Eurobasket 2015 – Alfabet podsumowujący Mistrzostwa we Francji

Silvia Lopez Castro, Pau Gasol
Silvia Lopez Castro, Pau Gasol

W nieco innej formie niż zwykle zapraszam dziś na podsumowanie zakończonych w niedzielę ME koszykarzy…

Antentokuonmpo Giannis – 17 zbiórek przeciwko Hiszpanom nie pozwoliło graczowi z Grecji na zwycięstwo w ćwierćfinałowym boju przeciwko późniejszym Mistrzom Europy. Giannisowi zabrakło zimnej krwi oraz wyrachowania , a w końcówce spotkania dwukrotnie popełnił błąd kroków…Giannis był topową postacią swojej kadry oraz po raz kolejny udowodnił swoją wielką wartość w obronie.

Batum Nicolas – jego trzy przestrzelone osobiste, zaprzepaściły szansę Francuzów na obronę mistrzowskiego tytułu. Zarówno on jak i Tony Parker nie zakończyli jeszcze przygody z kadrą Francji i zamierzają powalczyć już za rok, przy okazji Igrzysk w Rio de Janeiro. Nad skutecznością, zarówno Batum jak i Parker muszą popracować, by kolejny turniej zakończyć z medalem.

Bargnani Andrea – Włoch potwierdził , że kontuzje ma już za sobą i być może seryjnie zdobywanymi punktami będzie w stanie wesprzeć Brooklyn Nets. Wraz z reprezentacją Włoch imponował w ataku , ale Włochom jak i jemu gorzej już szło w obronie…Jak zwykle po przegranych spotkaniach (z Litwą) Włosi o złe wyniki obarczali sędziów :-)

Casspi Omri – izraelski skrzydłowy odżył na Eurobaskecie i pokazał się z bardzo dobrej strony. Skuteczność wróciła do gracza Kings, a on sam zakończył turniej ze swoją kadrą na 10 miejscu (najwyższym od lat) oraz notował 16 pkt i 7 zb na mecz. Casspi po raz kolejny spisywał się jako seryjny strzelec.

DeColo Nando – francuski obrońca o dziwo został jedynym Francuzem w najlepszej piątce turnieju. DeColo grał najrówniej, imponował solidnością i regularnością zdobywając 13 pkt – 5 zb – 3 as na mecz. Kiedy gracze pierwszego planu błyszczeli lub grali przy słabszej skuteczności, DeColo robił pozytywną różnicę.

Erden Semih – turecki podkoszowy, po solidnym sezonie na europejskich parkietach, udowodnił, że problemy zdrowotne ma już daleko za sobą i znów stał się czołową postacią tureckiej reprezentacji. Potrafi nadal dominować w strefie podkoszowej , wykorzystując swoją siłę. W ćwierćfinale zarówno Erden jak i jego koledzy musieli uznać wyższość gospodarzy…

Fesenko Kyrylo – ukraiński środkowy trzykrotnie popisywał się double-double oraz potrafił dominować w starciu z niższymi rywalami (z Belgią do przerwy miał już na koncie 16 pkt i 10 zb). Polski kibice pamiętają, że przed rokiem próbował załapać się do składu Śląska Wrocław, a problemy zdrowotne oraz osobiste nie dawały kibicom nadziei na ponowne występy na najwyższym europejskim poziomie. Fesenko to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń Eurobasketu 2015.

Gasol Pau – absolutnie najlepszy gracz całych Mistrzostw, MVP w pełnej krasie i w wieku 35 lat potrafił zdominować większość pucharowej rywalizacji. Gasol zaliczał najlepsze występy w reprezentacji od czasów Eurobasketu w Polsce (2009 rok i wcześniejszy tytuł ME). Blokował, zbierał, asystował i rzucał z dystansu. Kiedy trzeba było bazował na swojej technice, zdobywając punkty po manewrach na wiele sposobów. Zachowywał zimną krew, stając na linii i trafiając 16 z 18 osobistych przeciwko Francji. Pau za rok pojawi się Rio, by powalczyć o wymarzone złoto IO. Pod nieobecność swojego brata Marca oraz Serge’a Ibaki – Gasol był podkoszowym dominatorem i liderem z prawdziwego zdarzenia podczas większości spotkań swojej kadry.

Hezonja Mario – wybrany w drafcie 2015 roku, przez Orlando Magic, zanotował słaby turniej, notując tylko 6.7 pkt na mecz. Chorwacja z byłą gwiazdą Barcelony nie zachwyciła , przegrywając już w 1/8 finału, sromotnie z Czechami (59-80). Hezonję typowano na jedną z głównych gwiazd Eurobasketu 2015, a tymczasem wpadł w grono największych rozczarowań (podobnie do swojej reprezentacji). Mario w całym turnieju trafił 14 z 34 rzutów z gry. O spotkaniach z Macedonią (1 pkt) i Grecją (0 pkt) pewnie jak najszybciej zechce zapomnieć.

Ilyasova Ersan – kolejny zawodnik z NBA, któremu turniej nie wyszedł, pod względem skuteczności. Długi sezon za oceanem odbił się na niższej dyspozycji skrzydłowego i nierównej formie. O ile mecze i występy przeciwko Włochom czy Islandii można uznać za udane, o tyle mecze z Hiszpanią , Serbią i Francją trzeba uznać za wysokie porażki Turcji i Ilyasovy (każde z nich co najmniej 20 oczkami).

Jelinek David – reprezentant Czech, drugi obok Patrika Audy (AZS Koszalin), który od sezonu 2015/16 będzie występował na polskich parkietach. Poczynaniami niskiego skrzydłowego bacznie przyglądali się fani Anwilu Włocławek (4.8 pkt na mecz i 1.1 zb) Łącznie , po Eurobaskecie, obok reprezentantów Polski (głównie ze Stelmetu) ujrzymy jeszcze dwóch innych i zagranicznych zawodników z Eurobasketu. Obaj to Ukraińcy, Maksmym Kornijenko (Twarde Pierniki Toruń) i Igor Zajcew (Rosa Radom). Jelinek wraz z Czechami zajął 7 miejsce, pozwalające na walkę o Igrzyska w Rio de Janeiro. Czesi zanotowali najlepszy występ od 1999 roku.

Kalnietis Mantas – litewska jedynka, o której i co turniej słyszymy, że nie jest „klasycznym” playmakerem. Co ciekawe, jest na tyle klasowym graczem by poprowadzić Litwę do finału Eurobasketu (więcej niż zdołali ugrać przed własną publiką 4 lata temu) oraz by zdobywać średnio 7.8 as na mecz (najwięcej w Mistrzostwach). Kalnietisem nie raz w przeszłości interesowały się kluby NBA i nie wykluczone, że po udanych ME temat gry za oceanem tego gracza wróci. Popisowymi akcjami Mantasa pozostaje łamanie pierwszej linii obrony szybkim krokiem i kozłem. Potem pozostaje nam już tylko oglądać efektownie skończoną akcję!

Lojeski Matt – belgijski skrzydłowy, który zdobył spóźnione punkty i na wagę zwycięstwa podczas meczu z Litwą. Jego zaliczone trafienie wyraźnie zapracowało na awans Belgów do II fazy turnieju. Lojeski zakończył turniej ze średnią bliską 12 pkt na mecz.

Maciulis Jonas – niski skrzydłowy, który z reguły znajdował się w cieniu innych kolegów z kadry, rozgrywał indywidualnie najlepszy dla siebie turniej w historii własnych występów dla Litwy. Nie na darmo został wybrany do najlepszej piątki turnieju, a ponadto popisywał się kluczowymi trafieniami przeciwko Gruzji (34 pkt) oraz Włochom (19 pkt). Jonas trzykrotnie zanotował double double na poziomie punktów oraz zbiórek i zakończył turniej sześcioma występami powyżej 10 oczek (14pkt-6zb-2as). Maciulis zawsze był postrzegany jako człowiek do zadań specjalnych, grający w cieniu większych gwiazd, tymczasem ten turniej pokazał nam nowego Jonasa, grającego na pierwszym planie. Być może to efekt gry w składzie Mistrza Euroligi, Realu Madryt.

Nowitzki Dirk – nie o takim pożegnaniu i zakończeniu turnieju przed własną publicznością marzył WunderDirk. MVP finałów NBA z 2011 roku nie był ani w optymalnej formie, ani nie mógł za bardzo liczyć na pomoc kolegów, którzy przegrywali spotkania w najważniejszych momentach i kluczowych próbach rzutu (Denis Schroeder). Efekt był taki, że zamiast glorii oglądaliśmy łzy wielkiego zawodnika, kończącego przygodę z kadrą Niemiec. Wygrane z Serbią czy z Hiszpanią – Niemcy mieli na widelcu…

Parker Tony – najlepszy strzelec w historii Mistrzostw Europy, który przeskoczył w drabince słynnego  Greka – Nikosa Galisa. Brązowy medalista, który zapowiada walkę o medal olimpijski.

Pachulia Zaza – nie mogłem nie napisać o solidnym i małomównym liderze Gruzji. Prawdziwe serce i dobry duch drużyny, który o mały włos nie zdominował starcia w 1/8 finału przeciwko Litwie. 23 pkt i 7 zb Pachulii rozbiły różnicę z biało-zielonymi do czasu, kiedy Gruzionom wystarczało sił. Kiedy opadli już z nich i zabrakło rezerw (spadł m.in. za faule Tornike Shengelia) , Litwa uciekła rywalom i podążyła do ćwierćfinału. Zaza nie po raz pierwszy udowodnił, że potrafi grać w ataku, a defensywa to niejedyna działka w jakiej możemy na niego liczyć. Mark Cuban chyba zacierał ręce?

Rodriguez Sergio – hiszpański obrońca, który jadł już chleb z logo NBA, po raz kolejny udowodnił, że jest wielkim energizerem i tajną bronią z ławki Sergio Scariolo. Człowiek, który przypomina swoim szybkim krokiem Pepe Sancheza (reprezentant Argentyny z jeszcze szybszym minięciem) znów robił różnicę, w decydujących minutach meczu, podczas kluczowych akcji, zadając ostateczne ciosy Grekom czy Francuzom. Rodriguez znów udowodnił, że tytuł MVP Euroligi w 2014 roku nie było dziełem przypadku, a jego szczytowej formy. Tym razem, po raz pierwszy dla siebie zapracował na Mistrzostwo Europy.

Satoransky Tomas – combo obrońca, dzięki któremu Czesi awansowali aż na 7 lokatę. Prospect, który lada dzień może wylądować w najlepszej lidze świata i uwaga – powinien sobie poradzić. Coraz lepsza motoryka, większa szybkość, siła oraz w końcu impet z jaką pakuje piłkę do kosza – wszystkie te cechy pozwalają mu na spełnienie marzeń. Na razie gracz Barcelony dwukrotnie przeszedł licznik 20 oczek w meczu, dwukrotnie też pokusił się o dublet, z punktami i asystami. 7.3 as na mecz to drugi wynik ME po Kalnietisie.

Teodosić Milos – bardzo znany zawodnik, z wielu imprez rangi mistrzowskiej. Po raz kolejny zawodził w finałowych rundach Eurobasketu. 0/9 z gry przeciwko Francji przy meczu o brąz, wcześniej 4/11 z Litwą w meczu o finał. Zawodnik CSKA Moskwa i reprezentacji Serbii będzie chciał się odkupić podczas Igrzysk w Rio de Janeiro. Teodosić dwukrotnie na francuskim turnieju osiągał liczbę 13 asyst w meczu (13 i 14).

Valanciunas Jonas – podstawa litewskiej obrony, środkowy od którego zależało praktycznie wszystko od meczu z Włochami. Zbiórki, bloki, zastawianie rywali i kierowanie solidną obroną reprezentacji. Świetne występy przeciwko Włochom (26/15) i Serbom (15) pozwoliły Litwie na najlepszy wynik od własnego Eurobasketu. Do klasy Paua Gasola potrzeba mu wiele pracy nad sobą, zwłaszcza w doskonaleniu manewrów podkoszowych. Ten turniej udowodnił nam, że z roku na rok, regularne występy za oceanem zamieniają 23-latka w coraz wartościowszego gracza. Przed nim , bez kontuzji, wiele jeszcze szans na osiągnięcie złotego poziomu.

Vesely Jan – efektownie i coraz efektywniej grający pod koszami Czech był kolejną , młodą rewelacją Mistrzostw. Niechcianemu niegdyś w Wizards graczowi możemy po turnieju przypiąć laurkę najefektowniej grającego zawodnika turnieju. Ulubieniec eurobasketowych parkietów. 5-krotnie zanotował 20 oczek w meczu oraz 5-krotnie popisał się double-double.

Waczyński Adam – najlepszy z Polaków, który w najważniejszej fazie sezonu złapał najlepszą formą. Jego występy w lidze, na hiszpańskich parkietach, przyniosły mu ogromną pewność siebie, łatwość w podejmowaniu decyzji rzutowych oraz przede wszystkim pozwoliły mu uwierzyć w swoje wysokie możliwości. Popularny Waca grał bez respektu dla wyżej notowanych Francuzów czy Hiszpanów i prowadził nas do trzech wygranych nad Bośnia i Hercegowiną, Rosją oraz Finlandią. 16 pkt na mecz Adama pozwala nam widzieć w nim lidera kadry na przyszłe lata.

Zubkov Andrei – jak dla mnie odkrycie Rosji podczas francuskiego turnieju. Tajemnicą pozostanie jego krótki występ przeciwko Francji (2min.) Bardzo regularnie trafiający oraz grożący nie tylko rzutem z dystansu, ale i wejściem pod kosz. 24-latek popisywał seryjnymi trafieniami w meczu z Biało-Czerwonymi oraz przy jedynej wygranej Rosjan nad Bośnią i Hercegowiną (21 i 17 pkt).