5-na-6: Gdzie oni zagrają?

1. Jak sądzisz kto pozyska Kevina Love i gdzie Ty widziałbyś tego skrzydłowego?

LORDAM: Dla mnie Love to jeden z najbardziej przecenianych graczy z topu w lidze. Nie dyskredytuję jego walorów ofensywnych oraz walki o zbiórki, ale to ile punktów oddaje w obronie jest zatrważające, pomijając fakt braku awansu do PO, nawet braku walki o awans do PO, przez lata nawet nie byli blisko 8. Za każdym razem byli dystansowali, skład stosunkowo solidny, kiedyś musiało się udać, niestety. Szczerze to nawet nie wiem gdzie chciałbym go zobaczyć, dla mnie będzie drugim Boozerem, czyli takim kukułczym jajem podrzuconym w czyjeś gniazdo, hmmm jakiej organizacji za bardzo nie lubię? Życzę Lakers pozyskania Love’a.

MATEUSZ BABIARZ: Wydaje mi się, że najbardziej zależy na tym Warriors i Celtics. Wszystko zależy teraz od Timberwolves, którzy będą musieli zdecydować, czy chcą przerobić kolejne odbicie od dna (Celtics), czy pójść drogą bardziej płynnej przebudowy (Warriors). Dla mnie wygląda to trochę na grę na zwłokę i liczenie na to, że ktoś rzutem na taśmę coś jeszcze doda do oferty. Skończy się jednak na GSW, a Kevin trafi do ciepłej Kalifornii.

MAREK MIŁUŃSKI: Opcja Warriors podoba mi się znacznie bardziej niż Cavs, Celtics, Lakers, Bulls czy Rockets. Po pierwsze jest najkorzystniejsza dla Wilków, ale połączenie pod jednym dachem Curry’ego z Love może być czymś wyjątkowym. Dodajmy jeszcze do tego, że trenerem Wojowników będzie Steve Kerr i mam wrażenie, że jeden z najlepszych analityków na rynku potrafiłby to wszystko ułożyć. Warriors byliby dla mnie kandydatem na walkę o top 3 na silnym Zachodzie.

QCIN: Ten kto da najwięcej, a tu najwięcej do zaoferowania mają chicagowskie Byki-> Mirotic, oba tegoroczne picki i Gibson, jeśli taka oferta wpłynęłaby do Minneapolis, a ci by ją odrzucili to świadczyłoby tylko o tym, że wirus Kahna wciąż ma się dobrze. I tak, Chicago to byłby idealny kierunek zarówno dla Kevina jak i dla Chicago. Ten pierwszy miałby wsparcie pod koszem od Noah + w końcu poznałby smak gry w PO, natomiast Chicago otrzymałoby gracza, który potrafi zbierać, punktować, rzucać za trzy i w ogóle jest el fenomeno w ofensywie. Że niby obrona miałaby na tym ucierpieć? Zastąpi Carlosa Boozera, hello!

WOY: Nie widzę Love’a w Chicago , bowiem pachniałoby mi 'deja vu’ z Boozerem. Nie widzę też Love’a w Bostonie, bo Zieloni jakoś niemrawo zabierają się za ten transfer. Wydawało się, że zgarną go Warriors , ale Flip Saunders chciał połowę pierwszej piątki Warriors tzn. Lee-Barnesa-Thompsona. Być może 'czarnym koniem’ w wyścigu po Love’a zostanie Denver Nuggets? Dla mnie Kevin to idealny zawodnik dla Wojowników i z pewnością Steve Kerr ma pomysł jak wprowadzić gracza do składu. David Lee i Harrison Barnes to całkiem dobra opcja za skrzydłowego Minny i naprawdę nie wiem na jakie cuda czekają sternicy Wilków?

2. Jaki klub może wyrwać LeBrona Jamesa z Miami, czy w ogóle widzisz szanse na to, że Król zmieni otoczenie?

LORDAM: Myśl o Houston bardzo rozbudziła moje emocje. Skoro mówimy o takich skrajnościach to może gdzieś ptaszki ćwierkają o LBJ w Bulls? To byłaby dopiero defensywna bomba:) Sfera marzeń, ale również w Chicago chętnie bym go zobaczył. W bardziej realnych ryzach sądzę, że Lebron pozostanie w Miami.

MATEUSZ BABIARZ: Mogą to zrobić praktycznie tylko Rockets, bo James nie jest na etapie kariery, w którym powrót do domu (Cleveland) jest dla niego ważniejszy od walki o tytuł. Moim zdaniem jednak szansa na to, że opuści Miami jest praktycznie żadna – Pat Riley stanie na wysokości zadania.

MAREK MIŁUŃSKI: Patrząc na minę LeBrona siadającego pod koniec czwartej kwarty ostatniego meczu finałowego błysnęła mi myśl, że to może być koniec Jamesa w Miami. Porażki z Cavs obciążały słaby team. Heat nie mogli narzekać na brak talentu i trzecie w lidze salary cap pokazuje, że właściciele nie skąpili środków. Tymczasem w finale Spurs wgnietli ich w ziemię. Tak haniebnej porażki LeBron nie doznał w życiu. Z całą pewnością Heat będą musieli się bardzo postarać i nie wykluczam, że Spoelstra będzie musiał odejść. Jeżeli LeBron zostanie w Miami, zmiany będą musiały być bardzo głębokie.

QCIN: Utah Jazz, a jak! A tak serio to nikt, James zostanie w Miami, bo po akcji z Cavs jego wizerunek ucierpiałby jeszcze bardziej niż Gatorade po 1 meczu finałów. Poza tym wciąż ma tam pewne finały, mądrego Rileya, no i piękną pogodę cały rok, na cholerę miałby stamtąd uciekać skoro wszystkie inne wielkie firmy są obecnie w dołku i minęłoby trochę czasu nim James powalczyłby o kolejne pierścionki. No chyba, że Houston znowu wstrząśnie koszykarską sceną i ściągnie kolejnego najlepszego gracza na swojej pozycji, ale wówczas liga stałaby się diabli nudna bo na Rakiety nie byłoby bata.

WOY: Gdybym był LeBronem zostałbym w Miami i wybrał grę o wynik z Heat. Po pierwsze James stracił tytuł MVP, po drugie zabrano mu tytuł i po trzecie , ma coś do udowodnienia – po raz kolejny – całemu koszykarskiemu światu. Z drugiej strony jeśli wybrałby Zachód NBA to fajnie by było zobaczyć go w Lakers, wraz z Kobem Bryantem. Na dziś wydaje się, że tylko gwiazda pokroju Jamesa mogłaby wyciągnąć Lakers z poważnego kryzysu. Poza tym rywalizacja na Zachodzie jest dużo mocniejsza niż na słabiutkim Wschodzie…

3. Czy Greg Monroe opuści Detroit? Gdzie widzisz jego nowego pracodawcę?

LORDAM: Niestety, ale chyba opuści, jest mi bardzo przykro bo chciałem obserwować jego rozwój wraz z Drummondem. Moim zdaniem powinni się pozbyć Smitha bo on tam nie pasuje, jest on graczem, który bardzo długo holuję piłkę jak na PF, oraz nie do końca chyba się sprawdza w koncepcji z Drummondem. Jeśli miałby opuścić Mo-town widziałbym go w Bostonie w parze z Sullym, może w Dallas z Dirkiem, gdzie mógłby grać jako C, albo najciekawsza dla mnie opcja w parze z Marcinem w Wizards (choć prawdopodobnie Monroe in, Gortat out)

MATEUSZ BABIARZ: Opuści, ale liczę na to, że Pistons będą w stanie coś dla siebie ugrać (w ramach sign-and-trade). Gdzie by pasował? Np. w Miami, gdzie potrzebują dobrego w ofensywie wysokiego, który potrafi dorzucić kilka łatwych punktów. Swoją drogą to Bosh też pasowałby mi w Detroit, ale musiałoby to się odbyć razem z restrukturyzacją umowy (np. 3 z 36 mln) – taki stretch four przy Drummondzie i wchodzącym pod kosz Smithie to byłoby coś. Miejsce będzie też w drużynie, która zaryzykuje licząc na pozyskanie Melo (Rockets) i/lub w samym Nowym Jorku (choć oni raczej chcą głośniejszego nazwiska). Kolejnym ciekawym kierunkiem (gdyby doszło do fiaska sprowadzenia Love’a mógłby być Boston) – wtedy Pistons mieliby dwie opcje, albo picki, albo np. Rondo (który ma być na wylocie, jeżeli postawią na głębszą przebudowę).

MAREK MIŁUŃSKI: Uważam, że Monroe wprost idealnie pasuje do koncepcji Stana Van Gundy. Myślę, że nowy trener Pistons zrobi dużo, żeby ten utalentowany zawodnik został w Detroit. Tym bardziej, że miejsce w salary cap jest. Jeżeli oferta Pistons okaże się dla Monroe niesatysfakcjonująca, widzę go w Dallas. Cuban zapowiadał, że jest gotowy nawet przekroczyć salary cap w celu budowy drużyny mającej realne szanse w walce o mistrzostwo. W drużynie Mavs brak jest jednak dobrego centra. Monroe spełnia wszystkie potrzeby drużyny z Dallas – dobrze zbiera, jest opcją w ataku, świetnie gra tyłem do kosza. Do bycia ideałem brakuje mu nieco twardości w defensywie i bycia prawdziwym obrońcą obręczy. Pod okiem Ricka Carlisle mógłby się jednak tego nauczyć.

QCIN: Pewnie zostanie, ewentualnie jakieś małe sign and trade, tak czy inaczej Pistons wyrównają każdą ofertę za niego, bo to jedyny poza Drummondem ich zawodnik, który ma jakąś wartość rynkową, a to że nie pasuje do tej drużyny? Przecież to Pistons, mentalni bracia bliźniacy Cleveland Cavaliers.

WOY: Świetny gracz z Spurs, bardzo dobry gracz dla Lakers , ale niestety – dla niego samego – zostanie w Detroit, gdzie musi męczyć się u boku Drummonda i Smitha. Greg jest środkowym i w Mo-town tej pozycji już nie odzyska. Z kolei jeśli ktoś opuści Tłoki to tym kimś może okazać się Josh Smith. Monroe to typ gracza wokół , którego musi koncentrować się atak oraz lubiący być w centrum gry swojej drużyny. Podejrzewam, że jeśli byłby niezastrzeżonym wolnym agentem to szybko zmieniłby otoczenie.

4. Kyle Lowry jest łakomym kąskiem dla kilku klubów NBA. Jak myślisz, jaką opcję wybierze, Lakers, Heat czy Knicks?

LORDAM: Dla mnie to jeden z najlepszych PG w lidze, podobnie jak uwaga! (Isaiah Thomas), Kyle jest świetny, dobrze rozprowadza piłkę, świetnie zbiera, dobrze rzuca i jeszcze lepiej broni. Chciałbym go zobaczyć w Detroit za Jenningsa, ale ta opcja raczej nie jest prawdopodobna, albo niech pozostanie w Raptors, mają naprawdę świetną ekipę, brakuje tylko bardzo dobrej 4 i mogą być siła na wschodzie. Ani Lakers, ani Knicks moim zdaniem nie są dobrym kierunkiem dla Lowry’ego, Miami moim zdaniem nie wybierze, ma 28 lat, nie dorobił się jeszcze kroci i potrzebuje wysokiego kontraktu.

MATEUSZ BABIARZ: Myślałem o Lakers, ale Woy mnie przekonał, że tam ciężko mu będzie wyrwać piłkę Bryantowi. Heat moim zdaniem nie potrzebują „klepiącego” PG, ale kogoś w stylu Fishera + Lowry może być dość drogi. W takim wypadku może Knicks + modlitwy, że ktoś się skusi na paczkę Felton + Shump za pick.

MAREK MIŁUŃSKI: Niedobrze by było dla Lowry’ego, aby na tym etapie trafił do Lakersów czy Knicksów. Obawiam się, że w tym sezonie nierealne jest skompletowanie dobrych drużyn w tych organizacjach, a Lowry nie jest graczem odpornym psychicznie. Jego pobyt w Toronto był udany dopiero na ostatniej prostej. Wydaje mi się, że idealną opcją byłaby Floryda i Heat. Lowry jest o klasę lepszy od Chalmersa i Cole’a. Potrafi rzucić z dystansu. Umie się również odnaleźć w zespołowej defensywie. W Heat mógłby stać się bardzo ważnym ogniwem i nie spalić się psychicznie będąc za plecami wielkiej trójki, jeżeli ona przetrwa w Miami.

QCIN: Lowry to akurat pójdzie tam gdzie mu dadzą więcej, jest po sezonie życia, nigdy nie zarabiał wielkich pieniędzy, a dziś wyjątkowo będzie miał okazje zarobić kilka dodatkowych baniek w porównaniu do faktycznej wartości. Jeśli propozycje będą się różnić o 2-4 mln w przeciągu 3-4 lat to może i się skusi na Lakersów, ale jeśli AZS Koszalin zapłaci mu 4mln więcej na sezon od reszty drużyn to wybierze grę w PLK.

WOY: W Toronto nie będę szczędzić na niego gotówki, jest tam Królem i udowadnia, iż należy do ligowej, ścisłej czołówki PG. Pod skrzydłami Dwayne’a Casey okrzepł , nabrał pewności siebie i ma pełną swobodę działania na parkiecie. Czego chcieć więcej i czy w innej drużynie będzie miał lepiej (Heat, Knicks, Lakers…)?

5. Czy opera z udziałem Carmelo Anthony’ego zatoczy błędne koło i gracz zostanie z Knicks czy jednak Melo zmieni otoczenie?

LORDAM: Nie zostanie w Knicks bo wtedy nie decydowałby się na rezygnacje z kontraktu. Upieram się usilnie, że wybierze Chicago, moim zdaniem to dla niego najlepszy kierunek, ciągle będzie gwiazdą, co ważne będzie miał partnerów, którzy będą na niego pracowali, a Chicago w końcu będzie miało dla kogo pracować w obronie.

MATEUSZ BABIARZ: Co to byłby za rok bez Melodramatu. Wiem, że moja opinia może być niepopularna, ale moim zdaniem lepiej dla Knicks by było gdyby odszedł. Za rok z budżetu spadnie 48 mln $ (Stat, Bargs i Chandler), do tego nie byłoby jeszcze 23 mln $ Melo – to wszystko by sprawiło, że latem 2016 Jax miałby pełne pole do popisu by sprowadzić swoje Big Three i dać Knicks szansę na prawdziwą przebudowę. Gdzie ostatecznie wyląduje Anthony? W tej chwili stawiam na Rockets.

MAREK MIŁUŃSKI: Szanse pozostania Melo w Nowym Jorku są jak jeden do dziesięciu. Powiedzmy sobie szczerze – Knicks nie mają niczego do zaoferowania swojemu gwiazdorowi. Ewentualne roszady będą minimalne. Potencjał zespołu powinien im zagwarantować miejsce w play-off. Nawet pomimo tak nieudanego sezonu wciąż uważam, że Knicks dysponują znacznie lepszym rosterem od takich Hawks. Niemniej jednak z tą drużyną Carmelo nie ma żadnej gwarancji na grę choćby w finale konferencji – Heat, Pacers, Nets są poza ich zasięgiem. Pozostanie w Nowym Jorku byłby dla Melo poddaniem się w kwestii zdobycia mistrzostwa, a na tym etapie kariery to chyba jeszcze za wcześnie.

QCIN: Jemu akurat pieniędzy nie brak więc pójdzie tam gdzie będzie miał szanse powalczyć o coś więcej niż 1 runda PO, wątpię by tym miejscem pozostał Nowy Jork, bo kolejny sezon gry ze Statami, Bargnanimi czy Feltonami może skończyć się dla niego poważną depresją i wspólnymi wizytami u psychologa z Lindsay Lohan. Wątpie by Jackson był AŻ TAK wielkim magnesem dla byłego gracza Nuggets do pozostania w Nowym Jorku, nawet jak Knicksi skuszą do gry u siebie Lowry’ego a on sam uwierzy w wizję trójkątów to i tak nie może być na tyle głupi by uwierzyć, że w Big Apple zdobędzie tytuł przed czterdziestką. Ja osobiście na jego miejscu szukałbym już mieszkania w Miami, Chicago, albo… Salt Lake City, ale tutaj nie ma się co bawić w spekulacje, poczekajmy do decyzji.

WOY: Opcje są dwie – Miami lub Chicago. Pytanie tylko czy pójdzie na łatwiznę i dołączy do Heat? Jeśli zależałoby mu na pieniądzach to pozostałby z Knicks. Jeśli zależy mu na pierścieniu to zmieni otoczenie. Sam skłaniam się ku Chicago , gdzie mocną robotę pod angaż gwiazdy robią Joakim Noah i Tom Thibodeau.

6. Czy widzisz nowy kierunek dla Marcina Gortata, czy center pozostanie w stolicy?

LORDAM: Życzę Marcinowi 10mln kontraktu za rok gry, moim zdaniem pozostanie w Wizards. Wiz’s jako jedyni mogą mu zaoferować 5-letni kontakt, jeśli dostanie 10 mln wychodzi lekko licząc 50 mln za 5 lat.
Moim zdaniem niestety Marcin może się połakomić na gruby kontrakt, sądzę że Lakers bądź Dallas są w stanie mu zaoferować kontrakt rzędu 12-13 mln za sezon, o ile Dallas bym na jego miejscu ewentualnie wybrał (świetny rozgrywający, stabilna organizacj), o tyle Lakers bym sobie darował.
Osobiście zostałbym w Wizards, mają świetny, młody skład. Potrzeba tam lekkich wzmocnień i czasu, ot cała historia. Z roku na rok będą rośli w siłę, tylko potrzebują bodźca, moim zdaniem takim byłaby gwiazda na pozycji 3-4 (Deng, Gibson, Monroe).

MATEUSZ BABIARZ: Moim zdaniem pozostanie w Wizards. Kluby, którym by się bardzo przydał do walki o tytuł nie mają tyle miejsca w budżecie by go przejąć, a nie wydaje mi się by wolał wziąć trochę więcej pieniędzy kosztem grania np. w Cleveland.

MAREK MIŁUŃSKI: Jestem praktycznie przekonany, że Gortat zostanie w stolicy USA. Marcin musiałby dostać bardzo słabą ofertę od Wizards, żeby zdecydował się na inną opcję. Gdyby jednak tak się stało, trzymam kciuki, żeby trafił do Dallas. Jak pisałem przy okazji Grega Monroe. Tam brakuje praktycznie tylko dobrego centra, aby powstała bardzo ciekawa drużyna.

QCIN: Powinien zostać, Wizards mogą dać mu:
1) szansę gry o finały NBA
2) dobrą kasę
3) status gwiazdy – bardziej lokalnej, ale gwiazdy
4) spokój ducha

Dalej mam wątpliwości czy Wall to idealny partner dla naszego rodzynka, ale nie mam ich w ogóle jeśli mówimy o drodze rozwoju Wizards i perspektywie walki o – uwaga uwaga- finały. Ta drużyna może być elektryzująca i już w tym sezonie pokazała jaki drzemie w niej potencjał, jeśli trzon zespołu utrzymany, a dojdą do tego mądre wzmocnienia to Wizards będą wschodnią odpowiedzią na Oklahomę, tyle że bez Kendricka Perkinsa, a Gortat kilka razy powtarzał, że dla niego liczy się bardziej rozwój sportowy niż dodatkowe kilka dolarów na koncie.

WOY: Wydaje mi się, że Wizards to opcja bezpieczna, ale nie optymalna. Zawsze może ją zatrzymać jako awaryjną , gdy nie trafi się ta wymarzona, np. z Lakers. Gortat chce grać o tytuł, chce grać z gwiazdą ligi, chce spełniać się sportowo i nadal rozwijać. Idealni zatem byliby Spurs.

Komentarze do wpisu: “5-na-6: Gdzie oni zagrają?

  1. Marcin do Lakers na ostatni sezon Nasha – od współpracy z nim w Phoenix Gortat zaczął się na poważnie w NBA i pomógłby Nashowi odejść z ligi z godnością, na jaką zasługuje.
    A w następnym sezonie Irving + Love do Lakers i mistrzowski skład na lata.

    1. tylko, że Nash przy jego zdrowiu to zagra może z połowę meczy, najlepszym wyjściem są Wizards, bo nie dość, że hajs by się zgadzał, to i jeszcze miałby realną szansę na ECF z jednym z najbardziej przyszłościowych PG w lidze, Lakersi będą rok co roku wyławiać dobrych graczy, ale szybko ich nie zobaczymy wśród contenderów (nie zapominajmy o kontrakcie Kobego)

  2. Ciekawi mnie na jakiej podstawie Lordam twierdzisz ze Gortat moze sie polakomic na $ i wybierze hajs a a nie potencjal przyszlej druzyny
    W kazdym wywiadzie,Gortat mowi cos dokladnie odwrotnego,ze dla niego przede wszystkim licza sie perspektywy druzyny do ktorej mialby przejsc,rozgrywajacy itp.
    Smierdzi mi twoj post typowa polska zawistnoscia

    1. „Moim zdaniem niestety Marcin może się połakomić na gruby kontrakt”
      Rozumiem, że o to Ci chodzi?
      Po 1 pokaż mi gracza w lidze, który uczciwie powie „mam głęboko w poważaniu gdzie zagram, liczy się dla mnie kasa” po 2, Marcin ma 30 lat, to jego ostatni porządny kontrakt i doskonale sobie zdaje sprawę, że ma możliwości wyboru najwyższego zarówno brutto jak i netto (kwestia podatków). Absolutnie nie jest to zawiść, wręcz przeciwnie życzę mu i 20 mln za rok gry, choćby w Wizards tylko jakie szanse na wzmocnienie będzie miał ten team?
      Marcina wartość to około 8-10 mln za sezon uczciwie rzecz biorąc, niestety bądź stety zawyżają ją takie kwiatki jak Chandler 14mln czy Peković 12 mln, którzy są warci połowę tego. Spójrzmy na top centrów w lidze. Podam Ci salary dwóch centrów Noah i Horford, oboje dostają +/- 12 mln. Marcin jest trochę gorszym zawodnikiem od nich dlatego moim zdaniem zasługuję na około 10 mln, a kontrakt rzędu 12-14 byłby grubo przesadzony.

      Jakbyś prześledził moje komentarze odnośnie Gortata, zobaczyłbyś jakim szacunkiem go darzę. Polecam relacje z meczów tegorocznych PO.

    2. żaden gracz jawnie nie powie,ze zalezy mu tylko na kasie,ale tez jest malo takich jak Gortat ktorzy na kazdym kroku powtarzają jak wiele jest innych zaleznych, ktore wplywaja na to gdzie zagraja

  3. 1. widziałbym go w Phoenix, jednak oni nie wyrazili na razie chęci pozyskania Love’a. sign-n-trade Bledsoe + bracia Morris;) chyba najbliżej mu do Golden State, gdzie z Curry’m, Iggym i Bogutem może stworzyć contendera.
    2. sądzę, że tylko Clippers i Rockets zapewniliby mu odpowiednie towarzystwo, jednak raczej ich nie stać. Clippers mają pełne salary, a Rockets ciężko będzie znaleźć chętnego na Asika lub Lina (no chyba, że obaj do Knicks za Bargnaniego i Feltona jeśli Jax zechce handlować Chandlerem) mimo ich spadających kontraktów (sami tak je podpisali, że warte są 8 baniek, a z kasy klubu zniknie 15). Swoją drogą w 2011 podpisano 3 podobne kontrakty z wolnymi agentami (Asik, Lin i Fields) i wszystkie trzy okazały się niewypałami, a z tej trójki tylko Asik przez jeden sezon pokazał, że jest warty wydanych na niego pieniędzy.
    Wydaje się, że LeBron podpisze z Heat nowy-niższy kontrakt, jeśli tylko Wade i Bosh zrobią to samo.
    3. Sądze, że SVG wyrówna każdą ofertę za Monroe, trochę szkoda, bo chciałbym zobaczyć Grega grającego jako center w pełnym wymiarze czasowym, widziałbym go w Knicks, stylem gry przypomina Ewinga, a i nosi nazwisko zasłużone dla klubu z Big Apple.
    4. Lowry wybierze kasę, nie przez przypadek jego sezon życia przypadł na ostatni rok kontraktu. Pewnie podpisze pięcioletnią umowę z Raptors i z powrotem osunie się w przeciętność. Mam nadzieję, że Knicks nie zaoferują mu wielkiego kontraktu na otarcie łez po Melo, bo znowu się udupią. Lakersi też mogą sporo zaoferować, ale znając Kupchaka, będą celować w głośniejsze nazwisko.
    5. Skoro Melo postanowił spróbować sił na rynku wolnych agentów to pewnie odejdzie do Bulls, bo chyba tylko u nich będzie miał wszystko czego chce. Również Lakersi mają szansę, jeśli się mocno postarają, a temat wspólnej gry Anthonego z Bryantem pojawił się już podczas poprzedniej Melodramy, kiedy wydawało się, że to właśnie szeregi Lakers Carmelo zasili.
    6. Fajnie by było, gdyby przeszedł do Dallas i poduczył się od Dirka gry tyłem do kosza. Widziałbym go też w Lakers, w parze z Gasolem, czy w Celtics, w parze z Rondo. Sądzę jednak, że zostanie w Wizards, dobrze się tam czuje, w Waszyngtonie jest potrzebny, a czarodzieji stać na niego. Jeśli uda im się zatrzymać również Arizę (a ten będzie grał na poziomie z ubiegłego sezonu) to już w następnym sezonie Wizards powinni przekroczyć próg 50 wygranych (po raz pierwszy od ery Wesa Unselda i Elvina Hayesa – sezonu 1978/79).

    1. skoro Warriors i Wolves przerwali rozmowy to nie mam pojęcia gdzie Love zagra, a Phoenix podobno wyrażali już chęć nabycia Love’a – może więc Suns?

  4. @Kastro Twój post śmierdzi mi typowo polską krótką pamięcią – Gortat wcześniej mówił bardzo głośno a to że zagra w ŁKS – ie, a to że wspomoże polską kadrę przy tej czy innej okazji… a kończyło się jak zwykle. Nie ma go co winić że ceni sobie $$$, ale nie ma też co zapominać o tym, że gdy $ wchodziły w nawet delikatną kolizję z wcześniejszymi, nawet bardzo głośnymi, deklaracjami, to stawiał na $. Osobiście życzę mu jak najlepiej… chyba jednak w LAL. Od czasu Poli Negri żaden Polak nie był tam na afiszu, może Gortatowi by się to udało – kilka bloków, wsad nad Jordanem podczas derbów… i Marcin zaprasza do Staples ;)

  5. Jest taka cehca narodowa polakow jak krotka pamiec ?????
    Juz na starcie klamiesz.
    Nie chce mi sie wchodzic w glebsze dyskusje,tyle moge powiedzec,ze go doskonale rozumie ze odpuscil kadre,a o LKS to nie bede sie wypowiadal bo mnie smiech ogarnia
    A co ty sobie nie cenisz $ ?
    Nikt nie twierdzi,ze hajs jest nie wazny,bo tylko glupi tak moze pomyslec,ze ktos ciezko haruje przez lata,aby nie wyciagac w szczytowym momecie kariery fajnych $,ale to nie znaczy ze w glowie ma tylko $

Comments are closed.