Linsanity wraca do Nowego Jorku… na Brooklyn!

Jeremy Lin po kilku słabych latach spędzonych w Houston Rockets i Los Angeles Lakers bardzo dobrze radził sobie w ubiegłym sezonie w Charlotte Hornets i tego lata cieszył się zainteresowaniem wielu drużyn. Ostatecznie, absolwent Harvardu zdecydował się na podpisanie trzyletniego kontraktu z Brooklyn Nets. Będzie on warty około 36 milionów dolarów i będzie miał opcję zawodnika na ostatnim roku umowy.

jeremy lin

Po dobrych rozgrywkach, w trakcie których Lin wchodząc z ławki zaliczał średnio 11.7 punktu, 3.2 zbiórki i 3 asysty na mecz, było oczywiste że Lin odrzuci opcję zawodnika wartą niewiele ponad 2 miliony dolarów. Teraz Nets podpisali z nim umowę na około 12 milionów dolarów na sezon, co przy obecnym poziomie salary cap wydaje się być niezłym kontraktem dla „Siatek”.

Nets zwolnili wczoraj innego rozgrywającego, Jarretta Jacka, przez co należy się spodziewać, że Lin będzie wychodził w pierwszej piątce. Nowy generalny menedżer Brooklynu Sean Marks musi zadbać jeszcze o pozycje rzucającego obrońcy i silnego skrzydłowego. W trakcie tego offseason Nets oddali do Indiany Pacers Thaddeusa Younga.

W Nets Lin będzie pracował po raz kolejny z Kennym Atkinsonem, który był asystentem trenera, kiedy w sezonie 2011/12 wybuchła „Linsanity”.