Clippers lepsi od Thunder w high-scoring game

[38-20] Los Angeles Clippers 125 – 117 Oklahoma City Thunder [43-14]

W obliczu wszystkich zawodów i nie podołania oczekiwaniom przez wiele zespołów, transmitowane przez stację ABC mecze w ramach Sunday Showcase straciły mnóstwo na wartości. Jednak to starcie w dalszym ciągu zapowiadało się cholernie ciekawie i nie straciło niczego. Po tym spotkaniu można śmiało powiedzieć, że nie zawiodło i mogliśmy obejrzeć bardzo ciekawe widowisko. Były indywidualne popisy, wyrównana końcówka, a także nieco walki i twardszej gry. Ostatecznie zakończyło się zwycięstwem Clippers 125 – 119.

Każdy z pierwszej piątki Clippers punktował w double digits i miał co najmniej 18 punktów. Matt Barnes zdobył 24 oczka, trafił 6/10 zza łuku, zebrał 7 piłek, a Clippers byli z nim +21 na parkiecie. Chris Paul był blisko triple-double, miał 18 punktów, 12 asyst i 8 zbiórek. Blake Griffin zagrał średnio i zdobył 20 punktów, zebrał 7 piłek i rozdał 6 asyst. DeAndre Jordan także zaprezentował się dobrze i skończył mecz z 18 punktami (6/6 z gry) i 12 zbiórkami.

Bohaterem Clippers był Jamal Crawford. Trafił dwa bardzo ważne rzuty, zdobył 36 punktów, trafił 5 trójek (na 8 oddanych), miał skuteczność 13/20 z gry, rozdał 4 asysty i wykazał się znajomością wszystkich swoich trenerów w NBA :)

Po stronie Thunder najlepszy był oczywiście Kevin Durant, który zdobył 42 punkty i rozdał 10 asyst. To był jego pierwszy mecz w karierze z osiągami na poziomie 35+ punktów i 10 asyst. Należy go jednak zganić za 5 strat. Serge Ibaka rozegrał solidne spotkanie, ale nie zdobył żadnego ze swoich 20 punktów w 4 kwarcie, kiedy było to najbardziej potrzebne.

Drugi mecz po powrocie rozegrał Russell Westbrook i to był kolejny słaby jego występ (13 punktów, 6 asyst, 3 straty i 3/13 z gry w 25 minut). Reggie Jackson też zagrał słabo (7 punktów, 4 asysty, 4 straty, 3/12 z gry), ale tą dwójkę w pewnym stopniu zastąpił stary wyga Derek Fisher. Fish zdobył 15 punktów, trafił 5/7 zza łuku i nie było po nim widać tego, że jest już prawie 40-latkiem. Zresztą to już nie pierwszy mecz, w którym Fisher zachwycił w tym sezonie.

Clippers wygrali na tablicach 44-37, mieli lepszą skuteczność z gry (51.9% do 46.2%), a także trafili więcej zza łuku (13/30 do 12/29), z linii osobistych (28/39 do 19/24) i byli też znacznie lepsi w kontach (34 do 17). Thunder byli lepsi w pomalowanym (48-36) i mieli mniej strat (17 Clippers przy 14 Thunder), ale to było za mało, żeby zwyciężyć rywali.

W pierwszej połowie oglądaliśmy wesoły basket z obu stron, a obrona była pojęciem abstrakcyjnym. Clippers zdobyli 72 punkty, mieli 65.9% skuteczności z gry i 27 punktów z kontry. Thunder mieli 66 oczek, a Kevin Durant 24 punkty i 8 asyst (to był jego 4 mecz w tym miesiącu z takimi osiągami po pierwszej połowie).

Obrona wróciła do łask w drugiej połowie, ale wciąż oglądaliśmy mocno ofensywne spotkanie. W trzeciej kwarcie Clippers długo trzymali się w defensywie i uciekali rywalom. Na 2:14 przed zakończeniem kwarty byli już +15, a Thunder mieli tylko 14 zdobytych punktów w ciągu pierwszych 10 minut drugiej połowy. Wtedy „dość” powiedzieli Fisher z Durantem i za sprawą tej dwójki + Reggiego Jacksona, Thunder zdobyli 13 punktów w ciągu 2 minut. KD na zakończenie kwarty odpalił daleką trójkę po koźle i ustawił wynik spotkania na 93-99 przy 12 minutach do końca.

Gospodarze dalej gonili i za sprawą kolejnych popisów Duranta i Fishera po paru minutach dogonili rywali. Na 6:29 przed końcem Fisher trafił trójkę, którą wyrównał stan meczu. Do objęcia prowadzenia jeszcze trochę czasu minęło, ale Clippers mimo swoich trafień nie byli w stanie urwać się rywalom. Na 2:43 do zakończenia spotkania Durant trafił za trzy i Thunder objęli pierwsze prowadzenie w meczu od drugiej kwarty.

Thunder zabrakło zimnej krwi w końcówce, bo od stanu 115-112 Clippers zakończyli ten mecz serią 13-2. Błędy popełniali obaj liderzy, bo Durant najpierw oddał dwie bardzo głupie trójki, a potem przestrzelił 2 bardzo ważne osobiste, a swój zespół dobił Russell Westbrook podejmując fatalną decyzję rzutową i pudłując zza łuku. Po drugiej stronie dwa ważne rzuty trafił Jamal Crawford i dwukrotnie dał swojej drużynie prowadzenie dwóch posiadań. Thunder po tym się nie podnieśli. Clippers 125 – 117 Thunder.

Komentarze do wpisu: “Clippers lepsi od Thunder w high-scoring game

  1. Winnym przegranej Oklahomy jest Westbrook, nie wiem co ten koleś sobie wyobraża w końcówkach, ale Jordanem nie jest i powinien myśleć bardziej drużynowo a nie na siłę forsować rzuty.

  2. Od samego początku twierdziłem że Oklahoma pozbyła sie niewłaściwego gracza. Oddanie Hardena to był wielki błąd, powinni handlować Westbrookiem. Wystarczyłoby ściągnąć tylko jakiegoś ogarniętego rozgrywającego np. Jeffa Teague’a. Teague+Harden+Durant=totalna rozpierducha. Oczywiście Westbrook jest świeżo po kontuzji ale nie zmienia to w żaden sposób mojej opinii o nim, tzn. że jego koszykarski IQ nie nadąża za możliwościami fizycznymi i raczej się to już nie zmieni.

  3. Szczerze mówiąc to liczę (już od dłuższego czasu), że Westbrook zostanie wymieniony w noc draftu za pick z top3 + schodzące kontrakty. Śmiejecie się zapewne, że oddawanie All Stara za coś takiego to żart i stary kosmos się mocno uderzył w głowę, ale tylko pomyślcie, ile dałoby to Thunder możliwości.
    1) Szansa na wyjęcia prawdopodobnie przyszłej gwiazdy, a jak śledzę NCAA to nazwisk interesujących jest sporo (robiący na boisku wszystko Smart w miejsce Russela? Embiid i amnestia na Perku? Wiggins? – masa możliwości dla super GMa jakiego Thunder mają)
    2) Miejsce w s5 dla Jacksona, który graczem od Russela jest słabszym, ale zna swoje miejsce i bez gadania się z nim godzi. Poza tym bilans OKC z nim w s5 w ostatnich tygodniach też przypadkowy nie był, w obronie również nie jest dziurą.
    3) Oszczędność, oszczędność i jeszcze raz oszczędność. Nie chce mi się sprawdzać ile tam teraz Russelinho zarabia, ale pewno dobija to do 18-20mln/sezon. Jakby OKC dostało schodzące kontrakty to stałoby się nagle realnym graczem na rynku wolnych agentów w przyszłym sezonie. No a tych będzie sporo i to z najwyższej półeczki (wyobraźcie sobie, że do Duranta dołącza np. Stephenson i Lowry. Albo grubsza ryba – LeBron??) Masakra…
    Przyznam, że Priesti ma dylemat. Czy jest sens trzymać w zespole drogą gwiazdę, skoro wyniki pokazują najlepiej, że bez niej wcale nie jest gorzej? (coś jak z Memphis i Gayem, Miśki zobaczyły, że bez niego potrafią sobie radzić i zaczęły szukać mu nowego miejsca).

    1. Russ za ten sezon 14.7 mln a za kolejny 15.8
      1) Z tym Wigginsem to może być niezła wtopa. On po prostu na razie zawodzi i z każdym rookie może być podobnie. W mockach już go wyprzedzają Embiid i Parker, a jak się nie poprawi to wyleci z top 3, dodatkowo gdyby nie ten cały „hype” na niego to by się w 10 mógł nie zmieścić.
      2)Zdobyć wybór z top3 za Russela jest wg mnie „mission impossible” a jeśli dobrze zrozumiałem ty chcesz jeszcze spadające kontrakty, a to kolejny towar w cenie.
      3) Lepsze wyniki? Może przypomnę zeszłoroczne PO.
      4) OKC to tzw small market który gdyby nie draft nigdy by nie dostał Westbrooka nie wspominając o KD i LBJ. Jedyną osobą która może przyciągnąć All stara jest Kevin, ale taki LeBron nigdy tam nie pójdzie bo to za mała mieścina.
      5) Reggie to fajny gracz, ale nie do s5 dla drużyny chcącej walczyć o mistrzostwo.

    2. Cóż, taką miałem wizję, nie trzeba się z nią zgadzać.
      Co do draftu… Nie zgodzę, się że Wiggins zawodzi. Po prostu chyba wszyscy spodziewali się od niego nie wiadomo jakich statów, a tu przepraszam, ale to jest Kansas. To nie jest ekipa jednego zawodnika, tam jest Embiid, jest rozgrywający zaskakująco dobry sezon Tharpe, a na dokładkę Selden Jr i Perry Ellis, czyli dwóch gości na pierwszą rundę za rok. Tam ma aż zanadto kto rzucać, więc średnie 16/6/2/1/1 na 45% z gry i 40% zza łuku nie są złe.
      To, że go Embiid przeskoczył też można zrozumieć, bo w USA ilekroć się prospekt na dominatora w pomalowanym pojawi to wszyscy pieją z zachwytu. Co do Parkera to go przed Wigginsem nie widzę, teraz czerpie profity, bo go Coach K przesunął na czwórkę, ale w NBA to raczej na pewno nie będzie tak grał i menadżerowie to dostrzegą. Poza tym nigdzie nie napisałem, że OKC muszą się szarpać na Wigginsa, Priesti już by tam coś wymyślił.
      Co do Jacksona, rok temu był rookie, sam był pewno zdziwiony, że w s5 wychodzi, za głęboka woda na ten poziom doświadczenia, ale dojrzewa. A ocenianie na zasadzie „raz zawiódł, więc pewno znowu zawiedzie” na dobre nie wychodzi… (przypominam Brodatego i jego kaszankę w finałach z Miami, jak na nim psy wieszano, a teraz wszędzie głosy, że oddanie go to był błąd). Co zrobi OKC? Nie wiem, ale ja bym Russelem handlował, taka moja opinia.
      A że OKC to dziura to wie każdy, ale trzeba też pamiętać, że w dzisiejszych czasach wizja pierścienia nierzadko skłania solidnych grajków do zmian poglądów czy obniżki wymagań względem kasy (patrz Miami).

    3. Ok, a to były moje argumenty przeciwko żaden atak na Ciebie :)
      No oczywiście że to nie są złe statystyki, ale mając na uwadze, że to jest „ten” draft to Wiggins nie wygląda na tego kim miał być. A w przeciwieństwie do poprzednich naborów alternatyw jest sporo i każdy nietrafiony wybór będzie mocno zauważalny i napiętnowany.
      A o Reggiego wcale nie chodzi mi o poprzednie PO, bo był rzucony na naprawdę głęboką wodę, ale jego styl gry jest nie mniej szalony od Westbrooka, tylko póki co mniej mu wolno.
      Co do zasadności zatrzymanie Russa za Brodacza się nie wypowiadam bo czasu nie cofniemy, nie mniej uważam, że Westbrook to aktualnie najlepsza realna opcja dla OKC.
      Było nie było Russel grał w finale NBA 2012 a w 2011 odpadli w WCF gdzie przegrali z późniejszymi mistrzami, więc nie wiem skąd opinie, że nie jest materiałem na mistrza skoro przez dwa ostatnie(jego) sezony był naprawdę blisko.
      Miami- owszem zrezygnowali z kasy, ale oni odrobili to na reklamach(przynajmniej Wade i LBJ) i najważniejsze to- kto by nie chciał mieszkać na florydzie gdzie słońce świeci cały rok, mieszka i przyjeżdża na wakcje większość gwiazd filmu i muzyki… a laski cały rok chodzą w bikini???

  4. Westbrook też nie jest materiałem na mistrza. Lepszy niż jest już nie będzie. W swoim chyba już 6 sezonie dalej jest jeźdzcem bez głowy. IQ ma jakie ma, do tego zaczynają go nękać kontuzje co przy jego stylu nie wróży długiej i pięknej kariery:) Również według mnie najlepszą opcją dla OKC byłaby rozsądna wymiana.

Comments are closed.