinią. A jak wiadomo, każdy ma swoją.

    „Uważam, że zachowania sportowców typu C. Ronaldo, D. Wade, Ginobli, powinny być nagłaśniane i publicznie potępiane.”
    Widzisz, kwestia jest troszkę bardziej złożona niż Ci się wydaje. C. Ronaldo gdy trafił na Wyspy, rzeczywiście szybko otrzymał łatkę „łatwo wywracającego się”. Ale pomyśl o tym chwilę dłużej – do najbardziej siłowej ligi na świecie trafia bardzo młody, wybitny pod względem techniki chłopak, który po prostu fizycznie znacznie odstaje od reszty. I teraz taki gracz zadaje sobie pytanie: „mam dać się zabić, żeby tylko ludzie pokroju Mike25 nie nazywali mnie pipką, czy czasem zasymulować faul, co w piłce nożnej jest powszechne, i pograć dłużej niż do 26 roku życia, gdy moje nogi będą już zmasakrowane?”.
    Nie jestem fanem symulowania, ale niestety czasami sędziowie, którzy powinni piłkarzy ochraniać, nie robią tego. Takie przypadki jak złamania Eduardo, Wasilewskiego czy Shawa nie powinny nigdy mieć miejsca. To jest sport, a nie MMA.

  9. @Marco19_81 wiem, że był traktowany jak gwiazda i wtedy ten trend się zaczął. Dlatego wtedy kibicowałem Pistons i Knicks. Właśnie o Oaklayu myślałem pisząc „(…)w wieku 50 lat wyglądają na 80(…)”.

    @mrph czy to z Tobą dyskutowałem na temat promocji pedalstwa w NBA?

    Etos bohatera promowany w mediach odbija się później w młodym pokoleniu naśladującym promowane przez społeczeństwo (media) wzorce. Od nas kibiców (konsumentów) zależy to jak owa promocja będzie prowadzona – nieskuteczna komercyjnie zostanie zmieniona. Nie rozwodząc się, na przykładzie: przeszkadza ci to, że nowe samochody są kiepskiej jakości? Zamiast Dacii Logan kup S6 z 2002 roku, daj dobremu, znajomemu mechanikowi drugie tyle (koszt zakupu auta x2) i będziesz miał bezawaryjne komfortowe auto. Zrobi tak 100, 1000 osób znajdzie się producent, który uderzy do Was z ofertą. II. Drażni cię chip w karcie bankomatowej? Nie przyjmuj jej, każ zanotować, że jak będą paskowe, to weźmiesz. Zrobi tak 100, 1000 osób i jakiś bank wyjdzie do Was z ofertą. W USA karty chipowe się nie przyjęły; czeki albo karty paskowe…

    Tak to działa. Wiem, bo pracowałem w tej branży. Tej która tworzy trendy.

    1. @Mike25
      Prawdopodobnie również ze mną. Różnica jest taka, że Ty to nazywasz pejoratywnie „pedalstwem”, a ja homoseksualizmem.
      Wybacz, ale pisanie, że symulowanie piłkarzy czy koszykarzy odbija się na młodych widzach, uważam za bzdurę i wyłącznie Twoją opinię, chyba że masz na poparcie tej tezy artykuły naukowe i badania psychologiczne.

Comments are closed.