WCF 2015: Fantastyczna pierwsza kwarta Rakiet. Harden i Smith dają pierwsze zwycięstwo

smith1Od szturmu i prowadzenia 12:0 rozpoczęli drugi mecz na własnym parkiecie koszykarze Rockets. Podpieczni Kevina McHale’a – nie mając nic do stracenia – zagrali z wielkim polotem w ataku i przy ogromnym dorobku punktowym Jamesa Hardena (45 pkt, rekord kariery w play off) utrzymali się w walce o finały NBA. Choć następne spotkanie rozegrane zostanie w Oracle Arena, w Oakland, to gracze Kevina McHale’a licząc na odwrócenie losów serii, zwłaszcza po kolejnym, udanym występie Josha Smitha (20 pkt).

Rockets imponowali efektywnością przy wykonywanych rzutach zza łuku oraz przy 8 trafionych z 9 wykonywanych rzutów w pierwszej odsłonie, objęli wysokie prowadzenie (34:16). Teksańczycy nie dominowali w żadnym otwarciu spotkania z Warriors, tak wyraźnie, prowadząc najwięcej podczas drugiego meczu, 16 punktami (nie był to jednak początek spotkania). Josh Smith wyglądał jak wirtualny zawodnik z gry video, trafiając ponad swoją średnią – 33% – z dystansu. 3 z 4 pierwszych rzutów zza łuku Smitha wpadły do kosza Wariors, a sam bohater pierwszej odsłony, zakończył 12 minut z 13 oczkami na koncie.
W szeregach Warriors nie widać było żadnego zaangażowania w defensywę, nie było widać zagęszczenia środka obrony czy strefy podkoszowej, a akcje Jamesa Hardena czy Jasona Terry nie były wykonywane z jakąś specjalną presją przeciwników. Kolejne trafienia Trevora Arizy czy Jamesa Hardena (wszystkie z dystansu) wyprowadziły miejscowych do 18 punktów prowadzenia.

W drugiej odsłony festiwal strzelecki Rockets trwał. Pablo Prigioni i James Harden znów użądlili rywala rzutami zza łuku, po chwili z punktami dołożył się Dwight Howard i przewaga Rakiet wzrosła do stanu 55:32. Houstończycy zacięli się a ich rywale skrzętnie wykorzystywali rozluznienie w szeregach Rockets oraz kolejne, seryjne straty. Złe rozwiązania wybierali Smith, Howard a nawet Prigioni oddając piłkę w ręce Wojowników. Przebudził się Klay Thompson, wykorzystujący absencję Stepha Curry. MVP ligi wpadł na składającego się do rzutu Trevora Arizę i przeleciał przez niego , uderzając o parkiet. Większość z obserwujących zdarzenie zamarła w niepewności, czy Curry będzie zdolny kontynuować spotkanie. (jak wiadomo Curry’emu nic poważniejszego się nie stało, a zawodnik po szczegółowym badaniu na wystąpienie wstrząsu mózgu, wrócił na parkiet, w drugiej połowie meczu).

Klay podczas dwóch minut gry eksplodował , trafiając trzy trójki i do niego dołączył – z jedną celną próbą – Leo Barbosa. Na minutę przed końcem Thompson trafił czwartą , własną, próbę dystansową i skrócił przepaść do rywala do 9 oczek (tylko!).

Uwaga, w całym spotkaniu obie ekipy trafiły 37 rzutów zza łuku. GSW miało 20 celnych, Rockets 17. 7 z 11 trójek trafił James Harden , po 6 z 13 Splash Brothers (łącznie 12 z 26).

Gospodarze ostrożniej podeszli do trzeciej kwarty i dzięki seryjnym trafioniom Jamesa Hardena opanowali sytuację. Harden trafił dwie trójki, Terence Jones dołożył trzecią i Rockets odskoczyli na 22 oczka! Clint Capela wykorzystał słabsze minuty Dwighta Howarda i znów pokazał się w całej serii, m.in. kolejnym alley oopem. Warriors powoli wracali z mocnej drzemki w obronie i znów skracali dystans do rywala, za sprawą trójek Andrew Iguodali i Leo Barbosy.

Harrison Barnes (1x) i Klay Thompson (2x) znów karcili rywala rzutami zza łuku i w efekcie na starcie czwartej kwarty przewaga Rakiet stopniała „tylko” do 7 oczek. Zespoły znów grały falami i po udanej trzeciej kwarcie ze strony gospodarzy to Warriors stawiali warunki w pierwszych minutach finałowej odsłony. (Kiedy na parkiet powrócił Steph Curry Wojownicy złapali wiatr w żagle i dzięki Stephowi przewaga stopniała nawet do 6 punktów.) Kolejne, 9 z rzędu oczek Jamesa Hardena zaprowadziło miejscowych w stronę wygranej #1 w serii. Nawet taktyka Steve’a Kerra (hack-a-…) i celowe faulowanie Josha Smitha nie uratowało meczu dla gości. Harden w końcu wygrał spotkanie dla Rockets, zdobył 34 punkty w drugiej połowie (po 17 w 3 i 4 kw).

Na dodatkową uwagę zasługuje wybryk Dwighta Howarda, który kolejny raz nie wytrzymał emocjonalnie podczas trwających play off , atakując ręką Andrew Boguta. Dwight dostał flagrant pierwszego stopnia, ale niewykluczone jest, że zostanie on zmieniony na drugiego stopnia i wówczas Howard opuści mecz # 5 w Oracle Arena.

Wynik: Houston Rockets (1) – Golden State Warriors (3) 128:115

Najlepsi strzelcy: Harden 45, Smith 20, Ariza 17, Howard 14 (12zb), Jones 14 i Terry 10 oraz Thompson 24, Curry 23, Green 21 (15 zb), Barnes 14, Iguodala 13 i Barbosa 12.

Komentarze do wpisu: “WCF 2015: Fantastyczna pierwsza kwarta Rakiet. Harden i Smith dają pierwsze zwycięstwo

  1. Łokciem? Dłonią jak coś. I wg mnie to nie atakował Boguta, tylko go odpychal bo on go tez go odpychal kiedy nie było żadnej walki o piłkę więc w życiu się nie zgodzę że powinna zostać zmieniona kara. Ja bym tam szybciej Bogutowi też flagrant 1 dał

    1. Zobacz sobie co zrobił Horford i jaką dostał karę,w mojej opinii błąd popełnił sędzia z meczu Atlanta-Cleveland ale zdarzenie z Alem było pierwsze i konsekwentnie powinni sędziowie wyrzucić Howarda

  2. Howard powinien zostać wyrzucony. Ci sędziowie też!!!! Definitywnie!!! Rozumiem, że niektórym zależy aby seria trwała jak najdłużej, ale bez przesady.

  3. Bogut jest sam sobie winny po tym jak atakował Howarda. Wybryk Howarda, a o zachowaniu Boguta to cisza? Jak cynik chciałeś wyrzucenia Howarda to Bogutowi też się należało.

    1. Jak nie widzisz różnicy, to sorry. Bogut może nie gra fair, ale to co zrobił Howard to jest zwykła łobuzerka. I tyle.

  4. Nie lubię oceniać zawodników w ten sposób… ale to już kolejny raz kiedy Howard pokazuje, że jest inwalidą emocjonalnym. Zdecydowany i zamierzony cios w twarz to zwykły przejaw chamstwa i mimo, że zawsze popieram twardą grę i drażni mnie to jak dzisiaj wygląda sędziowanie, tak tutaj Dwight powinien być wyrzucony i ukarany.

  5. „Howard powinien zostać wyrzucony. Ci sędziowie też!!!! Definitywnie!!! Rozumiem, że niektórym zależy aby seria trwała jak najdłużej, ale bez przesady. ”

    Gdyby tak wszystkim zależało na obiektywnym sędziowaniu i trwaniu długo serii to mielibyśmy 2-2.
    Bo w pierwszych dwóch meczach, sędziowanie było dla Warriors, a oba spotkania były stykowne. Także, wyhamowałbym z taką teorią. Tym bardziej, że to Bogut zaczął i nie łokieć, a dłoń.

    1. O mamo – znów CI źli sędziowie. Ciekawe komu będą kibicować skoro spotkają się dwie ekipy którym rzekomo sprzyjają sędziowie – przypadek? Nie sądzę

  6. Miko, mikael, trochę Was ponosi nieobiektywizm, jesteście za HOU widzę? Bogut pchnął, ale Howard nie wytrzymał i wymierzył cios w twarz,więc flagrant 1 to nieporozumienie. Bogut flagrant 1, Howard out. Jak to się ma do faulu Horforda i jego wykluczenia? I nie chodzi mi tu o żadne teorie spiskowe, że sprzyjają CLE etc. tylko o straszną „nierówność” sędziów. Niedługo będzie zależało więcej od tego kto akurat sędziuje mecz niż od samych zawodników.

  7. @up, przypomina mi to ćwiczenia z fizyki na studiach. Kilka grup miało z lajtowym panem i ładnie zdawali na 75%. Moja grupa miała z panem T. który przyznawał sporadycznie 11 i 10 a najczęściej 1 i 0 pkt na 20. ;)
    Co do Howarda i Boguta, obaj mieli furę szczęścia. Przecież za bardzo podobną rzecz JR Smith dostał 2 mecze zawieszenia. W 23 sek filmiku widać jak łokieć DH#12 o centymetry mija policzek Andrew i to nic, że później impet maleje i trafia tylko przedramieniem. Mogła być zawieszka z jednej strony i śliwka a’la Conley z drugiej (zemsta amerykańska za Mathew D?).

  8. ciekawi mnie, ile dajecie szans houston w środowym meczu?

    1. 50/50 zagrają z pełną determinacją. Dziś też może paść niespodzianka i Hawks z nożem na gardle mogą dokonać niemożliwego.

  9. Ja bym jednak chciał zauważyć, że stroną która zaczęła sytuację Bogut-Howard, był Australijczyk. Całą serię nie gra zbyt ładnie przeciwko Howardowi, a teraz to… poza tym poza odepchnięciem trzymał wyraźnie Howarda za rękę, którą później dostał w cymbał. I uważam to za okoliczności łagodzące. Nie bronię Howarda i uważam, że powinien być ukarany (i został), ale uważam, że Bogut nie był tutaj niewinny i pasywny. Howard nie pokazał, że jest niestabilny emocjonalnie jak to niektórzy (pewnie rozżaleni fani LoL – przynajmniej w większości) twierdzą, dał się ponieść będąc zaczepianym, tarmoszonym i przestawianym, ale jednocześnie pokazał, że nie da sobą pomiatać… Nie będą Cię szanowali i czuli przed Tobą respektu, jeżeli na ciągłe zaczepki i ataki będziesz odpowiadał jedyni głupim uśmiechem. Moim zdaniem sędziowie odgwizdali tutaj dobrze.

  10. Dla mnie to jak kryją Howarda GSW jest naprawdę śmieszne. I green i Bogut nic nie robią, tylko łapią, szczypią, odpychają, prowokują itp. Serio ja rozumiem, że to jest czołowy center ligi i w normalnej grze ich miażdzy właścwiie w każdym aspekcie gry, ale to jest śmieszne. Ja wiem, że nie powinny mu puszczać nerwy, że duży dzieciak itp. Ale ich obrona to antykoszykówka. Ja jestem pod wrażeniem sędziów, że widzą jak GSW broni Howarda i dostaje często gwizdki 50/50 na swoją korzyść. Ezeli, Green i Bogut, braki próbują nadrabiać chamstwem. Ja to tak widzę.
    PS. tak wiem, Shaqa też tak bili i on się nie dawał sprowokować(no może parę razy, Rodmanowi, Malonowi, Barkleyowi) itp :) cóż jak widac kazdy ma swoje granice

Comments are closed.