Telegram z Enbiej – 2/03/14 – serial punktowy Duranta oraz koszmar Szóstek

Toronto Raptors (33-26) – Golden State Warriors (36-24) 104:98 (25:28, 30:22, 20:28, 29:20)

DeMarr DeRozan rozegrał najlepszy mecz, pod względem skuteczności, w całych rozgrywkach 68 sezonu. Uczestnik ostatniego meczu gwiazd zaapliował Wojownikom 32 oczka, przy tylko 16 wykonywanych rzutach. Lider Raps spędził też sen z powiek Klay’a Thompsona , pilnując go w obronie i zatrzymując na poziomie 4 celnych rzutach przy 15 próbach.

Dla ekipy Marka Jacksona była to druga z rzędu porażka z czołową defensywą Wschodu (nie licząc meczu ze słabiutkimi w tym elemencie Knicks, z którymi Steph Curry zanotował triple double). Wcześniej bowiem zespół Wojowników przegrał rywalizację z Bulls. GSW zostali zatrzymani na poziomie 42% z gry oraz częściej popełniali straty (13-9) od swoich rywali.

Podczas 30 minutowego występu Andre Iguodala zanotował tylko 4 próby rzutu i zakończył mecz na 8 oczkach. Nawet 34pkt i 7zb Stepha Curry’ego nie uratowało dobrego wyniku dla Warriors.

PKT: DeRozan 32, Lowry 13, Vasquez 12, Patterson 12 – Curry 34, Lee 20, Thompson 12

Indiana Pacers (46-13) – Utah Jazz (21-38) 94:91 (21:20, 24:26, 30:24, 19:21)

O krok od sprawienia niespodzianki byli outsiderzy Zachodu, Utah Jazz. W Conseco Fieldhouse w Indianie podopieczni Ty’a Corbina toczyli pojedynek kosz za kosz z liderami konferencji wschodniej. Ostatecznie to jednak miejscowi, za sprawą duetu West – George cieszyli się z końcowego zwycięstwa.
25 oczek Westa i 22 oczka George’a wpłynęły na wynik rywalizacji, głównie podczas trzeciej odsłony wygranej przed Indianę 6 punktami. Wówczas to Pacers nie tylko podkręcili tempo, ale również najłatwiej budowali akcję na tle słabiej broniącego rywala.

Radzący sobie na deskach Jazz (44-42) i prezentujący się lepiej w skuteczności rzutów goście (46-41%) mieli jednak jedną dużą bolączkę. To właśnie liczba strat (18-10) i zguby piłki w końcowej rozgrywce zadecydowały o tryumfie gospodarzy. Dla Pacers była to 5 z rzędu wygrana w ostatnich kilku dniach.

PKT: West 25, George 22, Watson 13 – Hayward 21, Favors 17, Burke 16

Orlando Magic (19-43) – Philadelphia 76ers (15-45) 92:81 (28:27, 15:19, 23:23, 26:12)

W gatunku spootkań MgB i po batalii z Miami Heat górą okazali się Magicy Jacquesa Vaughna. Głównie za sprawą świetnej formy Tobiasa Harrisa to właśnie gospodarze osiągnęli 19 zwycięstwo w sezonie. Szóstki natomiast poniosły 14 przegraną z rzędu!

Harris zanotował punkty rekord kariery i przy 31 pkt zanotował też 8 zbiórek. Skrzydłowy Magii dostał też świetne wsparcie od strony Nika Vucevića, autora dużego dubletu z 18pkt i 17zb. Dzięki postawie swojego front courtu gospodarze mogli się cieszyć z 7 domowej wygranej podczas ostatnich 8 spotkań.

Ciekawostką jest, że Magic wygrali spotkanie zaliczając tylko 7 procentową skuteczność na dystansie. Orlando trafiło tylko 1 z 15 rzutów. Sixers słabo radzili sobie w rzutach z gry, 37% oraz razili częstym gubieniem piłek, 19.

PKT: Harris 31, Vucevic 18, Moore 11 – Young 29, Carter-Williams 17, Sims 12, Wroten 12

Oklahoma City Thunder (45-15) – Charlotte Bobcats (27-32) 116:99 (31:25, 30:30, 24:26, 31:18)

Dość wyrównany pojedynek odbył się w Oklahomie City, a Kevin Durant (28) i Russ Westbrook (26) przejęli kontrolę nad spotkaniem dopiero od końca trzeciej kwarty. Miejscowi skoncentrowali swoją uwagę na Kembie Walkerze, który zakończył mecz z wynikiem 3 celnych rzutów przy 13 próbach. Ogólnie Walkerowi dał się we znaki duet Westbrook – Jackson wrzucający Rysiom 43 punkty.

Gospodarze dominowali w pomalowanym , uzyskując 50 punktów spod kosza, przy 32 oczkach gości. Nie przeszkodził im też gorszy mecz na dystansie Kevina Duranta, pudłującego wszystkie 6 prób za trzy. Durant spudłował w sumie 14 z rzędu rzutów, a swoją średnią punktową trzymał dzięki 12 celnym osobistym.
Znacznie lepiej prezentował się Westbrook, autor 10 celnych przy 12 wykonywanych rzutach oraz notujący 4/5 za trzy.

Ciekawostka, Kevin Durant dołączył do takich nazwisk jak Chamberlain, Jordan, Robertson i poprzez 25 kolejnych spotkań, przekraczał 25 punktów w meczu. Jest czwartym zawodnikiem w historii NBA z podobnym runem.

PKT: Durant 28, Westbrook 26, Jackson 17 – Jefferson 25, Toliver 17, Neal 12

San Antonio Spurs (43-16) – Dallas Mavericks (36-25) 112:106 (25:22, 23:25, 30:23, 34:36)

W derbach Teksasu znów górą team Grega Popovicha. Podczas trzeciego w sezonie starcia Spurs i Mavs znów górą okazali się gospodarze At&T Center. Tony Parkerem był motorem napędowym Ostróg i znów wygrał bezpośrednią rywalizację z Jose Calderonem, notując 22pkt. Ponadto Tim Duncan okazał się lepszy od Dirka Nowitzkiego, w siódmym kolejnym meczu, a przy tym podniósł swój licznik wygranych nad Niemcem do 30. (przy 21 Dirka).

Przy trzeciej wygranej z rzędu nad Mavs, w tym sezonie, gracze Popa również przedłużyli serię nad innymi drużynami w lidze do trzech zwycięstw. Efektem tego było 12 zwycięstwo w ostatnich 14 wygranych Spurs nad Suns. Dla Mavs była to też druga porażka z rzędu i przy wygranej Suns nad Hawks, znów zamieniając sie pozycjami ze Słońcami, w tabeli konferencji zachodniej (Suns na 7, Mavs na 8).

PKT: Parker 22, Duncan 17, Leonard 16 – Nowitzki 22, Carter 21, Ellis 17

Komentarze do wpisu: “Telegram z Enbiej – 2/03/14 – serial punktowy Duranta oraz koszmar Szóstek

  1. Mam nadzieję,że Toronto utrzyma trzecie miejsce po zakończeniu sezonu zasadniczego.
    Bulls są ostatnio „w gazie”, ale wydaje mi się, że Raptors mają nieco bardziej korzystny terminarz i to może okazać się decydujące.

    1. do 2011 nazywała się Conseco Fieldhouse i jakoś ta nazwa została mi w głowie, ale rzeczywiście dziś to Bankers Life.

Comments are closed.