4-na-5: trzecie cenzurki

1. Największy zespołowy zawód po stronie Wschodu i Zachodu po 12 tygodniach to?

DAWID CIEPLIŃSKI Ciężko wskazać mi tu jedną konkretną drużynę w obu konferencjach, ponieważ większość gra w tym sezonie, tak jak tego się mniej więcej spodziewałem z kilkoma niespodziankami bardziej na plus niż na minus. Jeśli już miałbym kogoś wskazać, kto zawodzi to na Zachodzie byliby to Sacramento Kings, a na Wschodzie chyba Charlotte Hornets. Po pierwszych przed sezonem nie oczekiwałem zbyt wiele, ale ich świetny początek sezonu sprawił, że Kings w końcu stali się przyjemni do oglądania. Niestety zwolnienie Mike’a Malone’a wszystko zmieniło i to był moment, w którym skończył się sezon w Sacramento. Szkoda, bo gdyby nie to całe zamieszanie to Kings dalej byliby się o play offy stając się czarnym koniem Zachodu i jedną z najbardziej pozytywnych historii bieżących rozgrywek. Także zawód dotyczy bardziej właścicieli drużyny niż samego zespołu. Jeśli chodzi o Hornets to przyznam, że spodziewałem się czegoś lepszego i wyższej pozycji w tabeli. Niestety odejście Josha McRobertsa i brak wartościowego zastępstwa za niego osłabiło tę drużynę. Dodatkowo projekt „Lance Stephenson” na razie nie wypala, bo najzwyczajniej Sir Lancelot nie pasuje do tego teamu i stąd też liczne plotki transferowe z jego udziałem. Miałem teorię, że Stephenson nie dotrwa do końca tego sezonu w Charlotte i ci przesuną go przed trade deadline w jakiejś wymianie, ale kontuzja Walkera może spowodować, że Lance zostanie i to on będzie pierwszym kozłującym w tej drużynie, ponieważ grając z piłką jest dużo bardziej efektywniejszy niż bez niej.

LORDAM: Wschód: Brooklyn Nets. Co prawda twierdziłem, że dostaną się do play off tylnymi drzwiami rzutem na taśmę (w rozmowach z Woy’em mówiłem, że nie zdziwię się jak ich miejsce zajmą Celtics – początek listopada), ale takiej padaki się nie spodziewałem. Trener Hollins miał wziąć ich za twarze i zrobić solidny team. Niestety, ale Williams, Johnson, Kirilenko, Garnett są już coraz starsi i regres jest naprawdę znaczący. Pojedyncze jasne punkty jak Teletovic szybko gasną i ciężko znaleźć jakieś wizje na przyszłość.
Zachód: Los Angeles Clippers. Co roku wielu ekspertów twierdzi, że to właśnie teraz nadchodzi czas ekipy z Miasta Aniołów i co rok twierdzę, że nie dojdą dalej, niż 2 runda PO. W poprzednim roku na papierze mieli chyba najsilniejszą ekipę w całej NBA z potężną ławką rezerwowych z Redickiem, Davisem, Grangerem, Crowfordem czy Collisonem i co? I nic. Nie zdziwię się, jeśli w tym sezonie ich przygoda zakończy się na 1 rundzie, ponieważ jeśli wpadną na Grizzlies zostaną przez nich stłamszeni. Ich równą walkę widziałbym z Blazers, Mavericks czy Thunder.

PAWEŁ MOCEK: Pomimo wzlotów i upadków Cleveland, słabej postawy Miami i Brooklynu, nic nie przebija tego co prezentują sobą New York Knicks. Miała być walka o mniej więcej 35-40 wygranych, co normalnie w warunkach konferencji wschodniej daje miejsce w fazie posezonowej. Lider zespołu Carmelo Anthony zdecydował się na pozostanie w Nowym Jorku i próbę powalczenia w przyszłych latach o mistrzostwa, jednak jak na razie wygląda to gorzej niż źle. Najgorszy bilans w całej lidze, oskarżenia (zresztą niebezpodstawne) o tankowanie i kompletna bezradność zarazem Phila Jacksona jak i Dereka Fishera.
Jeśli chodzi o Zachód, to patrząc na bilans i pozycję w tabeli napisałbym Oklahoma City, ale widać, że dopiero regenerują się po pladze kontuzji. Z tego samego powodu wykluczam Minnesotę Timberwolves. Pójdę w innym kierunku i powiem San Antonio Spurs. Ostatni raz pułap 17 porażek osiągnęli tak szybko w sezonie 2009-10. Mistrzowie NBA również nie obyli się bez kontuzji m.in. Kawhi Leonarda, Tony’ego Parkera i Tiago Splittera, ale mimo wszystko zawsze udawało im się radzić sobie z nimi lepiej. Znając Gregga Popovicha i spółkę nie będzie miało to jednak większego znaczenia w dalszej części sezonu, bo kto jak nie oni ma sobie poradzić w trudniejszej sytuacji.

WOY: Wschód – Brooklyn Nets, bowiem nie myślałem, że tak doświadczony trener jak Lionell Hollins nie będzie w stanie wykrzesać z Siatek awansu do play off. Dziś jak wiemy ta ekipa jest w totalnej rozsypce , a ich najwyżej opłacane gwiazdy są oferowane innym zespołom. Oczywiste , że Nets zmierzają ku wymianom, ale miejmy nadzieję , iż one będą sensowne a nie na pograniczu aktu desperacji z JaValem McGee w roli głównej…
Zachód – Oklahoma City Thunder i nie w aspekcie wyników , ale stylu – jaki prezentują. Wiemy, że Sam Presti będzie szukał możliwości wymiany Reggiego Jacksona , ale pozyskanie z Cavs Diona Waitersa to już swego rodzaju sabotaż. Efekt pozyskania Waitersa jest taki, iż w kolejnych meczach wyglądają oni jak zgraja streetballowców , z nastawieniem kto ma piłkę, ten rzuca…Jeśli sternicy klubu nie dokonają korekt w składzie (spekulowano o Lopezie z Nets oraz oddaniu Jacksona do Denver) to Scott Brooks będzie do końca regular season siedział na tykającej bombie (i może z końcem jego oraz w przypadku braku awansu do play off, stracić swoją posadę).

2. Który klub potrzebuje korekt w składzie podczas trade deadline?Jakich?

DAWID CIEPLIŃSKI Jeśli miałbym kogoś wymienić to na pewno w Dallas przydałby się wysoki zawodnik ponieważ po oddaniu Brandana Wrighta w transferze po Rajona Rondo Mavs nie za bardzo mają kim grać z ławki pod koszem. Ciężko będzie im jednak dokonać jakiejś wymiany, ponieważ nie mają za bardzo kim handlować. Ten sam problem dotyczy Los Angeles Clippers, którzy oprócz Blake’a Griffina i DeAndre Jordana również nie mają nikogo pod koszem. Sprowadzony przed sezonem Spencer Hawes rozgrywa bardzo słaby sezon, a Glen Davis… ech, no cóz to tyko Gen Davis. Blazers również mogliby się postarać o wzmocnienie ławki rezerwowych, dodając jakiegoś jednego dobrego role-playera.

LORDAM: A który nie? Z ogólnie pojmowanej czołówki chyba tylko Hawks, Wizards, Warriors i Grizzlies mają zamknięte rostery. Na pewno potrzeba jakiegoś odświeżenia w Bulls (pozyskanie ofensywnej 2), Hornets i Pistons zastępstwa dla kontuzjowanych rozgrywających, a Cavaliers solidnego stopera na pozycję 2-3 (w razie dalszych problemów Shumperta). Na zachodzie coś z pozycją 2-3 muszą zrobić Mavericks i podpisać w końcu kontrakt z J’O. Thunder są w ciemnej .. i muszą znowu liczyć na talent i zdrowie Duranta oraz Westbrooka.

PAWEŁ MOCEK: Miami Heat. Pat Riley i jego ludzie muszą poważnie się zastanowić, co zrobić, by obrócić losy tego sezonu, który miał być spokojnym wejściem do playoffów. Miami niedługo będzie balansować na granicy 8. miejsca na Wschodzie i żeby tego uniknąć powinni zrobić jakiś ruch. Po pierwsze należy znaleźć zmiennika dla Dwyane’a Wade’a. Bez niego na parkiecie, Heat grają najczęściej dwoma rozgrywającymi, albo ewentualnie Dannym Grangerem, jednak nie ma prawdziwej „dwójki”. Zmorą Miami od zawsze jest zbieranie piłek na tablicach, więc i w tym temacie mogliby się pokusić o wymianę. Kto byłby ewentualnie do „ruszenia”? Myślę, że któryś z trójki Cole-Chalmers-Napier, bądź na przykład James Ennis i Chris Andersen.

WOY: Lecimy w kategoriach zbliżenia się do play off – Pistons – rozgrywającego , zdolnego dawać mocne zmiany dla Augustina i przy kontuzji Brandona Jenningsa (spekuluje się na temat Norris Cole’a). Bobcats – również rozgrywającego i nie wiem czy nie pokusiłbym się o Jose Calderona (ale jak wiemy MJ poluje na Joe Johnsona). Pacers – potrzebują strzelca, zdolnego przejąć nieco dawnych obowiązków Paula George’a i poprawić balans między back courtem (który jest słaby) a front courtem. Bulls zdecydowanie gracza na pozycję numer 2, zdolnego dać więcej miejsca podkoszowym, ale przede wszystkim odciążającego Derricka Rose’a i rozciągającego grę.
Drugi biegun, Thunder (o czym wspomniałem wyżej) oddanie Reggiego Jacksona i może Kendricka Perkinsa oraz wzmocnienie pozycji numer 5. Porządek na ławce, bowiem tych combo obrońców i dwójek jest stanowczo za dużo (Jackson, Morrow, Waiters, Lamb, jeszcze jest Jones na niskim skrzydle), a brakuje kolejnego po Andre Robersonie specjalisty od defensywy. Kings, to pewna informacja , lada dzień możemy spodziewać się oddania Derricka Williamsa czy Nicka Stauskasa. Nuggets, oni potrzebują mocnych zmian i ruchów przebudowujących ekipę (Wilson Chandler, może Danilo Gallinari? JaVale McGee , Randy Foye i być może też Arron Afflalo). Clippers polują na weteranów pod kosz i na niskie skrzydło, również back upu dla Chrisa Paula (w orbicie zainteresowań są Tay Prince, Nate Robinson). W końcu Mavs nakłaniający do gry Jermaine’a O’Neala, a to oznacza, iż Mavs ciągle nie czują się mocni pod samą tablicą, szukają też wsparcia i oddechu dla Tysona Chandlera. Nie wiem też czy Pelicans , ze świetnie spisującym się Tyreke’iem Evansem jako jedynką nie powinni handlować Jrue Holliday’em?

3. Trener na gorącym krześle, który może stracić pracę?

DAWID CIEPLIŃSKI W tym momencie wydaje mi się, że na Wschodzie nie ma żadnego kandydata do zwolnienia i tak, David Blatt z Cavs jest bezpieczny. To jego pierwszy sezon w lidze, więc dajmy mu mu trochę czasu na przestawienie się z koszykówki europejskiej na NBA. Poaz tym dostał pod swoje skrzydła nowy zespół i zanim to wszystko się poukłada, a zawodnicy zgrają to musi minąć trochę czasu. Na Zachodzie takim trenerem może być Brian Shaw z Nuggets. Tym bardziej że wydaje mi się, iż W Denver mogą po sezonie pójść w zupełną przebudowę, wymieniając zawodników, zmieniając trenera i zacząć wszystko od nowa. Na upartego można też wskazać Monty Williamsa z Pelicans.

LORDAM: Thibs? Jeszcze tydzień temu z Wojtkiem debatowaliśmy czy realnym jest stwierdzenie, że trener Bulls może stracić swoją posadę. Póki co plotka ucichła i wydaje się, że do końca sezonu Tom zostanie trenerem Bulls (i słusznie). Ciężko powiedzieć, kto się może bać o swoją posadę. Do głowy przychodzi mi Scott Brooks i Lionell Hollins (brak cierpliwości rosyjskiego właściciela).

PAWEŁ MOCEK: Lionel Hollins. Brooklyn Nets, czyli „pieniądze to nie wszystko”. W ten sezon wchodzono z nieco ostudzonymi po ubiegłym sezonie apetytami, jednak dla Michaiła Prochorowa, cel ciągle był ten sam: Finały NBA. Wydawało się, że pozyskanie trenera Hollinsa będzie dobrym posunięciem, by uporządkować sytuację na Brooklynie, jednak wszystko wciąż wygląda tak samo, jeśli nawet nie gorzej. W tym momencie, Nets są w poszukiwaniu potencjalnych nabywców na którąś ze swoich mocno opłacanych gwiazd, Prochorow myśli o sprzedaży drużyny, więc i Hollins nie może czuć się do końca bezpiecznie.

WOY: Zawsze możemy spekulować, ale wydaje się, że ten sezon przebiegnie pomyślnie i jeśli ktoś z trenerów straci posadę – Scott Brooks, Tom Thibodeau lub Tyrone Corbin – to tylko i wyłącznie po zakończeniu sezonu. U mnie , osobiście, nisko stoją akcje Jaquesa Vaughna. Nie podobają mi się też wyniki pracy Erika Spoelstry (obrońcy Heat zaraz przypomną o kontuzjach, ale czysto teoretycznie Heat mają potencjał oraz doświadczenie , które powinny dawać walkę o TOP 4 Wschodu -> zamiast tego oglądamy wpadki z Bucks, Hornets etc). O Dereku Fisherze nie wspomnę , bo ma nad sobą anioła stróża…

4. Którzy z czołowych graczy nie spełniają Twoich oczekiwań sprzed sezonu?

DAWID CIEPLIŃSKI: Mam kilka typów. Po pierwsze Kevin Love. Spodziewałem się, że może mieć trochę kłopotów z wpasowanie się do nowego zespołu, ale myślałem, że będzie zwyczajnie lepiej niż to, co mamy okazję oglądać. Po drugie Lance Stephenson, który nie powinien opuszczać Indiany tylko tam zostać, bo bardzo dobrze wyglądał w tym zespole. Po trzecie, może trochę na wyrost, ale Roy Hibbert, po którym spodziewałem się troszkę więcej, jako od lidera wobec kontuzji Paula George’a. Po czwarte Josh Smith, który jest jednym z moich ulubionych zawodników, a już od dwóch sezonów zalicza duży regres i tęsknię za jego występami w Hawks sprzed trzech, czterech lat, kiedy ocierał się o poziom All-Star.

LORDAM: Lance Stephenson, ale to już wiecie. Rozczarowuje mnie również gra Brooka Lopeza (mniej zdolny Robin robi lepszą robotę), Chris Paul (gra bardzo dobrze, ale oczekuję czegoś ekstra) oraz Bradley Beal (sądziłem, że zrobi kolejny krok w przód).

PAWEŁ MOCEK: Michael Carter-Williams. Najlepszy debiutant ubiegłego sezonu zachwycał nas linijkami bliskimi triple- a czasem i quadruple-double, jednak jego rozwój hamowały dość niskie wartości skuteczności z gry i rzutów wolnych jak i duża liczba strat. Wydawałoby się, że może być tylko lepiej, jednak nic bardziej mylnego. Pomijając oczywiście stan w jakim znajduje się drużyna „Szóstek”, MCW zaliczył obniżkę we wszystkich swoich słabszych statystykach z ubiegłego sezonu – z 41% z gry na 38%, z 70% z rzutów wolnych na 64% oraz z 3.5 straty na 4.3.

WOY: Kevin Love, nie może odnaleźć się w planie gry Davida Blatta i uwielbia próbować rzutu zza łuku , nie angażując się w próby gry pod samym koszem. Chris Paul przegrał sporo pojedynków z czołowymi zawodnikami na swojej pozycji, a jego grę określam mianem „w kratkę” tzn. jeden mecz lepszy i okazała wygrana Clippers, następnie wpadka i niedyspozycja Paula. jego problemem wg mnie jest mniej stabilna forma, co w przypadku doświadczonego gracza nie powinno mieć miejsca. Swojego blasku, od powrotu po kontuzji, nie znajduje również Tony Parker.

5. Największe niespodzianki in plus (gracz+drużyna)?

DAWID CIEPLIŃSKI: Drużynowo to Atlanta Hawks, których już od dobrych kliku lat bardzo lubię i osobiście cieszę się, że grają teraz tak dobrze i wzbudzają szersze zainteresowanie. Dużym zaskoczeniem są też Milwaukee Bucks, bo czy ktoś spodziewał się, że będą zespołem na miarę play offów (wiem, że to Wschód, ale jednak). Golden State Warriors, bo nie myślałem, że będą aż tak dobrzy i troszkę Memphis Grizzlies, bo jakoś zaskoczyli mnie tym, że mamy półmetek sezonu, a oni zajmują drugie miejsce na tym piekielnie mocnym Zachodzie. Indywidualnie to zdecydowanie Klay Thompson. Jeszcze parę miesięcy temu bez zmrużenia oka włączyłbym go do rozmów w potencjalnej wymianie za Kevina Love’a. Teraz ciężko by mi było o tym pomyśleć. To może być nagroda za największy postęp w tych rozgrywkach. Indywidualnie na plus też Pau Gasol i Jimmy Butler. Pierwszy przeżywa drugą młodość w Bulls, z kolei drugi bardzo rozwinął swoją grę w ataku w tym sezonie. Choć trzeba tu zauważyć, że zrobił to zaniedbując nieco grę po bronionej stronie parkietu.

LORDAM: Zespołowo na pewno Hawks. Grają koszykówkę kompletną, porównywalną z tym co grali Spurs w poprzednim sezonie. Nie licząc Warriors nie widać, drużyny, która jest równie silna co Jastrzębie. Na Wschodzie dystansują inne zespoły nie mają sobie równych. 16 wygranych z rzędu i tylko 2 porażki w ostatnich 31 spotkaniach robi ogromne wrażenie. Podobnie sytuacja wygląda z Warriors, którzy potrafią zdystansować każdego. 130 punktów w meczu? Nie widzę żadnego problemu. Indywidualnie bardzo podoba mi się gra Klay’a Thompsona i Kyle’a Korvera. Pierwszy stał się ofensywną maszyną, a drugi rzuca zza łuku z chirurgiczną precyzją. Na wyróżnienie zasługują także Rasual Butler, Marreese Speights (czy jakoś tak) oraz Jimmy Butler.

PAWEŁ MOCEK: Nie mogę postąpić inaczej. Atlanta Hawks i Kyle Korver. 15 wygranych meczów z rzędu. Bilans 11-2 z rywalami z konferencji zachodniej. Atlanta Budenholzera idzie na razie samotnie po pierwsze miejsce na Wschodzie i należy się także spodziewać, że trenerzy wybiorą co najmniej 2 (a może i więcej) zawodników Jastrzębi do drużyny gwiazd. Kto się tego spodziewał przed sezonem, ręka do góry! Jeśli chodzi o Kyle’a Korvera to po prostu nie mam słów. 53% (słownie: pięćdziesiąt trzy procent) trafionych prób zza łuku, a do tego także 51.6% z gry oraz 92.2% z rzutów wolnych. Zapomnijcie o klubie 50/40/90, nadchodzi nowa elitarna grupa, która może być nazwana nazwiskiem tego dżentelmena. Nigdy w życiu nie spodziewałbym się, że będziemy (na poważnie) rozmawiać o nim w kontekście All-Star Game.

WOY: Zespół to Hawks i ich run z 17 wygranymi oraz absolutna dominacja na Wschodzie, przy słabszej grze Bulls oraz wcześniejszych problemach Cavs. Potwierdzeniem słów mogą być aż miejsca na ławce Wschodu graczy Mike’a Budenholzera (czekają Horford, Millsap, Teague i Korver). Zawodnik to Pau Gasol, który znalazł oddech i nową motywację w Chicago. Dalej Hassan Whiteside na którym świetny interes robi Pat Riley. Podkoszowy ma swoje duże pięć minut, wzorem występów z przeszłości Jeremy’ego Lina, ale tym razem z udziałem zawodnika wicemistrzów NBA. Bardzo dobre wrażenie robi Kyrie Irving, który staje się liderem z krwi i kości Cavs, a obecność doświadczonego LeBrona Jamesa, dodaje obrońcy dużej pewności siebie (chłopak szybko dojrzewa do gry o wyższe cele).

Zapraszamy do wyrażania swoich opinii, na poszczególne punkty, w komentarzach.

Komentarze do wpisu: “4-na-5: trzecie cenzurki

  1. Serio z tym NY że oni mieli mieć tyle zwycięstw ? ha serio już mnie to nudzi drużyna na papierze super nie była i było wiadomo, że tak będzie bo się zachciało grać trójkątami i zatrudnić trenera który nie ma pojęcia jeszcze jak trenować zespół z Fisherem ja cudów nie widze, może ktoś tak ale ja nie, ale mam nadzieję, że się myle.

  2. Mnie trochę rozczarowywuje Chicago. Niby są w pierwszej 4(pewni niedługo prześcigną ich Cavs), ale brakuje mi tam tkzw. „Team Spirit”
    Potrafią wygrać z mocną drużyna jednego dnia, by juz w następnym meczu przegrać z ogórkami jak LAL. No i Rose. Strasznie cegli (7/26; 5 strat z LAL). Może powinien odpocząć?
    Na zachodzie OKC. Wcześniej chciałem, żeby awansowali do PO, ale teraz uważam, ża na to nie zasługują. Tez nie mogę uwierzyć, że wzięli Waitersa. Kolejny strzał w kolano.
    Na + oczywiście Atlanta. Tak dobrej gry sie nie spodziewałem Już rok temu przegrali w PO zaledwie 4:3 z Miami jeżeli dobrze pamiętam. Te wygrane bardzo ich budują. Widać tą pewność w grze.
    Pamiętajmy jednak, że to na razie połowa sezonu zasadniczego.
    Jeżeli chodzi o zawodnika to jestem pod wrażeniem gry Klya Thompsona. Świetny strzelec i coraz lepszy obrońca. Gra GSW też robi wrażenie.

  3. Rewelacja sezonu to przede wszystkim Atlanta. Na tym etapie sezonu nie mają godnego rywala na Wschodzie. Ale do PO daleko i jeszcze Cleveland może być wysoko w tabeli. I to Cleveland będzie głównym rywalem Hawks w PO.
    A Chicago to mnie mocno rozczarowuje. Skład najlepszy od wielu lat a gra mocno przeciętna. Dodatkowo ciężko im się zmobilizować na mecze ze słabymi drużynami. Rose gra fatalnie, Hinrich do wymiany, Mirotic gra w tej chwili bardzo słabo. Jest duża szansa, że spadną na 5 miejsce w tabeli i znów odpadną w pierwszej rundzie. Jak na zespół z takim potencjałem to słabiutko. A jeśli tak się stanie Thibodeau po sezonie powinien wylecieć, bo on po prostu nie ogarnia tego zespołu.

  4. Czy czasem Butler nie gra na pozycji nr 2 w Chicago? O co chodzi z tym, brakiem ofensywnej 2 w Bulls?
    pozdrawiam

    1. Różnie z tym jest, jednaj Jimmy to raczej skrzydłowy, niż obrońca. Na 2 grali już Snell, Brooks i Hinrich i wtedy Jimmy grał na 3, a jak wchodzi Mirotić czy Dunleavy to Butler idzie na 2. Tak czy siak Bulls potrzebują 2, żeby Jimmy mógł przenieść się na stałe na niskie skrzydło.

    2. @lordam
      Dzieki za komentarz. A czy jest jakas statystyka mowiaca, ze Butler duzo lepiej wypada na 3 niz na 2?
      pozdrawiam

    3. Pewnie i są, ale ja w szukaniu statystyk jestem kiepski:)
      Tak naprawdę bez różnicy czy sprowadzą dobrą 2 czy 3. Jeśli by ściągnęli np. Wilsona Chandlera nie płakałbym mimo, że to skrzydłowy, a nie obrońca. Jimmy jest graczem na pozycje 2-3 o po prostu potrzebuje partnera, który będzie grał u jego boku, a czy to będzie 2 czy 3 jest mniej ważne.

  5. Za największe pozytywne zaskoczenie trwającego sezonu uważam Atlantę Hawks (zespołowo) i Steve’a Kerra (indywidualnie). Już w ubiegłorocznej serii PO z Pacers widać było w grze Jastrzębi ducha Spurs. Dziś można powiedzieć, że uczeń Popa doskonale odrobił lekcję i w nagrodę został trenerem gwiazd Wschodu. Co do Kerra, to chyba nikt nie spodziewał się, że będzie w stanie wykręcić tak dobry wynik w pierwszym roku pracy w roli trenera Sądzę, że z Budenholzer’em będą walczyć o miano Coach of the year.
    Zawodzą z kolei Thunder i nie usprawiedliwia ich plaga kontuzji, bowiem Brooks kolejny raz udowadnia, że nie ma pomysłu ten zespół. Ileż razy można polegać w meczu na 30 rzutach Westbrooka? Co do Knicks, to popieram przedmówcę. Przesadą jest stwierdzenie, że stać ich było na 35-40 zwycięstw. Już w październiku widać bowiem było ogromne braki w rotacji tego zespołu, nawet na tle słabszych drużyn Wschodu.

  6. Woy,co do Jrue. Wątpliwe. Pelicans nie po to oddawali za niego jak się okazało Noela by szybko go oddać. Reke się spisuje świetnie,ale czekam aż zespół opuści Gordon. Wtedy starczy miejsca i piłki dla Jrue jak i Evansa.

Comments are closed.