Zapowiedź dnia: 6/05/16

#1 CLEVELAND CAVALIERS @ #4 ATLANTA HAWKS; 1:00

Stan serii: 2-0 CLE

Zniszczenie. Tak określić można G2 w wykonaniu Cleveland. Cavaliers rozstrzelali Hawks zza łuku, dublując ich po pierwszej połowie. Morale w Hawks znacznie podupadły, a Paul Millsap pokusił się nawet o krytykę Cavs. W trakcie G3 Cavs mogą pokusić się o powtórkę.

#2 SAN ANTONIO SPURS @ #3 OKLAHOMA CITY THUNDER

Stan serii: 1-1

Kontrowersyjne zakończenie G2, pozwoliło OKC na zniwelowanie przewagi parkietu SAS. NBA dopiero po fakcie przyznało się do uhybień w sędziowaniu. Teraz, gra przeniesie się do Oklahomy. Spurs, prowadzeni są przez LaMarcusa Aldridge’a, notującego fenomenalną, jak dotąd, serię. Na niekorzyść Spurs działa statystyka, która mówi iż SAS w Oklahomie mają duże problemy z wygraną (11-2 dla gospodarzy). Dużą motywacją emanują także Thunder, o czym świadczy wypowiedź jednej z głównych postaci szalonego zakończenia – Diona Waitersa:
„musimy zagrać to spotkanie jak by było 0-2 w serii”.

Komentarze do wpisu: “Zapowiedź dnia: 6/05/16

  1. Dodam, że pomyłki w końcowej akcji były w obie strony. Oglądałem ciekawy filmik, w którym były sędzia NBA pokazywał wszystkie błędy. Nadepnięcie linii przez Manu, faule na graczach OKC przy próbach uwolnienia z krycia itd.

    1. Dokładnie, fani SAS pieją – a tam błędy były w obie strony. Swoją drogą to nie wiem czemu Ginobili mając czystą pozycję oddał na skrzydło.

  2. Błędów było bodaj 7. Trzeba jednak przyznać, że błędy OKC były bardziej widoczne. Nie ogarniam jak sędzia stojąc około 2m od akcji, ze wzrokiem skierowanym w dobrą stronę, nie zauważył obu baboli Waitersa.

    1. Na filmiku było widać, że spojrzał w dół (tuż po nastąpieniu Manu na linię) i nie zauważył jak Waiters odpycha łokciem Manu.

  3. przyznaję uczciwie, że jestem fanem Spurs, nie zwalam na faul Waitersa przegranej SAS, jednakże nie mówcie w tej sytuacji o błędach w obie strony. Jestem też sędzią koszykarskim i jako sędzia powiem tak: nie każdy nielegalny kontakt, nielegalne zagranie jest faulem/błędem. Gdyby wyjść z założenia gwizdania wszystkiego to nie byłoby akcji bez gwizdka. I nie przesadzam – nie byłoby. To że Manu nadepnął linię to fakt, ale cofnijmy czas do momentu jak na tą linię stanął:
    – Oklahoma ma piłkę, rozrysowaną akcję. Sędzia gwiżdżąc w tym momencie przyznałby piłkę do wybicia jeszcze raz OKC, bez żadnych korzyści, a z bonusem dla Popovicha, który znałby już rozrysowaną akcję Donovana. Ewentualnie Donovan musiałby wziąć czas i wymyślić coś innego. Czyli tak naprawdę, gdyby sędzia gwizdnął nadepniętą linię, która nie oszukujmy się, ale nie miała żadnego wpływu na przebieg gry to zrobiłby przysługę nie OKC a SAS. Większy wpływ miało podskoczenie Waitersa przy wybiciu, które dało mu FAKTYCZNĄ korzyść, ale też uważam, że w takim momencie meczu mało który sędzia miałby jaja to gwizdnąć. Ja na pewno nie. Co dalej ?
    – Uderzenie Gino przez Waitersa. To jest GRUBY, EWIDENTNY KONTAKT, który TRZEBA gwizdnąć. Co więcej, uderzenie łokciem zawodnika i to przez gracza wybijającego piłkę bez włączonego zegara czasu gry jest faulem niesportowym. W Europie 2 osobiste i posiadanie da przeciwnika, w NBA 1 osobisty + posiadanie. I taką powinniśmy mieć sytuację: 1 punkt przewagi OKC, 1 osobisty dla Manu i piłka dla San Antonio na 13,5 sekundy do końca. Nie zostało to gwizdnięte, mimo wszystko SAS przechwyciło piłkę (a co jakby nie przechwyciło, skąd sędzia ma wiedzieć co się stanie ? więc osoby z tłumaczeniem, że „nic się nie stało bo San Antonio i tak miało piłkę” to sory…). SAS mieli swoją szansę nie zaprzeczam, ale co innego jest biegnięcie dzikiego kontraataku, a co innego rozpisana na spokojnie akcja. Jeśli chodzi o pozostałe incydenty:
    – można się przyczepić do faulu Millsa na Adamsie, ale też do ruchomej zasłony Adamsa, w paru innych parach też było na pograniczu, ale takich rzeczy naprawdę się nie gwiżdze. Można by się pokusić o gwizdnięcie faulu Greena na Durancie, ale to też jest tak fifty fifty, nie wiem, bo nie znalazłem ujęcia na rzut Millsa, czy Adams go nie faulował przy rzucie, ale mówię – nie wiem, to nie zgaduję.

    Także podsumowując, wszystkie kontakty, podskoki przy wyrzucie, nadepnięcia linii były jak najbardziej do puszczenia, natomiast faul Waitersa TRZEBA było gwizdnąć i tyle. Javie dyplomatycznie broni swoich kolegów i tyle w temacie. I podkreślam jeszcze raz, że nie zwalam w żaden sposób na tą akcję przegranej Spurs. Mogli się postarać lepiej bo poza LMA zagrali fatalny mecz. Pozdrawiam

    1. Dzięki za rzeczowe przeanalizowanie sytuacji. Mam podobne odczucia do Twoich.

Comments are closed.