Recenzja – Nike KD VI Elite

KD VI Elite – to właśnie w tym modelu możemy zaobserwować największe różnice pomiędzy standardową wersją, a wersją Elite. Zmieniono cholewkę, system amortyzacyjny oraz trakcję – jak te zmiany wpłynęły na zachowanie butów na boisku ? Możecie o tym przeczytać poniżej..

P1040467

Wzór trakcyjny został całkowicie przeprojektowany w stosunku do KD VI – wciąż opiera się on na sześciokątach, ale działa dużo lepiej niż ten znany nam z KD VI. W wersji Elite projektanci Nike postanowili „wydrążyć” część gumy ze wzoru. Dzięki temu jest on głębszy oraz lepiej „gryzie” parkiet. Zastosowano również twardszą gumę, więc w KD VI Elite można bez strachu pograć na zewnątrz. Buty sprawowały się fantastycznie zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz – dzięki szerokim rowkom, żaden piasek lub brud nie „wchodzi” we wzór – zawsze działa, i nie zdarza się by czymś się zatkał. Nie daje jednak pełnej „dziesiątki”, ponieważ KD VI Elite mają jeden irytujący problem – wzór trakcyjny nie wychodzi na wewnętrzną stronę buta. Wynika to z tego, że zastosowali Zoom Air, ale przy szybkich zmianach kierunku zdarzało mi się paskudnie poślizgnąć. Z czasem się do tego przyzwyczaiłem i zacząłem grać ostrożniej – jednak muszę za to obciąć punkty. Ogólnie rzecz biorąc, w dziedzinie przyczepności nastąpiła znacząca poprawa.

Przyczepność – 9/10

P1040469

Moim zdaniem jak na razie Zoom Air jest najlepszym systemem amortyzacyjnym jaki wymyślono. Łączy najlepsze cechy Air Max i Zoom w jedno. Ze strony Air Max mamy fenomenalną ochronę przed uderzeniami, wysoki komfort użytkowania oraz wytrzymałość. Natomiast dwie wielkie poduszki Zoom, wklejone w Air Max likwidują jego największą wadę – brak sprężystości. Zoom Air działa fenomenalnie i przez jakiś czas byłem zdziwiony, że po LeBron X Nike ani razu go nie zastosowało. Trzeba było czekać aż do KD VI Elite. Amortyzacja jest na piątkę z plusem – doskonale absorbuje wstrząsy, ale zarazem jest sprężysta. Jest to uczucie nie do opisania – Nike połączyło tak odległe od siebie światy tworząc Zoom Air – mam  nadzieję, że tak wygląda przyszłość butów koszykarskich. KD VI Elite są w moim top 5 najwygodniejszych butów, jakie kiedykolwiek założyłem (niezrównane wciąż są LeBron 8). Jedynym minusem Zoom Air jest minimalne czucie boiska – nie jest tak źle, jak było w przypadku LeBron X, ponieważ w KD VI Elite pomiędzy stopą a Zoom Air nie ma Cushlonu, który był obecny w LeBronach.  Jest to niewielka cena za taki komfort, ale może to być problemem dla ludzi gustujących w Lunarlonie, czy PureMotion. Zoom Air polecam każdemu, chociaż przymierzyć w sklepie – jest to jedyny w swoim rodzaju system amortyzacyjny.

Amortyzacja – 10/10

P1040472

Jednym z największych mankamentów KD VI była bardzo słaba wentylacja – wersja Elite pod tym względem jest dużo lepsza. Cała cholewka została wykonana z połączenia pianki i meshu. Takie rozwiązanie byłoby przewiewne jak espadryle, gdyby nie neoprenowa wyściółka, która ogranicza przepływ powietrza. Jednak mimo to KD VI Elite są bardzo dobrze wentylowane – nawet po kilku godzinach gry stopa zachowuje komfort termiczny.

Wentylacja – 8,5/10

P1040473

KD VI Elite, podobnie jak standardowa wersja wyglądają tak, jakby można było w nich skręcić kostkę tylko wchodząc na boisko. W rzeczywistości są to bardzo stabilne i bezpieczne buty – wersja Elite tylko poprawia, już wysoki poziom bezpieczeństwa jaki był w KD VI. Zawdzięczają to przede wszystkim szerokiej podstawie – poduszka Zoom Air wychodzi ponad pół centymetra na zewnątrz stopy. Szeroka podstawa równa się stabilność oraz zmniejszenie ryzyka skręcenia kostki. Tak naprawdę nie liczy się to czy mamy buty high czy low – liczy się szeroka podstawa. Prawda jest jednak taka, że jeśli źle staniesz, to żadne buty, żaden tapeing i inne cuda nie uratują się przed kontuzją. Wracając do butów – poza szeroką podstawą, KD VI Elite (podobnie jak KD VI) fantastycznie dopasowują się do stopy – miękki mesh/Hyperfuse doskonale przywiera do stopy, a dynamiczny Flywire zapewnia trzymanie stopy w jednym miejscu. KD VI Elite są bardzo stabilne i bezpieczne, a przy okazji zachowuje się swobodę kostki, co dla niektórych graczy jest bardzo ważne.

Stabilność – 9,5/10

P1040476

W recenzji KD VI rozpływałem się nad fantastycznym dopasowaniem, jakie one zapewniają. Jednak po kilku tygodniach plastik się rozciągnął i nie było już tak różowo. Dlatego, kiedy otrzymałem KD VI Elite, byłem lekko sceptyczny. Okazało się jednak, że niepotrzebnie – wersja Elite zapewnia tak samo dobre, jeśli nie lepsze dopasowanie, niż standardowe KD. Niestety po kilkunastu godzinach gry pojawił się problem – zaczęła mi się ślizgać pięta. W przedniej części buta „trzymanie stopy” było idealne – Flywire ciasno oplatał stopę nie pozwalają jej na przesuwanie się. Natomiast w okolicy pięty zwyczajnie jest za mało dziurek na sznurówki – początkowo się tego nie zauważa, ale z czasem, kiedy buty się „rozejdą” pięta zaczyna się ślizgać. Coraz mocniej i mocniej zawiązuje się sznurówki, czasami do takiego stopnia, że zaczyna boleć. Gdyby nie to, dałbym pełne 10 na 10, ale jest to niezwykle irytująca sprawa – dodatkowa dziurka na sznurówki i problem byłby rozwiązany.

Dopasowanie – 9/10

P1040471

Wersja Elite – niezwykłe materiały, niezwykła cena. Od 2011 w butach z serii Elite pojawiał się kevlar, włókno węglowe i inne drogie materiały – w ten sposób Nike tłumaczyło podwyżkę cen. Jednak w tegorocznym zestawie Elite żadnego z tych materiałów nie widzę, a cena jest wysoka. Nie zrozumcie mnie źle – pudełko i jakość materiałów są fantastyczne. Buty otrzymujemy w wielkim białym pudle pokrytym gumowatym materiałem, żeby się nie ślizgał. Obuwie jest schowane w kartonowej szufladzie zamykanej na zaślepkę. Pierwsze wrażenie jest fantastyczne – jest to duży plus. Niestety po dokładnej obserwacji butów możemy zauważyć ślady kleju oraz nierówne szwy. Trochę szkoda, spodziewałem się fajerwerków i wielkiego „wow”, a tak poza pudełkiem, to KD VI Elite prezentują się jak zwykłe buty.

Jakość Materiałów – 9/10

Granie w KD VI Elite sprawiło mi naprawdę wielką przyjemność – osobiście uważam, że są to jedne z najlepszych butów roku.  Wszystko w tym modelu przypadło mi do gustu – niski krój, wygodna i przewiewna cholewka oraz nieziemska amortyzacja. Jednak patrząc obiektywnie, muszę powiedzieć, że nie są to buty dla wszystkich. Ja osobiście lubię niski krój oraz dużo amortyzacji – wiem jednak, że należę do bardzo wąskiej grupy. KD VI Elite są pełne sprzeczności i nie wszystkim może się to podobać – z jednej strony są  lekkie, przewiewne i elastyczne, a z drugiej mają wielką toporną poduszkę, która jest bardzo sprężysta, ale może minimalnie spowolnić szybkich graczy. Ponadto KD VI Elite nie do końca pozwalają na bardzo szybkie i gwałtowne skręty – można wtedy złapać przysłowiowego zająca. Dużym i ciężkim zawodnikom na pewno spodoba się Zoom Air, jednak może nie przypaść do gustu szeroko krytykowany niski krój przywodzący na myśl buty do piłki nożnej. KD VI Elite należą do tej kategorii butów, które koniecznie trzeba przymierzyć przed zakupem – może się okazać, że się w nich zakochacie, tak jak ja. Osobiście pokochałem te buty i na pewno będę w nich grał, aż się rozpadną – nie każdemu mogą się spodobać, ale wierzcie mi jest szansa, że podobnie jak ja zakochacie się w tych butach.

Przyczepność – 9/10

Amortyzacja – 9,5/10

Wentylacja – 8,5/10

Stabilność – 9,5/10

Dopasowanie – 9/10

Jakość Materiałów – 9/10

Ocena końcowa – 9,5/10 (Zwykłe KD VI – 8/10)

P1040462