Thunder nie próżnują, nowe umowy dla Stevena Adamsa i Victora Oladipo

oladipo adams

Wyobraźmy sobie taką sytuację: Lato 2017, po nieudanym sezonie zakończonym tuż za play-offową „ósemką” Steven Adams i Victor Oladipo stają się zastrzeżonymi wolnymi agentami, a Sam Presti kontempluje, czy nie należałoby przypadkiem zacząć przebudowy. Pojawiają się plotki o zainteresowaniu Russellem Westbrookiem… no dobrze wystarczy. To wszystko nie będzie miało prawa się zdarzyć, bowiem już dziś poznaliśmy jaki dalszy los spotka zarówno Adamsa, jak i Oladipo. Wiemy nie tylko, w którym klubie będą grali za rok, ale także że głód na pewno nie będzie im doskwierał. Obaj panowie podpiszą przedłużenia swoich umów – Nowozelandczyk na 100 milionów dolarów za cztery lata gry, a Oladipo na 84 miliony dolarów w dokładnie tym samym czasie.

Wielu z was robi pewnie teraz wielkie oczy na widok kwoty wynagrodzenia przy nazwisku Adams. Przy ciągle przepłacanych wysokich graczach w tej lidze taka cena za jednego z najlepszych defensywnych środkowych w lidze nie powinna jednak aż tak dziwić. Choć statystyki z ubiegłego sezonu 8 punktów i 6.7 zbiórki na mecz (25 minut gry) są dość przeciętne, to Adams jest obecnie drugim najważniejszym zawodnikiem składu Billy’ego Donovana. Trzyma w ryzach całą defensywę, a po odejściu Kevina Duranta będzie miał też większy wpływ na grę ofensywną, szczególnie w akcjach pick’and’roll z Russellem Westbrookiem oraz wykazując się aktywnością na atakowanej tablicy (w pierwszych trzech meczach sezonu 3.7 zbiórki w ataku na spotkanie). Można by się więc spodziewać, że jeśli za rok zostałby zastrzeżonym wolnym agentem, to któraś z drużyn przedstawiłaby mu podobną ofertę (tak jak rok temu w przypadku Enesa Kantera).

Kontrakt dla Oladipo to ruch, który będziemy mogli ocenić dopiero w dłuższej perspektywie. Z punktu widzenia rynku i tego jakie pieniądze dostali w tym roku gracze na jego pozycji, nie jest to zła umowa mając na uwadze duży pakiet umiejętności po obu stronach parkietu jakim dysponuje młody obwodowy. Jeśli jednak okaże się, że granie w duecie z Russellem Westbrookiem nie wyjdzie mu na dobre, wówczas będzie się mówić o tym, że Presti niepotrzebnie zaryzykował i mógł poczekać jeden sezon, patrząc jak były zawodnik Magic pasuje do drużyny. Z drugiej strony, mogłoby się okazać, że Oladipo zaliczy świetny sezon i wówczas te 84 miliony byłyby zbyt małą kwotą, by go zatrzymać.

Jedno jest jednak pewne – Oklahoma zapewniła sobie pozostanie trzech swoich najlepszych graczy – Westbrooka (co najmniej na kolejny sezon), Oladipo oraz Adamsa (na kolejne 4 lata). Cena za to była niemała, bowiem ich pay-roll na kolejny sezon (bez spadających umów m.in. Andre Robersona i Ersana Ilyasovy) wynosi już teraz ponad 104 miliony dolarów, co oznacza całkowity brak cap space. By je ewentualnie zrobić wystarczyłoby pozbyć się jednego z większych kontraktów (sorry Enes), choć nawet to nie dałoby im miejsca na żaden maksymalny kontrakt – wcześniej pojawiały się raporty o ewentualnym zainteresowaniu Blake’iem Griffinem, które teraz możemy już raczej wyrzucić do kosza.

Komentarze do wpisu: “Thunder nie próżnują, nowe umowy dla Stevena Adamsa i Victora Oladipo

  1. Jest dobry, na pewno bije na głowę tego patałacha Tristana Thompsona. Te 100 baniek to chyba realna/odpowiednia cena za jego wkład

Comments are closed.