Washington Wizards 93:86 Toronto Raptors

Pierwszy mecz play off już za nami. Emocji nie zabrakło ponieważ ujrzeliśmy typową playoffową obronę, twarde starcia i wielką walkę. Obydwa zespoły skupiły się na obronie, z której finalnie lepiej skorzystali podopieczni Randy’ego Wittmana. Comeback w czwartej kwarcie gospodarzy dał im dogrywkę lecz w niej musieli uznać wyższość Wizards.

Wizards już klasycznie zaczęli cholernie nerwowo, w pewnym momencie ich skuteczność z gry wynosiła 10%, a jedyny rzut trafił z półdystansu Gortat. Niestety w kontrze Marcin faulował (faul na play off?) Tylera Hansbrough, a kilka akcji potem w próbie wymuszenia ofensywnego faulu DeRozana złapał drugie przewienienie nie nadążając na nogach (na pewno?) Wizards rozpoczęli tragicznie. Po 7 minutach Nene miał 3 nietrafione rzuty, Beal kolejne 3, a Pierce 2. Bardzo energicznie zaczął grać Nene, zbierał, punktował ale czy 9 oddanych rzutów po 9 minutach gry Brazylijczyka jest dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza, że trafił tylko 3 z nich? Koszykówka Raptors wydawała się bardziej opanowana, taktyczna lecz nie mogli oni odskoczyć Wizards dzięki ich solidnej defensywie. Na 3 minuty przed końcem 1 kwarty mieliśmy jednopunktowe prowadzenie Raptors 14 do 13. Po przerwie swoje rzuty trafili Ross i zza łuku Patrick Patterson dając Raptors 4-punktową przewagę. Kwartę próbował zakończyć layupem na sekundy przed końcem Kyle Lowry lecz został zablokowany przez Johna Walla. Czarodzieje trafili 9 z 27 rzutów z gry i 0 z 4 zza łuku, Raptors nie radzili sobie wcale lepiej trafiając 1 z 7 trójek i 7 z 19 rzutów z gry.

W drugiej kwarcie Wizards zaczęli grać jeszcze gorzej, akcja z 3 minuty drugiej odsłony trzeba pokazywać każdemu, aby pokazać jak podejmować złe decyzje na boisku. Seria rzutów Wizards, szczęśliwe zbiórki, kolejne idiotyczne rzuty i w końcu strata Goodena, po której w kontrze Patterson zdobył swój 8 punkt. Już w następnej akcji Amir Johnson zagrał akcję z faulem i Raptors prowadzili 32:27. Po 5 minutach na parkiecie pojawił się Gortat i od razu skończył pick and rolla z Bealem, chwilę potem zrewanżował mu się Amir po świetnym podaniu Lou Williamsa. Kolejna akcja i świetna zasłona Gortata, po której 2 extra passy na punkty rzutem zza łuku zakończył Pierce. Wizards ciągle mieli stratę 4 punktów. Nietrafiony layup Beala zebrał Gortat, został faulowany i trafił pewnie 2 wolne. Pięknego fadeaway’a trafił Lou, a odpowiedział mu po chwili rzutem po pompce Pierce. Dwie świetne akcje w obronie zanotował Gortat. Najpierw zagrał świetnie na kontakcie z Hansbrough, a potem wymusił na nim faul w ataku. Dwie świetne akcje Pierce’a, najpierw pompka i rzut z półdystansu, a następnie ukąsił z dystansu i Wizards prowadzili 43:38. Waszyngton grał w tym momencie small-ballem z Piercem na 4 i Gortatem na 5. Na półtorej minuty przed końcem kwarty Randy Wittman ściągnął z parkietu Paula i Gortata. Swoje kolejne punkty zdobył Nene, a potem DeRozan. 1 połowa zakończyła się prowadzeniem Wizards 46;42

Druga połowa zaczęła się odkontuzji Paula Pierce’a, Truth został na ziemie i chwytając się za bark upadł na parkiet. Na szczęście Paul powrócił na parkiet i już w kolejnej akcji po pompce zdobył pkt, w kolejnej akcji prostego layupa nie trafił Gortat, a po akcji DeRozana Raptors tracili już tylko 4 pkt. Rzut Beala dobił Gortat, a trójką poczęstował Raptors Pierce. Punkty po dobitce Valanciunasa następnie layup Beala w kontrze i dalej mamy 9 pkt przewagi Wizards! 3 faul złapał Gortat i w jego miejsce powędrował Seraphin. W międzyczasie swoje kolejne 4 punkty rzucił Amir Johnson niwelując przewagę Wizards do 5 punktów! Pod koniec kwarty mieliśmy wiele niecelnych rzutów, ale hakiem trafił Seraphin, a kontrę na 3 sekundy przed końcem trzeciej odsłony trafił Sessions. Wizards prowadzili 65 do 56.

Ostatnią kwartę floaterem rozpoczął Beal, następnie hakiem trafił Seraphin, a Valanciunasa świetnie zablokował Drew Gooden. Na punkty Lou odpowiedział trójką Beal i Wizards mieli 14-punktowe prowadzenie! Po kilku chwilach piłkę dobił Gooden, a trener Dwayne Casey po faulu na Williamsie wziął czas. Do końca spotkania było niecałe 9 minut, a Toronto trafiło 15 punktów. 3 akcje skutecznie zakończyli gospodarze, a następnie świetną trójkę trafił Vazquez i przewaga Wizards stopniała do 8 punktów. Następnie mieliśmy punkty Seraphina i akcję 2+1 DeRozana. Do końca spotkania mieliśmy trochę ponad 5 minut i tylko 7 punktów przewagi gości! Po chwili zablokowany został Gortat, a dwa tragiczne rzuty oddał Wall, trójkę trafił Williams i mieliśmy tylko 4 pkt różnicy. Jeden osobisty trafiony przez Beala, a potem kolejna trójka Lou i Raptors tracą już tylko 2 punkty! Świetnie trafił faulowany Beal i Lowry wyleciał za 6 faul! Na punkty Vazqueza odpowiedział Wall i Wizards na 90sekund przed końcem spotkania mieli 5 punktowy zapas. Wydawało się, że kluczowa okaże się wybicie piłki z atakowanej deski Gortata, po której Patterson musnął piłkę dotkniętą przez Goodena. Wizards mieli 3 punkty przewagi i piłkę na minutę przed końcem, fatalną akcję rozegrał Beal, a już w następnej chciał wymusić faul ofensywny Vazqueza padł na ziemie, a Greivis trafił trójkę na remis! Kolejna idiotyczna akcja Wizards! Mają 24 sekundy na rozegranie akcji, Wall przez 20 sekund kozłuje i decyduje się na rzut z powodu braku czasu. Mamy dogrywkę…

W dodatkowe 5 minut Wizards weszli bez Gortata, a z Nene na parkiecie. Trójkę trafił ponownie Pierce, następnie Brazylijczk spudłował fadeaway’a i 2 osobiste. Lepiej radził sobie w defensywie. Kapitalne podania Walla zakończył Nene i Wizards prowadzili 5 punktami na trochę ponad 2 minuty przed końcem. Wizards ratowali się zbiórkami w ataku, ale kolejne akcje przeprowadzali tragicznie, po stracie piłkę przejął Lou, Wall zapomniał, że jest na parkiecie i faulować obrońcę Raprors musiał Pierce. Widzieliśmy kolejne nieskuteczne akcje Raptors, a na 40 sekund przed końcem spotkania swoje punkty zdobył świetnie walczący tej nocy Otto Porter. W obronie pogubili się Wizards i łatwym wsadem punkty zdobył DeRozan. Ataku szału dostał Randy Wittman, gdy jego zawodnicy nie potrafili podać piłki zza linii bocznej i musiał wziąć czas. Punkty zdobył Beal, a w następnej akcji Raptors popełnili stratę i było po przysłowiowych ptokach.

Spostrzeżenia:

Wizards kompletnie się pogubili w 4 kwarcie, nie potrafili uspokoić gry i tylko dzięki szczęściu i solidnej obronie potrafili utrzymać przewagę. Brakuje przede wszystkim Andre Millera, który złapałby zespół za cojones i nie dałby się bawić w ataku. Gortat w ogóle nie był wykorzystywany, nie dostał ani jednej izolacji! 4 punkty zdobył po dobitkach, 2 z linii i 2 rzutem z półdystansu. W obronie prezentował się bardzo dobrze. Wall i Beal robili wszystko aby przegrać te spotkanie lecz nie udało mi się na szczęście dla nich. Klasą samą dla siebie był Paul Pierce, który uratował skórę Randy’ego Wittmana i Wizards. Dobre spotkanie Seraphina i Otto Portera. Po stronie Raptors na pochwały zasługuje Greivis Vazquez, Patrick Patterson i Amir Johnson.

Co ten mecz oznacza dla całej rywalizacji? Przede wszystkim daje nam kolejne wielkie emocje, Wizards zabiorą co najmniej jeden mecz do siebie i to oni teraz są teoretycznie w lepszej sytuacji. Wydaje się, że następne spotkanie okaże się kluczowe dla całej serii.

Wiz

Komentarze do wpisu: “Washington Wizards 93:86 Toronto Raptors

  1. Strasznie ciężko oglądało się ten mecz. Generalnie panował chaos i indywidualizm. Mogło się obejść bez dogrywki gdyby Gortat na minutę przed końcem zakończył akcję, a nie podawał do Goodena. Gdyby nie Pierce to WW mieliby pozamiatane.

  2. Gdyby nie Beal z Wallem to Raptors mieliby pozamiatane. Niezły mecz Gooden’a. Cała ławka Wizards na plus. A Toronto wyglądało fatalnie, ciężko się ich ostatnimi czasy ogląda.

  3. świetny mecz Pierce’a gdyby nie on to Wizards prawdopodobnie w plery Marcina myślę że stać na lepsze mecze w dalszej serii

  4. Mam nadzieję, że jednak Raptors wygrają serię, bo Wizz należy się zimny kubeł wody na głowę, jak najszybciej. Co mam nadzieję, spowoduje zmianę trenera, bo jeśli nie to będzie walka o 8 miejsce PO w kolejnym sezonie. Także, pomimo dużej sympatii dla Wizz, odpadajcie jak najszybciej.

  5. Ale nedza, zmuszalem sie do ogladania. Przewalic te 15pkt przewagi, mistrozstwo (odwrotne) swiata. No i te izolacje na Walla i Beala, to cala taktyka Wash.

  6. Jak dla mnie ten mecz był o niebo ciekawszy od tego co ogladam teraz (NOP vs GSW).

  7. Raptorsi fatalnie zagrali, a w dogrywce prze fatalnie . Jak nic nie zmienią to dostaną 4-1 i na ryby

  8. Tak jak przewidywałem. Wizards górą. Waszyngton zagrał słabo a mimo to wygrał. Nie widzę za bardzo w tej serii Raptors. Powinni ten mecz wygrać bez problemu a mimo to nie dali rady. W kolejnych Wizards zagrają lepiej. Raptors jak rok temu odpadną w pierwszej rundzie. Mają po prostu za słaby „team spirit”.

  9. Wizz o mały włos nie przegrali by wczorajszego mecza przez Bela – jednym slowem treagedia. Co do Gortata to w obronie okej natmiast straszny bład w ostaniej minucie kiedy po pick n rollu miał otwarta droge do kosza, wystarczyło tylko spokojnie zdobyc dwa punkty a ten podał do Goodena :c. Ogólnie mecz stał chyba na rezczej średnim poziomie a osobiście mam nadzieję że za rok obie druzyny zobaczymy z nowymi trenerami….

    1. Oczywiście, że Gortat mógł skończyć ale zauważ jak źle psychologicznie do całej sytuacji podchodzi Wittman. Gortat przez cały mecz nie dostał ani jednej izolacji! Gdyby nie jego zbiórki zdobyłby 2 punkty rzutem z lewej strony, a piłkę dostał przypadkiem i miał raczej zagrać akcję 'z ręki do ręki’. Sam Nene tylko w 1 kwarcie miał oddanych 10 rzutów. Bardzo lubię Brazylijczyka jak jest w formie, ale on nie może oddawać tyle rzutów. Spójrz, że Beal trafili w simie 1/4 rzutów, na jasna cholera jeżeli nie idzie obwodowym daję piłkę do wysokiego, który w sezonie trafia 60% swoich rzutów i dużo z nich zdobywa po akcjach indywidualnych. Druga sprwawa dogram do Gortata może zagra skuteczną jedną bądź dwie akcje i automatycznie jest więcej miejsca dla mnie. Trzecia opcja Gortat trafia i dużo łatwiej jest już mu zagrać p&r ponieważ robi się luźniej na parkiecie. Niby prosty aspekt jak aktywiazacja Gortata, a jaki może mieć wpływ na spotkanie.

      The Truth klasa!

Comments are closed.