5on5: o tym co zdarzyło się wczoraj

„I’m coming home.” – te słowa przesłoniły nam większość wczorajszych wydarzeń. Potem off-season ruszył na dobre. Nie szło nadążyć za wszystkimi doniesieniami zza oceanu. Konferencja wschodnia stała się mocniejsza niż wcześniej i głównie to było tematem naszych rozważań, ale nie zabrakło też rozmów o wzmocnieniach drużyn z Zachodu. Zapraszamy na 5on5, w którym omówimy wszystkie najważniejsze wydarzenia dnia 11 lipca 2014 roku w dużej lidze.

1. Cleveland Cavaliers są zainteresowani Kevinem Lovem, a on jest zainteresowany grą w Ohio. Czy wymieniłbyś Andrew Wigginsa do Minnesoty za Love’a, czy jednak zostawił tego gracza w składzie i próbował gry z nim ustawionym obok LeBrona?

Paweł Kołakowski: Jeśli ktokolwiek wymieni Wigginsa za Love’a to musi to być człowiek z bardzo mocnym upośledzeniem psychicznym… Dwójka Irving i Wiggins gwarantuje długowieczność tej drużynie. James pogra na przyzwoitym poziomie, bez kontuzji jeszcze jakieś 4-5 lat. W tym czasie Wiggins osiągnie swój szczyt i to wokół niego będzie budowany projekt zwany Cavaliers. Sytuacja idealna dla młodego gracza, bo całą presję na począku kariery zdejmuje s niego LBJ. Młody gracz musi tylko sumienie pracować na swoją sławę. Patrząc długofalowo to Cavs są ekipą, która może przez najbliższą dekadę być na szczycie NBA. Love nie jest tu wcale potrzebny, gdyż Wiggins będzie graczem o klasę lepszym od niego, ale potrzebuje czasu… Dajcie mu go!!!

Marek Miłuński: Ja bym wymienił. Love to jednak rasowy PF, którego można nawet ustawić na centrze. Wiggins to raczej trójka, którą można próbować również na pozycji shooting guarda. Mając w zespole Waitersa Kanadyjczyk po prostu nie jest niezbędny. LeBron zostanie w Cleveland przynajmniej 4 lata, a w grudniu skończy dopiero 30 lat. Nie ma potrzeby myśleć „przyszłościowo”, bo Wiggins równie dobrze po 4-5 latach w Cavs też odszedłby gdzie indziej. Moim zdaniem trzeba budować zespół pod Jamesa i Kevin Love jest znacznie lepszym uzupełnieniem składu niż Andrew Wiggins. Po 4 latach równie dobrze można budować zespół pod Irvinga i Love’a.

Łukasz Siemański: Ja bym wymieniał. Wiem, że Wiggins to przyszłość ligi, ale Cavs chcą tego tytułu już teraz. Już Kyrie Irving zapewnia Cavs swoistą długowieczność. Ja brałbym Love’a, to pewne załatanie dziury pod koszem, a także wciąż dość młody gracz (26). To on może być brakującym elementem mistrzowskiej układanki w Ohio.

Woy: Wymieniłbym. Powód, Love to ukształtowany gracz i pewna marka w lidze oraz dodatkowa opcja w ataku przy Jamesie oraz Irvingu. Pasuje też do systemu gry Dawida Blatta, który.lubi wysokich z dobrym rzutem. Dodatkowo, Cavs nie mają czasu na eksperymenty oraz czekanie, trzeba kuć żelazo póki gorące lub iść za ciosem. Przy LeBronie potrzeba też zadaniowca do defensywy i patrzałbym w stronę stopera na strzelców rywala

2. Chris Bosh podpisał nowy, 5-letni kontrakt z Miami Heat, przedłużenie podpisze też Dwyane Wade, a niedługo do drużyny może dołączyć Luol Deng lub Trevor Ariza. Czy taki skład wciąż może być liczącym się w walce o mistrzostwo konferencji wschodniej?

Paweł Kołakowski: Nie zapominałbym, że będzie tam też Danny Granger, który niedawno stanowił o silę Indiany Pacers. Akurat do Arizy przekonania nie mam – to dobry role player i nic więcej. Ruch z Boshem dla Heat był konieczny, gdyż ekipa posypałaby się w mgnieniu oka, a zwyczajnie na to niezasłużyła. Teraz na Wschodzie będziemy mieli bardziej wyrównany układ sił. Riley nie odpuści i ekipa z Florydy będzie się liczyła w NBA. O to bądźcie spokojni. Ktoś tam musiał mieć przecież jakiś plan B, a Riley w realiach NBA jest nie od dziś… Sam kiedyś zostawiał wielkie ekipy kosztem innych i z własnego doświadczenia powinien wynieść też zrozumienie dla pewnych kolei rzeczy…

Marek Miłuński: Jestem ciekawy jakim graczem będzie Chris Bosh. Przez ostatnie cztery lata był mocno w cieniu LeBrona i Wade’a. Wcale nie jestem pewien czy on wciąż potrafi być pierwszą opcją. W trakcie pobytu w Miami na pewno zrobił bardzo duże postępy w obronie, jednak lider z niego dla mnie żaden. Tym niemniej, gdyby do drużyny dołączył Deng lub Ariza Heat wciąż byliby kandydatami do gry w drugiej rundzie play-off. Mistrzostwo konferencji to jednak za dużo.

Łukasz Siemański: Tak. Wade wciąż potrafi grać, a Chris Bosh to moim zdaniem niedoceniany zawodnik, który będzie notował znacznie lepsze statystyki jako pierwsza opcja. Liczę, że się sprawdzi, zawsze miałem słabość do silnych skrzydłowych. Sprowadzenie Denga/Arizy też będzie świetnym wzmocnieniem i dodaniem pewnej opcji strzeleckiej. Heat wciąż będą się liczyć.

Woy: Tak, z jednym „ale”. Trzeba zmienić system gry a nie wiem czy jest to w stanie zrobić Spoelstra… Wiadomo, że bez Brona Heat stają się bardziej przewidywalni dla rywali. Kłania się też pozycja centra.

3. Chicago Bulls wzmocnili skład Pau Gasolem. Jak mocno poprawi on grę Byków? Uczyni z nowej ekipy faworyta do wygrania Wschodu?

Paweł Kołakowski: Będzie wartościowym graczem, ale czy to jakiś świetny transfer? Na pewno wpłynie lepiej na poczynania ofensywne Byków, a z tym w zeszłym roku w Chicago było krucho (nawet z Rosem). Potrzebne są zatem nowe schematy i większy arsenał zagrań, a to akurat postać Hiszpana gwarantuje. Pytanie jak jego zdrowie i czy rozegra chociaż 70 gier w RS?

Marek Miłuński: Ten ruch może być bardzo ważny w kontekście głębokości składu. Nie od dziś wiemy, że Thibs ma problem z przeciążaniem startowej piątki. Gasol równie dobrze może grać na środku, jak i na pozycji PF. Mając więc w składzie trójkę Noah – Gibson – Gasol, można nimi rotować znacznie ekonomiczniej niż trójką z Boozerem. Czy jest to zmiana jakościowa? Nie wydaje mi się. Gasol na tym etapie kariery nie jest znacznie lepszy od Booza i ma podobne mankamenty w obronie. Pau może jednak odciążyć nieco w sezonie zasadniczym Noaha, który w końcu będzie miał szansę dotrwać do play-off zdrowy.

Łukasz Siemański: Jestem podekscytowany współpracą Gasol – Noah. Dodajcie tej dwójce dobrych strzelców i piłka może świetnie chodzić w ofensywie Chicago. Derrick Rose dostanie mniejszą rolę i będzie bardziej oszczędzany, co też może wyjść na „plus” Bykom. Faworytem do wygrania Wschodu bym ich jeszcze nie nazwał. Melo jednak nie przyszedł i wciąż trzeba wzmocnić pozycje 2-3. Jak uda się to zrobić (trochę pieniędzy jeszcze jest) to zdrowi Bulls mogą za rok gościć w Finałach NBA.

Woy: Jak na razie niewiele, bowiem ciągle w Bulls brakuje strzelca obwodowego czy lepszej dwójki. Bulls muszą wzmocnić obwód, bo sam Gasol czy wracający Rose nie gwarantują im finału konferencji. Walka na Wschodzie przy zmianach Hornets, Hawks, Cavs i Pistons bardziej się zaostrzy.

4. Phoenix Suns zasilili skład Isaiah Thomasem. Widzisz tego gracza w tercecie z Bledsoe i Dragicem? Czy wolisz pozbyć się któregoś z tej dwójki i wprowadzić Thomasa do pierwszej piątki?

Paweł Kołakowski: Small Ball to główny trend w dzisiejszym baskecie i wcale się nie dziwie, że Słońca wzmacniają liczbę niskich. To gwarantuje, że będą grali szybko przez cały mecz, a częsta rotacja zapewni mniejszy upływ sił. Przyjmując, że na parkiecie często będą przebywać dwaj z trzech omawianych graczy mamy pewność, że nie będą tracić rytmu gry. Ja bym nie wymieniał nikogo. No chyba, że ktoś boi się o zdrowie Bledsoe’a, ale w Phoenix mają najlepszych lekarzy, a zatem nie miałbym takowych fobii.

Marek Miłuński: Widzę i to bardzo dobrze. Zarówno Dragic, jak i Bledsoe, to przedstawiciele ciekawego gatunku combo-guardów. Znowu wrócę do punktu 3 i case’u z Gibsonem, Gasolem i Noah. Na pozycjach 1 i 2 jest do rozdania aż 96 minut. Średnio wychodzi po 32 minuty. Thomas daje możliwość idealnej rotacji, bo ta trójka może grać w każdym układzie – Bledsoe z Dragicem, Thomas z Bledsoe i Thomas z Dragicem. Oczywiście to też zabezpieczenie na wypadek odejścia Erica, ale myślę, że jak najbardziej management powinien walczyć o pozostawienie całej trójki.

Łukasz Siemański: Jak napisałem wczoraj, na pozycjach 1-2 jest 96 minut do rozdania. Ta trójka może je spokojnie wypełnić. Bledsoe zapewni obronę, a Thomas i Dragic będą napędzać jeszcze lepszą do oglądania ofensywę Słońc. Nie ruszałbym nikogo z tej trójki. Za Bledsoe Suns chcą wyrównać każdą ofertę i będzie to jak najbardziej słuszny ruch.

Woy: Na pewno po poważnym urazie kolana nie zaryzykowałbym maxa dla Bledsoe. Z kolei walory Erica są większe,  zwłaszcza w obronie, niż Isaiaha. Osobiście spodziewałem się angażu skrzydłowego lub strzelca, stąd ten ruch mnie zaskoczył…chyba,że Suns oddadzą Pacers Dragica?

5. Vince Carter podpisał kontrakt z Grizzlies i doda do gry Miśków pewną opcję do rzutów zza łuku, coś czego im tak bardzo brakowało. Poprzedni sezon był dla Grizzlies swoistym zawodem, mieli oni skończyć wyżej niż na 7 miejscu w konferencji. Gdzie widzisz Grizzlies w tym sezonie? Po podpisaniu Cartera rosną do roli realnego kontendera czy jednak to ruch, który nie będzie miał wielkiego znaczenia dla losów ich gry?

Paweł Kołakowski: Nie chce oceniać sił Grizzlies na nowy sezon w lipcu, bo ich skład może się jeszcze zmienić. Mogę natomiast podzielić się swą opinią co do pozskania przez Memphis Vinca Cartera. Przyznam, że liczyłem na powrót do Toronto, ale Miśki zyskują na jego przyjściu. To przede wszystkim wielkie doświadczenie i chociaż średnie pewnie będą znowu spadać w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami to system gry (dość kontrolowany basket) powinien pasować weteranowi. Ogólnie dobry ruch dla obu stron.

Marek Miłuński: Podpisali Cartera, a stracili Mike’a Millera. Porównując obu graczy możemy założyć, że Carter nie jest aż tak dobrym shooterem co Miller. Vince jest trochę lepszym obrońcą i w ataku jest znacznie bardziej uniwersalny od typowego spot-up shootera jakim jest Mike. Są więc plusy i minusy, ale ogólnie uważam, że mniej więcej na to samo wyszło. Miśki będą w play-offach, ale druga runda to nadal jest ich maks.

Łukasz Siemański: Moim zdaniem, Carter > Miller. Vince mimo swojego wieku wciąż daje radę, a w poprzednim sezonie był blisko nagrody Sixth Man of the Year. Wciąż potrafi rzucać i będzie poważnym zagrożeniem zza łuku, a na to liczą Grizzlies. Miller trafiał 45.9% za trzy, ale zdobywał tylko 7.1 punktu na mecz i 12.2 w przeliczeniu na 36 minut. U Cartera te liczby rosły do 11.9 i 17.6 PER-36. To też wina systemu gry, ale jeśli Joerger będzie częściej grał przez Vince’a to może być on świetnym wzmocnieniem. Zdrowie jest kluczem do dobrego wyniku Grizzlies w przyszłym sezonie i oni mogą zajść naprawdę wysoko na bardzo mocnym Zachodzie.

Woy: Vince w rotacji zastąpi Mike’a Millera, stąd myślę, że aż tak bardzo Grizzlies się nie wzmocnili. W Memphis najwięcej znów będzie zależeć od zdrowia Gasola oraz formy Z-Bo.

Komentarze do wpisu: “5on5: o tym co zdarzyło się wczoraj

  1. Na odpowiedzi zbiorę się pewnie jutro lub późnym wieczorem, ale po przeczytaniu jestem w szoku. Jestem zupełnie innego zdania niż większośc tu wypowiadających ekspertów. Szkoda, że nie ma zdania lordama i Cieplińskiego, których opinię cenie obok Woya najwyżej. Ale są plusy, zawsze można liczyć na potem ciekawą dyskusje.

  2. 1.
    Nie, Wiggins to przyszłość ligi. Love nie wejdzie na level wyżej, gra na świetnym poziomie w ataku, ale w obronie nie licząc zbiórek nie pokazuje nic. Kto tam ma bronić po za Lebronem? Może trochę Thompson i Varejao, reszta jest równie defensywna co Mutombo ofensywny. Love nie zapełni tej luki.
    Po za tym przez najbliższe lata kontrakt Wigginsa będzie bardzo niski, Love bardzo wysoki, można założyć, że zostanie w związku z tym wiele dolarów na podpisanie kogoś konkretnego.
    Wiggins może mieć w Lebronie kapitalnego mentora, mogą grać razem na boisku choćby Wiggins na 3 lebron na 4. Bardziej mnie ciekawi sytuacja na linii Irving-Lebron. W Heat duet LBJ-Wade działał na zasadzie synergii tj. 2+2 dawało 5, coś czuję, że w tym przypadku 2+2=3.
    Cavs potrzebują rolsów, z całym szacunkiem ale tej luki moim zdaniem nie wypełnią już Allen i Andersen. Już w poprzednich PO grali przeciętnie, każdy rok może tylko działać na ich niekorzyść. Postarałbym się o Mariona, Boozera(przy amnestii), Sessionsa, Blatche, Prince czy O’neala.
    Cavs już nie potrzebują gwiazd, potrzebują zawodników, którzy będą potrafili zrobić swoje w 15-20 minut.
    Irving, Waiters, Wiggins, Lebron, Varejao (widziałbym momentami takie s5), na ławce energizer Thompson, może Bennett, mamy już w tym momencie 7 graczy o wielkim potencjale na swoich pozycjach. Trzeba to tylko obudować i możemy jechać do ECF.

    2. Cole-Wade-Deng-Bosh-Who?
    Na ławce Granger, Napier, Josh wygląda ciekawie, sytuacja podobna jak w Cavs, gwiazdy mamy potrzeba zadaniowców + Center. Z tym jest najgorzej. Raczej Deng+Monroe nie zepnie się finansowo, ale raczej zamiast Denga postarałbym się właśnie o Monroe, odciąży on Bosha, da 10 zbiórek i 18-20 punktów na dobrej skuteczności co mecz. Niestety obrona będzie dziurawa, aż serce będzie bolało. Przydałby się Marion, może Andersen. Ciężko ocenić potencjał Heat, gdyż posiadają cholernie dużo niewiadomych.

    3. Wiele zależy od tego czy zostanie Gibson, oraz jakie kolejne wzmocnienia poczynią Bulls.
    Gibson out- Bulls out. Dla mnie sprawa jest prosta, moim zdaniem to on jest głównym 'winowajcą’ kapitalnego defensywy Bulls, a nie Noah. Joahim jest świetny, ale Gibson to chyba najlepsza defensywna 4 lidze, to jak łata dziury, wspiera kolegów oraz zajmuje miejsce w pomalowanym jest niesamowite.
    Jeśli Gibson zostanie, a Gasol przyjdzie moim zdaniem może być to ciekawe rozwiązanie, zwłaszcza, że zarówno jeden jak i drugi potrafi grać na centrze w razie potrzeby. Niestety tak czy siak, najwięcej w Bulls zależy nie od tego czy przyjdzie Gasol, ale kogo pozyskają na pozycje 2-3. Na 3 mają wakat, ciekawych kandydatur co raz mniej. Morrow właśnie w Thunder (przecież bulls nie dadzą 3mln/rok zadaniowcowi:) ), Gordon w Magic. Strzelców pozostaje co raz mniej na rynku, zwłaszcza tych z określonymi oczekiwaniami finansowymi. Augustin out (Robinson vol. 2).
    Tak jak wcześniej napisałem, główną determinantą sukcesu Bulls w 14/15 będzie to czy uda im się pozyskać strzelców na obwód bez utraty Taia.

    4.
    Jak najbardziej widzę taką kombinację, jednak podpisanie Thomas’a to raczej bufor bezpieczeństwa na wypadek ucieczki jednego ze swoich grajków. Taki tercet budzi wyobraźnię, z drugiej strony Suns nie potrzebują wzmocnień na pozycjach 1-2, a 4-5 gdzie jest pustka nie licząc Morrisów ( Markieff solidny 6thman, Marcus role player) oraz Plumlee ( to nie center do s5, aby walczyć o PO).
    Widziałbym w Suns Monroe, który przyzwoicie biega, potrafi grać tyłem do kosza, solidnie gra akcje P&R oraz P&P.

    5. Grizzles to zespół, który się opiera na kolektywnie, jeden wyciągnięty element (z-bo, Gasol) powoduje,że cała układanka się rozsypuje. Włodarze Memphis muszą dmuchać i chuchać na ich zdrowie. Carter to ewidentny upgrade w stosunku do Millera, przede wszystkim potrafi grać P&R jako gracz kozłujący, dobrze ścina pod kosz, jest dobrym energizerem z ławki, rzut za 3 to nie jedyny jego atut, jak w przypadku Millera. Pamiętajmy, że przegrali rywalizację z Thunder tak naprawdę na własne życzenie. Osobiście bardzo lubię koszykówkę Grizz, chciałbym tam zobaczyć Denga, ale raczej ten kontrakt nie wypali. Zdrowi Grizzles to spokojny kandydat do top8 zachodu, a jak wiemy największą wartość zawsze pokazują w PO.

  3. Też bym Wigginsa nie wymieniał przy LBJ może na prawdę stać się jeszcze lepszy tak samo jak Irving jakoś trzeba pod koszem czymś tam załatać tylko czym

  4. 1. Lebron jest super graczem (juz go nie lubie ;-) ale Cavs z Lovem do mistrzostwa nie doprowadzi wiec wymiana zdecydowanie na NIE! Z drugiej strony Wiggins przy Jamesie sie nie rozwinie tak jakby mogl, ale dalbym im co najmniej rok.
    2. Przy dodaniu Denga Miami wiele nie straca. Tzn nie beda juz glownym faworytem, ale na pewno top3 wschodu. Nie skreslajmy jeszcze Wade’a bo o Bosha jestem spokojny.
    3. Chicago z Gasolem nie bedzie lepsze. Gasol chyba jednak bedzie wchodzacym z lawki a caly system bedzie oparty o kontuzje ktore na pewno sie pojawia. Obstawiam top5 wschodu.
    4. Wg mnie nie ma szans na zatrzymanie calej trojki w PHX. Podpisanie Thomasa to czesc planu, ktory obejmuje pozbycie sie Dragica lub nie podpisanie Bledsoea. W kazdym razie dla calej trojki miejsca nie ma
    5. Dla mnie Miski to ciagle top 5-6. Balem sie ze Joegger nie da rady ale spisal sie calkiem niezle. Vince na pewno jest nadwyzka nad Millerem, ale znacznej roznicy nie przewiduje.

  5. widze ze podobnie wieszkość widzi cala sprawe jak ja:
    -Wiggins zostaje w Cavs i pod skrzydłami LBJ nabiera doświadczenia wraz z innymi młodzianami, ktorzy moga stworzyc team na wiele lat
    -Deng w Heat
    -Monroe do Heat (z tym Suns ciekawa opcja, nie zastanawialem sie nad tym ale pasowałby tam świetnie)
    -Gibson zostaje

  6. Powtorze – Love do Cavs nie pasuje i z nim ligi nie zawojuja. Tam brakuje (jak w Heat) centra, bo Varejao nie jest opcja. Druga sprawa to Wiggins, ktory nie pogra przy Jamesie (biorac pod uwage ze jeszcze jest Bennett i Thompson na 3-4). Mimo wszystko dalbym im szanse mimo iz za rok wartosc Andrew mocno spadnie. Dla Minny dwa numery jeden w drafcie za Love to bylby super biznes!

  7. 1. może niekoniecznie za Love, wszystko zależy od oferty za Wigginsa – należy zwrócić też uwagę na walor debiutanckiego kontraktu Kanadyjczyka
    oraz na to, że największym brakiem Cavs nie jest pozycja PF, ale C defensywnie nastawionego
    2. jak Miami jeszcze kogoś dodadzą to będą mieli skład na II rundę na wschodzie,
    3.P. Gasol moim zdaniem da bardzo dużo Chicago, plus powrót Rose, dojście Mirotica, McD, progres Snela -a do tego mają jeszcze trochę pieniędzy
    mi się ten skład podoba, zakładając, że będą zdrowi i dodadzą jeszcze co najmniej jednego dobrego gracza, to mogą wygrać wschód
    Gibsona bym nie wymieniał
    4,zostawiłbym w Phoenix całą trójkę, ale dużo zależy od tego co mogłyby dać w zamian inne drużyny
    5. V. Carter w Memphis generalnie nic nie zmienia
    to dobry gracz, ale w tym wieku, zwłaszcza grając na obwodzie, trudno uniknąć kontuzji
    nawet gdy będzie zdrowy to nie wpłynie decydująco na wynik
    Memphis będzie atakowało pozycje 4-5 na silnym zachodzie, a w play offs pewnie zakończy na II rundzie – to do bólu solidna ekipa, ale będzie im brakowało talentu w ofensywie, a nie da się w każdą rundę przejść walką i defensywą, nie gdy inne ekipy są lepiej zbilansowane, nie gdy gra się na zachodzie

  8. @lordam dzięki :)
    Wysyłałem moje odpowiedzi, ale nie wiem czemu nie doszły :/
    Wkleje je po prostu tutaj :)
    1. Tak, wymieniłbym. Wiem, że Wiggins to przyszłość ligi i prawdopodobnie największy talent tego powiedzieće po pierwsze gra na tej samej pozycji co James. Po drugie potrzebuje minut, żeby się spokojnie rozwijać, a tych w Cleveland wobec powrotu LeBrona może nie mieć tyle co w Wolves. I nie kupuje argumentu, że moga grać obok siebie. Wtedy James musiałby kryć czwórki. Walczyć z nimi w obronie, a potem być jeszcze efektywnym w ataku? Pewnie dałby radę, ale po co tracić niepotrzebnie tyle energii, kiedy silnych skrzydłowych może bronić Love, a przynajmniej będzie próbował, bo Kevin jest dość przeciętnym defensorem. Po trzecie Love byłby dla Cavs wzmocnieniem już teraz, w przeciwieństwie do Wigginsa. Po czwarte to najlepszą kombinacja rzutu z dystansu i zbiórek w całej lidze, która zapewnia spacing i nie zamknie Jamesowi pomalowanego. Po piatę to Top10 gracz, może nawet lepiej, w lidze i do tego jest jeszcze przed swoim primem. Nad czym tu się w ogóle zastanawiać.
    2. Hmmm… ciężko powiedzieć. Chyba jednak nie. Druga runda to chyba byłoby maksimum dla tego zespołu, biorac pod uwagę, że na Wschodzie są znający się na wylot Pacers, którzy jeśli zostawią w składzie Stephensona będą wtedy faworytem Konferencji. Do tęgo dochodzą Bulls z powracającym Rosem, sa przecież jeszcze Wizards, Raptors i właśnie Cavs z Jamsem. Finał konferencji wydaje mi się poza zasięgiem, tym bardziej, że Wade jest o rok starszy, a przecież w poprzednim sezonie opuścił chyba ze 20 spotkań. Jak będzie teraz, kiedy James nie będzie mógł juz ciągnąć Heat? Do tego Bosh będzie musiał przyzwyczaić się do roli pierwszej opcji zespołu. Miał juz w Miami dobre mecze bez Jamesa i Wade’a i wyglądał w nich całkiem nieźle. To były jednak pojedyncze spotkania. Teraz będzie musiał grać tak cały sezon. Druga runda to maks.
    3. Dziwię się, że Gasol wybrał Bulls, kiedy wg doniesień starali się o niego też Spurs. Na miejscu Hiszpana wolałbym chyba grac w San Antonio. Nie mam też pewności czy to aż tak wielkie wzmocnienie dla Chicago. Na tym etapie kariery Pau to center, a tu gra przecież Noah. Niby Hiszpan może grać na czwórce, ale nie jest juz tam tak efektywny jak jeszcze parę sezonów temu. Tak jak pisali koledzy wyżej chyba pozyskanie gracza na pozycję dwa/trzy powinno być większym priorytetem dla Bulls.
    4. Zupełnie nie rozumiem tego posuniecia. Po co Suns trzeci rozgrywający? Mają juz przecież Dragica i Bledsoe. No chyba, że to zabezpieczenie na wypadek kontuzji tego drugiego albo ewentualnego przechwycenia Erica przez jakiś inny klub? Dalej jednak nie widzę Jak obok siebie mieliby grac Dragic i Thomas, którzy lubią trzymać piłkę w rękach. Poza tym Thomas chciał być starterem w jakimś klubie, a podpisał kontrakt z zespołem, w którym będzie rezerwowym. Dziwna decyzja, zarówno ze strony Phoenix, jak i samego zawodnika.
    Suns powinni poszukać tu bardziej jakiegoś zawodnika typu catch and shoot.
    5. Podoba mi się ten ruch. Carter bardzo, ale to bardzo fajnie się starzeje i pomimo juz 37 lat na karku wciąż potrafi być efektywnym zawodnikiem. Zastąpi pewnie w rotacji Millera, który prawdopodobnie pójdzie grać do Cavs z Jamesem. Carter wydaje mi się lekka nadwyżką nad Millerem. Co prawda trafia trochę gorzej za trzy, ale jest lepszym obrońcą niż Mike. Do tego potrafi zdobywać punkty na więcej sposobów i nie jest tak podatny na kontuzje.
    Ten ruch nie zrobi z Grizzles kontendera i nie poprawi znacząco ich pozycji. To uzupełnienie składu i w przyszłym sezonie Memphis powinno być mniej więcej w tym samym miejscu co w poprzednich rozgrywkach.

  9. @Dawid b.podobnie myślę do Ciebie.
    1,3,4,5 i podzielam zdanie @Lordama z 3,5.

  10. 1. Też uważam, że jak jest szansa należy wymienić Wigginsa. Love jest zawodnikiem pasującym do LeBrona idealnie. Jest znacznie lepszy od Bosha. Trzeba mu dodać dobrego w obronie wysokiego, może być nawet drewnem w ataku i to będzie działało. Wiggins to melodia przyszłości a w Cavs przy LBJ nie będzie miał tak dużo minut żeby się szybko rozwinąć.

    2.Nie w takim składzie. Miami czeka przy dobrych wiatrach walka o PO. Granger byłby fajnym wzmocnieniem przy LBJ. Wade wytrzymał poprzedni sezon przy zaliczeniu około 50 gier w sezonie. Teraz jeśli będzie miał grać każdy mecz jego kolana tego pewnie nie wytrzymają. Ariza na pewno nie dołączy do MIami bo jest już w Houston. Deng pewnie też nie. Na pewno niezbędny jest teraz dla nich dobry wysoki. Tylko kto bo nie widzę kandydata.

    3.Tu całkowicie się zgadzam z @Dawid Ciepliński. Dla Gasola to żadna szansa na mistrzostwo. Dla Bulls zamiana siekierki na kijek. Nawet statystki mieli zbliżone. Nadwyżka Gasola brała się z gry w bardzo słabym zespole.

    4. Być może Suns planują wymianę Dragica. Nawet jeśli zostanie, Hornackowi powinno się udać wykorzystać całą trojkę i rotować nimi w zależności od sytuacji na boisku. Thomas pewnie będzie wchodził z ławki, chociaż przy podatności Bledsoe na urazy zaliczy sporo gier w S5.

    5.Na pewno będzie przydatny chociaż nie uczyni z Memphis nagle kandydata do mistrzostwa. Doda im kilka możliwości w ataku, w obronie nawet w swoich najlepszych czasach nie był orłem:) Bez realnego wzmocnienia na pozycji 2-3 pozycja Grizzlies się nie zmieni.

  11. 1.
    Tak, na tą chwilę wymieniłbym Wigginsa na Lovea. Wiggins może stać się za 6-8 lat jednym z najlepszych zawodników ligi. Ale na tą chwilę to jeszcze dzieciak. Love to gwarantowane 20/10, zawodnik gotowy do walki o mistrzostwo tu i teraz. Z Jamesem i Lovem Cavs mogą zagrać w finałach 2015. Cavs czy z Lovem czy z Wigginsem mogą być lepsi niż się wydaje, a mówienie że nie teraz, jeszcze nie, to trochę zasłona dymna.
    2.
    Miami nie będzie walczyć o mistrzostwo. Bosh, Wade (jego zdrowie) to odrobinę za mało. Nie zmieni tego przyjście McRobertsa, Grangera, Denga (?). Myslę, że bez problemu wejdą do play-off, ale na finały to chyba za mało. Zwłaszcza, że więcej minut będzie miał grać Wade, a co za tym idzie większe szanse na przeciążenie kolan. powra może zabraknąć już w lutym.
    3.
    Gasol nie zmieni siły Byków w znaczącym stopniu. O sile Bulls stanowić ma Rose, a to nie jest lider zespołu. Rose (jak już pisałem wielokrotnie) nie kreuje gry drużynie. Tym bardziej po ciężkich kontuzjach, nie da rady, a wątpię, żeby chciał zejść na dalszy plan. Gasol trzyma w prawdzie formę, ale nie sądzę, aby był lepszy od Boozera, czy Gibsona.
    4.
    Ciężko będzie ich upchać. Myślę, że sternicy Suns wiedzą więcej na temat kolan Bledsoea i dlatego Thomas jest u nich. Ciekawe, który z nich usiądzie na ławce w końcówkach. Chyba jednak Thomas będzie pełnił rolę rezerwowego. Na pewno jednak da bardzo dużo w tych minutach które dostanie.
    5.
    Do mistrzostwa ich to nie doprowadzi. Ale to dobry transfer, Carter stał się bardzo poukładanym zawodnikiem na starość. Już nie lata, jednak znacząco poprawił rzut zza łuku, wciąż broni i świetnie będzie pasował do gry Memphis. Nie spowoduje jednak ten transfer, że Grizzlies będą walczyć o finały NBA.

  12. Sam się dziwię, że to piszę, ale nie, nie wymieniałbym Wigginsa, przynajmniej na razie. Wolałbym jeszcze trochę poczekać, postresować Minnesote, która jest już w zasadzie trochę pod ścianą. Jak zareagował Love na wieść o potencjalnej wymianie do Cavs? Stwierdził, że mu ona bardzo pasuje i w razie czego przedłuży umowę z ekipą z Ohio. W praktyce zamyka to trochę innym klubom możliwości starania o niego, bo Kevin zawsze może powiedzieć „sorry, jesteście pewni? i tak tam nie zostanę”. Minnesocie zaś grunt zaczyna palić się pod nogami, bo za rok Love może odejść za darmo, przed trade deadline natomiast jego wartość spadnie. Jeśli chcą coś ugrać to muszą go raczej wymienić teraz, a to stwarza możliwość negocjacji. Kto wie, może przyciśnięte Wilki zgodzą się na mniejszą paczkę, z Waitersem, Thompsona (?) i paczką picków? Czasu jeszcze sporo, ja bym czekał.

  13. Ja się odniose tylko do wymiany Love – Wiggins.
    1. Czy Wiggins może sie rozwijać grając 3 – 4 skrzypce po LBJ, Irvingu i może Waitersie?
    2. Czy Wiggins odnajdzie się w pełni na SG? To sa inne miejsca na boisku, inne zadania, krycie innych zawodników inne pozycje rzutowe…może sie skończyć podobnie co u Derricka Williamsa – gość za mały na PF i za silny na SF, nie wiadomo gdzie go wstawiać a on sam nie może się dostosować do basketu NBA.
    3. Czy jest sens obijać LBJ pod koszem w opcji small ball (Thompson na ławkę, Wiggins w s5)? W meczach z Hornets to ma sens (Williams na 4ce) ale z takimi Bulls (Gibson i Noah w trumnie) czy 76ers za rok (Noel Embiid) to juz masakra. To chyba troche jak jeżdżenie Ferrari po lesnym trakcie.
    4. Wilki mają talent do pozyskiwania power forwardów – Gugliottę sprawnie zastąpił Garnett, Garnetta Jefferson, Jeffersona Love
    . Zaden nic tam nie ugrał i nic nie wskazuje na to, że Love cos ugra. Wiggins w Wilkach na pierwszy rzut oka nie pasuje ale w tamtych okolicach nie odbija graczom palma i to dobre miejsce na rozwój co pokazują powyzsze przykłady. Ja bym robił deal, bez względu na obronę Love’a to topowy PF ligi.

  14. A czy Wiggins przypadkiem nie może grać na SG (draftexpress pokazuje go jako „NBA: SG/SF”)? Wtedy nie dublowałby się z Jamesem. To podobno atletyczny i dobry defensor, więc może to nie byłoby złe rozwiązanie?

  15. + w tej chwili lekko mówiac jego cialo jest na poziomie gimnazja/licea listy wiec watpiue by sobie poradzil na SF

  16. Ja trochę myślę, że chłopaki wydawali te opinie myśląc, że LBJ podpisuje 4-letnią umowę. Tymczasem jest 2-letnia z opcją gracza w przyszłym roku. Dla mnie to zmienia wszystko, bo ja nie wiem co LBJowi może przyjść do głowy. Gdybym miał horyzont 4 lat odesłałbym Wigginsa momentalnie. Gdy mam horyzont 1-2 lata, zostawiłbym go w składzie nawet gdyby miał wychodzić z ławki na 20 minut. Przecież za rok mógłbym zostać w głebokiej d… Prosty scenariusz. Cavs mają słaby sezon, LeBron kłóci się z Gilbertem = LBJ nie wykorzystuje opcji zawodnika, spiernicza do Houston, to i Love momentalnie odchodzi do Lakers i pozostaje z niczym, bo Irving to żaden lider.

  17. @Szuwarek,o krótkiej umowie z Heat lub Cavs mówiło się od paru dni,stąd teza,że Cavs muszą działać i nie mają czasu do stracenia.Czekanie na rozwój Bennetta,Wigginsa i Thompsona nie ma w tym wypadku sensu.

  18. Czyli wśród odpowiadających na pytania mamy jednego normalnego i trójkę z „mocnym upośledzeniem psychicznym”. Panie Pawle to, że ktoś ma inne zdanie, nie oznacza, że jest idiotą.
    Wiggins to wielki talent, ale trzeba sobie jasno powiedzieć: nie tak wielki jak James, Melo czy Durant. Oczywiście może okazać się, że w perspektywie czasu przerośnie ich wszystkich, ale może równie dobrze okazać się co najwyżej graczem typu Jason Richardson. Ja bym go wymienił, bo szkoda marnować potencjał Jamesa na to by wychowywać Wigginsa. Liczy się to, co jest tu i teraz. A w tej chwili Love jest graczem o niebo lepszym od Kanadyjczyka. Cavs dostali prezent od losu i teraz muszą zrobić wszystko, żeby go wykorzystać.

Comments are closed.