Ciekawostki statystyczne (59)

NEW ORLEANS PELICANS 82:99 INDIANA PACERS

– Pacers nie pozwolili sobie na drugą porażkę z rzędu (wczoraj przegrali w Kanadzie), choć po pierwszej kwarcie Pelikany niespodziewanie prowadziły 12 punktami. Potem wszystko wróciło do normy, Indiana pewnie wygrała i ma najlepszy bilans w NBA (26-6). W tym sezonie Pacers wygrali aż 16 z 17 meczów u siebie i to także jest najlepszy wynik w lidze. To ich szóste kolejne zwycięstwo nad Nowym Orleanem.

Paul George miał 24 punkty, 10 zbiórek i 5 asyst, choć trafił tylko 8 z 24 rzutów z gry i 2 z 9 trójek. Zdecydowanie bardziej skuteczny był Lance Stephenson, który do trafienia 8 rzutów potrzebował tylko 12 próg (19 pkt, 6 zb, 4 ast). Dla Pelicans 21 punktów i 6 zbiórek zanotował pochodzący z Indiany Eric Gordon. Alexis Ajinca, który – ciekawostka – nie pochodzi z Indiany, miał 17 punktów (5-7 FG, 7-10 FT) i 7 zbiórek. Pobił dziś rekordy kariery w liczbie punktów, celnych i oddanych rzutów wolnych oraz rozegranych minut (32). W lidze, z przerwami, gra od 2008 roku.

– W starciu dwóch najlepszych blokujących w lidze wygrał Roy Hibbert. Miał on aż pięć bloków, przy trzech Anthony’ego Davisa. Hibbert miał 6 punktów i 8 zbiórek, Davis 10 i 8. Obaj trafili tylko 6 z 19 rzutów z gry. David West dołożył 8 punktów, 4 zbiórki i 5 asyst. Przeciwko Nowemu Orleanowi, drużynie, w której spędził 8 lat swojej kariery, jest już 6-0. Pacers są 10-0 w pierwszych meczach back-to-back.

MIAMI HEAT 110:94 ORLANDO MAGIC

– Nie było niespodzianki, Heat trafili ponad 54% rzutów z gry i pewnie pokonali Magic. Co jednak ciekawe, stało się to bez większego udziału LeBrona Jamesa, który był jedynym starterem Miami bez min. 50% skuteczności, trafiając tylko 5 z 13 rzutów. Dla Jamesa, który w sezonie ma prawie 60% skuteczności, 38,5% to drugi najgorszy wynik w tym sezonie, podobnie jak zaledwie 15 zdobytych punktów. Dodał też 8 zbiórek i 8 asyst, jak zwykle.

– James był niezbyt skuteczny, ale już Chris Bosh (20 pkt, 6 zb) był pod tym względem wzorowy, trafił wszystkie 9 rzutów z gry. To jego drugie 9-9 w karierze, pierwsze miało miejsce jeszcze w barwach Toronto Raptors (2009). Ostatni taki występ w NBA zdarzył się dokładnie 10 miesięcy temu (Amir Johnson, z Raptors). W historii organizacji Heat to dopiero trzeci taki przypadek (Clarence Weatherspoon 1999, Shaquille O’Neal 2004, obaj także mieli 9-9 FG). Bosh w poprzednim meczu z Warriors spudłował 10 z 16 rzutów (w tym 6 ostatnich)..

Dwyane Wade miał 20 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty i dobre 8-15 z gry. Rashard Lewis w starciu ze swoją byłą drużyną rzucił 18 punktów (6-11 FG), najwięcej w tym sezonie. Michael Beasley, król PER, miał 13 punktów i 5 zbiórek w 18 minut.

Arron Afflalo był dziś jak LeBron i George… nieskuteczny. Trafił tylko 5 z 16 rzutów (0-5 3pt), miał 16 punktów i 8 zbiórek. Jameer Nelson spisał się za to rewelacyjnie, miał 21 punktów (rekord sezonu), 5 zbiórek, 6 asyst, 7-11 z gry i 5-8 za trzy. Victor Oladipo też był jak LeBron James, również trafił 5 z 13 rzutów (16 pkt, 6 zb).

CLEVELAND CAVALIERS 82:89 BROOKLYN NETS

– Nets wygrali drugi mecz z rzędu, są na 10. miejscu Wschodu z tylko 1.5 meczu straty do ósmych Pistons. Ta konferencja jest taka słaba, że uda im się zrobić play-offy. Teoretycznie powinni znaleźć się w nich także Cavaliers, jednak sporo się u nich teraz dzieje i jeszcze nie wiadomo, co w końcu z Bynumem. Na razie jest słabo, bilans 11-22, 2-15 na wyjeździe i 12. miejsce na Wschodzie. Przegrali z Nets cztery ostatnie mecze na wyjeździe.

Joe Johnson po gamewinnerze w Oklahomie dziś trafił tylko jeden z siedmiu rzutów (0-5 3pt) i zdobył najgorsze w sezonie 2 punkty, ale jest Deron Williams (21 pkt, 6 ast, 7-10 FG, 6-7 FT), który zgodnie z oczekiwaniami trzyma Nets, w dwóch ostatnich meczach rzucił 50 punktów. Nieźle zagrał Paul Pierce (17 pkt, 5 zb, 3 blk, 6-14 FG), nawet Reggie Evans (11 zb) pobił swój strzelecki rekord sezonu, choć to trochę słabe określenie dla 8 punktów.

– Cavs do zwycięstw w tym sezonie miał prowadzić duet Kyrie Irving – Andrew Bynum, teraz nie ma ani jednego, ani drugiego. 26 punktów w 28 minut zdobył Dion Waiters (9-18 FG, 3-5 3pt). Matthew Dellavedova trafił wszystkie cztery rzuty za trzy (13 pkt), ale znów Jarrett Jack zastępujący Irvinga w pierwszej piątce trafił tylko 1 z 8 rzutów. Nets zatrzymali Cavs na 36,7% z gry, samemu mając o 7% lepszy wynik oraz tylko 9 popełnionych strat. Nie ma o czym mówić.

– Pierce wyprzedził Allena Iversona na 19. miejscu wśród najlepszych strzelców w historii NBA.

– Nets są 8-0, kiedy zatrzymują przeciwnika poniżej 95 punktów. Cavaliers są 0-8, gdy rozdają mniej niż 18 asyst.

ATLANTA HAWKS 84:91 CHICAGO BULLS

– Podczas ostatniej wizyty w Chicago Hawks zdobyli tylko 58 punktów, więc dzisiejsze 84 należy rozpatrywać w kategoriach sukcesu. Mimo takiego ofensywnego szaleństwa Atlanta jednak nie wygrała i jest już tylko pół meczu przed Toronto Raptors, którzy dziś grają w Miami. Różnie może być. Bulls tymczasem w tej całej wschodniej biedzie radzą sobie całkiem dobrze, nie tak dawno nie było ich nawet w PO, tymczasem teraz wygrali 5 z 7 ostatnich meczów i są na szóstym miejscu, tracą tylko jeden mecz do będących w małym dołku Wizards.

Kyle Korver w dwóch poprzednich meczach trafił 2 z 11 trójek, dziś było to 2-7, ale nie o skuteczność tu przecież chodzi. To 103. mecz jego serii.

– Widzicie, że nie był to ofensywny spektakl, gdyby nie świetny występ Mike’a Dunleavy’ego (20 pkt, 9-14 FG), który zdobył 11 punktów w czwartej kwarcie, Bulls też nie wyszliby poza 40% skuteczności z gry. Poza nim tylko Kirk Hinrich (2-3 FG) przekroczył próg 50%, Joakim Noah miał 10 punktów, 12 zbiórek i 5 bloków (rekord sezonu), double-double mieli także Luol Deng (17/11) i Taj Gibson (10/12), ale cała trójka trafiła tylko 12 z 34 rzutów. Udało im się jednak zatrzymać Paula Millsapa na 5-18 z gry (16 pkt, 12 zb, 6 otrzymanych czap).

OKLAHOMA CITY THUNDER 115:111 MINNESOTA TIMBERWOLVES

– Świetny mecz, świetna czwarta kwarta, świetny Kevin Durant. KD postanowił upewnić się, że Thunder nie przegrają trzech meczów z rzędu po raz pierwszy od blisko roku i na wszelki wypadek zdobył (rekord sezonu w NBA) 48 punktów, w tym 23 w czwartej kwarcie, miał też 7 zbiórek i 7 asyst, 16-32 FG, 12-13 FT i decydujące trafienie nad Dante Cunninghamem. MVP, co?

– 48 punktów to trzeci wynik w karierze Duranta, rekord to 52 punkty. Ostatnim graczem z 48/7/7 był LeBron James (luty 2011). Nowym rekordem kariery dla gwiazdy Oklahomy są również 23 punkty w czwartej kwarcie, KD nigdy wcześniej nie miał takiego dorobku w jednej odsłonie. Ostatnim zawodnikiem, który zdobył tyle punktów w czwartej kwarcie, prowadząc swoją drużynę do wyjazdowej wygranej mimo dwucyfrowej straty na jej starcie, był.. znów LeBron (2008).

Kevin Love miał 30 punktów, 14 zbiórek i 5 asyst (11-21 FG, 5-9 3pt), próbował dotrzymać kroku Durantowi (heh), ale nie dość, że popełnił 7 strat, to jeszcze spudłował wszystkie trzy rzuty wolne w ostatniej akcji meczu, kiedy mógł Wolves dać zwycięstwo. Tak, tym razem sędziowie gwizdnęli, ale co z tego? Jeszcze tego nie robiłem, ale warto docenić Nikolę Pekovicia, który dziś miał 31 punktów i 11 zbiórek (13-22 FG), a w ośmiu ostatnich meczach średnio 24.3 ppg i 10.7 rpg. Ricky Rubio miał 13 punktów, 10 asyst i 5 przechwytów. Wolves wtopili kolejny mecz po końcówce, są 0-9 w spotkaniach rozstrzygniętych max. 4 punktami.

– Rzuty wolne, niby najprostsza rzecz, tylko tyle, i aż tyle – Thunder 27-28, Wolves 18-29.

LOS ANGELES CLIPPERS 92:116 SAN ANTONIO SPURS

– Kiedy Chicago Bulls stracili Derricka Rose’a, w kolejnym meczu zostali zniszczeni przez Clippers. Karma, Clipps w pierwszym meczu bez Chrisa Paula po pierwszej połowie ze Spurs przegrywali 35:70. Gregg Popovich już długo trenuje San Antonio, ale jeszcze nigdy w swojej karierze nie schodził ze swoimi graczami na halftime z tak dużą przewagą. Nigdy nie przydarzyło się to ani Lenny’emu Wilkensowi, ani Redowi Auerbachowi, ani Larry’emu Brownowi.

Tiago Splitter zdobył 22 punkty (rekord sezonu) i 5 zbiórek w 25 minut (8-12 FG), ale doznał takiej samej kontuzji, jak Paul i także opuści 3-5 tygodni. Ech.. Mimo to Splitter wraz z Timem Duncanem (19 pkt, 11 zb, 4 ast) wygrali z Blakiem Griffinem (19/7) i DeAndre Jordanem (4/10). Jamal Crawford miał 24 punkty i 7 asyst, Tony Parker – 17 punktów i 9 asyst (8-9 FG). Podstawowa różnica – Spurs 55,6% z gry, Clippers 46,8%.

– Ten mecz przyniósł rekordy sezonu dla San Antonio w liczbie punktów z pomalowanego (76) oraz asyst (34). Clippers są 1-6, kiedy są zatrzymywani poniżej 94 punktów.

MILWAUKEE BUCKS 100:116 PHOENIX SUNS

– Suns w US Airways Center wygrali 20 z 21 meczów z Bucks. Kozły konsekwentnie dążą do swojego celu i mają już trzy mecze „przewagi” nad przedostatnimi Magic. Suns co prawda spadli niedawno za gorących Warriors (osiem zwycięstw z rzędu!), ale nadal trwa ich piękna przygoda, zajmują siódme miejsce na Zachodzie.

– Bucks trafili aż 54,4% rzutów z gry (rekord sezonu), ale rzućcie okiem na te statystyki: Suns wymusili 25 strat, zdobyli aż 38 punktów po nich, mieli też aż 13 przechwytów (Bucks odpowiednio 11, 7, 3). Nikt nie miał tylu strat przeciwko Phoenix w meczu bez dogrywek od lutego 2009 roku.

Gerald Green miał 24 punkty (rekord sezonu) i 5 przechwytów (rekord kariery). Trafił 9 z 14 rzutów, w tym 4 z 7 trójek. Channing Frye dodał 22 punkty, trafiając 6 z 9 rzutów za trzy. Dla Milwaukee 25 punktów rzucił Brandon Knight (8-12 FG, 4 zb, 8 ast), a 36 oczek z ławki (13-22 FG, 8-11 3pt, 10 zb, 8 ast) dołożyli OJ Mayo i Caron Butler.

– Gdzieś w tle miało miejsce starcie dwóch najmłodszych graczy w NBA, jedynych nastolatków – Archie Goodwina i Giannisa Antetokounmpo. Pierwszy miał 7 punktów, drugi – zero, ale za to aż 4 straty.

– Suns nie wygrali tak wysoko w meczu, w którym pozwolili rywalom na równie wysoką skuteczność, od 1995 roku.

PHILADELPHIA 76ERS 101:99 PORTLAND TRAIL BLAZERS

– Blazers trafili po 21 trójek w ostatnim meczu oraz w poprzednim starciu z 76ers. Dziś jednak mimo przewagi parkietu trafili tylko 3 z 22 rzutów za trzy (najgorszy występ w tym sezonie), niespodziewanie przegrywając. Lillard 1-6, Matthews 0-5, Batum 0-4.

– Nie wiem kiedy, ale Sixers wygrali czwarty mecz z rzędu, wszystkie na Zachodzie! Historia lubi się powtarzać, to pierwsza taka seria również od przełomu dwóch lat (1985/1986), która również skończyła się dwupunktowym zwycięstwem w Portland. Thaddeus Young, mój człowiek w fantasy, po raz kolejny zdobył 30 punktów (14-20 FG, 6 zb).

– Nie wiem, co się stało z Blazers, ale raz na jakiś czas trzeba zagrać gorzej, co? Chodzi tu przede wszystkim o skuteczność. LaMarcus Aldridge miał 29 punktów i 14 zbiórek, ale trafił tylko 13 z 30 rzutów, Damian Lillard (17 pkt) 6 z 20, Wes Matthews (13 pkt) 4 z 12, Nicolas Batum (4 pkt, 10 zb, 4 ast) 1 z 9. Jako drużyna Blazers trafili tylko 36,4% rzutów (również najgorszy wynik w sezonie), boli przede wszystkim to 3-22 z dystansu.

– Aldridge wyprzedził Jerome Kerseya i jest już czwartym najlepszym strzelcem w historii organizacji (10068 punktów).

CHARLOTTE BOBCATS 113:103 SACRAMENTO KINGS

– Bobcats walczą o play-offy i dzięki wygranej w Sacramento przerwali serię pięciu porażek. Kings po raz drugi z rzędu przegrali u siebie z drużyną Konferencji Wschodniej, wczoraj ulegli Sixers.

– O wyniku i wygranej Charlotte zadecydowała pierwsza połowa, podczas której goście trafili aż 64,3% rzutów z gry i 71,4% trójek. W całym meczu skuteczność Bobcats wynosiła 54,2% (rekord sezonu). Nie do zatrzymania dla Kings był Kemba Walker (30 pkt, 6 ast, 4 zb, 12-19 FG, 4-6 3pt). Cats są w tym sezonie 4-0, gdy przekracza trzydziestkę. 27 punktów i 9 zbiórek miał Al Jefferson. Dla Sacto 26 punktów i 11 zbiórek zanotował DeMarcus Cousins (8-23 FG, 10-14 FT), który miał swój moment w trzeciej kwarcie, kiedy zdobył aż 16 oczek. Isaiah Thomas miał 21 punktów i 8 asyst, Rudy Gay (17/10) i Jason Thompson mieli double-double (15/14).

Najlepsi

punkty: Durant (48)

zbiórki: R. Lopez (15)

asysty: Batum, Rubio (10)

przechwyty: Rubio, J. Butler, G. Green (5)

bloki: Aldridge, Noah, Hibbert (5)

straty: Love (7)

3pt: Frye (6)

FT: Durant (12)

minuty: Love (43:25)

Enbiejowy typer: 6/9, w sezonie 297/490