Ciekawostki statystyczne (111)

DENVER NUGGETS 92:100 MEMPHIS GRIZZLIES

– Grizzlies zakończą ten sezon z bilansem 3-1 przeciwko Denver. Dopiero po raz trzeci w historii udało im się wygrać z Nuggets aż trzy razy w jednym sezonie, wcześniej stało się to także w 1997/98 i 2011/12. Dziś wygrali już 11. mecz u siebie z rzędu, poprawiając swój rekord sezonu i zbliżając się do ustalonego w poprzednim sezonie rekordu organizacji na dwa zwycięstwa.

Marc Gasol miał 24 punkty, co jest nie tylko najlepszym wynikiem tego spotkania, ale też nowym rekordem sezonu Hiszpana. Dalibyście wiarę? Ja chyba nie. 21 punktów rzucił Mike Conley (10-11 FT), 20 oczka i 15 zbiórek zaliczył Zach Randolph (7-22 FG, 6-6 FT). Na przykładzie tego duetu idealnie można przedstawić dzisiejszych Grizzlies – Conley i Randolph trafili tylko 12 z 36 rzutów i jedną z ośmiu trójek (Memphis 38,6% FG, 2-11 3pt), ale też aż 16 z 17 osobistych (Memphis 34-38).

– Nuggets przegrali piąty wyjazd z rzędu. Najlepiej spisał się Randy Foye, który miał 21 punktów (8-14 FG, 4-6 3pt). Ty Lawson z ławki rezerwowych trafił 10 z 12 wolnych i zdobył 16 punktów, a Kenneth Faried zanotował 17 punktów i 12 zbiórek. Co ciekawe, Nuggets przegrali jak dotąd tylko 16 z 66 meczów (licząc wszystkie sezony Manimala), w których miał on double-double. Nuggets, tak jak Grizzlies, trafiali słabo z gry (36,2%) i sporo punktów zdobyli na linii (27-32 FT), ale byli gorsi w obu elementach + popełnili 20 strat przy 11 Memphis.

– Conley jest jednym z dwóch graczy NBA, którzy zaliczyli 100 przechwytów w każdym z pięciu ostatnich sezonów. Tym drugim jest LeBron James.

ORLANDO MAGIC 80:91 CHARLOTTE BOBCATS

– Bobcats po raz pierwszy od 23 listopada (bilans 7-7) dotarli do progu 50% zwycięstw. Wygrali aż 12 z 14 ostatnich meczów i mają teraz po 38 wygranych i porażek. Żeby wyrównać swój najlepszy bilans w historii, musieliby wygrać wszystkie 6 pozostałych spotkań (44-38 w sezonie 2009/10), jednak nawet jeśli tego nie zrobią, na 99,9% zagrają w play-offach po raz drugi.

– Gracz Marca Al Jefferson zanotował 29 punktów i 16 zbiórek. W tym sezonie ma już na koncie 24 występy 20/20 oraz 36 double-double, ale Big Al utrzymuje wysoki poziom od tak dawna, że w zasadzie nie ma już o czym pisać, póki znów nie zrobi czegoś szalonego (i nikt w tym samym meczu nie rzuci 61 punktów). Kemba Walker miał 13 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst, notując drugie triple-double w swojej karierze. Pierwsze miało miejsce w styczniu 2012 roku, ale wtedy Charlotte przegrali. Kemba stał się pierwszym zawodnikiem w historii organizacji, który zaliczył więcej niż jedno triple-double w jej barwach. Po jednym mieli Stephen Jackson (2010) i Boris Diaw (2011). Oto plusy grania w najmłodszym klubie NBA – szybko i łatwo można przejść do historii.

– Magic do końca sezonu raczej nie „spadną” z trzeciego miejsca od końca, choć Celtics atakują. Victor Oladipo z ławki rzucił 21 punktów, Arron Afflalo trafił tylko 2 z 10 rzutów, Kyle O’Quinn 5 z 20 (10 pkt, 5 blk), a Doron Lamb mimo braku jakichkolwiek punktów był +14 w 21 minut gry.

INDIANA PACERS 94:102 TORONTO RAPTORS

– Kiedy myślisz, że kryzys w Indianie już się może skończył, Pacers szybko udowadniają Ci, że jednak nie. Spadli już z pierwszego miejsca na Wschodzie, a na 8 ostatnich spotkań wygrali tylko dwa razy. Dziś co prawda przekroczyli magiczną granicę 80 punktów (szkoda, że muszę tak pisać o bądź co bądź contenderze), ale na Raptors, którzy w poprzednim meczu pokonali Rockets, nie zrobiło to większego wrażenia. Jako Polak jestem mistrzem w liczeniu matematycznych szans, ale Toronto nie ma już żadnych szans na dogonienie Indiany, a szkoda, bo coś by się wreszcie na tym Wschodzie działo..

– Nawet bez Kyle’a Lowry’ego i Amira Johnsona Raptors mieli trzech starterów z 20 punktami na koncie. 24 rzucił Terrence Ross (5-8 3pt), 22 miał Jonas Valanciunas (10-14 FG, 9 zb), a 20 – DeMar DeRozan (9 ast). Valanciunas w sześciu ostatnich meczach notował 16.5 punktów i 9.3 zbiórek na 66% skuteczności.

Paul George rzucił 26 punktów, 10 z nich dostarczył w czwartej kwarcie, ale to już 12. kolejny mecz, w którym nie dobił do progu 50% celnych rzutów z gry. Szkoda, wszyscy przecież pamiętamy początek sezonu, kiedy George był nawet na równi z LeBronem i Durantem. Teraz gra lepiej, niż na początku kryzysu Pacers, ale w Indianie po prostu nie jest dobrze.

David West dodał 21 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty. Evan Turner trafił tylko 1 z 8 rzutów. Nie żeby w ostatnich pięciu meczach zdobył 10 punktów (razem) na 20,8% z gry. Pacers na 4 minuty i 24 sekundy do końca meczu objęli prowadzenie 94:92, by do końca meczu nie zdobyć już ani jednego punktu, pudłując wszystkie 7 rzutów.

– Pacers przedłużyli swoją serię wyjazdowych porażek do.. sześciu. To druga najdłuższa tego typu seria wśród drużyn, które przed jej startem wygrały w sezonie 50 meczów. Rekord w tej niezbyt chlubnej kategorii należy do Magic 1994/95 (7 z rzędu). Sześć kolejnych wyjazdów po tak świetnym początku przegrały cztery inne drużyny – Lakers 1962/63, 76ers 1977/78, Blazers 1977/78 oraz Spurs rok temu.

CLEVELAND CAVALIERS 98:117 ATLANTA HAWKS

– Hawks niby nie interesują się play-offami, ale w piątek sprawili wszystkim psikusa, pokonując pewnie swojego bezpośredniego rywala w walce o ósme miejsce i wskakując na nie dzięki równoczesnej porażce Knicks z Wizards. To może jednak..? Aha, to mi się już chyba nigdy nie znudzi – Hawks mają bilans 33-42 i ósme miejsce na Wschodzie, tymczasem na Zachodzie wynik 45-31 (lepszy nawet od Raptors) nie daje pewnego awansu.

– Atlanta wygrała 7 z 8 ostatnich meczów, w których zagrał Kyle Korver (8 pkt, 2-6 3pt, 6 ast, +22). Bez niego Jastrzębie przegrały 6 kolejnych meczów i dopiero w ostatnim dniu marca pokonali Sixers. Bohaterem dzisiejszego meczu był jednak zupełnie ktoś inny. Mike Scott w 20 minut z ławki rzucił aż 26 punktów (drugi wynik w karierze), trafiając 12 z 13 rzutów. Od 28 lat tylko 12 graczy przed Scottem zdobyło 26 punktów w nie więcej niż 20 minut gry. Ostatnim był Isaiah Thomas w grudniu 2012 roku. W tym gronie do wczoraj nie było jeszcze ani jednego gracza Hawks. Co więcej – spośród całej trzynastki Scott może pochwalić się zdecydowanie najlepszą skutecznością. Od 1985 roku tylko dwóch graczy Atlanty trafiło 92% rzutów przy min. 13 próbach – Adam Keefe (1993) i Stacey Augmon (1994).

– Świetnie spisał się także Jeff Teague, który miał 20 punktów oraz 12 asyst (7-12 FG). To jego trzecie 20/10 w tym sezonie oraz 32. double-double punkty/asysty w karierze – zrównał się pod tym względem z szóstym w tabelach wszechczasów Hawks Waltem HazzardemPaul Millsap w 28 minut zaliczył zaś 16/11/6 oraz 7-10 z gry. 58,5% skuteczności z gry Atlanty to ich drugi wynik w tym sezonie, Cavaliers (39,6% FG) na tak wiele w tym sezonie nie pozwolili nikomu.

Dion Waiters rzucił 23 punkty – w 10 meczach od momentu powrotu do pierwszej piątki notował średnio 22.4 punktów. Kyrie Irving (13 pkt, 7 zb, 4 ast) i Spencer Hawes (16 pkt, 10 zb) zaliczyli po 6 przechwytów – dla obu są to nowe rekordy kariery. Ostatnim graczem Cavaliers z 6 stealami w jednym meczu był Alonzo Gee w 2011 roku. Sytuacji, w której sztuki tej dokonałoby aż dwóch graczy z Cleveland, nie było nigdy.

PHILADELPHIA 76ERS 111:102 BOSTON CELTICS

– 76ers wygrali 2 z 4 ostatnich meczów, przełamując serię 13 porażek na wyjeździe. Swoje ostatnie zwycięstwo poza domem koszykarze Philadelphii odnieśli także w Bostonie.. 29 stycznia. Lepszej ciekawostki tu nie znajdziecie. Mimo najbardziej spektakularnego stylu tankowania (26 porażek z rzędu) Szóstki prawdopodobnie nie będą mieli najgorszego bilansu w lidze. Na 6 „kolejek” do końca RS tracą do Bucks aż 3 porażki. Celtics przegrali dziś po raz siódmy z rzędu i są 1-2 w sezonie przeciwko Philly. Minuta ciszy.

Rajon Rondo miał 11 punktów, 11 zbiórek i 16 asyst. To jego 19. triple-double w karierze – ostatnie zanotował 25 stycznia 2013 roku przeciwko Hawks, kiedy doznał kontuzji Achillesa. Rondo jest już 26. graczem, któremu udało się w tym sezonie zaliczyć triple-double. Dokładnie taka sama liczba wystąpiła w poprzednim sezonie oraz w 2010/11 (2011/12 był skrócony lokautem). 23 punkty zdobył Jerryd Bayless.

Henry Sims, gracz pierwszej piątki Philadelphii 76ers (jakby ktoś Was na ulicy spytał), rozegrał dziś swój najlepszy mecz w karierze, bijąc jej rekordy w liczbie punktów (24) oraz oddanych (18) i celnych (14) rzutów osobistych. Nawet taki Henry Sims ma swoje miejsce w historii klubu – ostatnim graczem Sixers z 14 celnymi wolnymi był Lou Williams cztery lata temu, a z 18 oddanymi – Allen Iverson (2006). 24 punkty, 6 zbiórek i 6 asyst miał Michael Carter-Williams.

DETROIT PISTONS 104:116 BROOKLYN NETS

– Nets po klęsce w Madison Square Garden dostali na pocieszenie mecz z Pistons, który oczywiście wygrali, odnosząc już 15. z rzędu zwycięstwo na własnym parkiecie. Poprzednim rekordem było 13 kolejnych wygranych (dwie takie serie w 2002 roku). Co ciekawe, Nets pokonali Pistons dopiero w czwartym podejściu. Przegrali trzy poprzednie spotkania z nimi, ale wtedy Tłoki nie walczyły jeszcze o zachowanie picku – teraz przegrały 17 z 21 ostatnich meczów.

– Nets rozegrali wręcz wzorowy mecz w ataku, zdobywając 116 punktów oraz trafiając 60,5% rzutów z gry (rekord sezonu i najlepszy wynik od 2009 roku) i 15 z 31 trójek. Dodatkowo mieli 28 asyst i tylko 10 strat. W drugiej kwarcie zaliczyli serię siedmiu trójek z rzędu. To ich trzecia taka seria w tym sezonie. Pozostałe 29 drużyn zanotowało ich łącznie tylko sześć, żadna ekipa nie zaliczyła więcej niż jednej.

Shaun Livingston zdobył 23 punkty (11-14 FG, dwa punkty i wyrównałby rekord kariery), 20 oczek z ławki rzucił Mirza Teletović (7-11 FG, 6-10 3pt, 23 min). Bośniak jest trzecim graczem (oraz pierwszym nie-Spurem), który w tym sezonie trafił 6 trójek w tak krótkim czasie (pozostali, a jakże – Danny Green i Pat Mills).

– Dla Pistons 23 punkty i 18 zbiórek (9 w ataku) przy 10-14 FG zaliczył Andre Drummond. Ostatni raz tyle punktów zdobył.. na początku grudnia. Jonas Jerebko z ławki zanotował 16/5/4. Ciężko wygrać mecz, w którym pozwala się rywalowi na 60% z gry. A może właśnie to jest metoda?

MINNESOTA TIMBERWOLVES 122:121 MIAMI HEAT 2OT

– Heat zmarnowali świetną okazję na podwyższenie prowadzenia nad Pacers. Do obu dogrywek doprowadził Mario Chalmers swoimi rzutami wolnymi, ale w obu przypadkach trafiał jeden z dwóch. Ostatnie słowo należało do Coreya Brewera, który – także z linii – pogrążył Heat. Timberwolves nie grają już o nic, ale przerwali przynajmniej serię 7 porażek z Miami, i to na ich terenie, w takim stylu.

– Heat już po raz ósmy w tym sezonie przegrali mimo posiadania dwucyfrowej przewagi. W całym poprzednim sezonie zdarzyło im się to tylko dwa razy, a ostatni raz więcej takich przypadków wystąpiło w sezonie 2007/08 (13).

LeBron James zagrał swój typowy mecz i miał 34 punkty, 8 zbiórek, 5 asyst oraz 4 przechwyty. Chris Bosh miał 24 punkty i 9 zbiórek, a tym trzecim pod nieobecność Wade’a stał się Mario Chalmers (season-high 24 pkt, 6 zb, 6 ast).

– Dla Minnesoty 28 punktów i 11 zbiórek zanotował Kevin Love (11-27 FG). Wszyscy starterzy gości przekroczyli próg 10 punktów, Ricky Rubio miał nawet double-double 13 punktów i 14 asyst, ale najlepiej spisał się rezerwowy Chase Budinger, który zdobył 24 punkty z tylko 9 rzutów. Trafił 7 z nich, w tym 5 na 7 trójek. 24 punkty to jego najlepszy wynik od kwietnia 2012 roku, a w całej historii klubu tylko dwóch graczy zdobyło tyle punktów, oddając mniej niż 10 rzutów z gry (Micheal Williams 1993, Kevin Garnett 2006).

WASHINGTON WIZARDS 90:89 NEW YORK KNICKS

Bradley Beal na zakończenie udanego występu w Madison Square Garden (28 pkt, 12-22 FG, 1-8 3pt) trafił rzut dający Wizards zwycięstwo. Co ciekawe, to dla niego już drugi game-winner w Nowym Jorku. Pierwszy miał miejsce 16 grudnia. Dzisiejszy mecz był ostatnim starciem Wizards i Knicks w tym sezonie. Czarodzieje wygrali wszystkie trzy. To ich pierwszy sweep nad NYK od sezonu 1984/85.

Marcin Gortat zaliczył kolejne double-double, tym razem miał 13 punktów i 10 zbiórek. John Wall dodał 19 punktów i 9 asyst. Miał też co prawda 7 strat, ale to i tak mniej od Carmelo Anthony’ego, który zanotował dziś 10 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst i aż 9 strat. Ostatnim graczem z taką liczbą TO w przegranej jednym punktem był Kobe Bryant w 2008 roku. Melo jest też pierwszym Knickiem z dziewięcioma stratami w jednym meczu od marca 2012 roku (Baron Davis, pamiętamy). Dla samego Anthony’ego nie jest to wcale rekord kariery, w 2006 roku jeszcze jako młodzian z Denver popełnił raz aż 10 strat.

– Pod „nieobecność” Anthony’ego ciężar zdobywania punktów na swoje barki wziął JR Smith, z całkiem dobrym skutkiem. Zdobył dziś 32 punkty (rekord sezonu), trafiając 8 z 16 rzutów za trzy. W sześciu ostatnich meczach notuje średnio 22.3 punktów na skuteczności 48,5% z gry i 46,3% za trzy. Pomijam fakt, że na 11 ostatnich przypadków oddania przez jednego gracza w jednym meczu aż 16 rzutów za trzy pięć należy do Smitha. Póki wpada, nie czepiam się.

MILWAUKEE BUCKS 90:102 CHICAGO BULLS

– Bucks na sześć meczów do końca wyrównali swój rekord w liczbie porażek w jednym sezonie. Bulls tymczasem wygrali po raz czwarty z rzędu i są już 12 meczów powyżej progu 50% zwycięstw po raz pierwszy od końca sezonu 2011/12.

– Niespodziewanie to goście mieli lepszą skuteczność z gry, i to dość znacznie (45,6% – 36,9%), ale Bulls dzięki zbiórkom w ataku oddali o 16 rzutów więcej. Mieli też aż 42 prób z linii rzutów wolnych. Łącznie siedmiu graczy Chicago przekroczyło próg 10 punktów, co stało się już po raz ósmy w tym sezonie. Bulls nie tylko wygrali wszystkie, ale też na 16 ostatnich spotkań tego typu ponieśli tylko jedną porażkę. Po 17 punktów zdobyli Jimmy Butler i Kirk Hinrich.

– Dla Milwaukee 22 punkty zdobył Brandon Knight. Jeff Adrien dorzucił 21 punktów (career-high) oraz 9 zbiórek (9-12 FG).

NEW ORLEANS PELICANS 96:100 UTAH JAZZ

– Pelicans próbują jeszcze złapać kilka porażek, przedłużając w Salt Lake City swoją serię przegranych do czterech. Jazz przerwali swoją passę pięciu porażek, ale nadal zajmują ostatnie miejsce na Zachodzie, choć Wschód mocno się postarał o to, by dawało ono dopiero piątą lokatę w Tankathonie.

– Dla Jazz po 21 punktów zdobyli Gordon Hayward (4-11 FG) i Alec Burks (4-9 FG). Obaj z gry nie trafiali za dużo, ale z linii byli bezbłędni bądź niemal bezbłędni. Hayward trafił 11 z 13 osobistych, natomiast Burks na 13 prób nie pomylił się ani razu. Z 13 celnymi wolnymi wyrównał swój rekord kariery. Ostatnim Jazzmanem z 13-13 FT był Deron Williams (2011), a przed nim – Karl Malone (2001). Cała drużyna Utah trafiła dziś 30 z 35 osobistych. Derrick Favors miał 20 punktów, 9 zbiórek, 4 bloki, 8-12 z gry i 4-4 z linii.

Anthony Davis rozegrał mniej niż połowę meczu z powodu bólu pleców, uzbierał tylko 8 punktów i 6 zbiórek. Świetny występ zaliczył Anthony Morrow, który rzucił 26 punktów, trafiając 9 z 11 rzutów z gry (3-3 3pt).

OKLAHOMA CITY THUNDER 107:111 HOUSTON ROCKETS

– Thunder przegrali, ale tematem nr 1 wciąż pozostaje seria Kevina Duranta, który przekroczył próg 25 punktów po raz 40. z rzędu, wyrównując rekordowe w ostatnim 50-leciu osiągnięcie Michaela Jordana z sezonu 1986/87. Dziś w odwiedzinach u starego kumpla Durant zanotował 28 punktów, 12 zbiórek i 6 asyst.

– Stary kumpel, broda się zgadza – James Harden – odpowiedział jednak jeszcze lepszym występem. Rzucił 39 punktów, miał 9 zbiórek i 7 asyst (9-22 FG, 4-8 3pt, 17-20 FT). 39 punktów to wyrównany rekord organizacji w liczbie punktów zdobytych przeciwko drużynie będącej o min. 35 zwycięstw powyżej progu 50% (Ameryka) – dokładnie tyle zdobyli także Elvin Hayes (1972) i Tracy McGrady (2007).

– Rockets przerwali serię trzech porażek oraz sześciu przegranych z drużynami mającymi dodatni bilans, ale też odnieśli już 12. zwycięstwo u siebie w 13 ostatnich meczach. Po raz dziesiąty w swojej historii przekroczyli próg 50 wygranych w sezonie, to także pierwsze rozgrywki od 2008/09, w których Rakiety wygrały 30 meczów u siebie.

– Dla Oklahomy 27 punktów (wyrównany rekord kariery), 9 zbiórek, 4 asysty i 6 bloków (11-17 FG) zaliczył Serge Ibaka. Ostatnim graczem z taką linijką był Shawn Marion (2008). Drugą strzelbą Houston okazał się Chandler Parsons, który trafił tylko 5 z 17 rzutów z gry, ale dzięki 10-11 z linii zdobył 23 punkty. Rockets trafili 32 z 37 osobistych, oddając aż 20 prób w czwartej kwarcie. Thunder 20 wolnych rzucali w całym meczu.

PHOENIX SUNS 109:93 PORTLAND TRAIL BLAZERS

– Grizzlies wygrali, Mavericks wygrali – porażka Suns w Portland skomplikowałaby ich sytuację jeszcze bardziej. Dotarło to do Słońc w trzeciej kwarcie, kiedy odrobili 10-punktową stratę, a w czwartej odsłonie wygrali aż 30:13. Blazers zmarnowali pierwszą okazję na zapewnienie sobie udziału w play-offach, choć to tylko formalność. Suns oddaliby pewnie wszystkie trzy zwycięstwa nad Portland w tym sezonie, by mieć takie problemy.

Gerald Green i Eric Bledsoe są po prostu niesamowici, pierwszy z ławki zdobył 32 punkty w 29 minut (12-20 FG, 4-5 3pt, +27), drugi dodał 30 punktów (rekord kariery) przy 9-17 z gry i 11-13 z wolnych. Po raz pierwszy od 1995 roku 30 punktów w tym samym meczu zdobyli dla Suns starter i rezerwowy. 19 lat temu zrobili to Charles Barkley i Dan Majerle.

– Suns trafili tylko 40% rzutów z gry, ale zebrali za to 23 piłki w ataku, wygrywając też w drugiej połowie obie tablice 32-19.

– Blazers zakończyli swoją serię czterech zwycięstw. Po 18 punktów zdobyli wysocy Robin Lopez (13 pkt, 4 blk) i LaMarcus Aldridge, choć Blazers w całym meczu mieli tylko 32 punkty w pomalowanym.

SACRAMENTO KINGS 69:102 GOLDEN STATE WARRIORS

Klay Thompson i Stephen Curry stali się pierwszym duetem w historii NBA, który w dwóch kolejnych sezonach trafił po 200 trójek na głowę. Splash Brothers. Thompson trafił dziś 8 z 12 rzutów z gry i zdobył 21 punktów, będąc najlepszym strzelcem zespołu. Curry dodał 13 punktów.

– Dobre wejście z ławki zaliczył Marreese Speights, który miał 12 punktów i 10 zbiórek. To jego pierwsze double-double w tym sezonie. Warriors wygrali wszystkie cztery mecze z Kings, notując swój pierwszy sweep z nimi od sezonu 1991/92. Wojownicy wygrali też wszystkie 8 spotkań u siebie z rywalami z Dywizji Pacyfiku.

– 69 punktów Kings to oczywiście ich najgorszy wynik w tym sezonie oraz najlepszy wynik defensywy Warriors. Podobnie sprawa ma się z 32,1% skuteczności z gry gości. DeMarcus Cousins miał 19 punktów i 11 zbiórek, nikt więcej z Kings nie rzucił więcej niż 10 punktów. W pierwszej kwarcie Kings trafili 3 z 16 rzutów, w drugiej – 4 z 23 rzutów.

DALLAS MAVERICKS 107:95 LOS ANGELES LAKERS

– Mavericks zesweepowali Lakers w sezonie regularnym po raz pierwszy w historii. W play-offach już raz coś takiego się zdarzyło, wszyscy pamiętamy. Obecni Lakers to jednak zupełnie inna drużyna – drużyna, która musi wygrać wszystkie 6 pozostałych meczów, by uniknąć najgorszego bilansu w historii klubu. No właśnie. 25 punktów zdobył Jodie Meeks (10-17 FG), dziś to on miał dobry dzień. Kolejne mecze Jeziorowców to Clippers, Rockets, Warriors.

Dirk Nowitzki czuje wiosnę i zdobył 27 punktów, trafiając 11 z 14 rzutów. Wyprzedził Dominique’a Wilkinsa i jest już 11. strzelcem w historii NBA. Ma na koncie 26678 punktów. Dziesiąty Oscar Robertson ma nad nim 32 punkty przewagi.

Brandan Wright zdobył 23 punkty, trafiając wszystkie 10 rzutów z gry. Do rekordu kariery z 2009 roku zabrakło mu tylko dwóch punktów. Przynajmniej od 1985 roku żaden gracz Mavericks nie zaliczył 10-10 z gry. W tym sezonie to dopiero drugi taki przypadek (styczeń: Serge Ibaka).

– Choć Dirk, Wright i Dalembert (6-9 FG) trafili razem 27 z 33 rzutów, skuteczność z gry Mavericks nie dobiła nawet do 48%. Monta Ellis, Jose Calderon i Vince Carter mieli wspólnie 7-32 z gry.

Najlepsi

punkty: Harden (39)

zbiórki: Drummond (18)

asysty: Rondo (16)

przechwyty: Hawes, Irving (6)

bloki: Ibaka (6)

straty: Evans, Rondo (7)

3pt: Teletović (6)

FT: Harden (17)

minuty: James (47:57)

Enbiejowy typer: 7/14