ECF 2015: James i 3-0

Chicago Bulls v Cleveland CavaliersLeBron James pisze własną historię play off 2015. Wzorem najlepszych występów Michaela Jordana, przy kontuzjach swojej i swoich czołowych partnerów z drużyny, brnie przez kolejną rundę play off, nie zważając na zbalansowany atak Atlanty Hawks. LeBron James mimo niskiej skuteczności z gry (14/37) i mimo wysokiej liczby strat (6) zapracował na 12 triple-double podczas swoich występów w play off, zdbywając 37 pkt – 18 zb – 13 as. Swoimi wysokimi zdobyczami punktowymi, wyprzedził też Karla Malone’a na liście najlepszych strzelców play off (LeBron ma dziś 4 782 pkt a Karl został z 4 761 pkt). Po wygranym po dogrywce meczu (114-111) LeBron jest o krok od zabrania Kawalerii do finałów NBA, pierwszych od 2007 roku. Mimo , że pierwsze 10 rzutów w wykonaniu LeBrona były niecelne.

James nawiązał do rywalizacji przeciwko Chicago Bulls, kiedy w meczu numer 4 trafił – z rogu boiska – game winnera. Tym razem nie nadepnął na linię rzutu za trzy punkty i na 36 sekund przed końcem dogrywki, po zbiórce Tristana Thompsona i jego podaniu , popisał się trójką, przejmując prowadzenie z rąk Hawks (112-111). Swoją drogą „piękną pompką” nabrał na zwód Paula Millsapa…Była to odpowiedź na wcześniejszą trójkę Jeffa Teague’a (który mógł wygrać mecz gościom w końcówce regulaminowego czasu, ale jego próba rzutu za trzy nie dotarła do celu). LBJ na 12 sekund przed końcem , wejściem na kosz i rzutem o tablicę, wykonał meczowego „daggera”.

Przedmeczowe zapowiedzi Hawks mówiły o dokładnej analizie grze rywali, iż Mike Budenholzer wykonał świetną robotę, skautując rywala i przygotowując swoich podopiecznych na kolejny występ. Niestety, ani wejście do piątki – w miejsce kontuzjowanego Kyle’a Korvera – Kenta Bazemore’a – ani większa liczba minut dla Shelvina Macka nie odwróciły losów spotkania (czy serii…). Meczowych emocji nie wytrzymał podkoszowy lider Hawks, Al Horford, który został wyrzucony z boiska za atakowanie rywala łokciem…Cavs zagrali znów bez Kyriego Irvinga, który wyraźnie odpoczywa przez potencjalnym finałem NBA (przeciwko Golden State Warriors).

Mamy 3-0 i Cavs już jutro staną do meczu #4 z nadzieją na zakończenie serii w Quicken Loans. Pytanie co zrobią , przegrywający mecz za meczem, Hawks? Wydaje się, iż po meczu, w którym byli najbliżej zwycięstwa, mogą już się nie podnieść…

P.S. Wracając jeszcze do ostatniego felietonu, „Bez G-2-G ani rusz…” , LeBron po raz kolejny w tych play off zrobił wyraźną różnicę, podniósł się po słabym początku meczu i wykonał dwa, najważniejsze meczowe trafienia, w dogrywce. Jeszcze 2 lata temu, końcówki nie były jego mocną stroną, a my narzekaliśmy na jego słabe nerwy i nie wykorzystywanie danych sytuacji. Minęło kilka ważnych spotkań, głównie finałowych, LeBron okrzepł i wyciągnął z siebie to co najlepsze. Minionej nocy znów potwierdził swoją klasę. MVP Wschodu.

Komentarze do wpisu: “ECF 2015: James i 3-0

  1. Atlanta sobie mogła dominować w sezonie zasadniczym, playoff to co innego i nie mają takiego zawodnika jakim jest Lebron, który robi wyraźną różnice i bardzo mu zależy na tytule. Finał NBA może być bardzo interesujący dwie moim zdaniem najlepsze drużyny w tym sezonie i dwóch najlepszych zawodników na przeciwko siebie, czego chcieć więcej.

  2. A tam James, x-factorem jest Dellavadova, wyłączył z gry najpierw Korvera, a teraz Horforda. Defence na najwyższym poziomie ;) Curry musi uważać na swoje kostki, jak on go będzie krył.
    Wracając do kosmity Jamesa – jest mocny. Słusznie Autor zauważył, że Lebron okrzepł, jest obecnie liderem z prawdziwego zdarzenia.
    Z innej beczki, jakby „Mr TD” Westbrook zagrał coś takiego to większość zwracałaby uwagę na ilość oddanych rzutów, % FG i straty na pierwszym miejscu i sugerowała, że forsuje rzuty …. tak, bardziej lubię Westbrooka ze „słomianą głową” niż LeBrona.

    1. Ja mam nadzieję, że ktoś w końcu przestawi Mafiu kilka zębów;)
      Widać, że Horford się ostro wkurzył, że Mefiu pocisnął jego kolano. W sumie się nie dziwie jego reakcji. Przydałby się Ron-Ron, który by go postawił do pionu;)
      Co do Westbrooka to mam podobne odczucia, jest to gość bardzo niedoceniany. Przez 3/4 sezonu w pojedynkę ciągnął ten zespół, a i tak większość wypomni mu nietrafione rzuty.

    2. Jakbym czytał dyskusję na koncie fejsbokowym Enbiej.
      Ale do rzeczy, różnica na którą zwrócili uwagę czytelnicy; z LeBronem słabsi gracze stają się lepsi (Dellavedova, Thompson czy Mozgov albo Shumpert). Z Westbrookiem tego nie widzimy, jest Russell i czasami ktoś drugi. Powiedziałbym, lider liderowi nierówny…

  3. roznica jest taka ze westbrook z rezerwowymi nie wszedl do PO
    a Lebron za chwile zamelduje sie w finale

    1. Serio porównujemy Cavs do OKC? Czyżby z braku sensownych tematów nadszedł czas na tematy z kosmosu? :)

  4. jak w g4 losy meczu beda przesadzone na korzysc cavs to pewnie dellavedova zgarnie jakiegos mocnego strzala w ramach zemsty Co do hawks to nawet jezeli podpisza millsapa i carrolla to zapchaja salary wiec chyba na lepsze sie nic nie zmieni a PO pokazuja ze potrzebny jest im g2g

  5. Powiem więcej, jeśli chodzi o potencjał druzyny, to nawet nie są blisko ;>. Inna sprawa, że zachod jest cieższy.
    Powiem szczerze, że LBJ nie jest potrzebny chyba nikt, aby wejść do finału ze wschodu…
    Ten sam potencjał co w 2007 i ten sam wynik. Niby gwiazda Irving, ten sam potencjał co roku w dupę, ba nawet wysokie picki. Ja wiem, że kontuzję, ale to jest wschód(patrzcie co zrobił w tym roku Boston)
    Na nie odżałowanej stronie http://basketbawful.blogspot.com/, wcześniej Larryhugesstopmakingbadshots, kiedyś autor udowadniał, że Irving to idealny gracz drugiej piątki i NIGDY przenigdy nie ma szans zdobyć tytuł jako lider. Chyba muszę się z nim zgodzić.

    A co do finału, niech wygra drużyna, choć w tym roku niby jest #heroball

  6. @Woy, Niestety facebook’a nie posiadam i nie wiem o czym tam dyskutowano dlatego się szybko wypowiem tutaj. Dellavedova – tutaj się zgodzę, bo gra o niebo lepiej przy Jamesie, ale Thompson, Mozgov, Shumpert to „średniacy”, którzy potrafią grać o czym każdy z nas wie, bo nie jeden mecz im wyszedł. Może nie na kosmicznym poziomie, ale takie jak grają teraz już nie raz były bez Jamesa. Z drugiej strony mogę powiedzieć, że z Westbrookiem McGary, Kanter i Morrow też stali się lepsi ;) … Nie twierdzę, że Bronek jest słabszy, na dzień dzisiejszy brałbym Jamesa jako pierwszego do drużyny, pomimo, że go nie trawię, przed Westbrookiem, którego lubię, bo potrafię być obiektywny. Ty jako jeden z jedynych od razu wspomniałeś na wstępie o jego – Jamesa słabej skuteczności i stratach, większości widzi tylko monster Triple-double, u Westbrooka byłoby inaczej.

    1. Ale czemu kładziesz nacisk na tego nieszczęśnika Westbrooka. Przecież tu nie chodzi o statystyki, triple double i inne fajerwerki. Tu chodzi o wynik końcowy i wkład lidera zespołu w tenże wynik. Założę się z Tobą o każde pieniądze, że James, grając w Thunder i mając identyczny skład jak Westbrook nie miał by większych problemów z wejściem do play-off. Takie szukanie dziury w całym niczego nie wnosi. Po dzisiejszym spotkaniu nie można zarzucić Jamesowi, że nie jest clutch, to celuje się w ilość oddanych rzutów i skuteczność.

  7. Ależ pięknie LeBron pchał się pod dziurę cały mecz… Jak na boisku osiedlowym (czytaj dobry zawodnik mija resztę jak chce). Czy Atlanta na pewno odrobiła lekcje? Rzut mu nie siedzi wyraźnie w tych PO a jednak prze do Finałów jak taran. Przecież SAS pokazali jak się broni zespołowo przeciw LBJ. Taktyka cały mecz była prosta i skuteczna. W końcówce tylko opadł z sił ale nie dziwne – mieć cały mecz piłkę w rękach… Oby Irving się wykurował na Finały to będzie ciekawie.

  8. punkt widzenia, zależy od punktu patrzenia…

    Wymieni gracze grają znacznie lepiej i wykonują swoje zadania z większym zaangażowaniem czy motywacją aniżeli część z nich wśród poprzednich drużyn, pod innymi trenerami oraz przy różnych zawodnikach.

    Najlepszym przykładem jest Shumpert, który w Cavs wykonuje jeszcze lepszę robotą niż w Knicks, a w play off zaczął skuteczniej trafiać z dystansu. Był cichym boahterem serii z Bulls ,a i w tej serii , w pierwszych meczach wyłączył Korvera. Shump wolny na skrzydle, LBJ nie boi się posłać piłki na wolną pozycję. A przecież Iman to nie jakiś wybitny snajper oraz gracz, który wczoraj groził rzutem…

    Mozgov? przymierzany kiedyś do Heat , dziś na reszcie znalazł swoje miejsce (bo w Denver był targany między pozycją startera a nawet rolą trzeciego centra, przy różnych trenerach) . Mnie osobiście podobało się jego wejście do NYK, ale niestety transfer Melo nie dał mu rozwinąć skrzydeł , i chłopak czekał na swoją szansę latami…Pytanie czy każdy skrzydłowy gra ze swoim środkowym tak , jak LeBron z Timo? Wciąga go do gry, zachęca do atakowania obręczy.

    Thompson, przy Love’ie był mocno niedocenianym graczem. Od meczu #2 w serii z Bulls, notorycznie notuje występy z 10 zb oraz niejednokrotnie plastruje najlepszych silnych skrzydłowych ligi (nie miał wielkiej okazji do gry w więcej niż w 3 meczach przeciwko Gasolowi, ale Millsapa do wczoraj wyłączył bezbłędnie).
    Pytanie, czy oni wszyscy mieliby taką samą motywację do pracy, nie mając przy sobie LeBrona Jamesa?

    Lecimy dalej, za fejsbukiem, porównanie do Jordana – kim byliby Jud Buechler, Luc Longley, Bill Wennington, Steve Kerr BJ Armstrong czy Scott Williams bez Michaela Jordana?

    Być może za kilka dni się okaże , iż Cavs sięgną po Misia bez wielkich nazwisk poza LeBronem Jamesem (Dellavedova, Shumpert, Mozgov w w finałach, z walką o Mistrzostwo?! ). Ktoś by im to powiedział przed sezonem to uznaliby , że wypaliliśmy mocne „zioło”;-)

    1. No tak, jeśli LBJ sięgnie po tytuł z tym składem tylko umocni pozycję najlepszego SF wszechczasów, bo już tylko tak o nim można mówić (co nawet SVG albo MJ przy okazji meczu Hou-GSW powiedział, przepraszając Birda).
      Jednak jak wspomniałem wyżej, nie można karać Curriego, za to że ma lepszą(dłużej budowaną) drużyną ciągnącą do finałów. Ja nie jestem wstanie stwierdzić, kto jest MVP tych PO (szczęśliwie takiej nagrody nie ma).

      Czy LBJ robi innych lepszym? Myślę, że niedoceniany kunszt, który często przypominasz Blatta, niknie przy takim graczu jak LBJ. Jak wygrywa, to jego zasługa, jak przegrywa, to inni nie zapewnili mu wsparcia. I tak w kółko macieju, a prawda jest taka, że aby wygrać tytuł musi być dużo cegiełek i ze słabym trenerem, po prostu finału się nie wygra.

    2. TheGodnr12 —> w zasadzie to „MVP tych PO” istnieje, tylko nazywa się trochę inaczej, ale o to w tym chodzi.

  9. Atlanta mogła w ostatniej minucie 3 razy przypieczętować zwycięstwo. Nie zrobili jednak tego.

  10. Postawa Hawks pokazuje jak słaby jest Wschód a nie jak mocne jest Cavs.
    Z takim Hawks to SAS czy Miśki zrobiliby im sweepa a tych ekip już nie ma w PO.
    Co prezentują sobą Cavs zobaczymy dopiero w finale, gdzie spotkają się z najmocniejszą ekipą Zachodu.

    1. zgadzam się z tym całkowicie. spodziewałem się jednak, że chicago czy washington w PO wskoczą na „zachodni” poziom.

  11. Panowie, ale gdzie my zaszliśmy, ja wspomniałem tylko o tym jak się postrzega pewne statystyczne linijki u różnych graczy, a widzę, że idziemy w stronę palenia White Widow ;)
    Jakby spojrzeć kategoriami gdybania to nikt z nas nie wie co by się stało, gdyby chłopaki zamienili się miejscami, może OKC na wschodzie z samym Westbrookiem też by weszli do finałów, bo Russ by wszystkimi zamiatał na wschodzie. Nie tędy droga. Tristamn przed erą Love i Jamesa też potrafił grać, a pierwszy sezon Shumperta przed kontuzją, wiele osób się nim zachwycało. Z drugiej strony Kanter zaczął grać dopiero przy Westbrooku … itd. Niestety to wszystko gdybanie, kto z kim, gdzie kiedy – niemiarodajne porównanie.
    Nigdy nie negowałem obecnego liderowania Jamesa. Moja pierwsza wypowiedz o nim tutaj pod dzisiejszym postem to „Wracając do kosmity Jamesa – jest mocny. Słusznie Autor zauważył, że Lebron okrzepł, jest obecnie liderem z prawdziwego zdarzenia.” Nie szukam żadnej dziury … chodzi mi o to, że podejście do graczy jest często nieobiektywne, ale to tylko moje odczucie i to było pierwsze co mi się rzuciło w oczy po meczu i się z tym podzieliłem. Niestety większość traktuje to jako prowokacje i się zaczyna …. ja już jestem stary na takie „onetowskie” podpuszczanie ;)

    1. Kolego nikt nie podpuszcza po prostu nawiązanie do Westbrooka w kontekście rywalizacji CLE-ATL pasuje tutaj jak pięść do nosa. Nikt nie neguje słabszej skuteczności Jamesa sam się zdziwiłem ilością oddanych rzutów. Ale to co jest u LeBrona rzadkością, u Russella bywa normą – 6/20, 5/21, 6/23, 7/26, 12/38, 10/32 – to tylko kilka przykładów spotkań lidera Thunder na niskiej skuteczności przy dużej licznie rzutów w tym sezonie.

  12. moim zdaniem to Hawks sami sobie ten mecz przegrali. końcówka 4q kiedy Caroll nie trafi spod samego kosza praktycznie z samym Shumpertem który schodził od innego obrońcy. I następna ich akcja po stracie Bronka kiedy było 25s do końca, 21s mieli na akcję i 1pkt przewagi i zamiast grać do końca to zagrali szybko i dostali, chyba Mac, czapę pod koszem.

Comments are closed.