Notes statgeeka – Mistrzostwa Świata w Hiszpanii (1)

Na fibowskiej koszykówce znam się zdecydowanie gorzej niż na NBA, ale oglądam każdy większy turniej i nie inaczej jest z rozpoczętymi dziś Mistrzostwami Świata w Hiszpanii. Oczywiście samo oglądanie meczów mi nie wystarcza i muszę też spędzić odpowiednio dużo czasu nad statystykami, liczbami i innymi tego typu pierdółkami, którymi karmiłem Was (i od października znowu będę!) w trakcie sezonu regularnego NBA. W tym cyklu zbiorę wszystkie rzeczy, które udało mi się znaleźć. Od razu zaznaczam, że wszystkie dane znajduję sam, więc mogłem pominąć coś pozornie oczywistego.

Mistrzostwa Świata w Hiszpanii będą ostatnimi (przynajmniej na jakiś czas), które odbędą się w roku parzystym i w których wystąpią 24 drużyny. Kolejny mundial zaplanowany jest na rok 2019 i pojawić się na nim mają aż 32 ekipy. I pomyśleć, w pierwszych MŚ w 1950 roku wzięło udział tylko 10 drużyn..

To siedemnaste mistrzostwa w historii. We wszystkich zagrały jak dotąd dwie drużyny: Amerykanie oraz Brazylijczycy. Ex aequo trzecie miejsce w tej kategorii zajmują trzy ekipy: Argentyna, Portoryko oraz Kanada (po 13), która do Hiszpanii niestety się nie zakwalifikowała. Jeśli chodzi o debiutantów, mamy dwóch: Finlandię oraz Ukrainę.

Cztery lata temu, w Turcji, mieliśmy trzy debiutujące drużyny: Iran, Jordanię oraz Tunezję. Nie dość, że żadna z nich nie zakwalifikowała się do fazy pucharowej, to jeszcze ich łączny bilans wyniósł 1-14. Jedyne zwycięstwo Iran odniósł… z Tunezją. Tegoroczne „żółtodzioby” mają jednak większe szanse na wyjście z grupy, Ukraina w swoim pierwszym meczu pokonała Dominikanę, natomiast Finlandia walkę o 1/8 finału dopiero rozpocznie, gdyż porażkę ze Stanami Zjednoczonymi mogła wpisać sobie już chwilę po losowaniu. Amerykanie potrzebują już tylko 5 kolejnych zwycięstw, by pobić swój własny rekord w serii wygranych meczów MŚ. Na turniejach w 1954 i 1959 roku wygrali aż 15 kolejnych spotkań.

Dla Filipin i Dominikany to pierwsze mistrzostwa świata od 1978 roku. Meksyk swój ostatni mundialowy mecz rozegrał cztery lata wcześniej.

Ok, zajrzyjmy teraz do światowego rankingu. Najwyżej sklasyfikowaną drużyną, która nie przyjechała do Hiszpanii, jest Rosja (6). Dalej mamy Chińczyków (12) i Niemców (14). Spośród uczestników tych mistrzostw najniżej w tym rankingu znajdują się Egipcjanie (46). Tuż przed nimi, na 45. miejscu, plasują się Ukraińcy.

Najwyższym spośród 288 koszykarzy z 24 drużyn-uczestników mundialu jest Hamed Haddadi (218 cm), którego fani NBA powinni kojarzyć. Tytuł najniższego należy zaś do Lewisa Tenorio (170 cm), który gra w drużynie z najmniejszą średnią wzrostu – Filipinach. I tak zawyżona przez 208 centymetrów naturalizowanego Andraya Blatche’a wynosi ona zaledwie 191 cm. Dla porównania – najwyżsi Grecy i Serbowie mają średnio 204 cm wzrostu.

Ukraińcy zabrali na turniej ledwie 17-letniego Światosława Michailiuka. Jeśli piszę już o zawodnikach młodszych od siebie, to chyba czas zdać sobie sprawę z tego, że nie zostanę już gwiazdą koszykówki. Ojcem Światosława śmiało mógłby być najstarszy koszykarz w historii mundialu, 39-letni Marcelo Machado. To głównie „dzięki” niemu reprezentacja Brazylii ma najwyższą średnią wieku (31 lat). Najmłodszy skład mają Amerykanie (24).

Argentyńczycy pewnie pokonali Portorykańczyków 98:75, a najlepszym strzelcem zwycięzców był oczywiście Luis Scola. Oczywiście, bowiem zawodnik Indiany Pacers cztery lata temu ze średnią 27.1 punkta na mecz był „królem strzelców” turnieju w Turcji. Scola, dla którego rozpoczął się właśnie czwarty mundial w karierze, jest również jednym z najlepszych punktujących w całej historii Mistrzostw Świata. Dzięki dzisiejszym 20 punktom przeskoczył Panagiotisa Giannakisa i z 476 oczkami na koncie jest szóstym strzelcem w historii MŚ. Przy dobrych wiatrach może skończyć turniej w Hiszpanii nawet na drugim miejscu w tej kategorii, bo do drugiego Andrew Gaze’a traci 118 punktów. Lider – Oscar Schmidt (843) – jest poza konkurencją.

Wróćmy do spotkania Amerykanów z Finlandią. Cóż, 59-punktowe zwycięstwo to rzecz niezwykła nawet dla zespołu USA. W drugiej kwarcie nie pozwolili Finom nawet na jedno trafienie z gry. Na mistrzostwach świata ostatni raz tak wysoko wygrali w 1990 roku, kiedy pokonali (małe słowo) Koreę Południową 146:67. Przypominam, że Finlandia takie baty zebrała już w swoim pierwszym meczu MŚ. Ostatnią drużyną, która tak ładnie „przywitała się” z mundialem, była Malezja, która przegrała w pierwszym meczu z Kanadą.. 38:128. Nie ma tu literówki, cyfrówki, wszystko jest poprawnie. 90-punktowa różnica to drugi wynik w historii MŚ, pierwsze miejsce to 92 punkty (140:48) w meczu Związku Radzieckiego z Republiką Środkowoafrykańską, która w 1974 roku również debiutowała na tej imprezie i również dostała takie lanie w swoim pierwszym meczu.

Amerykanie rozjechali Finlandię i rzucili rekordowe tego dnia 114 punktów, jednak to nie do nich należy najlepsza skuteczność z gry. Litwini w spotkaniu z Meksykiem trafili aż 60,3% swoich rzutów. Musieli się jednak trochę namęczyć, bowiem sami pozwolili Meksykanom na 54% skuteczności. Dobrze nastawione celowniki mieli dziś także Słoweńcy, którzy trafili 56,7% rzutów. Z kolei Grecy nie dość, że sami przekroczyli 50% skuteczności i zatrzymali Senegal na 32,8% (najgorszy po Finlandii wynik dnia), to jeszcze trafili aż 13 rzutów za trzy. Finowie? 27,7% z gry, 31 strat, najmniejsza dziś liczba celnych rzutów z gry i trójek (4). Mam nadzieję, że fińscy fani czuwali z 'print screenem’, gdy ich reprezentacja prowadziła z najlepszą drużyną świata 2:0.

Już pierwszy mecz tych mistrzostw został przedłużony o dogrywkę. Chorwacja pokonała Filipiny 81:78 mimo starań Andraya Blatche’a (28 pkt, 12 zb, 7 TO, 10-24 FG, 3-4 3pt). Co ciekawe, na całym poprzednim mundialu dogrywkę miały tylko dwa spotkania.

Pau Gasol poprowadził Hiszpanię do pewnego zwycięstwa nad Iranem (90:60). Starszy z braci zdobył aż 33 punkty, co jest rekordem pierwszego dnia mistrzostw. Ostatnią, która zdobyła mistrzostwo świata we własnym kraju, była Jugosławia w 1970 roku, ale niech to nie zniechęci Hiszpanów do walki o złoto. Wszystko bowiem sprowadza się do ich finałowego pojedynku z Amerykanami. Jeśli w ostatnim meczu mundialu nie dojdzie do starcia tych dwóch drużyn, będzie można mówić o dużej (lub jeszcze większej) niespodziance. Początek wypadł dobrze. 33 punkty to rekord Gasola w meczach MŚ oraz jego najlepszy wynik w międzynarodowym turnieju od Igrzysk Olimpijskich w Atenach, 10 lat temu.

W tym samym meczu Hamed Haddadi (16 pkt, 7 TO) zebrał aż 15 piłek. Nie dość, że jest to najlepszy wynik inauguracyjnego dnia, to jeszcze byłby rekordem całych poprzednich mistrzostw.

Na koniec zapraszam na mojego twittera, na którym znajdziecie sporo tweetów o rozpoczętym dziś mundialu. Może coś, o czym właśnie zapomniałem, wrzucę właśnie tam. Do następnego!

Najlepsi

punkty: P. Gasol (33)

zbiórki: Haddadi (15)

asysty: Prigioni (10)

przechwyty: Rubio (5)

bloki: P.Gasol, Kim (3)

3pt: Barea, Kaimakoglou (5)

FT: Dieng (9)

straty: Blatche, Haddadi (7)

minuty: Blatche (41)