Telegram: walec Warriors, niespodziewany bohater Memphis

Brooklyn Nets (5-14) 103 – 112 Milwaukee Bucks (10-8)

Czwarta z rzędu wygrana Bucks. Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando Bucks, którzy po czterech minutach trzeciej kwarty prowadzili 62-46. Odpalił jednak Sean Kilpatrick, a Nets zbliżyli się na 81-82. Od tego stanu rozpoczęła się gra punkt za punkt, aż do 94-94, kiedy Bucks postanowili odjechać.

Nets: Bogdanović 24, Kilpatrick 19, Harris 17
Bucks: Henson 20, Dellavedova 18, Antetokounmpo 16 (10 zb.)

Minnesota Timberwolves (6-14) 125 – 120 OT Charlotte Hornets (11-9)

Przegrana na życzenie Hornets. Po trzech odsłonach prowadzili dziesięcioma punktami, a na minutę przed końcem siedmioma. Zamiast tego, Wolves trafili trzy trójki, wysyłając spotkanie do dogrywki, którą otworzyli runem 7-0.

Wolves: Wiggins 29, Towns 27 (15 zb.), LaVine 17
Hornets: Walker 22, Kaminsky 21, Batum 15 (12 zb.)

Atlanta Hawks (10-11) 84 – 128 Toronto Raptors (10-6)

Świetna pierwsza połowa Raptors, po której prowadzili 15 punktami. Na czwartą kwartę oba zespoły wystawiły rezerwy, a rezerwy Raptors zniszczyły swoich vis a vis 42-14. 44 punkty to największa wygryna w historii organizacji Raptors. Toronto wygrało swój 6 mecz z rzędu, Atlanta przegrała 6 mecz z rzędu.

Hawks: Schroder 15, Hardaway 15, Humphries 10
Raptors: DeRozan 21, Lowry 17, Patterson 17

Boston Celtics (12-8) 107 – 106 Philadelphia 76ers (4-16)

Kolejna przegrana końcówka Sixers. W pierwszej połowie prowadzili nawet 11 punktami. Bez Joela Embiida, który nie gra back-to-backów, najlepszy mecz kariery rozegrał Dario Saric. Sixers nadrobili stratę 91-98, ale Isaiah Thomas w końcówce obronił wygraną Bostonu.

Celtics: Thomas 37, Bradley 20, Horford 11
76ers: Saric 21 (12 zb.), Ilyasova 18, Okafor 15

Los Angeles Lakers (10-12) 100 – 103 Memphis Grizzlies (13-8)

Mecz życia Troya Danielsa. Była playoffowa sensacja w Houston Rockets poprowadziła połamamych Grizzlies do wygranej. Lakers jednak byli lepsi po dwóch kwartach. Od trzeciej jednak inicjatywę przejęli gospodarze, przy stanie 94-95 uciekając runem 9-2. Kluczem dla wygranej Memphis było dzielenie się piłką. Zanotowali 32 asysty na 41 trafieniach.

Lakers: Williams 40, Deng 18, Mozgov 13
Grizzlies: Daniels 31, Gasol 19, Green 16 (13 zb.)

Chicago Bulls (11-8) 82 – 107 Dallas Mavericks (4-15)

Bulls nie dali rady odpocząć po odprawieniu mistrza. Skorzystało z tego Dallas, które wygrało pierwszą odsłonę 29-18, a uzyskanej przewagi nie oddali do końca.

Bulls: Butler 26, Lopez 15, Gibson 11
Mavs: Matthews 26, Barnes 22, Powell 17

Denver Nuggets (7-13) 98 – 105 Utah Jazz (12-9)

Po dwóch odsłonach punkt za punkt, 33-16 w trzeciej kwarcie ustawilo mecz. Denver jeszcze próbowało powrotu w decydującej odsłonie, ale zabrakło im i sił, i czasu.

Nuggets: Barton 20, Chandler 20, Nelson 13
Jazz: Hayward 32, Hood 15, Lyles 12

Miami Heat (7-13) 92 – 99 Portland Trail Blazers (11-10)

Spotkanie runów dla obu stron, które rozstrzygnęło się w końcówce. Heat prowadzili 91-85, ale przegrali ostatnie trzy minuty 14-1. Heat, przetrzebieni przez kontuzje, byli zmuszoni grać zaledwie 8 zawodnikami.

Heat: Whiteside 28 (16 zb.), Dragić 18, McRoberts 13
Blazers: Lillard 19, McCollum 17, Harkless 17

Phoenix Suns (6-14) 109 – 138 Golden State Warriors (17-3)

63% z gry. 67% zza łuku. Suns nie mieli szans z takimi Warriors, niezależnie od dyspozycji.

Suns: Bledsoe 27, Booker 21, Knight 14
Warriors: Curry 31, Thompson 26, Durant 20

Komentarze do wpisu: “Telegram: walec Warriors, niespodziewany bohater Memphis

    1. Mlisup nie gra, Denis to jeszcze nie taka jedynka jaka by chciali żeby był.

  1. no takiej Atlanty nie pamietam chyba ale wzieli sobie Howarda ,Milsap nie gra i schematy sie posypaly kompletnie z tego co widac.

  2. Bulls rzeczywiście nie podjęli zbytniej walki z Mavs ale i Dallas zagrali wreszcie fajny mecz obwód bardzo dobrze funkcjonował dużo podawali no i 1 kwarta 29 pkt a nie 20 jak dotychczas

    1. Gów… prawda. To jest świetny zawdonik, tylko Atlanta potrzebuje równej „jedynki”. Maja Milspapa na czwórce, dobrze rozciąga grę. Howard ma duzo miejsca pod koszem. Zbiera swoje. Dajcie mu takiego CP3 i takich bzdur nikt nie bedzie pisał

    2. Skoro taki rozgrywający jak Nash nic z nim nie ugral to nikt tego nie zrobi . Wszystkie ekipy z nim przegrywały … teraz kwestia czasu kiedy wyrzucą go z AH

    3. Mówisz o tamtych Lakers ?? No proszę, przestań. Nie jestem jego kibicem, ale nie można wszystkiego zrzucac na DH. Osobiste około 50%, prawie 13 zbiórek, 1,6 bloku (trochę mało), 14pkt na mecz. To nie sa złe staty. Tam nie ma jedynki. Denis jest jeszcze młodym chłopakiem, wątłym jak na warunki NBA. Taki Hill z Utah rozłoży jego grę na czynniki pierwsze i po meczu.

    4. @2utakt

      Wszystkie drużyny z nim przegrywały? Orlando Magic, których w pojedynkę wprowadził do finałów? Houston Rockets, którzy z nim w składzie zaszli do finałów konferencji?
      Howard może nie ma topowej etyki pracy, ale wpasowany w odpowiedni zespół, może robić pozytywną różnice. W Lakers pożarł się z toksycznym Bryantem, ale to nic zaskakującego, bo to samo przerabiał Shaq. Za to w Houston trafił do systemu, do którego nie pasował. W Hawks spisuje się bardzo dobrze, najlepiej od czasów Magic. Tam to nie on jest problemem, tylko jeśli już, to rozgrywający, jak ktoś wyżej napisał.

      A co współpracy z Nashem. Jego kariera w Lakers stoi pod znakiem jednego – kontuzji. Dwight wtedy też był świeżo po kontuzji pleców. Nie dostali nawet szansy na zgranie się, bo Nash rozegrał niewiele ponad połowę meczów. Już abstrahując od tego, że większość czasu piłkę przetrzymywał w rękach Bryant.

    5. „każda drużyna z Howardem pregrywa….” – to nie tylko niesprawiedliwe stwierdzenie, ale po prostu fałszywa teza. Albo autor komentarza zaczął oglądać NBA 4-5 sezonów temu, albo ma krótką (i wybiórczą) pamięć.
      Jak pisał 1st Team All-NBA, wystarczy przypomnieć sobie gdzie, gdzie Howard doprowadził Orlando czy gdzie zaszli Rockets przy jego udziale.

  3. Bulls grali bez Wade’a. Wade dostaje odpoczynek w meczach back to back, co nie może dziwić, bo jest kluczowym graczem w ewentualnych PO i nie można ryzykować jego kontuzji i Hoiberg dobrze robi.
    Byki bez Wade’a oczywiście tracą po pierwsze trochę defensywnie a po drugie pewne punkty, które daje Wade w ofensywie. Jednak z Wade w składzie jak dla mnie Byki mogą podjąć walkę z każdą ekipą na Wschodzie włącznie z Cavs przede wszystkim ze względu na postawę defensywną pierwszej piątki, gdzie każdy gracz umie porządnie bronić indywidualnie co zaczyna też przekładać się powoli na drużynową obronę.

  4. Atlanta jest chyba najciekawszą drużyną tego sezonu, najpierw 9-2 w pierwszych 11 meczach i IIgie miejsce w konferencji,
    następnie … łup i sytuacja się odwraca 10 meczów i 1-9 hehe.
    Ciekawe czy była druga taka drużyna w historii, która najpierw przez 3 tygodnie wszystko wygrywała, a następnie przez kolejne 2 i pól(nie mylić z serialem ;-) ) tygodnia wszystko przegrywała HEHE :P.

  5. Pamiętam jak był moment, że Atlanta miała 9-2, NYK 3-6, no to sobie myślę, że moi Knicks będą mieć pewnie połowę mniej zwycięstw na koniec sezonu. Minęło 2 i pół tygodnia, a tu NYK są przed Hawks. Hihi.

Comments are closed.