4-na-5: przed sezonem 2015/16

1 Kogo typujesz na największą gwiazdę sezonu. Czy będzie to sezon Duranta, Jamesa a może znowu Curry’ego?

Marek Miłuński: James i Durant będą pewnie faworytami, ale mam dwa inne typy. Stawiam, że ten sezon będzie sezonem Johna Walla na Wschodzie i Anthony’ego Davisa na Zachodzie. Davis będzie jeszcze lepszy niż w poprzednim sezonie i jeżeli tylko dopisze mu zdrowie, będzie kręcił niewiarygodne cyfry. Od dostania nagrody MVP może go tylko powstrzymać zdrowie i nie najlepszy team. Wall już w zeszłym sezonie grał świetny basket i w tym roku może ukraść sezon samemu LeBronowi.

Paweł Mocek: To będzie wreszcie sezon Kevina Duranta. Kontuzje wykluczyły MVP sezonu 2013-14 z walki o kolejną statuetkę, ale w przyszłych rozgrywkach powinien być jednym z głównych kandydatów do tej nagrody. Durant ma wreszcie to, czego chciał (choć rzecz jasna otwarcie tego nie mówił) – nowego trenera oraz drużynę, która zdolna jest walczyć o laury w konferencji zachodniej. Jeśli KD wzniesie się na wyżyny swoich możliwości, także w defensywie, a cały zespół Oklahomy pozostanie relatywnie zdrowy, to zaprowadzi on swoją drużynę do Finału Konferencji. Na coś więcej może nie wystarczyć, ale nie zmienia to faktu, że Durant, jeśli (odpukać) nie przydarzy mu się żadna poważniejsza kontuzja, powinien w tym sezonie pokazać dlaczego jest tak cenny zarówno dla swojego zespołu, jak i dla całej ligi.

Lordam: Russell Westbrook
Już w poprzednim sezonie był potworem, a pamiętajmy, że początkową część sezonu zmagał się z kontuzją. Wierzę, że stworzy z Durantem superduet, którego nie było od czasu duo Jordana i Pippena. Russell z pewnością nie chce być już tym drugim i weźmie sprawę w swoje ręce, paradoksalnie pomagając Kevinowi, gdyż zrobi mu więcej miejsca na obwodzie. Russ!

Woy: LeBron James, bo będzie zależało mu na zdobyciu Mistrzostwa. Zdrowy Kevin Love i za jakiś czas Kyrie Irving , przy wysokiej formie mogą znów pomóc mu w dojściu do NBA Finals. LeBron znów będzie wszechstronny i będzie dominował na słabszym Wschodzie (choć Heat i Pacers będą już groźniejsi przy powrocie swoich , niedawno kontuzjowanych, gwiazd).

2 Który zespół wg Ciebie uczyni największy progres i dlaczego?

Marek Miłuński: Najlepszy wzrost w liczbie zwycięstw może przypaść w tym roku Miami Heat oraz OKC, co nie do końca jest związane ze wzmocnieniami, ale ze zdrowymi liderami.

Paweł Mocek: Poza wspomnianymi wcześniej przeze mnie Thunder, Miami Heat. To było kolejne mistrzowskie lato w wykonaniu Pata Rileya. Zespół z Południowej Florydy ze swojego składu nie stracił nikogo znaczącego, a dodał bardzo dobrych role-playerów, Sama pierwsza piątka Dragić-Wade-Deng-Bosh-Whiteside jest jedną z najlepszych w lidze. W ubiegłym sezonie nie miała ona okazji się dotrzeć, ze względu na kontuzje Wade’a, Bosha i Whiteside’a, a żaden z tych panów nie miał także godnego siebie zmiennika na ławce. Teraz jest inaczej. Gerald Green, Amar’e Stoudemire, Justise Winslow, Josh McRoberts, a do tego mistrzowie NBA z czasów „LeBronowych”, a więc Mario Chalmers, Chris Andersen i Udonis Haslem mają dać to, czego nie było w ubiegłym sezonie – wsparcia od graczy drugiego planu. To wszystko może dać Miami miejsce w pierwszej trójce Wschodu na koniec sezonu regularnego.

Lordam: Mam wskazać Lakers lub Wolves, czyli outsiderów ubiegłego sezonu. Obydwa zespoły bazują na doświadczeniu 1-2 graczy i olbrzymim potencjale młodzieży, wiemy jak takie mieszanki potrafią się kończyć. Nie można mieć wielkich oczekiwać odnośnie tych teamów, ale nie można również wykluczyć, że któryś z nich w końcu 'zaskoczy’ robiąc wielkie zamieszanie w lidze.

Woy: Pewniakiem wydają się być Miami Heat, z Chrisem Boshem, Geraldem Greenem i Amar’e Stoudemirem. Justise Winslow, wracający po kontuzji Josh McRoberts oraz pełny sezon Gorana Dragića mogą nawet ustawić Żar w pozycji „contendera” na Wschodzie. Na Zachodzie, w porównaniu do poprzedniego – fatalnego – sezonu mogą to być Lakers, Nuggets lub Kings. W tej trójce upatrywałbym poprawy gry oraz lepszego bilansu.

3 Kto powalczy o tytuł Trenera Roku i ewentualnie kogo typujesz do puli trenerów na „gorącym stołku”?

Marek Miłuński: Nie mam kandydata na trenera roku. Może Jason Kidd, ale to zawsze jest wróżeniem z fusów. Na gorącym stołku jest Dwane Casey z Toronto (obawiam się, że ten projekt nie wypali), Lionel Hollins z Brooklynu (oczekiwania są za duże na możliwości drużyny) oraz tradycyjnie Steve Clifford, który jakimś cudem po słabym sezonie utrzymał się jeszcze na stołku w Charlotte.

Paweł Mocek: Jason Kidd. Wiele będzie zależało od tego, czy Greg Monroe będzie zbawieniem, czy gwoździem do trumny ofensywy Bucks. Wielu uważa, że po prostu zabije on spacing w tej drużynie, bowiem będzie kolejnym obok Johna Hensona wysokim graczem. Ja skupiałbym się raczej na ustawieniach, kiedy Monroe będzie grał na „piątce”, a na „czwórce” będziemy oglądać Giannisa Antetokounmpo, Jabariego Parkera oraz Chrisa Copelanda. Jestem w stanie uwierzyć, że Jason Kidd ma pomysł na zbudowanie ofensywy wokół byłego zawodnika Pistons. Na „gorącym stołku” może znaleźć się George Karl. Jestem zdania, że jeśli w Sacramento nie będzie się układać, to ktoś z dwójki Cousins-Karl wyleci stamtąd w ekspresowym tempie. I nie jestem wcale przekonany, czy będzie to „Boogie”.

Lordam: O nagrodę COTY będą się bili Steve Kerr, Greg Popovich i Randy Wittman:), jeżeli chodzi o gorące krzesełka to sądzę, że pozycja Lio Hollinsa może być zagrożona.

Woy: Jason Kidd oraz David Blatt znów powalczą o COTY. Kto wie, może do tej puli dołączą George Karl lub Billy Donovan? Na gorącym stołku widzę Dereka Fishera (choć Jax może go nie zwolnić) oraz Bretta Browna.

4 Jaki zespół wg Ciebie najwięcej zyskał w off-season pod kątem transferów? Który stracił najwięcej??

Marek Miłuński: W tym przypadku łatwiej jest wskazać drużynę, która najwięcej straciła. Jest nią bezapelacyjnie Portland Trail Blazers, która wyprzedała bądź straciła ponad połowę pierwszej piątki. W Portland nie zobaczymy już takich zawodników jak: LaMarcus Aldridge, Nicolas Batum, Robin Lopez i Wes Matthews. Został jedynie osamotniony Damian Lillard. Na silnym Zachodzie ten team spadnie na sam dół. Natomiast bardzo mocne wzmocnienia mogliśmy zobaczyć w ekipach Spurs oraz Clippers. Wydaje się, że ekipy Warriors, Clippers, Spurs są wyjątkowo mocne, a przecież jeszcze czają się Thunder i Rockets oraz zawsze groźni Grizzlies. Szczerze mówiąc, jeżeli Doc Rivers nie zdobędzie mistrzostwa w tym sezonie, to Clippers już go chyba nie zdobędą za jego kadencji. Na Wschodzie duże wzmocnienie w postaci Grega Monroe przypadło Bucks.

Paweł Mocek: Jeśli chodzi o największy zysk zastanawiam się nad dwoma drużynami, Miami Heat oraz San Antonio Spurs. Zdecyduję się chyba na tych pierwszych, ale tylko ze względu na to, że letnimi transferami stworzyli sobie szansę na odegranie poważniejszej roli, jeśli chodzi o walkę w swojej konferencji, nie tracąc przy tym nikogo ze swojego składu. Spurs nie udało się zatrzymać swoich ważnych obwodowych zmienników (Belinelli, Joseph), pozyskali za to kolejną gwiazdę, przez co będą jednym z kandydatów do mistrzostwa NBA. Płynnie mogę tu przejść do zespołu, który stracił najwięcej, bowiem są nimi Portland Trail Blazers. Jeśli traci się czterech zawodników pierwszej piątki i najlepszego rezerwowego, to trudno spodziewać się, że będzie ich można godnie zastąpić. Gerald Henderson, Mason Plumlee, czy Al-Farouq Aminu to solidni gracze, ale nie zastąpią nawet w połowie Nicolasa Batuma, LaMarcusa Aldridge’a, czy Wesa Matthewsa.

Lordam: Najwięcej zyskali Milwaukee Bucks, choć z drugiej strony zmiany, których dokonali mogą okazać się zbyt okazałe. Jeżeli chodzi o stratę to mimo wszystko Dallas Mavericks, zwłaszcza z perspektywy faktu, że mieli dogranego już DeAndre Jordana.

Woy: Zyskali zdecydowanie Clippers i trzeba na nich patrzeć z pozycji „contendera”. Osoby Josha Smitha, Lance’a Stephensona oraz Paula Pierce’a otworzyły wielkie możliwości ofensywne teamowi z Miasta Aniołów. Wg mnie to oni a nie Warriors czy Spurs są #1 faworytem Zachodu. Na Wschodzie z zaciekawieniem będę patrzył na rozwój sytuacji – małego Dream Teamu – w Miami Heat. Czy Heat powalczą o miano #1 teamu Wschodu? Najwięcej stracili wg mnie Blazers, przy przenosinach LaMarcusa Aldridge’a do Spurs oraz Dallas Mavericks przy totalnej przebudowie. Nowe nazwiska w stajni Cubana nie gwarantują play off, na mocnym Zachodzie.

5 Komu będziesz kibicował i dlaczego?

Marek Miłuński: Poza tradycyjnym wyborem w postaci – Boston Celtics jestem ciekawy młodych i utalentowanych teamów – Minnesoty czy 76ers. Z wyższej półki pewnie co jakiś czas obejrzę Clippers (The Truth ;)) i Wizards. Ciekawi mnie jak będą prezentować się Byki i Thunder pod nowymi trenerami i czy Warriors będą w stanie utrzymać tempo z zeszłego sezonu bez Kerra na ławce. Ogólnie raczej tradycyjnie poza Celtics będę oglądał po trochu wszystkich.

Paweł Mocek: Poza moją ulubioną drużyną, a więc Miami Heat, będę szczerze kibicował Sacramento Kings. Po pierwsze, bardzo chciałbym, żeby „w tym szaleństwie była metoda”. DeMarcus Cousins, Willie Cauley-Stein i Kosta Koufos w jednej drużynie nijak nie pasują do filozofii gry George’a Karla, ale jeśli to rzeczywiście wypali, to będę naprawdę bardzo szczęśliwy. Po drugie, liczę na to, że Rajon Rondo jest jeszcze w stanie pokazać wartość w tej lidze. Po nieudanej i przykro skończonej przygodzie z Dallas Mavericks mistrz NBA z 2008 roku trafia do nowej drużyny, gdzie będzie chciał się odbudować i mam nadzieję, że mu się to uda. Po trzecie, DeMarcus Cousins jest moim ulubionym środkowym w tej lidze i chcę, żeby choć przez jeden moment jego nazwisko pojawiło się w „wyścigu po MVP”. Będzie to trudne, ale nie niemożliwe do osiągnięcia.

Lordam: Charlotte Hornets bo to 'mój’ klub, Wizards ze względu na Marcina i Bucks bo jest to fajny zespół.

Woy: Chicago Bulls i jestem ciekawy pracy Freda Hoiberga oraz efektów gry nowym systemem. Może to być ostatni sezon Bulls w Joakimem Noahem czy Tajem Gibsonem. Kto wie czy to nie sezon o być albo nie być w TOP10 rozgrywających ligi – Derricka Rose’a? Wszak jemu też będzie zależeć by w końcu coś większego osiągnąć i powalczyć o wysoką gażę. Jak wszystkie wydarzenia odbiorą fani Bulls…

Komentarze do wpisu: “4-na-5: przed sezonem 2015/16

  1. 1. Harden. Houston dostali za free Lawson’a co powinno ich wzmocnić i na pewno będą w czubie ligi,Harden powalczy o króla strzelców to kto wie,może dostanie MVP.
    2.OKC bo wraca KD,Heat bo dodali kilku dobrych graczy i powinni być w top4 na wschodzie.
    3.Pop,Spoelstra i Donovan. Do zwolnienia najbliżej będzie Karl i Casey.
    4.Heat którzy wydają się mieć kompletny zespół i powinni walczyć o coś więcej niż tylko walka o PO,Houston bo dostali w prezencie Lawson’a i Lakers niby nie udało im się podpisać żadnej gwiazdy ale w porównaniu do poprzedniego sezonu to mają teraz graczy którzy powinni zapewnić kilka zwycięstw więcej.No i Clippers którzy świetnie uzupełnili swoją ławke.Stracili najwięcej w Portland gdzie z S5 został tylko Lillard i coś mi się wydaje że Toronto ,brak Amira i Williams’a może być bardzo widoczny i odbić się na wynikach.
    5.Bulls przede wszystkim,to jest sezon w którym zobaczymy ile wart jest Rose,czy w Chicago można myśleć o walce o finały konferencji czy raczej będzie trzeba pozbywać się takich zawodników jak Noah,Gibson,Kirk i zacząć przebudowę.Do tego OKC bo ciekaw jestem czy Westbrook zwolni po powrocie Durant’a czy razem będą szaleć.

  2. 1. Kogo typujesz na gwiazdę sezonu?
    Szanuję wypowiedzi osób, które z pewnością mają większą wiedzę na temat NBA niż ja, niemniej nie zgodzę się z większością stwierdzeń. John Wall gra w zbyt słabym zespole, aby mimo swojego dużego talentu mógł z nią coś ugrać. A statystyki indywidualne.. kurcze, on już nie ma 20 lat żeby się tym podniecać :)
    Dużo większą szansę na zawojowanie ma The Brow – tyle, że na potwornie silnym zachodzie miejsca 6-8 w playoffs to jest wszystko, co Pelicans mogą ugrać.
    Westbrook – trzeba go chyba bardzo przeceniać, by uznawać za gwiazdę sezonu. W mojej opinii to jest gość, z którym Durant nigdy nie wygra mistrzostwa.
    LBJ i KD – to jak najbardziej możliwe, dodałbym do tego jeszcze Hardena i Curry’ego (już w pierwszym meczu pokazał, jakie ma zakusy).
    2. Która drużyna uczyni największy progres?
    Znów pojawia się temat OKC… nie no, jasne że w porównaniu do ubiegłego sezonu progres będzie niebywały ale ciężko im o gorszy. Bardzo ciekawe składy mają Heat i Lakers, zwłaszcza ci drudzy, po sporej przebudowie, są sporym znakiem zapytania ale na pewno z dużym potencjałem. Co do Kings – to może być albo rewelacja sezonu albo porażka sezonu, ciężko powiedzieć na ten moment :)
    3. COTY
    Na pewno nie Blatt i na pewno nie Kerr. Po ubiegłym sezonie nie muszą wiele udowadniać w sezonie zasadniczym, w obu przypadkach raczej nie będzie mowy o regresie. Stawiałbym więc raczej na Kidda, Hoiberga czy Karla (tutaj musi być jednak spełniony warunek że Kings się nawzajem nie zagryzą w szatni). Gorący stołek? Nie zazdroszczę Fisherowi, po Lakers właściciele też chyba będą oczekiwać znacznie więcej niż w sezonie ubiegłym.
    4. Który zespół zyskał / stracił najwięcej?
    Najwięcej zyskali Spurs (odbudowali fundament potrzebny im do mistrzostwa, a dodali do tego kilku graczy potrafiących zrobić różnicę) i… Warriors :)!! Ich sukcesem jest zachowanie drużyny praktycznie w niezmienionej formie, z drobnymi korektami kosmetycznymi, przez co są jednym z faworytów ligi. Fajne zmiany w Lakers ale boję się, że to może nie wystarczyć – potrzebny dobry trener.
    Największe straty? Na wirtualnym transferze sporo stracili Mavs, kiepsko wyszli też Blazers.
    5. Od zawsze Bulls, w tym sezonie tym bardziej, że może pod Fredem pokażą swoje spore możliwości ofensywne. Od dawien dawna również Lakers – zespół praktycznie w ruinie po ostatnim sezonie, teraz ma kilku graczy, których kariery warto będzie śledzić. Ciekawe, czy Roy wreszcie ogarnie się w nowym środowisku i czy Kobe po sezonie wreszcie podejmie męską decyzję.
    Bardzo jestem też ciekawy gry Clippers, Bucks, Warriors, Spurs, Heat, Raptors, Pelicans i Rockets ale i tak już w dniu dzisiejszym czekam na finał konferencji Spurs vs Warriors :)

    Generalnie, zapowiada się bardzo ciekawy sezon, życzę sobie i Wam wielkich emocji :)

Comments are closed.