Pacers jak walec, Boston nie znalazł odpowiedzi na Hibberta

Indiana Pacers, która blowoutem z Houston Rockets przerwała serię dwóch porażek z rzędu gościła u siebie czwartą w tabeli drużynę Konferencji Wschodniej- Boston Celtics. Celtowie, którzy w Conseco Fieldhouse pojawili się z bilansem 12-16 liczyli na przełamanie passy dwóch przegranych. Po pechowej porażce z Detroit i nieznacznej przegranej z Wizards tym razem mieli okazję zmierzyć się z liderem swojej Konferencji.

Bukmacherzy nie mieli problemu z wytypowaniem faworyta spotkania. Kurs na gospodarzy wynosił 1,10 natomiast za zwycięstwo Celtics za każdą wydaną złotówkę można było zgarnąć 7.

 Pierwsza kwarta

Od pierwszych minut zarysowała się przewaga Indiany. Łatwo było odczytać taktykę Pacers, jednak Celtowe nie mieli żadnej odpowiedzi na akcję w pomalowanym w wykonaniu Hibberta, jakieś pół metra przewagi wzrostu nad Jaredem Sullingerem skutkowało łatwymi punktami Roya, bądź innych graczy Indiany, którzy mieli ułatwione zadanie gdy podkoszowi Pacers skupiali się  na centrze gospodarzy. Celtowie wiedząc, że nie mają czego szukać pod koszem skupili się na rzutach z półdystansu a przodował w tym Avery Bradley trafiając dwa razy z szóstego metra doprowadzadził do remisu 8:8, wówczas Roy rzucił Sullingera na parkiet jakby ten ważył 50 kilo i efektownie zapakował piłkę do kosza. Na 5 minut przed końcem kwarty na boisku pojawiają się Danny Granger i Luis Scola a Boston po trójce Bradleya prowadzi 15:10. Indiana niepotrzebnie starała się urozmaicić atak, od powrotu do taktyki „podaj do Hibberta i czekaj co zrobi” Pacers szybko odzyskują przewagę 16:15 na 2 minuty przed końcem a center Indiany ma już 10 punktów. Kwartę kończą dwa celne rzuty osobiste Luisa Scoli i gospodarze wygrywają 20:17.

Indiana nie gra porywających zawodów, ale spokojnie prowadzi dzięki dominacji Hibberta, Boston niepotrzebnie stara się przedostać bliżej kosza, wszystkie takie akcje kończą się blokiem, stratą, niecelnym rzutem i tylko od czasu do czasu rzutami wolnymi, o wiele lepiej im idzie kiedy rzucają z półdystansu.

Druga Kwarta

Kelly Olynyk trafia dwa rzuty z półdystansu z rzędu czym doprowadza do remisu, ale chwilę później zapewnia sobie plakat w nowym Bravo Sport, niestety dla Celtów postacią centralną będzie na nim Ian Mahimi.
Pacers w ciągu minuty ucieka na 6 punktów i na 7:30 przed końcem połowy prowadzą 26:32. To nie koniec runu, gdyż za trzy trafia Danny Granger doprowadzając publiczność do euforii. Kolejna trójka Grangera po świetnym podaniu od Stephensona i Pacers po runie 14:2 doprowadzili do stanu 40:26. Hibbert wrócił na boisko 4 minuty przed przerwą i od razu przypomniał o sobie udanym hakiem oraz asystą do Georga, który wykończył prosty layup. To jak się porusza Hibbert jest niesamowite, widać, że przykładał się do rytmiki w przedszkolu. Boston po akcji 2and1 Greena a wcześniejszych dwóch jumperach Crawforda zmniejsza straty do 14 punktów. Hibbert na 43 sekundy przed końcem ma 15 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty. Kwarta kończy się świetną obroną Hilla i czirliderki przejmują parkiet przy 52:37

Początek kwarty był obiecujący dla Celtów, umiejętnie wypychali Pacers spod kosza i wydawało się, że mają szansę zniwelować przewagę wzrostu po stronie Indiany, jednak run zapoczątkowany wsadem Mahimiego okazał się zabójczy dla gości

MVP drugiej kwarty- Danny Granger

 

Garść statystyk

Najwięcej punktów  Roy Hibbert 13 (6/8) – Avery Bradley 9 (4/8)

Najwięcej zbiórek     Lance Stephenson 7 – Avery Bradley 5

Najwęcej asyst          Lance Stephenson 6 – pięciu graczy po…1

 Trzecia kwarta

Początek drugiej połowy bliźniaczo podobny do pierwszej, Indiana większość akcji gra przez malowane, a kolejną akcją, która znajdzie się w TOP10 jutro na NBA będzie podanie George’a do Hilla po kontrze, zakończone layupem na pusty kosz przez tego drugiego.
Boston jest bezradny i po 5 minutach trzeciej kwarty przegrywa już 41:64. Celtowie są niszczeni w pomalowan ym, sami również starają się przedostać pod obręcz, ale skutek jest mizerny. Lance Stephenson jest bliski trzeciego w tym sezonie triple double ma już 7 punktów, 8 asyst i 9 zbiórek. Indiana gra jak w transie, George trafia trójkę a przy okazji jest faulowany przez Bassa i gospodarze prowadzą już 69:44 a widmo zdublowania wcale nie jest odległe. Paul George postanowił poprawić swoje niskie statystyki po pierwszej połowie i znowu jest pierwszą opcją w ataku. Jeff Green na 4 minuty przed końcem kwarty przełamuje niemoc gości trafiając trójkę z lewego rogu. Przy stanie 49:73 Olynyk dostał taką czapę od Hibberta, że prawdopodobnie wróci do gry z dala od kosza i jumperów spod linii rzutów za trzy. George wciąż trafia i po kolejnej trójce ma już 22 punkty na koncie. Bradley w końcu zaznacza swoją obecność, bo od pierwszej kwarty ciężko było go dostrzec, kończy najpierw layup po podaniu Lee, a następnie trafia jumpera z 6 metra i prowadzenie Indiany wynosi już tylko 20 punktów -78:58. Gracze Pacers wyraźnie się rozluźnili czego efektem jest chaotyczna ofensywa jednak wynik jest na tyle bezpieczny, że o ile na halę nie spadnie bomba to gospodarze dopiszą sobie kolejne- 22- zwycięstwo.

 MVP trzeciej kwart- Paul George

 Czwarta kwarta

 Wynik już rozstrzygnięty więc Boston otwiera okno wystawowe, na parkiecie Lee, Wallace, Humphries. Stephenson jako trzeci gracz Indiany znajdzie się w TOP10, z wrażenia po crossoverze Lance’a Lee usiadł po turecku by z bliska przyjrzeć się celnemu jumperowi gracz gospodarzy. Po tym zagraniu obrońca Pacers wykonał cieszynkę w postaci ruchu biodrem, który w niektórych kulturach może sugerować chęć-niekoniecznie koszykarskiej- penetracji.

85:63 dla gospodarzy, którzy totalnie zdominowali pojedynek. Danny Granger trafia swoją 4 trójkę (na 6 prób) czym rozwiewa wątpliwości czy oby na pewno jego powrót będzie wzmocnieniem Indiany. Linijka Stephensona wygląda jakby właśnie skończył swój występ w tańcu z gwiazdami- 10asyst/10zbiórek/9punktów- jeśli Zbyszek zmieni zdanie to za chwilę osiągnie TD. Na 5:30 przed końcową syreną Boston zmniejsza straty na 92:71, ale co z tego skoro właśnie Lance sieknął za trzy i publika wiwatuje jakby ponownie wprowadzali Reggiego Millera do HoF. To już trzecie TD tego zarabiającego rocznie tygodniówkę Stoudemire’a gracza. CJ Watson trafia trójkę na 4 minuty przed końcem i Indiana dobija do 100 punktów, Boston ma 73. Wynik sprawia, że na parkiecie zagościł nawet Copeland ale jego pierwszy kontakt z piłką kończy się pudłem zza łuku. Lepszą próbą popisał się Brooks, a następnie akcję 2plus1 (bez jeden) zaliczył Lee i blowout Celtics zmniejszył się o 5 punktów. Copeland próbował podrivować ale został zablokowany przez obręcz. Na minutę przed końcem punkty dla gospodarzy zdobył Orlando Johnson a następnie Copeland powtórzył drive jednak tym razem przechytrzył obręcz i udało mu się trafić. Ostatnie punkty w mecz zaliczył Rasual Butler i drugie blowoutowe zwycięstwo z rzędu w wykonaniu Indiany stało się faktem. 106:79 nie pozostawia wątpliwości jak duże są dysproporcję między tymi zespołami.

MVP czwartej kwarty- Lance Stephenson (trochę za całkoształt)

MVP meczu- Roy Hibbert

 

Liderzy  Indiana                                    Boston

punkty–   Paul George 24 (9/13; 2/3 za 3)- Avery Bradley 13 (6/14; 1/1 za 3)

zbiórki– Roy Hibbert 12                                     Avery Bradley 6

asysty– Lance Stephenson 10                           Phil Pressey i Kelly Olynyk po 4

 

Komentarze do wpisu: “Pacers jak walec, Boston nie znalazł odpowiedzi na Hibberta

  1. Po tym zagraniu obrońca Pacers wykonał cieszynkę w postaci ruchu biodrem, który w niektórych kulturach może sugerować chęć-niekoniecznie koszykarskiej- penetracji

    Linijka Stephensona wygląda jakby właśnie skończył swój występ w tańcu z gwiazdami- 10asyst/10zbiórek/9punktów- jeśli Zbyszek zmieni zdanie to za chwilę osiągnie TD

    Dwie perełki które poprawiają humor na początek dnia w pracy :) Dzięki

  2. Qcin – jesteś mistrzem świata i okolic. Nie wiem czym się zajmujesz na codzień, ale oglądaj jak najwiecej meczów i opisuj je wszystkie :):) Pozdrowienia i Wesolego karpia.

  3. Granger zaczyna łapać wiatr w żagle. To może być klucz do walki o mistrza. 4/5 za 3 Danny’ego a ledwie wrócił po kontuzji. Jeśli zacznie grać na 80% tego co przed kontuzją to jego 15-20 pkt. z ławki może być potężną bronią a druga piątka z Watsonem, Scolą i Grangerem może być niezwykle silna.

  4. Pytanie czy i jak długo ego Grangera wytrzyma bycie 6th manem i gościem od 3&D z ławki.

Comments are closed.