Ciekawostki statystyczne im. Gorana Dragicia (28)

 Lecimy z tematem. Dwanaście spotkań, trochę tego jest. Zapraszam.

NEW YORK KNICKS 102:103 CHARLOTTE HORNETS

– Hornets prawie przegrali, mając już 21 punktów przewagi, ale na szczęście Kemba Walker już po raz drugi w tym sezonie trafił decydujący rzut i Szerszenie zakończyły wreszcie serię 10 porażek. Trzy z pięciu zwycięstw w tym sezonie odnieśli po game-winnerach, w końcu drużyna Jordana.

– Knicks zmarnowali świetną okazję na przerwanie swojej passy, która dobiła właśnie do 7 przegranych z rzędu, a przed nimi mecze z Blazers, Pelicans i Spurs. Jeśli przegrają wszystkie i 12 grudnia nie wygrają z Celtics, to dalej mają jeszcze trudniejszy terminarz – Raptors, Mavs, Bulls, Suns, Raptors, Wizards, Kings, Blazers, Clippers.

– Hornets są 4-0 w swoich czterech najlepszych meczach pod względem liczby zdobytych punktów. Gerald Henderson zdobył 22 oczka (rekord sezonu), trafiając aż 8 z 10 rzutów. Al Jefferson miał 16 punktów i 13 zbiórek na słabym 8-21 z gry, a i sam Walker poza ostatnim rzutem nie trafiał dziś za wiele – miał 11 punktów i 4-15 z gry. W jedenastu ostatnich meczach ani razu nie trafił więcej niż 40% rzutów, notując w trakcie tej serii 32,1% z gry i 22,7% za trzy. Lance Stephenson jakby wreszcie się ogarnął.. przynajmniej taką mam nadzieję. Po 20/8/4 przeciwko Chicago dziś zanotował 16 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst.

Carmelo Anthony przeciwko Cavaliers zagrał fatalnie, ale dziś było już lepiej – miał 32 punkty, 7 zbiórek i 4 asysty na 11-22 z gry i 8-8 z linii bez żadnej straty. Dobra skuteczność nie zagwarantowała dzisiaj zwycięstwa, ale Knicks są 0-9, gdy Melo trafia mniej niż połowę rzutów.

– W ciągu ostatnich 20 lat cztery drużyny przerywały serię min. 10 porażek jednopunktową wygraną – Clippers 1999/00, Cavaliers 2000/01, Trail Blazers 2005/06 i Pistons 2012/13.

OKLAHOMA CITY THUNDER 103:91 PHILADELPHIA 76ERS

Kevin Durant i Russell Westbrook odnieśli swoje pierwsze wspólne zwycięstwo w tym sezonie. Niby wszystko pięknie, ale dwie rzeczy:

a) grali z 76ers (pokonali ich po raz 11. z rzędu),

b) Durant zdobył tylko 10 punktów (3-11 FG).

– Po raz 11. w swojej karierze Durant zdobył 10 punktów lub mniej, jego drużyna ma w tych meczach bilans 2-9. To jego pierwszy tak słaby występ od kwietnia 2009 roku. Końca dobiegła jego seria 390 spotkań z więcej niż 10 punktami na koncie. LeBron James podtrzymuje swój streak 543 takich meczów, ale koniec passy Duranta oznacza, że drugą najdłuższą trwającą serią są… 24 mecze Cousinsa i Griffina.

– Westbrook miał 27 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst (8-14 FG, 10-14 FT). W ciągu ostatnich pięciu sezonów już po raz 51. zanotował linijkę 25/5/5. Znów – tylko LeBron i Durant są pod tym względem lepsi od niego. LeBron i Durant, Durant i LeBron.

– 76ers wygrali ostatnio w Minnesocie, ale to jeszcze nie koniec ich walki z historią. Nadal nie mają zwycięstwa na własnym parkiecie, przegrywając dziś po raz jedenasty. Tylko jedna drużyna rozpoczęła sezon od tak długiej serii porażek u siebie – Mavericks 1993/94 przegrali 19 pierwszych meczów w Dallas.

Robert Covington miał 21 punktów (rekord kariery, 8-13 FG) i 6 zbiórek w 28 minut. Michael Carter-Williams zanotował 16 punktów (6-19 FG), 7 zbiórek, 14 asyst i 3 przechwyty.

– Dla Thunder to dopiero drugie zwycięstwo na wyjeździe w tym sezonie. Wcześniej zdołali wygrać tylko mecz w Bostonie.

DENVER NUGGETS 89:119 WASHINGTON WIZARDS

– Wizards wygrali po raz czwarty z rzędu, odnosząc dziś swoje najwyższe zwycięstwo w tym sezonie. Jak tak dalej pójdzie, to mogą nawet wskoczyć na pierwsze miejsce na Wschodzie. Przed nimi dwa mecze z Bostonem i spotkanie z Magic.

Randy Wittman dopiero po raz drugi w swojej trenerskiej karierze wygrał mecz tak wysoko. Pierwsze takie zwycięstwo miało miejsce w kwietniu 2012 roku z Miami. Trener Wizards zdążył już za to przegrać aż 10 spotkań tak dużą różnicą. Tylko dwóch coachów miało gorszy stosunek łomotów (różnica min. 30 punktów) spuszczanych do zbieranych (iście fachowa nomenklatura, nieprawdaż?) – Ron Rothstein (1-17) i Tim Floyd (1-15).

– Trzech najlepszych strzelców Wizards to nie Marcin Gortat (15 pkt), Bradley Beal (14 pkt, 4-6 3pt) i John Wall (9 pkt, 8 zb, 12 ast), a Kris Humphries (20 pkt, 7-11 FG), Rasual Butler (16 pkt) i Kevin Seraphin (16 pkt, 8-12 FG). Dla Humphriesa i Serafę Seraphina to nowe rekordy sezonu.

– 119 punktów to dla Wizards nowy rekord sezonu. Wygrali wszystkie 7 spotkań, w których rzucali przynajmniej 105. Nuggets są 0-7, gdy z kolei tracą 110 punktów lub więcej, natomiast ich 89 punktów to wyrównany season-low.

– Dla Denver 20 punktów w 25 minut zdobył Wilson Chandler. Widzę jeszcze tylko kolejne double-double Ty Lawsona (14 pkt, 10 ast, 3-10 FG, 8-8 FT), nic więcej.

LOS ANGELES LAKERS 96:113 BOSTON CELTICS

– Lakers i Celtics spotkali się w Finałach aż 12 razy, po raz ostatni starli się tam cztery lata temu, ale teraz i jedni i drudzy są w wielkiej… przebudowie. Po raz pierwszy od przenosin Lakers do LA obie drużyny przystąpiły do bezpośredniego starcia z tak niskim procentem zwycięstw. Ktoś musiał wygrać ten mecz, padło akurat na Celtics, którzy przy okazji zakończyli swoją serię 17 porażek z drużynami Konferencji Zachodniej.

Tyler Zeller rozegrał swój najlepszy mecz w karierze, notując 24 punkty (career-high) i 14 zbiórek (prawie career-high). Trafił też aż 10 z 11 rzutów z gry i wszystkie 4 wolne. Tylko dwóch graczy w historii najbardziej utytułowanej organizacji w NBA zanotowało występ z 90% z gry przy min. 10 rzutach oraz 100% z linii przy co najmniej 4 próbach – Don Chaney (1974) i Kevin McHale (1986). Ponadto, ostatnim graczem z 24/14 i tak wysoką skutecznością z gry w tak krótkim czasie (Zeller grał dziś 31 minut) był Bison Dele w 1995 roku. Najciekawsze – od co najmniej 30 lat żaden gracz nie zaliczył tylu punktów i zbiórek na tak wysokiej skuteczności z gry i z linii.

Rajon Rondo miał dziś 12 punktów (6-17 FG, +40), 8 zbiórek i 16 asyst, z czego 7 do Zellera. Już po raz piąty w tym sezonie udało mu się zaliczyć przynajmniej 15 asyst – poza nim tylko jeden gracz w lidze ma więcej niż jeden taki występ, to Ty Lawson (2). Warto podkreślić, że dziś przy tak dużej liczbie asyst Rondo popełnił tylko jedną stratę – to pierwszy taki przypadek w tym sezonie. Jeff Green miał 19 punktów (8-10 FG), Jared Sullinger 17 punktów i 13 zbiórek (2-3 3pt). Celtics trafili 51,1% rzutów z gry przy 41,3% gości i mieli od nich o 16 zbiórek więcej.

Kobe Bryant zdobył 22 punkty (9-21 FG) i do zrównania się z Michaelem Jordanem potrzebuje już tylko 76 oczek. To kwestia trzech, może czterech spotkań (dwóch?), więc w przyszły weekend spodziewajcie się nagłówków z Bryantem i Jordanem. Dzisiejszy box-score Lakers był naprawdę różnorodny, tzn. z jednej strony byli Jordan Hill (6-6 FG) i Wayne Ellington (5-7 FG), a z drugiej Robert Sacre (1-10 FG), Carlos Boozer (1-6 FG), Wesley Johnson (0-5 FG), Ronnie Price (3-10 FG). Sacre w niezbyt chlubnym stylu prawie wyrównał rekord kariery (11) w liczbie oddanych rzutów z gry.

ATLANTA HAWKS 98:75 BROOKLYN NETS

– W pierwszej, trzeciej i czwartej kwarcie tego meczu był remis, ale o wszystkim zadecydowała druga odsłona – wygrana przez gości 36:13. Sam DeMarre Carroll zdobył wtedy więcej punktów niż cała drużyna Nets (14). W całym meczu miał 18 punktów i był najlepszym strzelcem Atlanty. Po raz pierwszy w karierze zdobył najwięcej punktów dla swojej drużyny w wygranym meczu. Wcześniej cztery razy był liderem drużyny w tej kategorii, ale ta za każdym razem przegrywała. Carroll trafił 7 z 10 rzutów, w tym 4 z 5 trójek.

– Dla Hawks to piąte zwycięstwo z rzędu. 75 straconych punktów to ich wyrównany rekord sezonu. Są 12-1, gdy tracą 105 (!) punktów lub mniej. Nets także ustanowili swój „rekord” sezonu. To także ich najgorszy wynik w tym i poprzednim roku kalendarzowym.

Dennis Schroeder miał 13 punktów, 5 asyst i 4 steale w 18 minut. To już szósty kolejny mecz, w którym młody Niemiec przekroczył próg double-digits. W trakcie tej serii zalicza średnio 13.3 punktów i 3.5 asysty na 58,5% z gry i 54,5% z dystansu w niecałe 19 minut. Wow. Hawks są 7-1, gdy zdobywa więcej niż 10 punktów.

– Dla Nets 20 punktów i 7 zbiórek zanotował Brook Lopez. I to chyba tyle.

CLEVELAND CAVALIERS 105:91 TORONTO RAPTORS

– Dwa tygodnie temu Cavaliers w fatalnym stylu przegrali z Raptors na własnym parkiecie 93:110. Od tamtej pory wygrali wszystkie sześć spotkań, a dziś w Kanadzie rozprawili się ze swoimi ostatnimi pogromcami. Dłuższą serię zwycięstw w NBA mają w tej chwili tylko Golden State Warriors. Cavs mają już tylko jeden mecz straty do trzeciego miejsca, dwa do drugiego, trzy do pierwszego. Raptors nadal są na szczycie Konferencji Wschodniej, ale przegrali trzy z pięciu ostatnich meczów i ich przewaga nad resztą stawki topnieje.

LeBron James miał 24 punkty (9-18 FG), 7 zbiórek i 13 asyst (season-high). Po raz pierwszy od 2010 roku miał dwucyfrową liczbę asyst w trzech kolejnych meczach. Jest o jeszcze jeden taki występ od wyrównania rekordu kariery. W pierwszych piętnastu meczach tego sezonu zaliczał średnio 7.2 asyst – w trzech ostatnich meczach rozdał ich razem 35. I tu już wchodzimy do świata bardziej szczegółowych statystyk (dane z NBA.com, ESPN) – w trzech ostatnich spotkaniach LeBron miał średnio 102 posiadania piłki (touches) i 72 podania, co w porównaniu do 72 touches i 52 podań w poprzednich meczach tego sezonu wygląda zdecydowanie lepiej. Teraz zapraszam do świata bilansów (bardzo go lubię) – Cavs są 4-0, gdy James ma 100 lub więcej touches (dziś 103) i 7-1, gdy ma 90 lub więcej. Dalej – 77 podań w dzisiejszym meczu to drugi najlepszy wynik tego sezonu dla Jamesa. Cavaliers wygrali wszystkie pięć spotkań, w których miał ich 70 lub więcej.

Kyrie Irving po rewelacyjnym występie w Madison Square Garden rozegrał dziś słabszy mecz, do przerwy miał tylko dwa punkty, ale ostatecznie zdołał dobić do 15. Tyle samo miał Kevin Love (13 zb). Świetnie spisał się Tristan Thompson, który pobił dziś swoje rekordy sezonu w liczbie punktów (21, 8-13 z gry) i zbiórek (14, z czego 9 w ataku). W ciągu ostatnich 30 lat żaden rezerwowy Cavaliers nie zaliczył takich statystyk punktów/zbiórek. Ponadto, po raz pierwszy od 2005 roku (Drew Gooden, Zydrunas Ilgauskas, Jeff McEnnis) aż trzech graczy Cleveland miało double-double (w meczu bez OT).

– Dla Raptors 27 punktów zdobył Amir Johnson – to jego rekord sezonu i drugi wynik w karierze (career-high: 32). Trafił aż 11 z 15 rzutów z gry, zanotował też 7 zbiórek i 4 asysty. To pierwsza taka linijka – pkt/zb/ast i skuteczność z gry – w Raptors od lutego 2010 roku (oczywiście Chris Bosh). Kyle Lowry miał 22 punkty i 9 asyst. Terrence Ross, Greivis Vasquez, Patrick Patterson i Lou Williams trafili jednak tylko po dwa rzuty z gry, oddając razem aż 35.

– W tym sezonie Cavaliers z LeBronem na parkiecie są lepsi o 12.4 punktów na 100 posiadań (+6 z nim, -6.4 bez niego). Dalej – w trakcie serii 6 zwycięstw są lepsi o 31.6 punktów (+22.6 z nim, -9 bez niego), a w trzech ostatnich meczach – uwaga – są lepsi o 76.3 punktów na 100 posiadań! (+17.3 z nim, -59 bez niego).

– I jeszcze jedno porównanie, w 6 ostatnich meczach Cavaliers ze swoją Wielką Trójką na parkiecie mają 121.7 efektywności ofensywnej, 89.6 defensywnej i są lepsi od swoich rywali o 32.1 punktów na 100 posiadań. W pierwszych 12 meczach sezonu było to odpowiednio 106.1 w ataku i 107.1 w obronie.

– Kolejny mecz między tymi zespołami już we wtorek. Ostatnie, czwarte starcie odbędzie się dopiero w marcu. Warto śledzić tą rywalizację, bo na koniec sezonu może być tu potrzebny tie-breaker.

SAN ANTONIO SPURS 107:101 MEMPHIS GRIZZLIES

Marc Gasol jednak zagrał w tym meczu i mocno zaznaczył swoją obecność 28 punktami, 12 zbiórkami i 4 blokami (9-20 FG, 10-11 FT), ale Grizzlies i tak przegrali (już po raz drugi z rzędu! Zachód nie śpi), ponosząc swoją pierwszą porażkę w FedEx Forum w tym sezonie. Końca dobiegła więc ich seria 22 zwycięstw u siebie, która trwała od lutego. To oczywiście rekord klubu. W ciągu ostatnich pięciu lat mieliśmy w NBA tylko jedną dłuższą passę (Nuggets 23W w 2013 roku). W historii NBA jest to 36. tak długa seria wygranych we własnej hali. Ostatnią drużyną, która wygrała w Memphis, byli Dallas Mavericks 5 lutego. Koniec streaku Grizzlies oznacza, że najdłuższą aktywną passą zwycięstw na własnym parkiecie jest teraz 5 wygranych Golden State Warriors.

– Wróćmy jeszcze na momencik do Gasola – to trzecia linijka 28 punktów, 12 zbiórek i 4 bloków w historii organizacji, wcześniej notowali ją Bryant Reeves (1998) i Pau Gasol (2007). 23 punkty i 10 asyst miał Mike Conley, rekordowe w tym sezonie 20 punktów (8-11 FG, 4-4 3pt) z ławki rzucił Tayshaun Prince, który wyrównał dziś także rekord kariery w liczbie celnych rzutów za trzy w meczu bez żadnego pudła.

Tim Duncan miał 14 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst, stając się drugim najstarszym graczem z triple-double w historii NBA. Rekord jeszcze długo będzie należał do Karla Malone’a, który zrobił to w 2003 roku, w wieku 40 lat i 127 dni. Duncan ma dziś dokładnie 38 lat i 224 dni. To dla TD czwarte TD w karierze, poprzednie pochodzą z lat 2000, 2003 i 2010. Za każdym razem Spurs wygrywali. W ciągu ostatnich 20 lat tylko jeden inny zawodnik San Antonio zanotował chociaż jedno triple-double – Tony Parker (2012).

– To już szóste triple-double w tym sezonie, ale też pierwsze niezanotowane przez guarda. W ostatnią niedzielę sztuki tej dokonał Kobe Bryant, który także ma już 36. urodziny za sobą. Mamy dopiero grudzień, ale już teraz jest to dopiero drugi sezon w historii ligi, w którym dwóch tak wiekowych graczy zaliczyło triple-double. W 2003/04 zrobili to Malone i Vlade Divac.

– Duncan stał się też drugim graczem w historii NBA, który zanotował triple-double na wyjeździe przeciwko drużynie mającej serię przynajmniej 20 zwycięstw na własnym parkiecie. Pierwszym był Gary Payton, który 18 marca 1997 roku w Chicago zanotował 14 punktów, 12 zbiórek i 14 asyst, ale trafił tylko 3 z 16 rzutów z gry i jego Supersonics przegrali po dogrywce dwoma punktami. Seria Chicago przedłużyła się do 25 zwycięstw i zakończyła się ostatecznie na 32. wygranej, co i tak nie było najlepszym wynikiem tamtych Bulls – na przełomie lat 1995 i 1996 wygrali 44 kolejne mecze na własnym parkiecie (rekord NBA). Taka mała dygresja.

– Poza tym w San Antonio typowo – łącznie pięciu graczy z double-digits, dwóch kolejnych z 9 punktami, jeszcze dwóch z sześcioma i jeden z czterema. Spurs trafili aż 14 z 25 rzutów za trzy i tu największe brawa należą się Manu Ginobiliemu, który zagrał dziś świetnie – miał 17 punktów, 6 zbiórek i 7 asyst w 29 minut, ale przede wszystkim trafił wszystkie 5 rzutów z dystansu. Wszystkie pięć prób wewnątrz łuku spudłował, ale to nic. 5-5 za trzy udało mu się po raz pierwszy w karierze. Dla San Antonio to już dziewiąte kolejne zwycięstwo nad Grizzlies (licząc PO).

HOUSTON ROCKETS 114:112 MINNESOTA TIMBERWOLVES OT

Nick Johnson (kto?) zdobył zwycięskie punkty na 0.8 sekundy do końca dogrywki i Rockets wygrali po raz trzeci z rzędu, zrównując się bilansem z Grizzlies i Blazers. Ich 15-4 to drugi wynik na Zachodzie. To wszystko bez Howarda, Beverleya, Jonesa. Jakby tego było mało, dziś na 1:20 do końca czwartej kwarty swój szósty faul popełnił James Harden, który rozgrywał świetny mecz (season-high 38 pkt, 11-17 FG, 13-14 FT, 8 TO). Rockets dali sobie jednak radę nawet w takiej sytuacji, później zdobywaniem punktów zajęli się Donatas Motiejunas (13 pkt, 8 zb) i Jason Terry (19 pkt, 6 ast), a w ostatniej akcji bohaterem został Johnson. Timberwolves, którzy mają nie mniejsze kłopoty kadrowe, przegrali po raz czwarty z rzędu i z bilansem 4-14 zamykają Konferencję Zachodnią.

Trevor Ariza miał 17 punktów i 9 zbiórek, trafił 5 z 12 rzutów za trzy. Rockets mieli dziś 12-32 z dystansu – na 19 meczów tego sezonu w aż szesnastu trafiali przynajmniej 10 trójek. Ex aequo drudzy w NBA pod tym względem są Clippers i Suns (po 10).

– Timberwolves mieli aż siedmiu graczy w double-digits, najwięcej punktów zdobył dla nich Shabazz Muhammad, który rzucił 20 oczek (8-15 FG). Thaddeus Young miał 19 punktów, ale oddał aż 20 rzutów (trafił 9), Zach LaVine zdobył 17 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty, a Corey Brewer wypełnił box-score 15 punktami, 7 zbiórkami, 6 asystami, 2 stealami i 3 blokami. Ostatnim zawodnikiem z taką linijką w barwach Wilków był.. zero zaskoczenia, Kevin Garnett (2007), który łącznie wykręcił takie liczby takie tam 26 razy.

– Nick Johnson, który notabene poza gamewinnerem spudłował wszystkie cztery pozostałe rzuty, stał się pierwszym debiutantem w ciągu ostatnich dwóch sezonów, który w ostatniej sekundzie 4Q/OT zdobył zwycięskie punkty.

– Tylko dwie drużyny w lidze nie przegrały jeszcze meczu, w którym przekroczyły granicę 100 punktów – San Antonio (9-0) i Houston (10-0). Rockets mają perfekcyjny bilans także wtedy, gdy mają lepszą skuteczność z gry (9-0) i więcej zbiórek (10-0) od swoich rywali.

PHOENIX SUNS 118:106 DALLAS MAVERICKS

Goran Dragić w poprzednim meczu rzucił 34 punkty na 11-15 z gry, 5-6 z dystansu i 7-7 z linii, a dziś dołożył jeszcze 28 punktów i 13 asyst (rekord sezonu) na 10-15 z gry. Jeśli Słoweniec chce zgarnąć nagrodę dla najlepszego gracza grudnia, to start zdecydowanie mu się udał. Dragić po raz 18. w karierze zdobył 28 punktów, po raz 12. w karierze rozdał 13 asyst, ale nigdy wcześniej nie połączył tych dwóch liczb w jednym meczu. W tym i poprzednim sezonie już 12 razy trafił przynajmniej dwie trzecie rzutów z gry przy min. 10 próbach. To najlepszy wynik w lidze wśród guardów, tyle samo tego typu występów we wspomnianym okresie ma również Dwyane Wade. Ostatnim graczem Phoenix z 28 punktami, 13 asystami i 66,7% z gry był oczywiście Steve Nash (2010), przed nim był Stephon Marbury (2003), a z kolei przed nim – dopiero Kevin Johnson (1992).

– Mavericks przegrali, kończąc serię pięciu zwycięstw, ale Monta Ellis cały czas jest w formie – zdobył 33 punkty (14-22 FG), przekraczając trzydziestkę po raz trzeci w ostatnich pięciu spotkaniach oraz po raz 5. w ostatnich 10. Co ciekawe, dziś Dallas poniosło pierwszą w tym sezonie porażkę z Ellisem rzucającym +30 punktów, choć ten był dziś w swojej jak dotąd najlepszej strzeleckiej dyspozycji. 118 punktów rzuconych przez Suns to jednak najgorszy wynik defensywy Mavs w tym sezonie, nie licząc oczywiście 129 straconych punktów po dwóch dogrywkach z Bulls. Do wczoraj wygrali wszystkie 15 spotkań, w których zdobyli więcej niż 100 punktów, ale każda seria się kiedyś kończy.

– Słaby mecz rozegrał Dirk Nowitzki, który miał 10 punktów i spudłował aż 8 z 10 rzutów. Tyson Chandler zagrał na swoim stałym, bardzo dobrym poziomie i zanotował 15 punktów oraz 18 zbiórek (9 w ataku) na 6-7 z gry. Jest pierwszym graczem w tym sezonie, który zaliczył tyle zbiórek w dwóch kolejnych meczach. Ze średnią 12.1 na mecz przegrywa jedynie z DeMarcusem Cousinsem, który opuścił cztery ostatnie spotkania. W skuteczności z gry (70,1%) także zajmuje drugie miejsce i nie zgadniecie, kto jest pierwszy (a propos, Brandan Wright dzisiaj 4-4 FG).

– Dla Suns 22 punkty i 10 zbiórek miał Markieff Morris, Eric Bledsoe dodał 19 punktów i 7 asyst. Słońca są 7-1, gdy rzucają 110 punktów lub więcej – jedyna porażka miała miejsce w meczu z Kings (2OT). Goście trafili dziś 56,3% rzutów z gry (rekord sezonu) i wygrali 26. kolejny mecz, w którym przekroczyli próg 50%. Ta seria sięga jeszcze startu poprzedniego sezonu.

MIAMI HEAT 85:109 MILWAUKEE BUCKS

– To drugi mecz tych drużyn i drugie zwycięstwo Milwaukee. Obie drużyny przystąpiły do tego meczu z 50% zwycięstw, ale teraz to Bucks są na plusie. Heat przegrali po raz trzeci z rzędu, Kozły przerwały dziś taką samą serię. W trzech poprzednich meczach podopieczni Jasona Kidda stracili 117, 111 i 107 punktów, a dziś zamknęli Heat na 14 oczkach w czwartej kwarcie i 85 w całym meczu. Wyniki pokazują, że liczba traconych punktów przez Milwaukee ma spore znaczenie dla rezultatu – Bucks są 9-0, gdy tracą mniej niż 95 punktów, i 2-10, gdy im się to nie udaje.

– Po raz kolejny dała o sobie znać świetna ławka rezerwowych Milwaukee, która zdobyła dziś aż 60 punktów przy 18 zmienników Heat. Kendall Marshall miał aż 20 punktów (7-8 FG), dzięki czemu pobił swój rekord sezonu, a także wyrównał career-high. 14 punktów rzucił Khris Middleton, a 12 miał Jerryd Bayless. Ławka Bucks już nie pierwszy raz zdominowała box-score zespołu, ale tym razem starterzy także dali coś od siebie – po 14 punktów mieli Giannis Antetokounmpo i Jabari Parker, 13 rzucił Brandon Knight. 56,5% skuteczności z gry to dla Bucks nowy rekord sezonu.

– Heat mieli tymczasem tylko dwóch zawodników z double-digits. Bez niespodzianek – Chris Bosh zdobył 21 punktów (9-23 FG, 1-6 3pt), a Dwyane Wade zanotował aż 28 punktów (rekord sezonu, po raz drugi z rzędu) i 8 asyst na 10-18 z gry i 8-10 z linii. To dobry moment, by bliżej przyjrzeć się jego statystykom w tym sezonie. Wade na 12 spotkań 9 razy zdobywał min. 20 punktów, a dwa razy miał ich 19. Tylko raz (!) nie dobił do progu 50% skuteczności. Trwa jego seria 8 spotkań z 20 punktami i 50% FG – to jego trzeci wynik w karierze, w 2013 roku miał passę 11 takich meczów, w 2009 roku zrobił to 9 razy z rzędu. Będę jeszcze do niego wracał, bo zapewne da mi ku temu powody.

– Heat zostali dziś absolutnie zjedzeni na tablicach. Przy 45 zbiórkach Bucks sami zebrali tylko 20 piłek, co jest najgorszym wynikiem tego sezonu w całej NBA oraz „rekordem” organizacji. W ciągu ostatnich 30 lat tylko cztery razy zdarzyło się, by drużyna miała w jednym meczu tak mało zbiórek. Przydarzyło się to Nets w styczniu (17 zbiórek), Pistons w 2001 roku (18) oraz Sonics w 1998 (20) i 1999 roku (19). Nikomu nie udało się przy tym zwyciężyć.

ORLANDO MAGIC 98:93 UTAH JAZZ

– Magic wygrali wszystkie 6 meczów, w którym zatrzymali rywali na 95 punktach lub niżej. Jazz nie zdołali przekroczyć tej granicy po raz dziewiąty w tym sezonie i po raz dziewiąty przegrali. To ich ósma porażka z rzędu. Wraz z Lakers i Timberwolves umacniają się na szczycie zachodniego Tankathonu. Tylko Pistons mają w tej chwili dłuższą serię porażek, ale spokojnie – przecież każda się kiedyś kończy. Nawet tu jedna dobiegła końca – Magic przerwali streak 7 porażek z Jazz.

– Znów nie grał Nikola Vucević, który jest zdecydowanie kluczową postacią w Orlando. Magic przegrali 6 ostatnich meczów bez niego oraz 27 z 32 od startu sezonu 2012/13. Dziś – jak się okazało – nie stanowiło to problemu, choć po drugiej stronie Derrick Favors miał 21 punktów (10-17 FG), 13 zbiórek i 5 bloków (rekord sezonu). Ostatnim graczem Jazz z taką linijką był Andriej Kirilenko w 2005 roku, a jeśli dołożymy do tego skuteczność z gry – Karl Malone w 1994 roku. Zastępujący Vucevicia w pierwszej piątce Orlando Kyle O’Quinn miał 13 punktów, 4 zbiórki i 2 bloki w 18 minut, w takim samym czasie gry Dewayne Dedmon zaliczył 6 punktów i 9 zbiórek.

– 22 punkty (7-18 FG) zdobył Tobias Harris, 20 oczek i 6 asyst (9-12 FG) zanotował Victor Oladipo. Niby nic, ale ostatnim graczem Orlando z 20/6, 75% z gry i jednym celnym rzutem z dystansu był Jason Williams w 2009 roku. Ciekawostki są wszędzie. Magic trafili 50% rzutów z gry i popełnili tylko 8 strat.

Rodney Hood zdobył 15 punktów, bijąc po raz drugi z rzędu swój rekord kariery (w poprzednim meczu miał 10). Trafił też wszystkie trzy rzuty z dystansu, to także jego najlepszy wynik. Szkoda, że inni gracze Jazz nie byli tak skuteczni jak on – Gordon Hayward trafił 4 z 11 rzutów, Trey Burke (13 pkt, 11 ast) 4 z 15.

INDIANA PACERS 101:102 SACRAMENTO KINGS OT

– Nie było łatwo, potrzebowali do tego dogrywki i w niej zwycięskiego rzutu Carla Landry’ego, ale udało się. Kings wreszcie przerwali serię czterech porażek, choć nadal muszą radzić sobie bez DeMarcusa Cousinsa. Trzeba jednak przyznać, że ostatnio przegrywali z naprawdę trudnymi rywalami – kolejno Rockets, Spurs, Grizzlies, Raptors – a teraz czeka ich kilka łatwiejszych spotkań. Zagrają z Magic, Jazz, Lakers, Rockets i Pistons i 4 zwycięstwa w tych 5 meczach nie powinny być żadnym zaskoczeniem.

– Kings są w tym sezonie 2-0 w meczach zakończonych dogrywkami. Podobnym osiągnięciem mogą pochwalić się tylko dwie inne drużyny w lidze – Dallas i.. Charlotte. Dziś odnieśli pierwsze zwycięstwo bez Cousinsa od kwietnia 2013 roku, kończąc serię 16 porażek.

Rudy Gay miał 27 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst. Nie poznacie go, ale już po raz czwarty z rzędu zdobył 20 punktów i trafił 50% z gry. Dłuższą serię (7) miał tylko raz – w 2008 roku. Darren Collison miał 20 punktów, 6 zbiórek, 6 asyst i 4 przechwyty, a wspomniany bohater Landry zanotował 14 punktów i 7 zbiórek w 21 minut. To jego pierwszy game-winner w karierze.

– Nie licząc 2-2 z gry Lavoya Allena, tylko jeden gracz Pacers dobił w tym meczu do 50% skuteczności. To Damjan Rudez, który trafił 4 z 7 rzutów i zdobył 11 punktów. Ogółem goście trafili tylko 37,5% rzutów (6-26 3pt) i nie ma co się dziwić, skoro np. Solomon Hill miał 3-12 z gry i 0-6 z dystansu. Najlepszy strzelec – David West – zdobył 16 punktów i zebrał 8 piłek, ale też trafił tylko 6 z 16 rzutów. Roy Hibbert, który uniknął starcia z Cousinsem, miał 9 punktów, 7 zbiórek i 4-11 z gry.

Najlepsi

punkty: Harden (38)

zbiórki: T. Chandler (18)

asysty: Rondo (16)

przechwyty: Chalmers (6)

bloki: Favors (5)

straty: Harden (8)

3pt: Ginobili, Ariza (5)

FT: Harden (13)

minuty: McLemore (46:36)

Enbiejowy typer: 8/12 (w sezonie 205/284)

Zachód vs. Wschód: 73-34

Pas mistrzowski: Golden State Warriors (21. dzień)

Komentarze do wpisu: “Ciekawostki statystyczne im. Gorana Dragicia (28)

  1. Jejku ale miałeś roboty dzisiaj. Brawo brawo i jeszcze raz brawo

Comments are closed.