1-on-1: najlepsi na swoich pozycjach – grudzień 2014

W grudniu mieliśmy do czynienia z wieloma przetasowaniami na szczytach tabeli. Nie wiadomo skąd na szczyt Wschodu wdrapali się Atlanta Hawks, a serię słabszych meczów mieli San Antonio Spurs czy Memphis Grizzlies. Zapraszamy Was do naszych subiektywnych najlepszych piątek na poszczególnych pozycjach właśnie w grudniu

W nawiasie wpisana jest pozycja zawodnika w poprzednim miesiącu.

Point guard

Lordam:

1. Stephen Curry (1)

Numero uno chyba w większości rankingów na MVP sezonu zasadniczego. Człowiek maszyna, a kto by pomyślał parę lat temu, że ten wątły grajek będzie takim kozakiem. Prowadzi Warriors na szczycie tabeli Zachodu i nie zanosi się na zmianę kierunku podążania jego zespołu. Curry gra świetnie i jest moim numerem 1.

2. Kyle Lowry (2)

Prawdziwy generał. Obserwując go mam przed oczami Jasona Kidda z mistrzowskiego składu Mavericks. Widzę prawdziwego lidera i uniwersalnego zawodnika. Bez niego Raptors nie byliby tą samą drużyną, którą są teraz.

3. Damian Lillard (Z)

On zrobił to znowu mówili wszyscy w grudniu. Ten gość nie ma układu nerwowego. Jeżeli miałbyś piłkę na 24 sekundy przed końcem akcji, to któremu zawodnikowi byś ją oddał, aby wygrał Ci mecz? No właśnie..

4. Russell Westbrook (brak)

Westbrook ma olbrzymi potencjał, a Thunder pomimo jego powrotu i comebacku Durantuli mają kilka meczów straty do play-off i póki co mozolnie idzie im pogoń za najlepszymi. Dobre mecze przeplatają przeciętnymi, jednak trzeba przyznać, że Russell w grudniu prezentował się znakomicie.

5. John Wall (3)

Po wczorajszym spotkaniu z Hawks miałem ochotę go wyrzucić z rankingu, jednak jest on odzwierciedleniem grudniowej postawy, a trzeba przyznać, że Jasiek utrzymywał równy, wysoki poziom gry. Martwi jednak duża ilość prostych strat. Gość o potencjale na all defensive team nie może nie wracać do obrony po stracie lub pudle.

Zaplecze: Ty Lawson, Chris Paul, Jeff Teaque, Mike Conley

Woy:

1. Steph Curry (1)

Jak na razie mój faworyt do tytułu MVP sezonu zasadniczego. Warriors pod jego dowództwem wyglądają na najlepszą ekipę w historii organizacji, nawet od tej z Timem Hardaway’em i Chrisem Mullinem, prowadzoną przez Dona Nelsona. Curry ma wiele szcześcia, bowiem w tym sezonie omijają go problemy zdrowotne. Już w styczniu Steph został najmłodszym graczem w historii ligi z 1000 celnymi trójkami.

2. Kyle Lowry (4)

Brak DeMara DeRozana tylko zmobilizował go do dalszej pracy i walki. Wg swojego trenera, Dwayne’a Casey murowany uczestnik meczu gwiazd. W grudniu wygrywał kolejne pojedynki z Ty’em Lawsonem oraz Chrisem Paulem. 10-krotnie przekroczył 20 punktów oraz zanotował season high z 39 oczkami.

3. Damian Lillard (Z)

Praktycznie ciężko sobie wyobrazić pnących się Blazers, bez swojego najlepszego obwodowego i przy absencji LaMarcusa Aldridge’a. Lillard zdobywa średnio 22 pkt i 6 as na mecz a przy tym regularnie dziurawi kosz rywali rzutami z dystansu. Kolejny pewniak po dwóch wyżej wymienionych graczach do ASG.

4. Russell Westbrook (brak)

Byłby wyżej , gdyby nie zawalone końcówki spotkań, niecelne rzuty i straty. Przez dwa pełne tygodnie między kolejnymi urazami Kevina Duranta wyglądał niczym MVP sezonu, popisując się zdobyczami punktowymi i balansując na granicy triple-double. Niestety od powrotu KD gra gorzej i pogorszył skuteczność rzutów oraz notuje więcej strat.

5. John Wall (3)

Starter do Meczu Gwiazd 2015. Lider waszyngtońskiej ekipy, najczęściej asystujący powyżej 10tki w grudniu (11x). Dwukrotnie zaliczył po 17 otwierających drogę do kosza kolegów podań.

Zaplecze: Goran Dragić, Chris Paul, Mike Conley, Jeff Teague, Kemba Walker, Brandon Knight

Shooting guard:

Lordam

1. James Harden (1)

Jeżeli mówimy, że Curry prowadzi w klasyfikacji MVP to Harden niewątpliwie jest na drugim miejscu. Lekkość z jaką kreuje sobie pozycje rzutowe jest niesamowita. Powiem szczerze, że byłem sceptyczny w stosunku do jego błysku formy w ubiegłym sezonie, ale teraz naprawdę wierzę, że jest to jeden z najlepszych graczy ligi najbliższej dekady.

2. Jimmy Butler (2)

Woy wrzucił Jimmy’ego na trójkę, ale u mnie powędruje na pozycję nr 2. Zdarzają mu się słabsze spotkania, jednak to właśnie on wspólnie z Pau Gasolem prowadzi Bulls w tym sezonie. Zdarzają mu się spotkania fenomenalne. Maksymalny kontrakt dla Butlera? Chicago chyba nie ma wyjścia.

3. Klay Thompson (4)

W Warriors chyba już zawsze będzie tym drugim, lecz nie można nie docenić jego wkładu w wyniki Wojowników. Ważne, że w przypadku słabszej formy Curry’ego potrafi wziąć ciężar gry na siebie. Niewątpliwie ciągle rozwija się jako koszykarz i aż strach pomyśleć co może prezentować w nadchodzących sezonach.

4. Monta Ellis (5)

Ofensywna bestia Mavericks niejednokrotnie w grudniu ratował cztery litery zespołowi z Teksasu. Monta po przybyciu do klubu Rajona Rondo oddał piłkę w jego ręce i teraz częściej gra jako egzekutor oraz shooter.

5. Kyle Korver (brak)

Korver jest maszyną, która rzuca zza łuku z ponad 50% skutecznością. To prawda, że w jego miejsce mógłby powędrować chociażby Wes Matthews (tak sasoo zapomniałem o nim), ale dla mnie Korver to zawodnik idealny. Nie robi niczego ponad miarę, a wykonuje to co robi najlepiej, czyli rzuca. Rzut z 8 metrów? Dla Kyle’a nie ma problemu o czym przekonali się wczoraj Wizards

Zaplecze: Dwayne Wade, JJ Redick, Wes Matthews

Woy:

1. James Harden (1) – najlepszy rzucający obrońca Zachodu na dziś, dwukrotnie w samym grudniu zostawał Graczem Tygodnia. Brodacz prowadził do zwycięstw Rockets przy absencji Dwighta Howarda. Jego momentum przypadło na starcia z Sacramento i Portland (po 44 oczka).

2. Klay Thompson (2)

Nieco w cieniu Stepha Curry, ale ciągle bardzo ważna część Warriors. To dzięki jego graniu więcej miejsca w ataku dostaje Curry oraz Draymond Green. W grudniu rozegrał 8 kolejnych spotkań powyżej 20 pkt. Tylko raz spadł poniżej 40% w meczu (39%). Trafia z dużą regularnością jak przystało na członka Splash Brothers.

3. Monta Ellis (4)

Dwukrotnie 38 oczek ze Spurs oraz Bulls, 33 przeciwko Suns. W konstalacji gwiazd Marka Cubana ciągle czuje się dobrze i ze swoją średnią 20.6 pkt jest liderem ofensywy Dallas. Przed Dirkiem Nowitzkim i Chandlerem Parsonsem.

4. Tyreke Evans (brak)

Wszechstronność byłego 'ROTY’ jest nadal jego mocną stroną (17pkt-5as-5zb). Ponadto coraz częściej przekracza próg 20 oczek i w grudniu wykorzystywał absencję Erica Gordona. Z Thunder, Warriors i Cavs potrafił skutecznie rywalizować z najlepszymi rywalami , zaliczając próg 30 pkt. Pocieszającego dla Monty’ego Williamsa jest, że Evansowi zdarzają się mecze na wysokiej skuteczności i powyżej 50%.

5. Eric Bledsoe (brak)

16pkt-6as-5zb to jeszcze bardziej wszechstronne wyniki obrońcy Suns aniżeli w przypadku Evansa. Jego wpływ na defensywę i zaangażowanie w nią po stronie Suns jest bardzo duży, a przy tym liczba zebranych lub przechwyconych piłek wygląda świetnie. W ataku gra Erica to wymienność pozycji z Goranem Dragićem i Isaiahem Thomasem. Dzięki postawie Bledsoe Suns nadal wyprzedzają Thunder w wyścigu po 8 miejsce na Zachodzie.

Zaplecze: Danny Green, JJ Redick, Kyle Korver, Wes Matthews

Small forward:

Lordam:

1. Lebron James (1)

O klasie Lebrona świadczy fakt, że mówimy o słabszej formie, kiedy i tak jest jednym z najlepszych zawodników w lidze. Widzimy teraz po Cavaliers i Heat jaką siłą jest Lebron i nie da się tego ukryć. W grudniu miał kilka świetnych spotkań, kiedy praktycznie w pojedynkę ciągnął Cavs. Dziś Kawalerzyści mają już bilans 19-19, a Lebrona dalej nie ma w składzie. Biada powiadam Wam, biada.

2. Rudy Gay (2)

Pod nieobecność Cousinsa Gay był praktycznie jedyną opcją w ataku i wywiązywał się z tej roli przyzwoicie. Niestety Ty Corbin na stanowisku trenera Królów to chyba nie jest najlepszy pomysł. Wszystko w Kings upada.

3. Kevin Durant (brak)

Durantula wrócił, lecz nie prezentuje się jeszcze jak w poprzednim sezonie, kiedy został MVP sezonu zasadniczego. Brakuje mu jeszcze trochę pewności siebie, lecz wierzę, że w styczniu pociągnie Thunder do dużo lepszych wyników.

4. Tobias Harris (Z)

Tobias jest ciągle bardzo niedocenianym zawodnikiem. Silny jak tur, szybki na nogach, atletyczny, dobrze zbierający niski skrzydłowy. Bardzo dobrze gra tyłem do kosza, a obecnie potrafi zagrozić nawet rzutem zza łuku. Obok Vucevica jedyny pewny element w składzie Magic.

5. Gordon Hayward (Z)

Na bezrybiu i rak ryba.. Gordon jest uniwersalnym zawodnikiem. Zdarzy mu się zagrać kapitalne spotkanie, a w następnym przespać 30 minut. Niestety, ale w pewnym momencie przychodzi chwila kiedy masz ochotę zacząć wygrywać kolejne spotkania, a perspektyw w Jazz nie widać.

Zaplecze: Luol Deng, Terrence Ross

Woy:

1. Jimmy Butler (2)

Oferowany przez media 'max’ przy nowym kontrakcie (nieoficjalnie granica 16.5 mln USD za rok) powinien wystarczyć za awans sportowy tego gracza. Wszechstronność i kolejne spotkania , w których brał ciężar ataku na swoje barki przyniosły Bykom awans w EC.

2. LeBron James (1)

Gra jego nie porywa, ale bez niego w składzie Cavs notują wynik 1-7. To powinno wystarczyć za pokaz siły jaki wnosi do organizacji LeBron James (a nie Kevin Love czy David Blatt). Czekamy na jego powrót po kontuzji kolana i zgranie z nowymi partnerami. Wydaje się, że ambicja będzie mocno widoczna przy poprawie bilansu w każdym kolejnym meczu Cavs.

3. Kevin Durant (brak)

Świetny powrót do gry i kolejny – na szczęście – drobny uraz kostki. Przy bessie rzutowej Westbrooka – to KD ciągnie nadal ofensywny wózek Thunder i ma nadzieję , że zdąży na pociąg do play off.

4. Rudy Gay (4)

Przeplata lepsze pod względem skuteczności z gorszymi występami. Współlider Kings, którzy powoli wracają do lepszej gry za kadencji nowego trenera Corbina. W 10 grudniowych meczach przekraczał pułap 20 oczek.

5. Gordon Hayward (brak)

Najjaśniejsza postać zespołu Quinna Snydera. W grudniu imponował w starciach z Heat, Wolves i Clippers. Niestety do jego poziomu nie zawsze dopasowują się inni obwodowi. (Szkoda, że to nie on a Lance Stephenson trafił to Hornets).

Zaplecze: Terence Ross, Tobias Harris

Power Forward:

Lordam:

1. LaMarcus Aldridge (2)

Wahałem się kto był najlepszą 4 w grudniu, jednak wybór padł na double-double machine, czyli L-Traina. Przy całej swojej klasie ciągle mam wrażenie, że Aldridge jest niedocenianym graczem. Robi co noc 20-10, popisuje się pięknymi akcjami, a jednak nie jest na czele w głosowaniach mvp etc. Dla mnie Top10 ligi obecnie.

2. Pau Gasol (3)

„Miau” Gasol jest świetny w tym sezonie. Śmiem twierdzić, że gra obecnie najlepszy basket w życiu. W grudniu grał na wysokim poziomie, ale styczeń może się okazać jeszcze lepszy. Dla jego akcji indywidualnych warto oglądać mecze Bulls.

3. Paul Millsap (Z)

Jeden z moich ulubieńców. Tworzył świetny duet z Alem Jeffersonem i to samo robi z Alem Horfordem. All-star z poprzedniego sezonu ciągle udowadnia, że się rozwija. Dzięki pracy nóg potrafi wymanewrować każdego obrońce, a jak zostawisz mu za dużo miejsca to nawet przymierzy celnie zza łuku. Ma olbrzymi wpływ na grę Hawks. Najbardziej uniwersalny gracz ligi. 16,9 pkt, 7,9 zb, 3,1 as, 1,8 prz, 0,9 blk, fg-48%, 3p%- 33%. Kapitalnie!

4. Anthony Davis (1)

W grudniu trochę spuścił z tonu, a jego Pelicans balansują w granicach PO. Indywidualnie jest świetny, jednak potrzebuje wsparcia reszty zespołu. Nie da się grać w czwórkę. Nie licząc Davisa tylko Evans, Holiday i Anderson prezentują wysoką formę. Ok jeszcze Omer gra na miarę możliwości, ale reszta zespołu słabo.

5. Zach Randolph (Z)

Problemy żołądkowe i kontuzja kolana uniemożliwiły mu grę w kilku spotkaniach. Z-bo to gość od czarnej roboty, który wsadzi głowę tam gdzie inny nie wsadzi ręki. Co mecz zbierze ponad 10 piłek i to jest jego olbrzymim atutem. Zawsze zabezpieczy Ci deskę oraz zdobędzie kilkanaście punktów.

Zaplecze: Tim Duncan, Marreese Speights (25 pkt-10zb/36 min!), Chris Bosh, Dirk Nowitzki, Blake Griffin, Draymond Green

Woy:

1. LaMarcus Aldridge (2)

Na dziś najrówniejszy i najbardziej regularny silny skrzydłowy ligi. Również zgodzę się z opinią Lordama – absolutnie TOP10 ligi. Spotkania przeciwko Chicago (35 pkt, ale 27 w I kw) oraz San Antonio (32 pkt) znów udowodniły, że Blazers bez niego nie byliby tak wysoko.

2. Pau Gasol (4)

Hiszpan z dużą nawiązką zastępuje amnestionowanego Carlosa Boozera. Podkoszowy Bulls praktycznie zepchnął na dalszy plan duet Noah-Gibson. Wraz z Jimmym Butlerem to od niego zależą dobre wyniki drużyny. Co ciekawe początek stycznia ma jeszcze lepszy! Na dziś starter do Meczu Gwiazd na Wschodzie. Btw. w Lakers mają kogo żałować, choć początek grudnia nieco zostawiał do życzenia, to jednak weteran szybko skorygował swoje występy.

3. Anthony Davis (1)

Ciągle najlepszy gracz Pelikanów i obok LMA najlepszy silny skrzydłowy Zachodu. Do pełni jego szczęścia brakuje lepszych wyników całej drużyny, marzącej o dostaniu się do play off. Pewniak do Meczu Gwiazd.

4. Blake Griffin (3)

Mistrz TOP10 zagrań minionej nocy eksperymentuje w ataku i stara się grać więcej na dystansie oraz w półdystansie. Stara się też zaskoczyć rywala grą pick n pop oraz częściej podejmować grę 1:1 twarzą do gracza/kosza oraz plecami do rywala. Również jak i Davisowi brakuje mu wsparcia partnerów oraz regularności zmienników. Niewykluczone, iż by liczyć się w play off to działacze Clippers dokonają zmian w składzie by dać jeszcze więcej miejsca do gry Griffinowi. 45 pkt przeciwko Suns było atomowym uderzeniem jumpera w grudniu. 30 przeciwko Pelicans, 31 w starciu z Pacers oraz 32 w konfrontacji z Nuggets.

5. Tim Duncan (5-C)

5-krotny Mistrz ligi miał parę świetnych spotkań w ofensywie, kiedy osiągął granicę 30 pkt. Siłą Duncana w przełożeniu na Spurs jest nadal wyborna defensywa, tym razem prezentowana już w towarzystwie powracającego po kontuzji Tiago Splittera. Zbiórki , bloki, a przy tym umiejętność zastawiania graczy w pomalowanym, odcinanie wysokich od podań oraz dowodzenie obroną Mistrzów stoi na najwyższym światowym poziomie. Duncan to mój faworyt po DPOY. Jego świetne czytanie gry = ogromny bagaż wieloletnich doświadczeń i walki z najlepszymi.

Zaplecze: Paul Millsap, Dirk Nowitzki, Zach Randolph

Center:

Lordam:

1. Marc Gasol (1)

Marc utrzymuje stałą, wysoką formę. Co prawda nie szokował już kapitalnymi spotkaniami, ale w defensywie ciągle jest topowym wysokimi ligi. Dodatkowo swoje rzuci, a jak trzeba poda do lepiej ustawionego kolegi.

2.DeMarcus Cousins (2)

„Kuzyn” opuścił kilka spotkań z powodu zapalenia opon mózgowych, a potem Mike Malone został zwolniony ze stanowiska trenera i wszystko prysło. Wrócił stary Cousins, którego nie chcemy oglądać. Ty Corbin jest strzałem w stopę włodarzy Kings. Sam Cousins robił swoje i wykonywał swoją pracę należycie. Szkoda mi go.

3. Tyson Chandler (Z)

Chandler w końcu odżył po udręce w New York Knicks i jest wielką siłą Mavericks w defensywie. Niestety dla niego będzie mu teraz jeszcze trudniej po transferze Brandona Wrighta do Bostonu (już Suns). Chandler to ciągle jeden z najlepszych wysokich defensorów w lidze.

4. Al Horford (brak)

Wspólnie z Paulem Millsapem tworzy jeden z najciekawszych duetów wysokich w lidze. W ataku potrafi wszystko, jest szybki na nogach, dobrze zbiera i asystuje. Zaliczył świetny grudzień.

5. Dwight Howard (Z)

Myślę, że każdego z nas rozczarowuje gra Howarda. Gość, który powinien co mecz dominować po obu stronach parkietu często jest niewidoczny. Czasami mam wrażenie, że nie zobaczymy już tego Howarda, który potrafił w pojedynkę przejść Hawks w play-off. Mimo wszystko ciągle jest świetnym centrem.

Zaplecze: Marcin Gortat, Jonas Valanciunas, Nikola Vucevic, Andre Drummond

Woy:

1. Marc Gasol(1)

Forma Hiszpana spadła w styczniu , co odbija się na wynikach Grizzlies oraz statystykach centra. W grudniu i przy absencji Zacha Randolpha ratował drużynę jak mógł , zdobywając w 8 meczach powyżej 20 pkt. Jego sportowy awans w tych rozgrywkach jest ogromny i NY Knicks oraz LA Lakers już ostrzą sobie zęby na jego usługi.

2. Al Horford (Z)

Zdrowie dopisuje to i gra nietypowego środkowego może się podobać. Al doskonale spisuje się w taktyce trenera Budenholzera i współgra z Paulem Millsapem, Jeaffem Teague’iem oraz Kylem Korverem. W starciach z Bulls , Cavs (czyli na szczycie Wschodu w grudniu) oraz Rockets, Mavericks i Clippers (wygranych przez Hawks) bardzo regularny i powtarzalny w statystykach. Miejmy nadzieję, że zdrowie nadal będzie dopisywać podporze Hawks.

3. DeMarcus Cousins (3)

Kuzyn jest ciągle najlepszy w ataku i gra nietuzinkowo – za co jest lubiany wśród fanów NBA. Gorzej wychodzi mu praca w defensywie oraz panowanie nad emocjami. Niestety odejście Mike’a Malone’a wyraźnie podcięło mu skrzydła (jak i całej drużynie Kings).

4. Dwight Howard (brak)

Od powrotu do składu nie imponuje wysokimi zdobyczami punktowymi, ale jego obecność wyraźnie lepiej wpływa na defensywę Rockets. A ataku przyciąga do siebie najwyższych przeciwników i daje więcej miejsca do gry Donatasowi Motiejunasowi, Trevorowi Arizie oraz Jamesowi Hardenowi. Ci z pomocą Howarda pewniej atakują kosz rywala i w razie niepowodzenia mogą liczyć na zbiórkę lub dobitkę DH12. W grudniu jedno słabsze spotkanie, z 6 pkt , przeciwko Grizzlies.

5. Nikola Vucević (Z)

– 23 double double w sezonie, najwięcej w NBA. Solidny-pewny-regularny. Podpora ofensywy i defensywy Magic.

Zaplecze: Tyson Chandler, Jonas Valanciunas, Andre Drummond

Trener:

Lordam:

1. Mike Budenholzer (brak)

14 zwycięstw i tylko 2 porażki to bilans Hawks w grudniu. Wygrali m.in. z Bulls, Mavericks, Rockets, Clippers. Więcej chyba nie trzeba dodawać.

2. Steve Kerr (5)

Trener póki co drużyny z najlepszym bilansem w NBA. Warriors grają świetnie, a Kerr potrafi poukładać wszystkie klocki w jedną spójną budowlę. Brawo za Speightsa i Greena!

3. Jason Kidd (1)

Wydawało się, że po kontuzji Jabari’ego Parkera gra Bucks będzie pikowała na łeb, na szyję. Jak się okazało to właśnie Kozły były jedną z dwóch ekip, która pokonała w grudniu Hawks. Milwaukee są ciągle na miejscu promującym awans do play-off.

4. Dwayne Casey (2)

Plany pokrzyżowały mu trochę kontuzja DeMara DeRozana, jednak Raptors to ciągle druga siła Wschodu i najlepiej wyglądający zespół obok Hawks. Raptors grali bardzo dobrze, lecz teraz przydarzyła im się seria 4 porażek z rzędu. Już dziś będą mieli okazję ją przerwać i zrewanżować się za ostatnią porażkę Detroit Pistons.

5. Terry Scotts (brak)

Podobnie jak LaMarcus Aldridge Terry Scotts często jest niedoceniany. Portland mają obecnie 2 bilans na Zachodzie i grają świetny basket. Bardzo podoba mi się umiejętność rotowania składem trenera Blazers.

Woy:

1. Mike Budenholzer (3)

Wielki uczeń Gregga Popovicha i nowy master mind konferencji wschodniej. Hawks to najlepsza ekipa wschodniej części NBA. Maszyna Mike’a działa niczym perpetum mobile – czego chcieć więcej?

2. Steve Kerr (1)

Wielki analityk gry przeciwników ciągle ma najlepszy bilans w NBA i śrubuje kolejne rekordy trenera-debiutanta. Potencjał jego drużyny jest na tyle wielki, iż zastanawiamy się czy zdąży przegrać 10 spotkań w regular season? Kerr znakomicie odbudował atmosferę w szatni Warriors po swoim poprzedniku – Marku Jacksonie.

3. Dwyane Casey (5)

W zeszłym sezonie w sięgnięciu po COY przeszkodził mu Gregg Popovich. Jeśli Raps utrzymają swoje miejsce w czubie EC to Casey może sięgnąć po tą najbardziej prestiżową nagrodę dla trenera. W grudniu jego drużyna potrafiła ogrywać zachodnich contenderów w ich halach. Nie przeszkadzała im absencja DeMara DeRozana.

4. Terry Stotts (brak)

Zeszłoroczni i ubiegłosezonowi Blazers nie zwalniają tempa. Nadal w imponującym stylu i przy dominacji pary Lillard-Aldridge szturmują szczyt Zachodu. Stotts świetnie wprowadził nowych podkoszowych a w kolejnych meczach jego ekipa wygrywała i to mimo absencji L-Traina.

5. Jason Kidd (4)

Efekt pracy Jasona Kidda to metamorfoza Bucks i to mimo absencji Larry’ego Sandersa oraz Jabari Parkera. Bucks na dziś zajmują pozycję wyżej w EC od Cleveland Cavaliers.

Komentarze do wpisu: “1-on-1: najlepsi na swoich pozycjach – grudzień 2014

  1. Miałbym kilka spostrzeżen :)

    PG- Paul z pewnością jest w top 5 PG ligi
    Sg – Wade jest bardzo niedoceniany, rozumiem, że to przez ograniczona liczbe gier (Kobe analogicznie)
    Sf – skąd zachwyty nad Rossem, kwestia tego gdzie gra? bo jeśli suche staty to taki Shabazz w ostatnio gra lepiej, brak Carmelo tez tłumacze sobie tym , że w grudniu nie grał, bo inaczej gdzie on jest?
    C – Chandler i Horford nad Howardem? Poważnie? Chyba mała pomyłka.

    Tyle mojego, użyłem sobie a co :) Tylko Woy nie każ mi zakładać bloga o NBA :P

    1. Tak Paul jet prawdopodobnie obok Curry’ego najlepszą 1 w lidze, ale ostatnio tak nie gra. Nie potrafi pociągnąć wózka zwanego Clippers.
      Howard znowu rozegrał mało spotkani w grudniu bo tylko 9. Dodatkowo jego liczby nie powalają. Pamiętajmy, że nasz ranking odnosi się do gry indywidualnej i wkładu w grę zespołu i jego wyniki, dlatego w połączeniu z absencją Melo nie ma w top5.

    2. @Sasoo, w grudniu miałem okazję oglądać wiele hitowych starć Clippers i przy okazji sporej liczby dni wolnych bacznie przyglądałem się grze Clippers i Paula.
      Jak napisał @Lordam CP-3 nie gra na miarę wysokich oczekiwań i ogólnie Clippers odstają od najlepszych drużyn Zachodu. Przegrał mecze z Wallem, z Knightem , z Lawsonem, z Parkerem, z Teaguem oraz Lowrym.

      Co do Howarda, jest niżej bo kręcił cyferki niższe i przy jego udziale zespół niespodziewanie przegrywał m.in. od Hawks.

      Podkreślę, na co zwracam uwagę przy każdym niemal graczu, oceniamy tylko grudzień.

      Btw. nie każdy musi zgadzać się z naszymi obserwacjami.

  2. Wiem, to wszystko subiektywne i moje oceny też takie są. Spoko, świetna robota.

  3. Rany zamiast Bledsoe przeczytałem Gordon i aż się zakrztusiłem herbatą…

  4. Cieszę się, że spowodowałem awans Wesa do poczekalni. Widzisz Sasoo, już nawet Lordam nas ze sobą myli:D

  5. Ile mam mówiś, ża jestem śliczny, wypacynkowany i bogaty:D

    Taki gruby off-top teraz:
    Mianowicie od 4 dni jestem w trakcie lektury biografii Jordana(jeszcze nie zdobył mistrza) i delikatnie mówiąc jestem zachwycony, ta książka przenosi mnie w piękne czasy dzieciństwa, pełna nostalgia, dużo rzeczy opisanych w książce widziałem prawie live w tv. W związku z czym proszę enbiejowiczów o polecenie mi innych tytułów traktujących o prawdziwym NBA,najlepiej z czasów +1985.

    Zaznaczam, że jeszcze nie zacząłem szukać, wolę najsampierw zwrócić się o radę na tym forum.

    Z góry dziękuję

    1. Też czytam „Życie”, jest dobrze, a przed chwilą skończyłem „Dream Team”. Polecam

    2. Zaproponuje Ci „Grać i wygrać” to pozycja, którą Woy polecił. Niestety nie wypowiem się zbyt wiele na jej temat bo zacząłem dopiero czytać. Czas niestety nie pozwala – jedno spostrzeżenie, facet ciekawie pisze z dozą dużej ilości dygresji. Po pierwszym rozdziale dowiedziałem się rzeczy, o których nawet wcześniej nie miałem okazji słyszeć.

  6. Oj, nie śpieszy się nikomu z pomocą, nie śpieszy… trudno, poszukam gdzie indziej:((
    Sasoo, jak nie żartujesz, to daj namiary na siebie Lordamowi, on przekaże…przeczytam, udostępnię, tylko trochę herbatą od spodu potraktowana, nie wiem jak i kiedy:P

    1. jasne że mówie poważnie, zresztą o Dream Teamie tez bym chętnie poczytał. Niestety mój Empik jakoś nie daje rady, ale może zaufanie na forum spowoduje ze sobie cos popodsyłamy.

  7. hehehhe…jest i Lebron.
    Spadłem z fotela. Nawet nie ma czego komentować. Panowie może zamiast o koszykówce popiszecie coś o polityce. Gość w paru meczach byl w grudniu w formie podwórkowej. Widziałem pare meczy i w nich żenująco słaby Love był przy Lebronie jak młody bóg.
    Jesteście juz na tyle dorosłymi ludzmi że powinniście umieć odzielić swoje emocje ( sympatie) od rzeczywistości.

    1. 25,6 pkt (50,2%-fg, 36%-3P), 8,1as, 4,7zb, 1,4prz, 0,9blk. +/- na poziomie +4,7. Naprawdę żenujące statystyki. Jakbyś czytał więcej moich wpisów to wiedziałbyś, że jestem osobą, która z reguły nie chwali LBJ, a wręcz przeciwnie. Nie jestem fanem jego talentu, ale on dalej jest najlepszym koszykarzem w lidze, a że wrócił do Cavs zamiast zostać w Miami to jego wybór i widzimy jak to aktualnie wygląda. Mówienie, że Love to przy nim młody bóg jest herezją i chyba więcej nie ma co komentować.
      Tylko 3 razy rzucił poniżej 20 punktów w grudniu (17,18,19) i zaliczył trzy ponad 30-punktowe spotkania (30,35,41!) i 6 razy notował DD. Jedyne do czego można się przyczepić do duża liczba strat (3,8), ale często jest to wina statycznej gry reszty zespołu.

  8. Lordam,warto wspomnieć iż gdy LeBron grał under 20 spotkania to albo notował DD z asystami albo w nich oscylował. Nie sposób się nie zgodzić iż bez niego Cle jest bardzo kruche.
    Osobiście cieszę się iż Woy docenił Reke’a,będzie ważnym ogniwem przyszłych Pelicans a daje wsparcie AD.

    1. To tak jakby tłumaczyć idiocie, dlaczego woda jest mokra. On i tak wie, ze LBJ to leszcz i nie macie po co strzępić paluchów :)

Comments are closed.