Enbiej Insider – 16/06/2015

Brooklyn Nets próbują zdobyć wyższy pick w drafcie, poprzez oferowanie w negocjacjach z innymi drużynami Masona Plumleego. W tym momencie posiadają oni 29. wybór (a nie 15.), przez dawną wymianę Joe Johnsona.

Charlotte Hornets próbowali wymienić Lance’a Stephensona do Los Angeles Clippers już wcześniej, w trakcie sezonu, lecz wtedy na taki transfer zgody nie wydał Doc Rivers. W poniedziałek Clippers pozyskali Stephensona, oddając w drugą stronę Spencera Hawesa i Matta Barnesa. Jeśli chodzi o atmosferę w szatni ten ruch ze strony LA jest ryzykowny, ale ostatni rok kontraktu byłego obwodowego Indiany Pacers jest opcją drużyny.

LeBron James nie będzie dobrze się czuł wygrywając nagrodę MVP Finałów, w przypadku porażki Cavaliers. „Jestem tutaj, by wygrać nagrodę drużynową, wygrać mistrzostwo, a nie nagrodę indywidualną.”

Kevin Durant powiedział, że na początku oglądanie pojedynku Stephena Curry’ego z LeBronem Jamesem w Finałach denerwowało go, jednak teraz używa tego jako motywacji. „Mam jeszcze coś do udowodnienia. W tym roku nie zasługiwałem, by walczyć teraz razem z nimi. To co będzie za rok, to już zupełnie inna historia.”

Frank Kaminsky spotka się z New York Knicks w środę na obiedzie i w czwartek na work-oucie. Dużą niespodzianką byłby jednak jego wybór z czwartym numerem draftu.

Komentarze do wpisu: “Enbiej Insider – 16/06/2015

  1. 0,40 FG i 0,23 3pkt i facet jest przekonany o MVP. W takim przypadku, też chyba byłby pierwszy w historii.

    1. Bo ja wiem – 0,457 FG, 0,430 3pkt, 5 rb, 6,3 ast, 28,5 pts, TS% 0,609
      LBJ – 0,419 FG, 0,23 3pkt, 10.9 rb, 8,4 ast i uwaga TS% 0,49.
      Na chwilę obecną – ani jeden ani drugi (LBJ w tej chwili MVP to żenada). Jak zagra „kosmos” to ok.
      Facet który robi te finały nazywa się Iguodala. Proponuję statystyki zaawansowane.

    2. Nie wiem jak można kwestionować wybitność występów Jamesa w tych Finałach. Sorry, ale Cavs są wciąż w grze po Game 5 przeciwko zdecydowanie najlepszej drużynie RS, grając bez dwóch kluczowych gwiazd – Irvinga oraz Love’a (graczy wręcz niezastąpionych jeśli chodzi o spacing), nie zapominając także o kontuzji Varejao. Opieranie osądu tylko na skuteczności jest co najmniej śmieszne i w najmniejszym stopniu nie oddaje obrazu występów Lebrona.

  2. To może wstawmy Stefana do Cavs i zamieniamy miejscami ich? Curry z Shumpertem Smithem Mozgovem czy Thompsonem, czy dotarłby do 6 meczu finałów?
    MVP tej serii Iguodala? Za 1-11 z linii? Czy raczej small ball Kerra i wykorzystywanie miss matchów?

    1. Problem w tym, że Stefan gra w tej samej drużynie całą karierę i zarabia 12 mln. A Bronek „wstawia” (dobre słowo) się, drugi raz do drużyny na „wielką trójkę”. Poza AI i AB wszyscy istotni w GSW są wychowankami. Do kogo mają pretensje LBJ i CAVS? Przecież to „polityka” transferowa LBJ spławiła Wigginsa jeszcze przed jego przybyciem. Pytanie czy jak „wstawimy” LBJ to nie zrobi z nich „lepszych” zawodników jak choćby z Bosha, DW czy ostatnio Love’a. Mówię o całych PO, a o ile mi wiadomo Irving grał sporo. To już trzeci raz w historii kiedy LBJ w kolejnej drużynie „ciągnie całą grę na swoich barkach”. Dwa razy zmieniał kluby, drugi raz ma dwóch wybitnych zawodników i ciągle sam ciągnie wszystko? To gdzie znajdzie zespół, którego nie będzie musiał ciągnąć – w ASG? LBJ to wybitny zawodnik i nikt tego nie kwestionuje. Sam wybrał swoją drogę do sukcesu, sam nazywa siebie najlepszym koszykarzem. MVP zawsze jest i będzie uznaniowe. Co nie zmienia faktu, że skuteczność LBJ w tych finałach jest i była fatalna. Nawet pod kątem własnego zespołu.

    2. mam pytanie , czy czytałeś mój komentarz?

      Odpowiem jak koledzy :

      @Jack „Iggy dostał MVP za to, ze Bronek miał tylko 35/13/8 w serii :)”

      @Gratek „Nie wiem jak można kwestionować wybitność występów Jamesa w tych Finałach. Sorry, ale Cavs są wciąż w grze po Game 5 przeciwko zdecydowanie najlepszej drużynie RS, grając bez dwóch kluczowych gwiazd – Irvinga oraz Love’a (graczy wręcz niezastąpionych jeśli chodzi o spacing), nie zapominając także o kontuzji Varejao. Opieranie osądu tylko na skuteczności jest co najmniej śmieszne i w najmniejszym stopniu nie oddaje obrazu występów Lebrona.”

      Btw. nigdy nie byłem fanem LeBrona, ale od serii z Bulls nabrałem ogromnego szacunku do jego osoby.

      Rozumiem, można nie lubić LeBrona, ale pokaż w historii równie wszechstronnego gracza w finałach NBA? Ja od siebie pamiętam Olajuwona.

      Wiesz co jest najlepsze, że MVP Curry nie mógł momentami przebić się przez „jakiegoś” Dellavedovę. LeBron pokazał, że sezon regularny i play off to dwa różne poziomy i wyniki Warriors wcale nie musiały być tak wysokie, jeśli więcej drużyn nauczyło by się bronić (baa zaangażowałoby się w obronę -> im dłużej oglądam tę ligę tym bardziej jestem przekonany, że obrona jest na coraz niższym poziomie oraz drużyny rzadziej myślą o niej). Z przyjemnością poczekam na rewanż.

      I komentarz @Dawida

      http://www.enbiej.pl/2015/06/17/iguodala-wybrany-mvp-finalow/

    3. SOW, o czym ty mówisz ??? Jaka fatalna postawa ??? Gościa kryję kilku obrńców na zmianę, na maksa, czy uważasz, że w takim momencie, będzie miał z pola procent 50+. Obudź się i nie wypisuj bzdur.

    4. Czytałem (widocznie odpowiedź była zbyt zawiła). Odpowiem matematyką. Jeżeli jeden zawodnik (nieważne który) oddaje 35 (powiedzmy) rzutów na 40%, a drużyna przeciwna rzuca 48% to sprawa jest prosta – in więcej rzuca, tym mniejsze szanse na wygraną.
      Bardzo lubię LBJ (zwłaszcza euro step :)). Ale w PO pod względem TS% jest 10 w swoim zespole. Wniosek jest jeden -zbyt dużo rzuca przy swojej skuteczności. Nie odbieram mu wszechstronności (skąd ta teza?) Opieranie osądów na skuteczności jest śmieszne? Doprawdy? No cóż, może faktycznie skoro KB przy 37% według własnego HC miał być MVP :). LBJ zawsze „ciągnął” każdy zespół w którym grał, skutki bywały różne.
      Sprawdźcie jaką skuteczność miał LBJ przy kryciu AI. Już to kiedyś pisałem ” taką wybitność” każdy HC przyjmie na klatę z uśmiechem na ustach. Powód jest prosty 35 rzutów LBJ = większa szansa na wygraną. Podobnie było z KB. Lubię obydwu, ale (parafrazując klasyka) „koszykówka to prosta gra – trzeba celniej i częściej rzucać, aby tego dokonać, trzeba lepiej bronić i więcej zbierać” :).
      Ujmując rzecz inaczej, hero mode zawsze przegra z zespołowością, aczkolwiek zawsze będzie lepiej odebrane. Nie ma dla mnie znaczenia kto dostał MVP, identycznie ze zwycięzcą finału (lubię całą NBA). To tylko statystyczny pogląd na rezultat, nic więcej. Dajcie LBJ MVP redakcji i obie strony (łącznie ze mną) będą zadowolone.

    5. Powtórka z zawiłości „To może wstawmy Stefana do Cavs i zamieniamy miejscami ich? Curry z Shumpertem Smithem Mozgovem czy Thompsonem, czy dotarłby do 6 meczu finałów?”
      Jednym z kluczy do wygrania finałów, z mojej strony, było zatrzymanie obwodu Cavs. Obwodowych Dellavedovę, Smitha i Shumperta nie trzymał Iguodala, a inni wyrobnicy jak Barbosa, Livingston, Thompson (który poszedł bardziej w obronę niż w atak od G4).
      Jak możesz to przytocz statystyki Jamesa przy Iguodali.

  3. Dodam jeszcze, że imho w przypadku porażki Cavs, chyba nikt spośród pokonanych w Finałach w ciągu ostatnich ~20 lat nie zasłużył na MVP tak bardzo jak Lebron. Uważam, że po Game 5 jednak to Steph jest z przodu, choć nie wiem czy do końca zasłużenie, skoro dopiero co Iguodala był (jest?) in the discussion.

    1. Nie podlega wątpliwości, że Lebron robił w tych finałach rzeczy wielkie i gdyby nie on nie byłoby na co patrzeć. W przypadku, gdyby seria rozstrzygnęła się w G7, a wszystkie mecze były na styku – może i taka decyzja by się pojawiła. Kontrowersje odnośnie wyboru Iggy’ego wynikają może z faktu, że GSW zagrali po prostu jako kolektyw i trudno było jasno określić tu lidera, który ciągnął zespół na swoich barkach.
      W kwestii 20 lat można by wstawić Iversona z 2001, gdzie mając za partnerów takich wirtuozów ofensywnych jak Mutombo praktycznie sam wyrwał pierwszy mecz Shaqowi i Lakersom (a i przez całe PO nie miał wsparcia kogoś pokroju Kyrie’go).

      Gratulacje dla GSW za świetny sezon.

  4. A ja mam trochę dziwne pytanie…ale MVP jest przyznawane tylko z finały czy całe PO? chociaż w sumie dla mnie nie zmienia to faktu, że przy zwycięstwie GSW nagrodę powinien zgarnąć Steph. Przy wyborze MVP RS było to samo – a bo Russel sam ciągnął OKC a James zmienił pozycję Cavs o 180 stopni… wg takiego myślenia jeśli chcesz być MVP to nie graj w dobrej drużynie… Jakoś do mnie o wiele bardziej przemawia zwycięstwo nawet gorszymi statystykami…
    a co do Igoudali, to nadal uśmiecham się pod nosem, kiedy przypomnę sobie jak wielu chciało go wytransferować jeszcze niedawno min twierdząc, że to już nie jest elitarny obrońca…

  5. Wojownicy mistrzami!!! Igła MVP Finałów – w pełni zasłużenie!!!
    Igła nowy Spider.
    Gratulacje dla kibiców Wojowników.

  6. what ?!! a gdzie lebron ludzie przecież on pociagnol zespol z kontuzjami ! igudala spoko gral ale nie no tak być nie może szkdoa lebron za to co zrobil powinien być wynagrodzony ! dziennikarze zesrani dobrze ze currego nie wybrali

  7. Dobrze, że Kevin Durant tak się wypowiada – przez całą serię finałową myślałem kto by mógł przeciwstawić się LBJ no i wielki nieobecny dostał teraz dodatkową motywację. Oby wrócił do zdrowia i pokazał w następnym roku na co go stać.

  8. Piszecie w komentarzach o tym, że Lebron przy swojej słabej skuteczności rzucał za dużo przez co przyczyniał się do porażek.
    Jest taka ciekawa statystyka, obwodowi Cavs Delly, Shumpert i Jones bez Lebrona na parkiecie zaliczyli 0/21 zza łuku. Dla mnie bez niego na parkiecie cała gra Cavs stała w miejscu. Nie radzili sobie kompletnie. Nie było ruchu piłki, żaden z graczy nie potrafił wykończyć akcji 1-1. Lebron dwoił się i troił, Rzucał, asystował, podawał, kreował w ponad 60 % udanych akcji swojej drużyny.
    Nie jestem jego wielkim fanem, ale go lubię i nie lubię hejterów i porównań graczy z innych epoko jak się to ma do np. Kobe i Lebron do MJa.
    Obie drużyny dały nam wspaniałe widowisko, trzeba się z tego cieszyć. Szkoda mi Cavs bo dzielnie walczyli z dużo silniejszym rywalem. Można powiedzieć że po kontuzji Irvinga byli bez szans a mimo tego po 3 meczu dali dużo nadzieje sobie i kibicom na sukces.
    Mówi się trudno, nie mogę się doczekać nowego sezonu. Liczę na ostatni sezon Spursów :) ciekaw jestem Clippersów czy w końcu coś ugrają. Mam cichą nadzieję, że Miśki znowu będą walczyć w obronie mocniej niż kiedykolwiek, a najbardziej czekam na OKC z nowym trenerem i Durantem. Myślę, że po tym sezonie Westbrook wyszalał się i udowodnił światu, że może być dominatorem ale i też zrozumiał że bez KD nie da sam rady.

    Nic tylko czekać na nowy sezon. Peace !

Comments are closed.