Manu Ginobili na kolejny sezon w San Antonio

Jeden z członków Wielkiej Trójki z San Antonio już bezpowrotnie opuścił skład Spurs, jednak dwaj z nich cały czas będą reprezentowania zespołu z Alamo City. Starszy z nich, Manu Ginobili podpisze roczny kontrakt wart aż 14 milionów dolarów. Spurs mogą pozwolić sobie na przekroczenie poziomu salary-cap, bowiem mają pełne prawa Birda do Ginobiliego.

manu ginobili

Ginobili już tydzień temu wyraził chęć pozostania na kolejny sezon w NBA i nie było cienia wątpliwości, że zostanie właśnie w Spurs. Świat jeszcze wtedy nie wiedział nic o decyzji Tima Duncana, natomiast należy domyślać się, że Argentyńczyk na bieżąco był informowany o tym, co zamierza zrobić 5-krotny mistrz NBA.

38-latek spędził swoją całą, czternastoletnią karierę w barwach San Antonio Spurs. W ostatnim sezonie jego statystyki były najgorsze od czasu jego debiutanckiego sezonu – 9.6 punktu i 3.1 asysty – ale wciąż pozostaje bardzo efektywnym graczem wchodzącym z ławki rezerwowych i dobrym strzelcem z dystansu (39% za trzy punkty).

Dwukrotny All-Star prawdopodobnie nie zmieni swojej roli, wchodząc dalej z ławki rezerwowych za Dannym Greenem. W kolejce na pozycji rzucającego obrońcy czeka także wybrany w tegorocznym drafcie Dejounte Murray.

Spurs mają za sobą dość burzliwy offseason, w którym odszedł Tim Duncan, wytransferowali Borisa Diawa i podpisali wysoką, dwuletnią umowę z Pau’em Gasolem.

Komentarze do wpisu: “Manu Ginobili na kolejny sezon w San Antonio

  1. Żeby go tylko na olimpiadzie nie połamali, bo było by głupio wydać tyle kasy. Ja się bardzo cieszę. Dali chłopu zarobić, ale jak Green ma tak rzucać te trójki to lepiej niech mają jeszcze jednego w zanadrzu.

  2. Wynagrodzenie dla Manu poprzednich niskich kontraktów bo to będzie jego ostatni sezon. Mają już skompletowany skład do którego dojdzie jeszcze pewnie ktoś z ligii letniej plus weteran na minimalnym kontrakcie, więc mogą sobie pozwolić na tak wysoki kontrakt dla Manu.

  3. Spurs originalnie mieli mu dać 10 mln. Jednak Gino wzbudzał zainteresowanie Sixers, którzy oferowali Argentyńczykowi 30 mln za 2 lata. Następnie Spurs podwyższyli ofertę do 14 mln i tym zamknęli sobie też drogę do wyrównania oferty Pistons dla Bobana Marjanovića.

  4. Ciężko sobie wyobrazić by Manu mógł odejść do Sixers, chociaż patrząc na to co się obecnie dzieje kto wie. Natomiast co do Bobana to nie wiem czy SPURS mieli w planach wyrównanie oferty nawet gdyby zaoszczędzili mln na Manu. Boban to jednak duża niewiadoma, świetne warunki, pokazał że grać umie ale ma już 28 lat, a jeszcze sporo do poprawy jak na standardy NBA. Szkoda że nie zostanie w SAS bo wydaje mi się że to dla niego idealne miejsce do rozwoju.

    1. No to już nic nie muszę pisać ;-D Manu chyba by zakończył karierę prędzej niż przeszedł gdziekolwiek, nie odwaliłby takiej akcji Timowi. W zasadzie spodziewałem się zakończenia kariery po olimpiadzie. Chyba Pop go namówił, w końcu Manu to taki grający trener.

    2. Sixers i przede wszystkim Colangelo robią coś, o czym pisałem przed rokiem, za rządów Hinkiego. Otóż starają się pozyskać weteranów – mentorów (Rodriguez, ew. Ginobili) dla młodych graczy. Niestety Sam tego nie ogarniał i stracił trochę czasu. IMO Sixers, rok temu mogli już wyglądać lepiej ,z wyższym bilansem zwycięstw.

    3. Po wybuchu afery z Okaforem również pisałem, że jest tam potrzebny ktoś, kto będzie mentorem dla gówniarzy i pomoże im szybciej zaadaptować się w warunkach NBA.

      Nie wiem, czy decyzja Spurs odnośnie Manu jest dobra. To na pewno miły gest w stosunku do koszykarza, który pomógł odnosić największe sukcesy. Ale pod względem sportowym kwestia dyskusyjna – Ginobili w ostatnim sezonie grał piach, w playoffs praktycznie zero wsparcia dla zespołu. Już w ubiegłorocznych zmaganiach z Clippers źle wyglądały jego wejścia na parkiet – dużo strat i kiepskich akcji nawet w seriach.

    4. W przypadku Sixers ciężko wyglądać gorzej :) Ale fakt że coś tam zaczyna się dziać i widać że szukają mentorów dla młodzieży. Muszę tylko w końcu zdecydować się kim grać pod koszem, chociaż nie nastąpi to pewnie przed sezonem bo Embiid o wielka niewiadoma, Okafor póki co ma siano w głowie a Noel jest słaby w ofensywie. Ale jeśli Embiid będzie w stanie grać i do tego na poziomie jakiego si po nim oczekuje to mają otwartą sytuację do wymiany lub zagrania na dwie wieże jaki kiedyś SAS.
      I zgodzę się z pop-em, Manu nie zagrałby w innej drużynie NBA niż SAS.

  5. Mnie lekko zaskoczyło, że Walton nie polował na Ezeli, a wybrał bądź po prostu wziął Mozgova. Czy rzeczywiście Rosjanin lepiej się prezentuje ?

    1. Festus zaliczał 7.0 ppg i 5.6 rpg, podczas gdy Mozgov 6.3 ppg i 4.4 rpg.

      Mozgov jest mniej mobilny i starszy od Festusa. Do tego droższy.

    2. Ezeli słabo wypadł w finale przeciwko Thompsonowi i to zaważyło. Sytuacja zupełnie odwrotna do występów Biyombo. Wcześniej sporo mówiono o Ezelim i Lakers (jak i o Barnesie) ale skończyło się na rosyjskim weteranie, z większym doświadczeniem (jak i z Dengiem). TM i LD mają doświadczeniem wspomóc młodszych kolegów.

    3. Woy właśnie można zauważyć, Calderon, MWP, Deng oraz Mozgov ale kontrakty jakie dostali, to lekka przesada.

    4. Przecież Jose Manuel to spadek po poprzedniej drużynie…Mavs.
      Deng dostał dobry kontrakt, a wysocy w NBA są zawsze a przy nowym salary cap – bardziej – przepłacani.

    1. Jeśli zawodnik był w danej drużynie przez co najmniej trzy ostatnie sezony, to dany zespół ma do niego pełne prawa Birda. Może wtedy podpisać z nim nowy kontrakt, nawet jeśli nie ma wystarczająco miejsca w salary.
      Przykładowo: Zespół X ma do zawodnika prawa Birda i 10 mln w cap space. Może zatrudnić go na kontrakt na 14 milionów dolarów za sezon, ponieważ może przekroczyć granicę salary-cap.
      Za to jeśli zawodnik jest w drużynie przez dwa ostatnie lata, drużynie przysługują tzw. wczesne prawa Birda. Zespół może wtedy przekroczyć salary-cap zatrudniając go na nowy kontrakt, ale nie może przy tym przekroczyć granicy 175% jego poprzednich zarobków.
      Przykładem z tego roku jest Marvin Williams, który zdecydował się wziąć 54,5mln/4 lata, żeby jego drużyna zmieściła się właśnie w tych 175% poprzednich zarobków.

    2. Prawo Birda to zarówno prawo gracza, jak też prawo zespołu. Zespół może przekroczyć salary cap bez konsekwencji podpisując kontrakt z graczem, który korzysta z prawa Birda a gracz może dostać kontrakt, którego nie byłby w stanie dostać na rynku wolnych agentów.
      Z punktu widzenia gracza „prawo Birda” {inaczej „wyjątek Larry Birda} uzyskuje gracz, który grał trzy lata dla jednego zespołu a po dwóch latach gracza dla jednego zespołu ma „wczesne prawa Birda” {wczesny wyjątek Birda} a po jednym roku jest „brak wyjątku Birda”.
      Gracz z pełnym prawem Birda może dostać maksymalny, możliwy kontrakt od zespołu, który może używając tych praw przekroczyć salary cap. Gracz ma też prawo veta to kontraktu zaproponowanego przez inny zespół korzystając ze swojego „prawa Birda”.

Comments are closed.