Co w Celtics piszczy?

Mateusz zdążył już przed chwilą powiadomić o ciekawej trójstronnej umowie na linii Cleveland Cavaliers, Brooklyn Nets i Boston Celtics. Większość mediów jest oczywiście najbardziej zainteresowana kwestią ewentualnej przeprowadzki LeBrona do Cleveland. Ja chciałbym skupić się na nieco pomijanych w tym przypadku Celtics i przy okazji opowiedzieć kilka ciekawostek na temat zasad nowego CBA, a konkretnie Trade Player Exception.

Skąd wziął się ten transfer? Otóż 12 lipca Ainge upływał termin tzw. Trade Player Exception na sumę 10.3 miliona. W dużym skrócie – TPE powstaje najczęściej w wyniku wielostronnej wymiany, w której jedna strona wysyła więcej salary cup niż otrzymuje. Tak było przed rokiem z przypadkiem przejścia Paula Pierce’a i Kevina Garnetta do Nets. TPE daje możliwość zawarcia umowy, dzięki której strona „rekompensuje” poprzednią umowę. W naszym przypadku było to 10.3 miliona „do wydania”. Jest jednak kilka ograniczeń:

1. jest tylko rok na wykorzystanie TPE i ten czas upływał 12 lipca

2. TPE nie można łączyć z wyższą umową niż wynosi limit – inny słowy Celtics nie mogliby ściągnąć Kevina Love dodając do tego np. Jeffa Greena i X 1-rundowych picków (nie można dzięki TPE wziąć maksymalnego kontraktu)

Mamy już mniej więcej pojęcie, że w przypadku Celtics TPE mógł służyć jedynie do transferu średniej klasy zawodnika. Śmiem twierdzić, że Ainge wykorzystał tą opcję idealnie. W tym dealu nie chodzi o nazwiska. Thornton i Zeller nie porażają. Owszem Zeller dla Celtics może być przydatnym zmiennikiem na centrze, a w obecnej sytuacji nawet starterem, bo drużyna z Bostonu ma na tej pozycji tylko Brazylijczyka Faveraniego i staruszka Joela Anthony’ego. Mając 24 lata i 7 stóp wzrostu Tyler wciąż się rozwija. W zeszłym sezonie miał w 15 minut 5.7 ppg i solidne 4 zbiórki. Przy tej plaży to potrzebne wzmocnienie za minimalne pieniądze. Dlaczego Thornton?

TPE wykorzystuje się głównie w dwóch przypadkach. Pierwsze, to przejęcie niechcianego kontraktu (Celtics oferowali Wolves TPE na Kevinie Martinie, jako zachętę do transferu Love’a). Drugie, to przejęcie bliskiej limitowi TPE spadającej umowy. Ta opcja daje bardzo duże możliwości wymian, szczególnie w zimę. Thornton idealnie spełnia te warunki, bo ma 8.7 miliona spadającego kontraktu. W lutym, gdy na rynku nie będzie wolnych agentów Celtics mogą bardzo dużo na tym ugrać. Nawet jeżeli nie dojdzie do żadnej umowy, najgorsze co może się stać to wygaśnięcie umowy po roku. Jednym zdaniem – Thornton to idealny przykład na pozostawienie sobie elastyczności na rynku transferowym i wykorzystanie TPE, które inaczej po prostu by stracił ważność. Mogłoby paść pytanie – po co w ogóle wykorzystywać te 8 baniek? Czy nie lepiej w ogóle nie podpisywać zawodnika, którego specjalnie w zespole nie potrzebujemy? Niestety nie. Na mocy CBA Celtics dysponują tylko Mid-Level exception za 5.3 miliona i Bi-Annual Exception za około 1.7 miliona (dlaczego tak jest już kiedy indziej). Poza tym właściwie pozostają tylko wymiany, np. typu sign-and-trade. Wykorzystanie TPE było więc bardzo ważne do zachowania możliwości transferowych na rynku.

Mistrzostwo tej wymiany polega jeszcze dodatkowo na uzyskaniu od Cavs 1-rundowego picku w drafcie 2016 (chroniony do 10 miejsca). Tym samym w 2016 Celtics będą dysponować zapewne trzema 1-rundowymi wyborami = ogromne możliwości transferowe (zakładam, że Cavs jednak w końcu będą w play-offach). Ainge konsekwentnie buduje elastyczność w salary cap i szykuje się pod większy transfer. Mam mu nieco za złe przepłacenie Bradley’a, ale ten deal jest rewelacyjny. W 2015 Celtics mają aż 32 miliony spadających kontraktów. Nawet jeżeli podpiszą nowy wysoki kontrakt Rondo wciąż zostaje dużo kasy, utalentowana młodzież i mnóstwo draftowych picków do wymian.

Jakie są szanse na pozyskanie Love’a? Spójrzmy prawdzie w oczy. Póki co raczej skromne. Wszystko zależy od Flipa Sandersa. Celtics dysponują ogromną ilością 1-rundowych picków, co może być niezwykle ważne (2 w 2015, 3 w 2016, 1 w 2017 – można zamienić z Nets, 2 w 2018). Dużym zasobem są spadające kontrakty (Thornton 8.6 mln, Bass 6.9 mln, Anthony 3.8 mln). Sanders wolałby wymienić Love’a za przyszłą pierwszą opcję (patrz Klay Thompson lub ostatnie pogłoski, że Cavs są gotowi oddać Wigginsa za Love). Wydaje się, że opcja czyszczenia salary cap i przebudowy przez draft jest obecnie planem „B” Prezydenta Wilków. Dopiero gdy szanse na plan „A” odejdą do lamusa Sanders zadzwoni do Ainge’a. Celtics służą momentalnym przyspieszeniem procesu przebudowy w Minneapolis. Warto by się zastanowić nad ceną takiej wymiany dla Celtów. Timberwolves nie mają złych kontraktów w składzie. W zasadzie tylko niechciany Shabazz Muhhamad i umowa Kevina Martina może nieco uwierać, ale w świetle umów Bradley’a, Gordona czy Meeksa wcale nie wydaje się dzisiaj przepłacona. W grę musiałyby wchodzić picki i to nie jeden czy dwa, plus zapewne któryś z młodych wilków – Sullinger, Olynyk czy Young. Mówiło się, że Ainge wykorzysta TPE na podpisanie Lance’a Stephensona, bo 10.3 miliona to mniej więcej kwota, która mogłaby go zadowolić (w następnych latach dostawałby więcej). Wtedy ewentualna wymiana z Minnesotą na Love’a mogłaby skusić Sandersa. Już wiemy, że ten scenariusz jest nieaktualny, ale poczekajmy. Wciąż są szanse.

Komentarze do wpisu: “Co w Celtics piszczy?

  1. Dziękuję za to wyjaśnienie. Samo omówienie tej wymiany mniej mnie interesuje, bo jak sam powiedziałeś Tyler Zeller to nie jest jakiś super zawodnik. Za to kwestia budowania budżetu drużyny i zasad CBA jest bardzo ciekawa. Czy byłoby możliwe, żeby ktoś z redakcji enbiej napisał jakiś konkretny poradnik, albo artykuł obejmujący całościowo temat CBA? Myślę, że wiele osób byłoby bardzo zainteresowanych.

  2. Jestem jak najbardziej za tym co pisze Mariusz. Wyjaśnienie wyjątków transferowych/kontraktowych czy same przepisy CBA w języku ang są często trudne do przełożenia. Myślę, że wielu byłoby wdzięcznych za taką pomox.

Comments are closed.