Ciekawostki statystyczne – Play-offs 2014, dzień dziewiętnasty

WASHINGTON WIZARDS 82:86 INDIANA PACERS (1-1)

– Pacers wygrali 8 z 9 ostatnich Game 2, przed którymi przegrywali w serii 0-1. Dziś tak naprawdę wygrali swój mecz o życie, bo po takim ciosie jak dwie porażki na własnym parkiecie ciężko byłoby im wrócić do serii w dwóch meczach w Waszyngtonie. Teraz wszystko zaczyna się od nowa. Dla Wizards była to pierwsza wyjazdowa porażka w tych play-offach.

Roy Hibbert miał 28 punktów (10-13 FG, 8-8 FT) i 9 zbiórek w 33 minuty. Przepraszam. Hibbert, który na cztery ostatnie mecze trzy razy nie zdobył ani jednego punktu, a do wczorajszego spotkania przystąpił z zabójczymi średnimi 4.6 punktów i 3.3 zbiórek na 35,6% z gry, nagle eksplodował i był świetny, nareszcie. Cały świat na to czekał. Tylko czterech graczy w historii NBA zdobyło w meczu play-offów 28 punktów po tym, jak w poprzednim meczu mieli ich zero. To Butch Beard (1975, Golden State), Charlie Johnson (1977, Golden State), Tim Perry (1992, Phoenix) i Eddie Johnson (1997, Houston). Dla Hibberta, który miał 29 punktów w siedmiu poprzednich meczach razem, 28 to drugi najlepszy wynik w PO w karierze. W poprzednich Finałach Konferencji z Miami rzucił w G2 29.

Marcin Gortat nie był w stanie zatrzymać Hibberta, ale również spisał się bardzo dobrze, notując 21 punktów (rekord kariery w PO) i 11 zbiórek na 10-15 z gry. Świetny występ. Czarodziejom zabrakło jednak trójek (5-21 3pt, Ariza 2-7), zabrakło Johna Walla (6 pkt, 8 ast, 2-13 FG – w dwóch meczach trafił tylko 6 z 27 rzutów i żadnej z 7 trójek), zabrakło punktów z linii rzutów wolnych (5-12!).

– Ostatnim graczem z 28 punktami, 9 zbiórkami, 76,9% z gry i 100% z linii w play-offach był Kevin McHale w 1990 roku.

LOS ANGELES CLIPPERS 101:112 OKLAHOMA CITY THUNDER (1-1)

– Thunder niesieni świetną przemową Kevina Duranta pewnie pokonali Clippers i także wyrównali stan swojej serii. Nets, Blazers, Wasz ruch. Te play-offy mogą być jeszcze lepsze.

– Durant miał 32 punkty, 12 zbiórek i 9 asyst. Russell Westbrook dodał 31 punktów (13-22 FG), 10 zbiórek i 10 asyst. Czy to się dzieje naprawdę? Po raz pierwszy w historii NBA – i w sezonie regularnym, i w play-offach – dwóch graczy jednego zespołu zaliczyło 30 punktów, 10 zbiórek i 9 asyst. Dla Westbrooka to już trzecie triple-double w tych play-offach. Od 1986 roku tylko trzech graczy miało ich w jednej edycji więcej: Magic Johnson (1991), Jason Kidd (2001) i Rajon Rondo (2012) – po cztery.

– Durant i Westbrook to jedno, ale po 14 punktów zdobyli Serge Ibaka i Thabo Sefolosha. Świetnie spisał się zwłaszcza ten drugi, po którym nie spodziewałem się takiego występu. Szwajcar tylko raz w swojej karierze zdobył więcej punktów w play-offach – w Finałach Konferencji ze Spurs w 2012 roku miał 19. Dziś w trzeciej kwarcie, gdy Thunder ostatecznie odjechali Clippers, zdobył 12 punktów (5-5 FG). No, nawet Kendrick Perkins miał 8 punktów (najwięcej w tych PO) i 9 zbiórek oraz największe w zespole +18. Durant powinien mówić częściej.

– Dla Clippers 18 punktów zdobył JJ Redick (7-10 FG), ale nawet jego świetna dyspozycja strzelecka nie uchroniła gości od porażki. Chris Paul miał 17 punktów i 11 asyst, zszedł do przeciętnego 6-13 z gry i 2-5 za trzy. W Los Angeles musi wreszcie pojawić się Blake Griffin – dziś miał tylko 15 punktów (5-13 FG) i 6 zbiórek. Tutaj wielkie brawa dla Ibaki – przeciwko niemu Griffin trafił jak dotąd tylko 6 z 21 rzutów z gry (6-8 przeciwko pozostałym).

Najlepsi

punkty: Durant (32)

zbiórki: Durant (12)

asysty: Paul (11)

przechwyty: Paul, Westbrook, Sefolosha (3)

bloki: Hibbert (2)

straty: Westbrook, Durant, Beal (4)

3pt: Durant, Barnes (3)

FT: Durant (9)

minuty: Stephenson, Beal (43:48)