Byle do marca: tydzień #4

Kolejny tydzień rozgrywek akademickich za nami. A w nim duże przetasowania w top 25, nowy numer jeden notowań oraz pewien naprawdę imponujący występ.

Mecz tygodnia:

#11 UCLA Bruins 97 – 92 #1 Kentucky Wildcats

John Calipari mówił, iż jego zespół potrzebuje ciężkiego spotkania. I je otrzymali. Dość powiedzieć, że UCLA rzucając 97 punktów, ustanowiło punktowy rekord przeciwko UK Calipariego. Spotkanie było wyrównane w pierwszej odsłonie, z minimalną przewagą Bruins, którzy dyktowali tempo gry. Wildcats skupili się na wyłączeniu Lonzo Balla, ale nawet bez jego dobrej gry Bruins potrafili kontrolować spotkanie. Ball w pierwszej połowie miał ogromne problemy, nie radząc sobie z presją Isaiaha Briscoe i De’Aarona Foxa. To on zakończył jednak pierwszą odsłonę trafną trójką. Kentucky nie odpuściło, mimo, iż Bruins prowadzili nawet czternastoma punktami na 9:32 przed końcem. Udało im się zniwelować straty do ledwie dwóch punktów na kilka sekund przed końcem. Ogólnie jednak nie mogli narzucić własnego tempa i cały czas byli zmuszeni do gry niskim ustawieniem, na którym skutecznie żerowali TJ Leaf i Thomas Welch. To spotkanie było także starciem topowych rozgrywających w kraju i pojedynek indywidualny wygrał De’Aaron Fox. Fox wyglądał lepiej po obu stronach parkietu, wygrywając kilka pojedynków 1 na 1 z Ballem. Imponował finezją, ale raził selekcją rzutową. Ball z kolei był bardzo nijaki w porównaniu do poprzednich występów. Brakowało mu pazura i tak jak Fox oddawał głupie i trudne rzuty.

Występ tygodnia: DeWayne Russell, PG, Grand Canyon vs Louisville

42 pts
3 reb
2 ast
1 stl
4 TO
14-27 FG
11-16 FT
3-6 3PT
40 mins

One-man show dzięki któremu Grand Canyon byli bliscy największej wygranej w historii. W szeregach ekipy Dana Majerle brakowało trzech starterów, przez co Russell był zmuszony wziąć grę na swoje barki. Po pierwszej połowie miał 18 punktów, a także trafił buzzera dającego prowadzenie nad Louisville. W drugiej połowie grał jeszcze lepiej, stale pokonując podwojenia Cardinals. I choć podopieczni Ricka Pitino mieli szczególnie uważać na Russella, tak w żaden sposób nie potrafili go zatrzymać. Za komentarz wystarczą słowa Dana Majerle: „Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Widziałem wiele wspaniałych występów, ale ten przebił je wszystkie”.

Zawodnik tygodnia: Luke Kennard, SG, Duke

19.4 PPG, 6.8 RPG, 3.1 APG

vs Michigan State: 20 pts, 6 reb, stl, blk, 8-18 FG, 3-5 FT, 1-7 3PT
vs Maine: 35 pts, 8 reb, 2 stl, blk, 11-16 FG, 9-9 FT, 4-9 3PT

To Grayson Allen miał być gwiazdą Duke. To Allen miał walczyć k trofeum Naismitha. A za jego plecami mieli błyszczeć pierwszoroczniacy. Lecz to Kennard i jego stale wzrastająca forma jest największą zaletą Blue Devils. Apogeum formy przyszło na mecz z Maine, gdzie Kennard swoim meczem życia przyćmił debiut Jaysona Tatuma. Na chwilę obecną Luke jest pierwszą opcją Blue Devils, a jego 50% z gry jest wynikiem co najmniej świetnym. Rzuca solidne 38% zza łuku, a wewnątrz niego trafia z 60-procentową skutecznością. Odnaleziony rzut, dorzucony do dużej inteligencji czyni z niego obecnie najlepszego zawodnika Duke.

Drużyna tygodnia: Oregon Ducks

68-63 vs Boise State
93-54 vs Western Oregon
128-59 vs Savannah State

Na dobrą sprawę drużyną tygodnia powinni raz jeszcze zostać Baylor Bears, ale dla odrobiny kolorytu zostali nią Oregon Ducks. Jednak i oni zasłużyli. Klasa rywali bardzo nikła, ale wraz z powrotem Dillona Brooksa obudziła się ofensywa Ducks. Ofensywa, która była bardzo nierówna na początku sezonu. Przeciwko Savannah State ustanowili punktowy rekord programu, a mogli zdobyć więcej, gdyż trafili ledwie 12 z 35 trójek. Ducks w każdym z trzech spotkań notowali dwucyfrowe liczby bloków, a w dwóch blowoutach zniszczyli rywali na zbiórce.

Rozczarowanie tygodnia: Syracuse Orange

60-77 @ #17 Wisconsin
77-71 vs North Florida
50-52 vs Connecticut

Trzy porażki w czterech ostatnich spotkaniach. Dwie wyraźne przegrane z notowanymi rywalami. Przegrana z mającymi ogromne problemy Connecticut Huskies. Forma Orange leci w dół. Miał być breakout year Tylera Lydona, którego póki co nie ma. Również forma Andrew White’a, przedsezonowego transferu, bywa nierówna. Zespół Jima Boeheima musi poprawić ofensywę, która całkowicie nie istnieje przeciwko wymagającym rywalom. Póki co, Orange zmuszeni są pożegnać się z top 25.

florida-state-seminoles-at-syracuse-orange

Notatki:

ACC/Big Ten Challenge

Czyli najważniejsze wydarzenie tygodnia. Kilka spotkań, które znacząco wpłynęły na top 25 oraz ujawniły mocne/słabe strony kilku zespołów.

North Carolina 67 – 76 Indiana

Największe ze spotkań ACC/B10 Challenge. Dla Hoosiers była to szansa na odkucie sie po sensacyjnej porażce z Fort Wayne która zrzuciła ich do drugiej dziesiątki. Dla Tar Heels szansa na potwierdzenie statusu jednej z najlepszych drużyn w kraju. Hoosiers świetnie rozpoczęli spotkanie, prowadząc nawet 28-11, choć UNC dali radę zbliżyć się na 4 punkty w drugiej połowie. Świetnie zagrali liderzy Indiany – James Blackmon i OJ Annunoby. Ogólnie cała piątka Hoosiers wystąpiła naprawdę dobrze. Po stronie UNC zabłysnął Justin Jackson, a słabiej wystąpił Joel Berry. Indy po raz drugi w tym sezonie ograli zespół z top 3.

Purdue 64 – 71 Louisville

Cardinals niemalże powtórzyli mecz z Baylor i pozwolili Purdue powrócić do życia. Lecz początek nie zapowiadał niczego złego, jak Louisville rozpoczęło spotkanie fenomenalną defensywą, oddając Boilermakers ledwie 19 punktów w pierwszej połowie. Purdue ucięło straty do czterech punktów na 19 sekund przed końcem, ale zabrakło im czasu, by obronić się przed pierwszą porażką z Louisville od 1996 roku. Ofensywa Boilermakers pozostawała wiele do życzenia, a jedyne co ich trzymało w grze, to dobra gra zza łuku. Znowu słabo zagrał Isaac Haas, a Caleb Swanigan w pojedynkę nie dał rady pokonać Cardinals pod koszem (acz zaliczył double-double).

Ohio State 61 – 63 Virginia

O Cavaliers ostatnio było głośno, ale tylko dlatego, iż tych kluczowy transfer – Austin Nichols, został zawieszony. Bardzo słabo zaczęli mecz z OSU, po pierwszej połowie tracąc do nich dwanaście punktów. Dopiero w drugiej połowie, trzy trójki Londona Perrantesa i klasyczna agresywna defensywa Tony’ego Bennetta uratowały Cavaliers. Buckeyes stracili 20 piłek, z czego aż jedenaście w drugiej połowie. I to właśnie defensywa Cavaliers uratowała ich w ostatnim posiadaniu OSU, którzy pokryci przez Cavs nie byli w stanie rozegrać skutecznej akcji na remis.

Syracuse 60 – 77 Wisconsin

Badgers raz po raz skutecznie rozrywali obronę strefową Orange. Błyszczał Ethan Happ, a Bronson Koenig rozstrzelał pomarańczowych zza łuku, trafiając 6 z 9 prób. Ogólnie Wisconsin zdominowało zbiórkę, popierając to i ofensywę skuteczną grą w obronie. Syracuse zanotowało ledwie 9 asyst.

Michigan State 69 – 78 Duke

MSU z początku grało naprawdę dobrze, stawiając duży opór Blue Devils. Do stanu 48-48 żaden z zespołów nie mógł się urwać, lecz zaraz po tym, Duke napędzane przez Amile Jeffersona i Franka Jacksona wygrało fragment spotkania 11-0. Duke miało duże problemy z celnością zza łuku oraz na linii rzutów wolnych, ale zanotowali dwukrotnie mniej strat od Spartan.

[…] ważne jak kończysz – Baylor Bears

Baylor nie przestaje zadziwiać i śmiało można im nadać tytuł mistrzów drugiej połowy. W spotkaniu z Xavier Musketeers Baylor po pierwszej odsłonie pod dyktando gości (9 punktów przewagi w pewnym momencie), drugą wygrali osiemnastoma punktami, będąc pierwszym zespołem który pokonał Muszkieterów. Xavier zgubiła ich indywidualna gra (8 asyst) oraz fatalna skuteczność JP Macury (2/16 z gry). Od trójki Edmonda Sumnera na 11 minut przed końcem, aż przez 9 minut nie potrafili trafić rzutu z gry. A po drugiej stronie, Manu Lecomte i Jonathan Motley nie zawiedli, napędzając run Bears. Zwłaszcza Belg, transfer z Florydy, imponował w tym spotkaniu, rzucając 24 punkty i rozdając 5 asyst.

Derby Virginii

Virginia Cavaliers przed stanowymi derbami mieli serię 24 zwycięstw we własnej hali. WVU ją przerwali. Zespół Maćka Bendera (nie grał), wygrał drugą połowę dziesięcioma punktami. Mountaineers zastosowali swoją słynną grę presją, co poskutkowało czternastoma stratami Cavaliers. Zespół Tony’ego Bennetta zaś nie potrafił na to odpowiedzieć. Defensywa UVA nie działała tak jak z Ohio State, a ciągle naciskana ofensywa nie była w stanie złapać jakiegokolwiek rytmu.

Jayson Tatum i Marques Bolden – powrót do żywych

Dwaj pięciogwiazdkowi rekruci Duke w końcu zadebiutowali, ale występy te trudno nazwać spektakularnymi. Tatum rzucił 10 punktów i zebrał 10 piłek, Bolden rzucił 7 punktów i zebrał 5 piłek. Tatum musiał przedwcześnie zakończyć spotkanie z powodu urazu, ale to nic poważnego. Obaj potrzebują dojść do formy, ale obaj także pokazali dlaczego są, odpowiednio, kandydatem na pierwszy wybór oraz najlepszym centrem klasy.

Top 25 (28.11-5.12):

#1 Villanova Wildcats (8-0) [#2]
#2 UCLA Bruins (9-0) [#11]
#3 Kansas Jayhawks (7-1) [#4]
#4 Baylor Bears (8-0) [#9]
#5 Duke Blue Devils (8-1) [#5]
#6 Kentucky Wildcats (7-1) [#1]
#7 North Carolina Tar Heels (8-1) [#3]
#8 Gonzaga Bulldogs (8-0) [#8]
#9 Indiana Hoosiers (7-1) [#13]
#10 Creighton Bluejays (8-0) [#10]
#11 Louisville Cardinals (7-1) [#14]
#12 St. Mary’s Gaels (6-0) [#12]
#13 Xavier Musketeers (7-1) [#7]
#14 Virginia Cavaliers (7-1) [#6]
#15 West Virginia Mountaineers (6-1) [#25]
#16 Butler Bulldogs (8-0) [#18]
#17 Wisconsin Badgers (7-2) [#17]
#18 Purdue Boilermakers (6-2) [#15]
#19 South Carolina Gamecocks (8-0) [#20]
#20 Arizona Wildcats (6-2) [#16]
#21 Florida Gators (7-1) [#24]
#22 Cincinnati Bearcats (7-1) [-]
#23 Notre Dame Fighting Irish (8-0) [-]
#24 Oregon Ducks (7-2) [#23]
#25 Iowa State Cyclones (5-2) [#19]

Wypadli:

Rhode Island Rams (6-3) [#21]
Syracuse Orange (5-3) [#22]

Komentarze do wpisu: “Byle do marca: tydzień #4

  1. Co sie dzieje z Uconn Husky’s ?? Nie ma ich w top 25! Pozdrawiam.

    1. Wszystko szwankuje..

      Atak bardzo słaby, obrona słaba. Na zbiórce również. Jedynie w blokach jakkolwiek wysoko się plasują.

      Jedyni którzy coś grali, to Jalen Adams i Terry Larrier, ale ten drugi już stracił sezon.
      Rodney Purvis ma problemy rzutowe, a Brimah po prostu nie istnieje momentami.

      Bardzo możliwe, że początek sezonu ich zablokował. Może się odblokują na konferencję, ale póki co to największy kandydat na rozczarowanie sezonu.

Comments are closed.