Telegram ze Wschodu – 6/01/16 – zwycięstwa na wyjazdach

New York Knicks – Miami Heat 98:90

Knicks dość niespodziewanie pokonali na wyjeździe Heat, co jest już ich trzecim zwycięstwem z rzędu i drugim na wyjeździe. Goście zagrali bardzo dobrze w ataku przeciwko drugiej obronie w lidze, znajdując dużo otwartych rzutów i wykorzystując je. W całym spotkaniu trafiali z 57,1 proc. skutecznością, co jest ich najlepszym wynikiem w tym sezonie, niż przeciwko jakiemukolwiek innemu zespołowi w lidze, co może imponować, biorąc po uwagę fakt, że Heat zatrzymują swoich rywali na 43 proc. skuteczności.

Najwięcej dla Nowego Jorku rzucił Carmelo Anthony – 25 punktów z 12 rzutów. 19 dodał Robin Lopez, 12 Kristaps Porzingis, a 13 z ławki Derrick Williams.

Wśród Heat najlepiej punktował Chris Bosh, zdobywając 28 oczek z 22 rzutów, 18 dołożył Dwyane Wade, a 10 Goran Dragic.

Indiana Pacers – Orlando Magic 95:86

Magic zagrali po raz drugi z rzędu bez Elfirda Paytona, którego w pierwszej piątce ponownie zastąpił Victor Oladpio i brak podstawowego rozgrywającego Orlando jest widoczny jeśli chodzi o ich atak. Tylko 41 proc. z gry, 19,4 za trzy i 17 start.

Choć nie można tu również zapominać o dobrej obronie Pacers w tym spotkaniu, których do wygranej poprowadził duet Paul George-Monta Ellis. Pierwszy rzucił dla Indiany 20 oczek, drugi 19, z czego 9 w czwartej kwarcie. 16 dodał George Hill.

Dla Magic, dla któych była to już czwarta porażka z rzędu najwięcej rzucił Oladipo – 20 oczek. 17 dołożył Nikola Vucevic, a 13 Evan Fournier.

Cleveland Cavaliers – Washington Wizards 121:115

Jeszcze na niecałe 10 minut przed końcem spotkania po dunku Ramona Sessionsa był remis po 95, ale w czwartej kwarcie Kyrie Irving rzucił 21 ze swoich 32 punktów (najlepszy jego wynik w tym sezonie) momentami łamiąc kostki i crossując obrońców Wizards aż miło.

Najwięcej dla Cavs rzucił jednak LeBron James – 34 oczka z 22 rzutów, w tym 4/9 za trzy, dodając do tego 10 zbiórek. 25 oczek, w tym 5 trójek dołożył J.R. Smith, a 12 Tristan Thompson.

Wśród Wizards najlepiej punktował Garrett Tmeple – 21 oczek, 20 plus 11 asyst dodał John Wall, a oprócz nich jeszcze czterech innych zawodników Waszyngtonu zanotowało double figures. 13 dodał Gary Neal, a po 12 Marcin Grotat, Otto Porter i Jared Dudley.

Detroit Pistons – Boston Celtics 99:94

Celtics prowadzili już plus 13 w trzeciej kwarcie i 9 na starcie czwartej, ale właśnie świetna w wykonaniu Pistons ostatnia część meczu pozwoliła odnieść im zwycięstwo w Bostonie i to pomimo tego, że przez ostatnie 6 minut gry musieli radzić sobie bez Andre Drummonda, po tym jak Amir Johnson upadł na jego lewe kolano.

Detroit do zwycięstwa poprowadził Reggie Jackson, rzucając 24 punkty z 15 rzutów. 20 dodał KCP, 13 Andre Drummond, a double-double z ławki na poziomie 11 oczek i 10 zbiórek i kluczową trójkę na koniec zanotował Stanley Johnson.

Cała pierwsza piątka Bostonu skończyła mecz z double figures. Najwięcej rzucił Isaiah Thomas – 22, rozdając do tego 10 asyst. 17 dodał Evan Turner, 10 Kelly Olynyk, a po 16 Jae Crowder i Johnson. Ten ostatni zebrał do tego 11 piłek.

Toronto Raptors – Brooklyn Nets 91:74

Już bez będącego po zabiegu artroskopii kolana DeMarre Carrolla, który nie zagra co najmniej przez następny miesiąc Raptors dość łatwo poradzili sobie na wyjeździe z Brooklyn Nets, którzy nie potrafią wygrać na własnym parkiecie już od prawie miesiąca – ostatni raz 10 grudnia z Sixers.

Raptors, którym będzie brakować trójek Carrolla, trafili w tym meczu tylko 4 z 22 prób zza łuku, ale nawet tak niska skuteczność nie przeszkodziła im w pokonaniu Nets.

Swoje najlepsze spotkanie po powrocie po kontuzji rozegrał Jonas Valanciunas, notując double-double na poziomie 22 oczek i 11 zbiórek. 17 punktów 8 zbiórek i 6 asyst zapisał na swoim koncie Kyle Lowry, DeMar DeRozan dodał 15 oczek, a 10 Corey Joseph.

W szeregach Nets najlepiej punktował Brook Lopez – 24 oczka, zbierając do tego 13 piłek. 12 dołożył Bojan Bogdanovic, a 11 Thaddeus Young.