Ciekawostki statystyczne – Play-offs 2014, dzień drugi

Dziś swoje zmagania rozpoczęły pozostałe cztery pary. Wizards wygrali w Chicago, a Blazers w Houston, co oznacza, że na osiem pierwszych meczów tej edycji PO aż pięć zakończyło się zwycięstwem gości – coś takiego zdarza się po raz pierwszy w historii NBA. Fantastyczny początek miejmy nadzieję fantastycznych play-offów.

DALLAS MAVERICKS 85:90 SAN ANTONIO SPURS (0-1)

– Mavericks mogli zacząć tą serię od niespodzianki, ale zmarnowali świetną okazję na zwycięstwo. Nie ma jednak o czym mówić, jeśli ich ostatni mający znaczenie celny rzut z gry wpadł na.. 7:45 do końca meczu. W tamtym momencie prowadzili 10 punktami, ale run 19-2 Spurs załatwił sprawę. Seria 12 kolejnych niecelnych rzutów to dla Dallas najgorsza passa w meczu PO od 2006 roku (Finały). San Antonio pokonało Dallas po raz 10. z rzędu (RS+PO). Spurs w 217 meczach play-offs pod wodzą Gregga Popovicha aż 25 razy wymusili serię 10 kolejnych pudeł. W tym 17-letnim okresie jest to oczywiście największa ilość w NBA.

Tony Parker niszczył w pierwszej (7-10 FG), Tim Duncan w drugiej połowie (7-9 FG). Francuz w całym meczu miał 21 punktów (9-16 FG) i 6 asyst, Duncan z 27 punktami (12-20 FG) i 7 zbiórkami był jeszcze lepszy. Bez niego na parkiecie Spurs trafili tylko 3 z 17 rzutów z gry. Z nim byli lepsi od Dallas o 24 punkty.

– Ławka Spurs zdobyła tylko 23 punkty (Dallas 46), a cała drużyna trafiła zaledwie 3 z 17 rzutów za trzy. Obie te statystyki uratował Manu Ginobili, który rzucił 17 punktów, trafiając 3 z 6 trójek. Spurs są 147-45 w meczach, w których Manu, Parker i Duncan zdobywają min. 15 punktów (RS+PO).

– Fajnie, że wziąłem Dirka Nowitzkiego w Drive to the Finals, miał 11 punktów, 4-14 z gry i 8 zbiórek. Wahałem się między nim a Montą Ellisem i chociaż tutaj wygrałem – Monta też miał 11 punktów na 4-14 z gry. Niespodziewanie najlepszym graczem Mavericks był Devin Harris, który miał 19 punktów, 3 zbiórki i 5 asyst (3-7 3pt). Po raz 12. w swojej karierze przekroczył próg 15 punktów w play-offs. Siedem razy dokonał tej sztuki właśnie przeciwko Spurs.

– Pierwsza kwarta wcale nie wskazywała na to, że Mavericks będą mieli jakiekolwiek szanse na wygraną. W 12 pierwszych minut goście rzucili 12 punktów (antyrekord sezonu) przy 5-20 z gry. Spurs w 1Q wygrali statystykę punktów z pomalowanego.. 18-2, ale prowadzili po niej tylko 9 punktami i szybko zostali dogonieni.

– Znacie już stat, że 77,3% zwycięzców G1 w serii do czterech zwycięstw wygrywało całą serię. Jeśli chodzi o Spurs Gregga Popovicha, na 28 serii rozpoczętych od zwycięstwa wygrali aż 24 razy.

CHARLOTTE BOBCATS 88:99 MIAMI HEAT (0-1)

– Jeśli ze zdrowym i niszczącym Alem Jeffersonem Bobcats i tak byli często skazywani na sweepa, to czy po kontuzji Big Ala mogę napisać „Heat w trzech”? Jefferson zaczął od trafienia czterech pierwszych rzutów z gry, ale przez ten uraz poprzestał tylko na 18 punktach i 10 zbiórkach. Heat nie musieli się bardzo wysilić, by pokonać Charlotte po raz 17. z rzędu. To będzie szybka seria, na to wygląda. Mam nadzieję, że Rysiom uda się wyrwać choć jedno zwycięstwo, pierwsze w ich historii. Za rok będą już Szerszeniami.

LeBron James miał 27 punktów i 9 zbiórek (8-16 FG, 4-8 3pt). Rozdał tylko jedną asystę, co jest jego najgorszym wynikiem w karierze (play-offs), ale dzięki punktom przeskoczył Larry’ego Birda i jest już ósmym strzelcem w historii PO (3898 pkt, siódmy Jerry West ma 4457). Świetnie spisał się Dwyane Wade, który miał 23 punkty (10-16 FG). To jego postawa (a przede wszystkim – obecność) będzie kluczowa dla three-peatowych planów Miami. Dobrą zmianę dał James Jones, który zdobył 12 punktów w 14 minut. To jego drugi najlepszy wynik w tym sezonie.

– Heat popełnili tylko 7 strat. Z LeBronem Jamesem w składzie są 21-5 w meczach, w których mają ich mniej niż dziesięć. Na 13 takich spotkań w Miami przegrali tylko raz.

– Bez zdrowego Ala Jeffersona Bobcats próbowali utrzymać się w grze dzięki dobrym występom Kemby Walkera (20 pkt, 6 zb, 5 ast), Gary’ego Neala (17 pkt) i Jeffa McRobertsa (15 pkt, 7 zb, 6-9 FG i jaki plakat), ale udawało im się to tylko do pewnego momentu. Przy okazji, małe przypomnienie – rekordami Bobcats w play-offs są 27 punktów Stephena Jacksona, 17 zbiórek Geralda Wallace’a, 8 asyst Jacksona, 3 przechwyty Jacksona i Wallace’a, 4 bloki Wallace’a. Któryś z nich zostanie teraz poprawiony? Jeśli chodzi o rekord w liczbie celnych rzutów za trzy, ustanowili go dziś Kemba i McRoberts (3).

WASHINGTON WIZARDS 102:93 CHICAGO BULLS (1-0)

– Kiedy po raz ostatni te dwie drużyny spotkały się w play-offach, również była to pierwsza runda, Bulls także byli rozstawieni z czwórką, a Wizards z piątką. To był rok 2005. Tego, by historia powtórzyła się w 100%, chcą Czarodzieje, którzy wygrali tamtą serię w sześciu meczach. Co ciekawe, dla Wizards to pierwszy zwycięski Game 1 od.. 1986 roku! Byki przegrały dwa mecze z rzędu po raz pierwszy od początku lutego. Dziś pozwolili gościom na 102 punkty i 49% skuteczności z gry, jak na Chicago są to bardzo niepokojące wyniki.

– W pierwszej piątce Waszyngtonu po raz pierwszy od 23 lutego pojawił się Nene Hilario. Brazylijczyk powrócił w świetnym stylu, zdobywając 24 punkty (oczko od rekordu kariery w PO) i 8 zbiórek (11-17 FG). Trafił 7 z 13 rzutów z odległości większej niż 3 metry, jeszcze nigdy w swojej karierze nie miał stamtąd ani tylu prób, ani tylu trafień. Dobrze spisał się także Marcin Gortat (15 pkt, 13 zb), który miał ważne zbiórki i punkty w samej końcówce. Jego rekord kariery w PO to wciąż 16 punktów, myślę, że w tej serii Polak powinien go pobić. Trevor Ariza trafił 5 z 8 rzutów (18 pkt, 7 zb), a Andre Miller, który rozgrywa swoje 10. play-offy w karierze, a jeszcze nigdy nie był nawet w drugiej rundzie, zdobył 10 punktów w 13 minut (5-7 FG).

– Ci gracze wykręcili Wizards tak wysoką skuteczność z gry, na pewno nie zrobili tego John Wall (16/6/6) i Bradley Beal (13 pkt, 7 ast), którzy trafili tylko 7 z 25 rzutów – 28% skuteczności to ich najgorszy wspólny wynik w tym sezonie. Dostawali się za to na linię, tak jak cała drużyna Waszyngtonu, która trafiła 26 z 35 osobistych (12-12 w 4Q).

– Siedmiu graczy Bulls przekroczyło próg 10 punktów, takie obrazki będziemy pewnie widzieć dość często. Po 16 punktów rzucili Kirk Hinrich i DJ Augustin, ale ten drugi trafił tylko 3 z 15 rzutów z gry i ratował się rzutami wolnymi (10-10). Ostatnim graczem Bulls, który w play-offach miał tylko 20% skuteczności z gry przy min. 15 rzutach, był Ben Gordon (2006). Gordon zanotował też jako ostatni Byk w PO 10-10 z linii (2009). Jimmy Butler miał 15 punktów i 7 zbiórek, Joakim Noah miał 10 punktów, 10 zbiórek i 4 asysty. Chicago, które w sezonie miało średnią 23 asyst na mecz, dziś na 34 celne rzuty z gry rozdało tylko 13 asyst. Gospodarze przegrali także tablice (39-45), choć przed przerwą mieli jedną zbiórkę ofensywną za drugą (13 w całym meczu).

PORTLAND TRAIL BLAZERS 122:120 HOUSTON ROCKETS (1-0) OT

– Po raz pierwszy na cztery serie play-offs między tymi drużynami to Blazers wygrali mecz otwarcia. I to w jakim stylu! Blazers odrobili 13 punktów straty z początku czwartej kwarty i zrobił się z tego mecz. Były kontrowersje, techniki, wielkie rzuty, hack-a-Howard, jest kolejne oświadczenie NBA o błędzie sędziów. Play-offy.

LaMarcus Aldridge miał 46 punktów i 18 zbiórek (17-31 FG, 10-13 FT, 2-2 3pt), to tak jakby ktoś jeszcze mówił, że wraz z Damianem Lillardem (31 pkt, 9 zb, 5 ast, 9-19 FG, 10-12 FT) zmiękną w PO. Nic z tego. Stali się pierwszym duetem z 45+ i 30+ punktami w play-offach od 1992 roku (Michael Jordan, Scottie Pippen).

– 46 punktów Aldridge’a to rekord klubu w PO, 18 zbiórek to jego nowy career-high w tej fazie oraz najlepszy wynik gracza Blazers w ostatnich 28 latach (wyrównany wynik Marcusa Camby’ego 2011 i Kenny’ego Carra 1986). Od 1985 roku tylko dwóch graczy zanotowało w meczu play-offs 46 punktów i 18 zbiórek. Wszyscy byli dziś obecni w Toyota Center (Dwight Howard 2011, Hakeem Olajuwon 1987). Ostatnim graczem, który miał 46/18 w play-offowej wygranej na wyjeździe, był Elgin Baylor w 1962 roku (3159 meczów PO temu). Jeśli chodzi o samego Aldridge’a, 46 punktów to jego nowy rekord kariery, 18 zbiórek to dla niego najlepszy wynik w PO. W tym sezonie już miał dwa świetne występy przeciwko Rockets – raz miał 31/25, innym razem 27/20. Dziś był jeszcze lepszy.

– Damian Lillard zaliczył 31/9/5 w swoim debiucie w play-offs jako drugi gracz od 1985 roku (LeBron James 2006). Ograniczając to tylko do punktów, w ostatnim 50-leciu tylko dwunastu graczy tak dobrze rozpoczęło swoją znajomość z PO. W tym gronie znajdują się Tim Duncan, Paul Pierce, Chris Paul, Derrick Rose i.. Brandon Jennings.

– Dla Rockets po 27 punktów zdobyli James Harden (8-28 FG) i Dwight Howard (15 zb, 9-21 FG, 9-17 FT). 24 punkty dodał Chandler Parsons. Wraz z Hardenem oddali aż 25 rzutów za trzy, trafiając tylko sześć. Sprawdzałem, liczyłem – od 1985 roku żaden duet nie miał w meczu PO tylu prób z dystansu.

– W ostatnich 15 edycjach play-offs na 125 meczów, w których Rockets w dwóch pierwszych minutach czwartej kwarty mieli przewagę min. 13 punktów, przegrali tylko osiem razy.

Najlepsi

punkty: Aldridge (46)

zbiórki: Aldridge (18)

asysty: Beal (7)

przechwyty: J. Butler, Matthews (3)

bloki: Howard (4)

straty: K. Walker (6)

3pt: James (4)

FT: Lillard, Aldridge, Augustin (10)

minuty: Parsons (46:53)

Komentarze do wpisu: “Ciekawostki statystyczne – Play-offs 2014, dzień drugi

  1. Szczerze mówiąc SAS mnie rozczarowało po pierwszym meczu.
    Na drużynie ciąży tak wielka presja (czasu również), że nie radzą z tym sobie.
    Komandosi Popa mają zatrzymać Heat?
    Nie ma na to najmniejszych szans. Jeśli Dirk zacznie trafiać z 5-7 metra, a Monta będzie popełniał mniej strat i zacznie grać na poziomie 20 pkt, to SAS odpadnie w pierwszej rundzie.

    Co do Heat, pierwszą rundę przejdą zapewne 4-0, ale brak centymetrów i kilogramów pod koszem oraz dobrego gracza na rozegraniu aż kole w oczy.
    Jeżeli Bosh i Wade mieli by dostać kontrakty wyższe niż 12 mln za sezon to na miejscu LBJa uciekał bym ile sił w nogach…
    Dlaczego? Wade się sypie i nikt mu tego nie powie…. a jak by LBJ zaczął się sypać w podobny sposób zastanawiam się, czy znalazło by się dla niego tyle wyrozumiałości – pewnie nie bo Miami było by pod kreską.
    A Bosh – z całym szacunkiem, nie jest to gracz na C, na PF pasuje idealnie, ale płacenie 19 mln za statystyki na poziomie 14 punktów i 7 zbiórek?
    Dajcie 10 mln Gortatowi i 10 mln takiemu Z-Bo i zaraz się okaże, że na bronionej tablicy rywale mają 0 zbiórek.

    Jeśli chodzi o Czarodziejów – Nene uratował im… no właśnie.
    JW i BB muszą… po prostu muszą więcej wchodzić pod kosz (i wymuszać fauli).
    Marcin na ładnym poziomie, ale statystyki to statystyki, a ja nadal nie widzę w nim gracza dominującego pod koszem :(… a im dalej tym paradoksalnie coraz lepsi rywale (Noah DPOY lol…).

    PTB v Rockets – Harden jest mega… ale w obronie gra tak jak by miał to gdzieś. Howard jest przekozakiem i najlepszym centrem ligi… sorry DMC.
    Dlaczego jednak przejdą Smugi? Mają Lillarda… człowieka, który ma tak zimną krew, że można chłodzić w niej szkocką.
    Jeżeli OKC ma się kogoś obawiać to nie wiem czy bardziej powinni LAC czy PTB.

Comments are closed.