Nowe perspektywy dla Danny’ego Grangera

Jeszcze kilka sezonów temu gracz poziomu All-Star, zdobywający ponad 25 punktów na mecz w sezonie 2008-09 i postać wokół której mieli być budowani nowi Indiana Pacers. Rok po roku jego notowania spadały, ale w górę szła jego drużyna i nikt nie miał z tym problemu. W półfinałach konferencji Pacers napędzili stracha Heat, ale mecze tamtej serii okazały się ostatnimi, które Granger rozegrał na dobrym poziomie jako gracz Pacers. Przez kontuzję został wygryziony ze składu przez młodszych i nie sprawdził się w nowej, ograniczonej roli. Niechciany, został sprzedany i teraz będzie szukał nowego klubu.

Jeśli przespaliście trade deadline i kilka ostatnich dni to krótkie przypomnienie – Granger został wymieniony do 76ers za Evana Turnera i Lavoya Allena. 76ers jednak nie chcą zatrzymywać Danny’ego i bardzo prawdopodobne jest, że wykupią jego kontrakt przez co stanie się on wolnym agentem. Mówi się o kilku zespołach, które są zainteresowane Grangerem. Po za wymienionymi w poniższym twittcie (twicie? – poprawcie mnie w komentarzu) mówi się o Thunder czy Grizzlies.

 

8.3 punktu, 3.6 zbiórki, 1.1 asyst, skuteczność 35.9% z gry i 33% za trzy w średnio 22.5 minut gry – taka linijka statystyczna to dużo poniżej oczekiwań. Danny miał wnosić instant-offense z ławki, miał pociągnąć w ataku i poprawić osiągi jednej z najsłabszych ławek poprzedniego sezonu. Nie zrobił tego. Nie sprawdził się w nowej roli, a po przełomowych sezonach George’a i Stephensona nie znajdzie się dla niego miejsce w pierwszej piątce. Larry’emu Birdowi nie pozostało więc nic innego jak swojego byłego gwiazdora wymienić.

Granger zdawał sobie sprawę, że może zostać wymieniony i mówił, że NBA to biznes i jest przygotowany na odejście z klubu. Jednak na przenosiny do Philadelphii zareagował słowami „I am pissed off. ” 76ers też niespecjalnie się widzi posiadanie Grangera, więc w najbliższych dniach wykupią jego kontrakt i po Danny’ego rzucą się inne zespoły. Clippers, Heat, Spurs, Bulls, Mavs, Thunder, Grizzlies – niski skrzydłowy będzie wybierał z tej siódemki i jest gotowy zrezygnować z dużych pieniędzy na rzecz gry o pierścień. A wciąż może dać dużo. Zobaczmy więc co daje Grangerowi przejście do danego zespołu i co on może dać tej drużynie. Wbrew pozorom, wygranie walki o tego zawodnika może okazać się kluczowe w post-season.

Clippers

Dlaczego tak?:

Matt Barnes nie do końca sprawdza się jako starter. Ja jednak wolę go oglądać wychodzącego z ławki i grającego w nieco mniejszym wymiarze czasowym. Wnosi wtedy sporo energii w poczynania drużyny. Granger mógłby go zastąpić w pierwszej piątce i czaić się na trójki, podobnie jak to robił na początku sezonu Jared Dudley. Oczywiście, nie będzie on już tym samym graczem co kilka lat temu, ale nie wierzę, że zapomniał jak się rzuca. Clippers potrafią robić miejsce swoim shooterom i są zdecydowanie lepszą drużyną w ataku od Pacers, więc Granger mógłby się sprawdzić. W Los Angeles są też szanse na tytuł, a to na pewno pomaga ich kandydaturze.

Dlaczego nie?:

Clippers mają już sporą rotację na skrzydłach i dla Grangera może braknąć minut – Griffin (w obliczu słabości rotacji podkoszowej może być używany jako center, ale na przestrzeni całego sezonu tylko 10% czasu na boisku spędził na tej pozycji, średnio 3.6 minuty na mecz), Barnes, Dudley, Redick też może trochę czasu spędzać na „trójce”, do tego do drużyny dopiero co dołączył Glen Davis. Gdzieś tam w obiegu jest też Hedo Turkoglu, ale jego nie spodziewałbym się oglądać w play-offach. Gdzie tutaj upchnąć Grangera? Zwłaszcza, że już nie można wymieniać graczy, a wyłącznie ich zwalniać. Clippers podpisali już Davisa, jeśli otwarcie myśleliby o Grangerze to myślę, że odpuściliby Big Baby.

Heat

Dlaczego tak?:

Opcja zemsty na Pacers może wydawać się kusząca dla Danny’ego. Heat są też jednym z głównych farowytów do zdobycia tytułu i niedługo mogą wyrwać Pacers przewagę parkietu w bardzo prawdopodobnym finale konferencji. Heat też przydałaby się dobra trójka, ostatnio zawężyli rotację do ośmiu graczy (Big Three, Chalmers, Battier, Cole, Andersen, Allen) i w rezerwowym line-upie brakuje kogoś na skrzydła. Może wchodzić Haslem, ale Heat zdecydowanie wolą grać bez niego i niską rotacją. Dlatego Granger wydaje się być świetną opcją dla Heat, bo może rozciągać obronę jako „czwórka”. W serii z Pacers pewnie by ograniczono jego minuty, bo grać muszą Haslem i Oden, ale fakt, że Indiana jest byłą drużyną Grangera bardzo pomogłoby rozpracować tą drużynę aktualnym mistrzom.

Dlaczego nie?:

Heat podpisali 10-dniowy kontrakt z DeAndre Ligginsem i wykorzystali ostatnie, piętnaste miejsce w składzie. Liggins nie musi zostać w drużynie, ale Heat mogą się przez to spóźnić w wyścigu po Grangera. Mówi się też o dołączeniu do drużyny Carona Butlera, z którym chciałby grać Wade. Heat zatem odpuszczają sobie byłego gracza Pacers, ale temat jego przenosin do Miami może wrócić jeśli do drużyny nie dołączy Butler.

564685_534356866680497_630377118_n

Spurs

Dlaczego tak?:

Jestem fanem tej kandydatury. Spurs od poprzedniego sezonu męczą się z problemem rezerwowego niskiego skrzydłowego. Wtedy próbowano McGrady’ego, w tym sezonie przez drużynę przewinęli się Othyus Jeffers i Shannon Brown. Pozyskany z Toronto Austin Daye nie jest odpowiedzią. Może nią być Granger. Spurs dają mu perspektywę walki o tytuł i pewne minuty. Pop będzie mógł kombinować line-upami z Dannym i na pewno znajdzie optymalne ustawienie, w którym była gwiazda Pacers się sprawdzi. Przy tym wszystkim nie widać specjalnych przeciwskazań. Hajs się zgadza, miejsce w składzie jest, Spurs chcą Grangera.

Bulls

Dlaczego tak?:

Bulls mają strasznie kruchą rotację na pozycjach 2-3. Głównie grają tam Dunleavy i Snell, Jimmy Butler często zamiast grać siedzi w garniturze na końcu ławki. Cartierowi Martinowi skończył się 10-dniowy kontrakt, a Toko Shengelia nie zyskał przychylności coacha Thibodeau. Przykładu nie trzeba daleko szukać – we wczorajszym meczu z Hawks Dunleavy spędził na boisku prawie przez pełne 48 minut (dokładnie 47:51).

Bulls już nie grają o nic w tym sezonie, bo są świadomi odpadnięcia w pierwszej, ewentualnie drugiej rundzie play-offów, ale Granger przyda się w tej drużynie w dalszej perspektywie czasu. Bulls potrzebują wyjściowej „trójki”, żeby stworzyć zespół bijący się o tytuł w kolejnych latach. Gdyby nie wypaliła opcja podpisania Melo zawsze mogliby podpisać nowy kontrakt z Dannym. Warto pamiętać, że Bulls prawdopodobnie amnestionują kontrakt Boozera, żeby zrobić miejsce na Anthony’ego, a wtedy znowu robi się dziura na skrzydle. Tutaj wraca temat Grangera i może on utrzymać miejsce w rotacji, czy to grając obok Anthony’ego czy też z ławki za plecami Taja Gibsona.

Przy tym wszystkim Bulls nie muszą mu oferować wysokiego i długiego kontraktu (management Byków już się cieszy), a korzyści, które mogą odnieść są całkiem spore. Myślę, że jeśli w Chicago teraz zaproponują mu dwu- lub trzyletni kontrakt to mogą to być 3-4mln $ za sezon. Oczywiście – Granger chce grać nawet za najmniejsze pieniądze, ale mówimy tu o kontrakcie trwającym do zakończenia tego sezonu, a nie kilkuletnim. Wartość Danny’ego może podskoczyć, ale na pewno nie drastycznie, a na chwilę obecną nikt mu wielkiej kasy nie da.

Dlaczego nie?:

Grangerowi zależy na sukcesach już teraz, w tym momencie. Zanim osiągnąłby je z Bulls minie nieco czasu. Dlatego Byki już na starcie stoją na straconej pozycji i prawdopodobnie będą musieli poczekać do lata, jeśli faktycznie chcą podpisać kontrakt z Dannym. Opcja ustawienia go przy Anthonym też nie ma minusów – obaj są przeciętni w obronie, nie wiemy jak Granger sprawdzi się na dłuższą metę w pierwszej piątce i podpisywanie z nim dłuższego kontraktu to jednak jest ryzyko. Tym bardziej, że Bulls są strasznie oszczędni i strata każdych kolejnych milionów w salary nie jest dla managementu zbyt kusząca.

Do tego od przyszłego sezonu do drużyny Byków w końcu ma dołączyć Nikola Mirotić. Grający obecnie w Realu Madryt Serb to typowa stretch-four. W ostatnim sezonie został MVP ligi hiszpańskiej i zdobywał 12.5 punktu, 4.5 zbiórki w 23.1 minut gry. Jak na warunki europejskie to jest na prawdę sporo. Przy tym wszystkim trafiał 43.9% swoich rzutów z dystansu. Został wybrany w Drafcie w 2011 roku z numerem 23 przez Rockets, ale po szeregu kolejnych wymian prawa do tego gracza trafiły do Bulls. Mirotić będzie dobrym uzupełnieniem składu i powinien dostawać niemałe minuty od przyszłego sezonu. A że jego pozycja kłóci się z pozycją Grangera to Byki mogą zrezygnować z niskiego skrzydłowego.

Mavericks

Dlaczego tak?:

Ze względu na postać Marka Cubana, który zdaniem wielu jest najlepszym (jeśli tak to można określić) właścicielem w NBA. To właśnie jego postać może zachęcić Danny’ego do podpisania kontraktu w Dallas i na to właśnie Cuban liczy. Shawnowi Marionowi kończy się kontrakt po sezonie, Vince Carter jest już stary, a Jae Crowder nie jest gościem, którego bym widział w wyjściowym składzie drużyny walczącej o tytuł. W skrócie – Mavs potrzebują „trójki” i w to lato mają mnóstwo wolnych pieniędzy. Część pójdzie na kontrakt dla Nowitzkiego, Mavs na pewno będą też walczyć o jakąś grubą rybę na rynku wolnych agentów (Melo? Deng? A może ktoś młodszy, np. Hayward, Monroe czy Bledsoe?). Granger może być bardzo ciekawym uzupełnieniem tego składu. Jeśli nie uda się wyłowić topowego niskiego skrzydłowego na rynku wolnych agentów to zawsze do pierwszego składu może wejść Danny.

Dlaczego nie?:

To samo co w przypadku Bulls – perspektywy walki o tytuł przyjdą dopiero za jakiś czas. Dallas w ostatnim czasie nie przyciągało czołowych wolnych agentów, którzy mogli stworzyć drużynę walczącą o tytuł – wystarczy wspomnieć Williamsa w 2012 i Howarda w 2013. To też może odstraszyć Grangera, bo interesuje się nim wiele zespołów, których sytuacja jest lepsza. Mavs nie mają też wolnego miejsca w składzie na chwilę obecną i musieliby któregoś ze swoich graczy zwolnić.

danny_granger

Thunder

Dlaczego tak?:

Od początku sezonu panuje obiegowa opinia, że Thunder mają za krótki skład i w kluczowym momencie sezonu braknie im strzelca z ławki. Na skrzydle jest największa dziura w składzie Grzmotów i to właśnie ją miałby Granger załatać. Idealny układ dla obu stron – Granger dostaje szansę na walkę o tytuł, a Thunder mają swojego shootera z ławki, którzy pomoże w najważniejszych meczach. Przy tym wszystkim nie ma jakiś specjalnych przeciwskazań i jeśli Thunder faktycznie zależy na Grangerze (więcej mówi się o zainteresowaniu ze strony innych drużyn, ale Oklahoma może wygrać ten wyścig startując z dalszej pozycji) to są jednym z faworytów do podpisania Danny’ego.

Grizzlies

Dlaczego tak?:

Tayshaun Prince się skończył. It’s official. Joerger gra nim dalej, bo z powodu kontuzji Pondextera nie ma alternatywy. Miśkom jest potrzebna nowa „trójka” jeśli chcą powalczyć o coś w tym sezonie. I mimo, że na chwilę obecną są po za play-offową ósemką to w ostatecznym rozrachunku i tak w końcu do niej wskoczą. A w post-season absolutnie nikt nie będzie chciał grać z Grizzlies. Są trochę gorszą wersją Indiany Pacers – też nastawieni na obronę, ale nie posiadają gwiazdy, która może ich poprowadzić do tytułu. Nie posiadają gracza, który zapewniłby im pewne 20 punktów co mecz i ciągnął drużynę w ataku, tak jak to robi George w Indianie. Granger też takim graczem nie będzie, ale może zostać bardzo ważnym ogniwem ofensywy Grizzlies.

Dlaczego nie?:

Do tytułu w Memphis daleka droga, Joerger nie jest Hollinsem z którym Grizzlies mogliby sprawić nie jedną niespodziankę w play-offs. Duża rola w ofensywie nie skusi Grangera do podpisania kontraktu w Memphis. Powtórzę to po raz kolejny – on chce grać o pierścień. Grizzlies mu takiej możliwości nie dają.

Mój typ

Na dwóch faworytów w wyścigu po Grangera wyrosły drużyny Clippers i Spurs, gdzieś za nimi czai się Oklahoma. Bucks i Butler są blisko sfinalizowania wykupienia kontraktu, co oznacza tyle, że Caron jedzie na Florydę i jeśli wszystko dobrze pójdzie to na niego postawią Heat. Bulls, Mavs, Grizzlies od początku traktowałem z lekkim przymrużeniem oka, może w lato te drużyny powalczą o Grangera, nie daję im większych szans teraz. Moim faworytem są Spurs. Danny tam pasuje i dostanie swoją szansę walki o mistrzostwo.

Jeśli Granger będzie chciał zostać w San Antonio na następny sezon też będzie miał drogę otwartą, bo Spurs mają trochę wolnego miejsca w salary na przyszły sezon, akurat na kolejnego solidnego rezerwowego. To stawia ich przed Thunder, którzy tej kasy nie mają, a dobrze wiemy, że Sam Presti nie chce płacić podatku od luksusu. A jeszcze gdzieś tam trzeba zaoferować nowy kontrakt Sefoloshy i kolejne kilka milionów poleci, na Grangera już kasy zabraknie. Stawiam także na Spurs i jako fan tej drużyny mocno trzymam kciuki za podpisanie Danny’ego.

Komentarze do wpisu: “Nowe perspektywy dla Danny’ego Grangera

  1. Jakob fan OKC Chetnik Bynum go widzial w oklachomie. On potrzebuje drużyny Okc potrzebują paru punktów więcej… Idealna opcjia dla obydwu stron. Pozdrawiam

  2. Z tego co ja czytałem, to 76-ers chcą pozostwić Grangera w składzie do końca sezonu, natomiast to Danny oczekuje wykupu.. Sixers chcą przeprowadzić sign-and-trade z jego udziałem po tym sezonie i zostać z czymś więcej niż tylko jednym drugorundowym wyborem w drafcie. Wcale się nie zdziwię jeśli nie dojdzie do buy out-u..
    Swoją drogą co to za polityka żeby zawodnik narzucał pracodawcy co ma robić.. Jak będzie się fochał to zostanie zawieszony i żadna strona na tym nie zyska. Jeśli ja bym zarządzał składem sixers to na pewno bym nie pozwolił mu odejść, no chyba żeby zrezygnował z tych 4 mln $ które mu przysługują w przypadku wykupu.

    1. Też mi sie wydaje, ze nawet 76ersi nie chca oddac grangera za friko… S&T byłby dobry dla Bulls!

    2. Hmm.. czyli jednak się dogadali.. ciekawy jestem szczegółów wykupu (czy Danny dostał pełną kwotę).
      Swoją drogą ciekawie byłoby go zobaczyć w koszulce Heat. Jeśli chce wygrać mistrzostwo w tym sezonie to tylko tam. Ale chyba Danny nie jest aż tak „pissed off” na Pacers :D

  3. Już się dogadali i Sixers go wykupią. Wg Wojnarowskiego to Clippers są faworytem do przejęcia gracza.

Comments are closed.