Michael Carter-Williams to najlepszy debiutant roku!

Jak podaje strona NJ.com, Michael Carter-Williams ma w najbliższym czasie otrzymać nagrodę Rookie of the Year za miniony sezon. Tym samym MCW pokonał w wyścigu o nagrodę takich graczy jak Victor Oladipo czy Trey Burke.

Carter-Williams został wybrany z 11 numerem Draftu 2013 przez Philadelphię 76ers. Absolwent uniwersytetu Syracuse swój debiutancki sezon rozpoczął z „wysokiego c”, był liderem 76ers i notował 16.7 punktu, 6.3 asysty, 6.2 zbiórki i 1.9 przechwytu na mecz.

W sezonie regularnym MCW był czterokrotnie wybierany jako debiutant miesiąca w konferencji wschodniej i raz otrzymał nagrodę zawodnika tygodnia na Wschodzie. Był to pamiętny pierwszy tydzień sezonu, kiedy Carter-Williams zagrał świetne spotkanie przeciwko Miami Heat.

Carter-Williams ma zostać ogłoszony jako Rookie of the Year w przyszłym tygodniu. Na chwilę obecną nie znamy pełnych wyników głosowania, ale możemy przypuszczać, że najbliżej MCW byli tacy zawodnicy jak Oladipo, Burke czy Hardaway jr.

Moim zdaniem, nagroda w pełni zasłużona. Michael był jedynym jasnym punktem 76ers i rozegrał bardzo dobry sezon, będąc jednym z niewielu jasno świecących debiutantów ze słabej klasy 2013. A wy co sądzicie?

Komentarze do wpisu: “Michael Carter-Williams to najlepszy debiutant roku!

  1. Hmm uważam, że tylko Trey może w przyszłości coś znaczyć więcej. Wpływ Oladipo i MCW na grę swoich drużyn naprawdę był znikomy. Może Porter albo Noel jeśli się podniesie. Ogólnie mało ciekawy draft. Poprzedni jednak był mocniejszy, Davis, Beal, Waiters, Lilard!!!, Barnes, Ross, Drummond, naprawdę wszystkie przyszłe gwiazdy ligi (oprócz Lilarda, który juz jest allstarem). Z drugiej strony większość z tamtego draftu zaskoczyła w tym roku, trzeba dać im czas. W.G mnie z Benneta jeszcze będą ludzie

    1. Ja myślę, że Bennett jest i pozostanie bustem. Dieng grał tyle samo minut, statsy ma niewiele lepsze ale wyraźnie większy wpływ na grę. Pyknął nawet meczyk z 20 zbiórkami. Bennett to jednak wielki zawód.

    2. Ludzie będą, owszem, z tym, że błędem było wybranie go z #1. To go przerasta, bo nie jest on Kyriem, a oczekiwania są takie, że będzie grał od razu na olbrzymim poziomie. Gdyby poszedł w okolicy #10, to mówilibyśmy o nim jak o dobrym grajku z tego słabego rocznika. Takie moje zdanie.

  2. i zapomniałem dodać że NO pelicans , ciękzo mi będzie im zapomniec że zabrali nam mozliwość ogladania 2 wież z UK

  3. Poczekamy na Portera, Lena, McColluma, rozwój McLemore’a , Olynyka i Hardaway’a Jr. Na razie zobaczyliśmy połowę możliwości i nie grał nawet Muhhamad.

  4. Liczby jak Mr. Triple Double, ale w 76ers to nawet Turner błyszczał, więc poczekajmy co będzie w przyszłości. Licze, że MCW będzie liderem odradzajacych się Szóstek. Klub z taką tradycją nie może podzielić losu Cavs i co roku wybierać w TOP5 draftu.

Comments are closed.