Telegram: cuda w Los Angeles i Nowym Orleanie, udany powrót Rose’a

Atlanta Hawks (3-2) 92 – 95 Washington Wizards (1-3)

Wizards udało się wygrać pierwszy mecz w sezonie! Napędzał ich Bradley Beal, który 20 ze swoich 28 punktów zdobył w drugiej połowie. Oba zespoły miały kłopoty z trafianiem rzutu. Atlanta miała szansę na dogrywkę, ale Kyle Korver nie trafił ciężkiego rzutu pod sam koniec spotkania.

Hawks: Howard 20 (12 zb.), Schroder 20, Millsap 16
Wizards: Beal 28, Wall 21 (10 zb.), Morris 18

Miami Heat (2-3) 87 – 96 Toronto Raptors (4-1)

Miami nie wywiązało się z najważniejszego zadania dnia: zatrzymania DeMara DeRozana. DeRozan zanotował swoje piąte spotkanie3 z rzędu, z przynajmniej 30 punktami i brakuje mu jednego spotkania do powtórzenia serii Michaela Jordana z sezonu 86-87. Po obu stronach bardzo ważna okazała się gra rezerwowych.

Heat: Whiteside 21 (16 reb.), Dragić 17, Johnson 16
Raptors: DeRozan 34, Ross 20, Lowry 13

Charlotte Hornets (4-1) 99 – 95 Brooklyn Nets (2-4)

Kemba Walker zagrał najlepsze spotkanie w sezonie i Charlotte osiąga bilans 4-1 po raz pierwszy od roku 2000. Hornets udało się zatrzymać Brooka Lopeza, który zagrał tylko solidne spotkanie. Nets, mimo gry bez Jeremy’ego Lina, przegrali w samej końcówce, bo nadgonieniu wyniku w Q4. Ich katem okazał się być Marvin Williams.

Hornets: Walker 30, Batum 18, Hawes 13
Nets: Kilpatrick 19, Lopez 18, Bogdanović 14

New York Knicks (2-3) 117 – 104 Chicago Bulls (3-2)

Udany powrót Derricka Rose’a i Joakima Noah do Windy City. Wyśmienite zawody zagrała cała piątka NYK, gdyż wszyscy zanotowali double-digits. NYK mocno zaczęli spotkanie, ale przewagę stracili już w drugiej kwarcie. Na szczęście dla nich, zachowali koncentrację w drugiej połowie meczu i doprowadzili wygraną do końca.

Knicks: Porzingis 27, Anthony 25, Lee 17
Bulls: Wade 35, Butler 26, Mirotić 14

Los Angeles Clippers (4-1) 99 – 88 Memphis Grizzlies (3-3)

Świetna pierwsza połowa Clippers dała im prowadzenie 53-35. Dzięki temu LAC spokojnie mogli kontrolować resztę spotkania, a kulejącej ofensywy Grizzlies nie było stać na zryw. Wielka trójka Grizzlies zdobyła aż 66 z 88 punktów zespołu, a prawie połowa z tych punktów przypadła na Mike’a Conleya.

Clippers: Paul 27 (11 ast.), Griffin 14, Redick 12
Grizzlies: Conley 30, Gasol 21, Randolph 15

Phoenix Suns (2-4) 112 – 111 OT New Orleans Pelicans (0-6)

Porażki Pelicans stają się coraz bardziej spektakularne. Zaledwie dwóch zawodników Pels nie zanotowało double-digits (Hill, Asik). końcówce robili wszystko jak należy, ale Devin Booker, grający mecz życia, miał inne plany. Trafiona trójka z obrońcą przy twarzy na remis po 100, trafiony step back z obrońcą przy twarzy na remis po 102 z końcową syreną. W dogrywce trafiony fade zza kosza. I choć to faul Bookera dał Pelicans wolne Moore’a, które dały prowadzenie 111-110, tak to on został bohaterem. Wynik ustalił TJ Warren, wsadem. Rzut Moore’a na dam koniec kosza nie znalazł.

Suns: Booker 38, Warren 18, Bledsoe 17
Pelicans: Davis 22 (11 zb.), Jones 19, Moore 16

Portland Trail Blazers (3-3) 105 – 95 Dallas Mavericks (0-5)

Powolna egzekucja Dallas przez Damiana Lillarda. W drugiej połowie Lillard rzucił 27 punktów, przy 41 Dallas. Na pogłębienie nieszczęścia, jakim jest najgorszy start w historii organizacji, Mavs stracili Dirka Nowitzkiego, na przynajmniej tydzień.

Blazers: Lillard 42, Plumlee 19, Aminu 12 (10 zb.)
Mavericks: Barea 23, Barnes 17, Williams 12

San Antonio Spurs (5-1) 100 – 86 Utah Jazz (3-3)

Zemsta jest słodka. SAS już po Q1 prowadzili dziesięcioma punktami, mimo początku 2-10. Timeout Popa całkowicie odmienił grę SAS, którzy po nim nie pozwolili Jazz na nic.

Spurs: Leonard 29 (11 zb.), Aldridge 19, Mills 16
Jazz: Hood 18, Johnson 14, Hill 13

Golden State Warriors (4-2) 97 – 117 Los Angeles Lakers (3-3)

To już oficjalne: nowi Lakers mają patent na Warriors. Pięta achillesowa Lakers: defensywa, niespodziewanie pozwoliła GSW na ledwie 15 punktów w Q1. W Q2 obudziła się ofensywa, rzucając wicemistrzom 41 punktów. Do tego w Q4 Warriors znowu rzucili ledwie 15 punktów, a seria 157 meczów z trafioną trójką Stepha Curry’ego dobiegła końca.

Warriors: Durant 27, Curry 13 (11 ast.), Looney 11


: Randle 20 (17 zb.), Williams 20, Russell 17

Komentarze do wpisu: “Telegram: cuda w Los Angeles i Nowym Orleanie, udany powrót Rose’a

  1. Obejrzałem tylko 10-cio minutowy skrót meczu GSW – Lakers i jestem pod wrażeniem ofensywy i zaangażowania Jeziorowców. Ktoś oglądał cały mecz? Rzeczywiście tak świetnie grali? Jeżeli jeszcze Ingram zacznie grać, jak wszyscy tego oczekują to już za rok mogą być groźni. Walton czyni cuda.
    W końcu Gortat nie przestraszył się Howarda i zagrał dobry mecz.

    1. oglądałem cały , jako kibic LAL graja z meczu na mecz coraz lepiej luk jest na odpowiednim miejscu , ustawił ich bardzo dobrze :) jak tak dalej pojdzie po pewne :) a Randle jest kozakiem !!! od zawsze tak uwazalem i teraz to sie sprawdza ! polącze nie Zacha R& Greena z GSW

  2. Fajny piąteczek wyszedł wreszcie NYK coś zagrali a szczególnie KP
    Lakers oczywiście niskie pokłony ale w Pels jest bardzo słabo ciekawe ile jeszcze Alvin się utrzyma mecz z Suns przegrali chyba sami ze sobą w końcówce

    1. tak, ja też się porwałem na ten mecz. Rose po raz pierwszy tak często dogrywał do Łotysza. Uruchomienie jego potencjału w ataku Knicks to wg mnie podstawa do zwycięstw Knicks. Ten zespół naprawdę może ograć fajną koszykówkę, w której Melo i D-Rose nie muszą wcale rzucać na siłę. Co do Bulls, słaby mecz Rondo oraz słaba defensywa Chicago. Hoiberg ma o czym myśleć.

    2. Zrobili wszystko jak należy.
      Booker wyrównał, więc Lance trafił floatera na 2 sek przed końcem.
      W dogrywce Moore trafił oba wolne na parę sek przez końcem.

      Nie ich wina, że Booker trafił cudowne rzuty. Oni pokryli je jak tylko się dało, zwłaszcza tego buzzera.

    1. Boże, człowieku, idź na onet. Tam są ludzie na etacie to może będą czasowi. Czy Ty rozumiesz ideę tego bloga?

    2. Ok Panowie koniec tematu.
      My dalej będziemy robić to co robimy, jeżeli macie jakieś uwagi to na nie liczymy, ale raczej w formie prośby, a nie w trybie rozkazującym.
      Za 20 minut grają Młodzi Wilcy z Minnesoty, więc kubek kawki i jazda.

    3. Na Onecie same pseudo dziennikarzyny robią hahaha. lordam, ja wam nie rozkazuję tylko się pytam…jeżeli z tego nie zarabiacie to nie ma się co tłumaczyć, rozumiem was :). Pozdrawiam.

Comments are closed.