Liga Letnia 2016: Las Vegas – dzień piąty

Piąty dzień zmagań w Nevadzie przyniósł nam największe do tej pory emocje. Do tego prawdopodobnie najlepszy występ indywidualny.

Washington Wizards (2-1) 87 – 85 Brooklyn Nets (1-2)

Cóż za końcówka! Wyrównane spotkanie, ze wskazaniem na Nets, którzy jednak zaprzepaścili cały trud ostatnią akcją. Ozdobą spotkania było starcie Kelly’ego Oubre z Rondae Hollis-Jeffersonem, ale bohaterem Wizards został Jarrell Eddie, przejmując właśnie RHJ. Z dobrej strony pokazał się były zawodnik Texas A&M – Danuel House.

Wizards:

J. Eddie – 16 punktów, 7-12 FG, 2-6 3PT
K. Oubre – 16 punktów, 6 zbiórek, 5-13 FG, 2-8 3PT, 4-5 FT
D. House – 13 punktów, 5 zbiórek, 5-13 FG, 3-7 3PT

Nets:

R. Hollis-Jefferson – 19 punktów, 7 zbiórek, 7-14 FG, 5-6 FT
B. Beach – 13 punktów, 5-13 FG, 3-8 3PT
J. Benimon – 10 punktów, 9 zbiórek, 4-8 FG, 2-2 3PT

Portland Trail Blazers (1-2) 92 – 89 2OT Utah Jazz (1-2)

CO ZA KOŃCÓWKA! Przyćmiła końcówkę poprzedniego meczu. Pierw Quincy Ford rzutami wolnymi doprowadził do dogrywki. Potem Trey Lyles z końcową syreną doprowadził do drugiej dogrywki. A w niej: nagła śmierć (wygrywa ten kto pierwszy zdobędzie punkty). I choć Lyles zdobył piłkę dla Jazz, ostatnie słowo należało do Pata Connaughtona. Jazz cały mecz gonili (9 punktów przewagi PTB w Q1, potem minimalna przewaga Blazers). Trey Lyles zachwycił w tym spotkaniu, grając jeden z najlepszych występów w tegorocznej SL, jednocześnie potwierdzając iż jest pełnoprawną stretch four.

Blazers:

C. Fair – 20 punktów, 8-10 FG, 3-4 3PT
P. Connaughton – 19 punktów, 7-16 FG, 4-10 3PT
J. Layman – 11 punktów, 5-10 FG, 1-5 3PT

Jazz:

T. Lyles – 30 punktów, 9 zbiórek, 10-20 FG, 5-7 3PT
S. Butterfield – 13 punktów, 4-7 FG, 2-5 3PT, 3-4 FT
M. Paige – 11 punktów, 4-9 FG, 2-4 3PT, 1-2 FT

Boston Celtics (1-2) 88 – 82 Dallas Mavericks (1-2)

Dwie kwarty wyrównanej walki i Boston odjechał. Wreszcie dobrze zagrał Jaylen Brown, robiąc to co najlepiej, czyli atakując obręcz. Jednak Bostonem kierował Terry Rozier. Swoich 11 minut dobrze wykorzystał Abdel Nader. Z drugiej strony Justin Anderson przyćmił Browna.

Celtics:

T. Rozier – 26/5/6, 5-9 FG, 2-3 3PT, 14-18 FT
J. Brown – 20/10, 4 przechwyty, 4-11 FG, 0-1 3PT, 12-17 FT
A. Nader – 11 punktów, 4-6 FG, 2-2 3PT

Mavs:

J. Anderson – 29/11, 8-19 FG, 6-12 3PT, 7-7 FT
J. Gibson – 20 punktów, 8-18 FG, 3-7 3PT, 7-7 FT

Miami Heat (2-1) 80 – 71 Phoenix Suns (2-1)

Scenariusz jak w meczu Bostonu: 2 kwarty walki i ucieczka Heat (nawet na 19 punktów), zakończona lekkim zniwelowaniem przewagi. Wolne dostał Devin Booker, zostawiając Tylera Ulisa samego. Ulis wywiązał się solidnie ze swojej roboty. Trio Bender/Chriss/Williams straciło aż 16 z 20 piłek zespołu, acz Bender skutecznie trafiał zza łuku. Po stronie Miami zaskoczył Michael Carrera, wspierany przez Damiona Lee i Okaro White’a, wykorzystując ledwie 5 minut gry McGrudera i absencję gwiazd Heat.

Heat:

M. Carrera – 16 punktów, 5-5 FG, 1-1 3PT, 5-7 FG
D. Lee – 13 punktów, 4-9 FG, 1-5 3PT, 4-5 FT
O. White – 12 punktów, 12 zbiórek, 3-6 FG, 1-2 3PT, 5-5 FT

Suns:

T. Ulis – 16 punktów, 7 asyst, 7-16 FG, 2-5 FT
A. Williams – 18 punktów, 10 zbiórek, 10 fauli, 2-6 FG, 14-15 FT
M. Chriss – 11 punktów, 7 zbiórek, 3-8 FG, 5-6 FT

San Antonio Spurs (2-1) 76 – 79 Chicago Bulls (3-0)

Kolejne wyrównane spotkanie, choć Spurs byli bliscy dwucyfrowej przewagi w Q2. Popudłowali DeJounte Murray i Denzel Valentine, a walka odbywała się głównie pod koszem, gdzie panowali MVP D-League Jarnell Stokes oraz wchodzący pod kosz Jonathan Simmons oraz Bobby Portis.

Spurs:

J. Simmons – 22 punkty, 6-10 FG, 1-4 3PT, 9-11 FT
J. Stokes – 15 punktów, 7 zbiórek, 7-7 FG, 1-2 FT

Bulls:

B. Portis – 18 punktów, 8 zbiórek, 9-16 FG
D. Valentine – 15 punktów, 6 zbiórek, 5-18 FG, 1-7 3PT, 4-5 FT
S. Dinwiddie – 13 punktów, 4-9 FG, 1-2 3PT, 4-5 FT

Philadelphia 76ers (0-3) 77 – 85 Golden State Warriors (1-2)

A na koniec jeszcze jedno spotkanie punkt za punkt. Ben Simmons był przeciętny, nie notując żadnej podwójnej zdobyczy, mimo iż gonił quadruple-double (punkty, zbiórki, asysty, faule). Imponuje przeglądem pola, ale te same wady jakie miał 3 miesiące temu, ma nadal. Luwawu-Cabarrot także nie zachwyca. Za to świetny był Christian Wood, jeden z największych przegranych ubiegłorocznego draftu, wciąż walczący o angaż w lidze. Dobry był także Richaun Holmes. Warriors mieli kilka skutecznych opcji w ataku i tyle wystarczyło do pierwszej wygranej.

76ers:

C. Wood – 22 punkty, 5 zbiórek, 2 bloki, 8-12 FG, 2-5 3PT, 4-6 FT
R. Holmes – 11 punktów, 8 zbiórek, 3 bloki, 4-7 FG, 3-6 FT
T. McConnell – 11/6/4, 3-11 FG, 5-5 FT

Warriors:

K. Sykes – 16 punktów, 6-10 FG, 4-4 FT
R. Oneale – 16 punktów, 5 zbiórek, 7-14 FG, 2-4 3PT
O. Kuzmic – 12 punktów, 11 zbiórek, 4 bloki, 5-7 FG, 2-4 FT