Marcin Gortat – Play off player?

Świetną pierwszą rundę rozegrał Marcin Gortat przeciwko Toronto Raptors i litewskiemu centrowi Jonasowi Valanciunasowi. Jego Washington Wizards pewnie wygrali 4 spotkania i już czekają w drugiej rundzie na rywala, którym będzie Atlanta Hawks bądź Brooklyn Nets. Jak to jest z tym Marcinem, czy rzeczywiście rozegrał świetną rundę i czy rzeczywiście jego wartość ujawnia się w grach posezonowych?

W czterech spotkaniach przeciwko Raptors Marcin prezentował się następująco:

Marcin Gortat Pkt Fgm Fga RebT RebD RebO As Stl Blk
1 Game 8 3 6 8 5 3 1 0 0
2 Game 16 7 9 8 6 2 1 1 3
3 Game 24 11 15 13 11 2 5 0 4
4 Game 21 8 9 11 6 5 5 2 1
Średnie 17,25 7,3 9,75 10 7 3 3 0,75 2

Jednak jego największa wartość i tak była w wartościach często niezauważalnych na pierwszy rzut oka. Gortat grał świetnie w obronie, współnie z Johnem Wallem bardzo dobrze bronił akcję pick and roll, a indywidualnie radził sobie z Valanciunasem. Spotkania nr 3 i 4 to był prawdziwy popis gry Marcina. Można powiedzieć, że był jednym z najważniejszych elementów dających zwycięstwa Wizards, ba niektórzy pewnie powiedzą, że najważniejszym. Przy czym sam Marcin podchodzi do tego na chłodno:

Muszę po prostu wykańczać akcje. Jeśli powiedziałbym wam, ile razy po nieudanych akcjach mówię: „moja wina”, bylibyście zaskoczeni. Jeśli zagram perfekcyjny mecz, pobiję rekord Wilta Chamberlaina – Marcin Gortat

150426204621-paul-pierce-marcin-gortat-high-five-gm-4-vs-raptors-042615.1200x672

 

Wszyscy wiedzą, że największymi wartościami Gortata są akcje pick and roll. Randy Wittman i John Wall też to wiedzą i chyba teraz naprawdę zdali sobie z tego sprawę. Zauważmy, że Marcin zdobywający dużo punktów potrafi również świetnie asystować. 5 asyst w meczu nr 3 i 4 to nie przypadek. Jeżeli sobie przypomnimy sezon regularny to zauważymy, że w meczach, w których zdobywał dużo punktów bardzo często rozdawał kluczowe podania. Bardzo wielu ludzi zapomina o bardzo ważnym aspekcie gry Gortata, a mianowicie o stawianiu zasłon graczom wychodzącym na czystą pozycję. W tych meczach bardzo często korzystali z podsłon Bradley Beal, Paul Pierce czy Otto Porter. Marcin stawia silne zasłony, a przede wszystkim robi je w idealnym momencie blokując jednocześnie dwóch rywali.

Przyjrzyjmy się głębszym statystykom:

Wizards z Gortatem na parkiecie zdobywają średnio na 100 posiadań 133 punkty, a tracą tylko 95 i są to oczywiście najlepsze wyniki z pośród czołowych zawodników Waszyngtonu. Dla porównania Cavaliers z Lebronem na parkiecie zdobywają średnio 104 i tracą 98 punktów. Not bad prawda?

Przyjrzyjmy się skuteczności Marcina, która wynosi 74,4%, malkontenci powiedzą, że wszystkie akcje kończy w trumnie, ale czy na pewno?

51% akcji kończy w okolicach 0-3 ft od kosza na skuteczności 90%!!

33% akcji kończy w okolicach 3-10 ft od kosza na skutecznosci 54%

13% akcji kończy w okolicach 10-16 ft od kosza na skuteczności 60%

W zeszłym roku w play off Marcin zapracował na swój 60-milionowy kontrakt, a teraz na co pracuje? Chyba w końcu ma spokojną głowę i to widać. Gortat, aby w pełni pokazać swoje umiejętności musi być zauważony przez kolegów. Pamiętajmy, że potrafi zagrać akcję tyłem do kosza i skończyć ją prawym bądź lewym hakiem, a nawet rzutem z odchylenia, musi tylko dostać na to szansę.

W drugiej rundzie na Marcina i spółkę będzie czekała Atlanta Hawks bądź Brooklyn Nets. Dla naszego rodaka będzie to jeszcze trudniejsze zadanie niż Jonas Valanciunas. Zarówno Brook Lopez jak i Al Horford to jedni z najlepszych centrów ligi, ale czy Marcin ma się czego bać i wstydzić? Chyba nie, to w końcu on poprowadził Wizards do sweepu z Raptors, a nie Horford czy Lopez…

Autor filmu: Piotr Zarychta

Ostatnia uwaga:
Panowie proszę Was nie narzekajcie na fakt, że Canal+ transmituje mecze Wizards i Gortata. Do jasnej cholery oni też chcą promować polski basket, jesteśmy gdzieś w czeluściach i Marcin jest jednym z niewielu przebłysków promieni słońca, ale za to bardzo donośnym. Cieszmy się z tego, że mamy naszego rodaka w najlepszej lidze świata i korzystajmy z tego. Zagraniczni eksperci często doceniają Marcina bardziej, niż nasza szeroko pojmowana 'opinia publiczna’. Musimy pokazać, że basket w Polsce może być popularny. Jak nie pokazywać występów Marcina jeżeli jest w takiej formie? Kiedy próbować rozruszać tę piękną dyscyplinę sportu jak nie teraz, kiedy nasz rodak jest u szczytu? Cieszmy się z gry Marcina bo nie wiadomo jak długo będzie grał na takim poziomie. Pamiętam jego pierwsze lata w NBA, które notabene były pierwszymi, świadomymi również dla mnie. Cieszyłem się z każdego punktu Marcina i tak samo jest teraz. Wśród tej całej megautalentowanej bandy Gortat jest dowodem na ogrom ciężkiej pracy, którą można nadrobić wszystkie słabości. Oglądajmy więc z zaciśniętymi kciukami mecze Marcina bo warto!

 

Komentarze do wpisu: “Marcin Gortat – Play off player?

  1. Fajnie ze Canal+ transmituje tyle meczów w tych playoffach tylko szkoda, że komentatorzy są na bardzo niskim poziomie. A odnośnie artykułu to mam nadzieje ze Gortat utrzyma formę w dalszych rundach, bo gra świetnie, jest kluczowym zawodnikiem Wizards.

    1. Dla mnie NBA to tylko i wyłącznie amerykańscy komentatorzy. Oglądając po polsku czuję się bardzo dziwnie.

  2. Sporo się zmieniło w ataku Wizards. Na początku sezonu piłka dość często omijała Gortata. Gdy już otrzymywał podanie, to wtedy próbował indywidualnej akcji.

    Teraz, zwłaszcza ostatnie mecze, piłka w ataku pozycyjnym wielokrotnie przechodzi przez jego ręce. Widać, że Marcin po otrzymaniu piłki stara się szybko podać do kolegi (parę razy nawet niepotrzebnie podawał, zamiast próbować kończyć, ale to tylko drobna rysa na jego dobrej grze w ataku).

  3. nie wiem co wy macie do tego Michałowicza, jak komentuje z Kijanowskim albo Radke to nie jest źle, jak sam robi mecz to nie jest ciekawie a z ta Marta Dydek to tragedia. Łopaciński nieźle robił mimo iż się nie zna na koszykówce ale ostatnio zniknął

  4. No właśnie… Lordam poruszyłeś kluczową kwestię jeżeli chodzi o Gortata… To MISTRZ zasłon. Nie wiem, który zawodnik w lidze oprócz niego potrafi stawiać takie zasłony. No i oczywiście musi być zauważany przez kolegów… w RS asyst miał jak na lekarstwo, ale i piłka przez niego praktycznie nie przechodziła… Marcin jak ma piłkę to wie co z nią robić…

  5. Pokazał na Eurobaskecie jakim jest liderem.Będę miał o ten turniej do niego żal do końca moich dni.

Comments are closed.