Nowa szkoła wysokich

NBA się zmienia, NBA ewoluuje. I chyba każdemu wypada się z tym pogodzić. Ale jedna grupa zmienia się wręcz przerażająco – wysocy.

 

Chyba każdy się zgodzi iż jednym z prekursorów „nowej szkoły” jest właśnie Anthony Davis.

Obecnie o wysokich grających fizycznie, siłowo, mówimy iż należą do „starej szkoły” (np. Jah Okafor). Więc jaka będzie nowa szkoła? Będą to zawodnicy posiadający: rzut, grę tyłem do kosza, obronę, zdolność rozgrywania i dryblingu, a dodatkowo to wszystko opakowane w niesamowicie zwrotne (niekiedy siedmiostopowe) ciała. Będą to zawodnicy zdolni do gry w niemal każdym miejscu na parkiecie, z warunkami fizycznymi lepszymi niż 90% zawodników. Można by rzec iż po prostu do ligi zaczniej wchodzić więcej Durantów. Do nowej szkoły z pewnością uda się zaliczyć tegoroczną jedynkę, ale najlepsze dopiero nadejdzie. Po zarys nowej szkoły/generacji odsyłam również tutaj.

Głównym bohaterem tamtego odcinka „Salonu koszykarskiego” był Thon Maker, który swoją drogą ma się bardzo dobrze:

Tak, center o wzroście 7’1 łamie kostki dryblując na obwodzie. W amerykańskich portalach dominuje jedno stwierdzenie: „żaden wysoki nie ma prawa tak się ruszać”, ale to jest właśnie nowa szkoła. Zresztą Maker w ostatnim czasie przestał być chłopakiem z mixtape’u jak go nazywano. Podczas Nike Hoop Summit Maker odbył pokaz „nowej szkoły” w formie pojedynku z innym jej przedstawicielem – Skalem Labissiere. Zderzyli się dwaj zawodnicy o świetnych warunkach, o świetnym rzucie, o świetnej obronie. I choć póki co są to indywidualne przypadki, tak można z ich gry wyrokować w jakim kierunku idzie rozwój wysokich.

Labissiere za rok, Maker najwcześniej za dwa. Idzie nowe w NBA.

Komentarze do wpisu: “Nowa szkoła wysokich

  1. Nowi wysocy gracze, to zawodnicy jak Magic Johnson tylko, że zamiast grać na pozycji rozgrywającego będą skrzydłowymi bądź centrami.

  2. Ciekawe jak wytrzymają to ich ciała, kolana, stopy… da się oszukać naturę?

    1. Dokładnie jak piszesz.. takiego wychowanka „nowej szkoły” czeka ponad 80 gier RS i to przy znacznie większej intensywności. Nie mówiąc już o PO. Do tego należy dodać jednak większą fizyczność w NBA, niż w niższych ligach.. Wydaje mi się, że nie każda drużyna będzie miała siedmiostopowe „baletnice” i „stara szkoła” oparta na sile fizycznej, przynajmniej w niektórych drużynach, pozostanie.
      Nawet tak wychwalany AD, mimo młodego wieku (małe wyeksploatowanie organizmu), nie wytrzymał jak na razie żadnego pełnego sezonu.
      Moim zdaniem, natury nie oszukasz.. kostki będą się łamać..

    2. Też się zgadzam. Szczególnie, że teraz chłopaki z filmików to takie szczypiorki, a przychodząc do ligi będą musieli dołożyć kilka kilogramów. No i może się zacząć płacz.

    3. Davis – ok. 220 funtów
      Labissiere – 215 funtów
      Maker – ok. 220 funtów.
      Taka gra musi być jednak kosztem siły i masy.

  3. Ciekawe kto będzie tankował po Makera, pewnie Philla bo mają za mało wysokich. ;)

  4. Jeżeli to jest faktycznie „nowa” szkoła, to Garnett był istotnie fenomenalnym prekursorem, który o prawie 20 lat wyprzedził ten obecny trend.
    PS. Jego ciało wytrzymywało naprawdę dobrze grę w NBA.

Comments are closed.