Gdybym był GM’em #5 Przeminęło z Różą. Tonąca łajba Bulls

Derrick Rose to ucieleśnienie snów o potędze w Wietrznym Mieście. MVP 2011 miał obudzić w Chicago potwora z ostatniej dekady XX wieku i przypomnieć chicagowskiej publice o emocjach z gry w finałach NBA. Rose był prawdziwą różą w chicagowskim betonie, diamentem wokół którego można było tworzyć mistrzowską układankę.

Niestety, zawodowy sport to nie tylko talent i chęci, ale również zdrowie, a ono liderowi Byków wyjątkowo nie dopisuje. Gwiazda Rose’a gaśnie na naszych oczach i ten, który miał przywrócić Bulls należyte miejsce w ligowej hierarchii może okazać się największym balastem na łajbie Thibodeau.

Obecne Chicago Bulls to kolos na glinianych nogach. Tłuste kontrakty podstawowej piątki sprawiły, że rezerwowi są zwykle odrzutami z Bucks (sic!), Toronto (super sic!) oraz graczami pokroju Nazra Mohammeda i Mike’a Jamesa. W Chicago uwierzyli, że z kadrą szeroką jak Anja Rubik, która z L4 wygląda naturalnie jak Talib z C4, można zdetronizować Króla Lebrona. W Wietrznym Mieście dano wiarę, że można wygrać ligę bez strzelców dystansowych, bo nawet Spencer Hawes śmieje się w głos porównując swoje statystyki z chicagowską strzelbą Dunleavym.

Derrick Rose… Narażę się sporej części kibiców Bulls ale jego casus przypomina mi pierścień Golluma. „Mój skarb” myślało Chicago jeszcze 2 lata temu- i nie było to bezpodstawne- niestety wydaje mi się, że najwięksi fani Rose’a nie dostrzegają, że ta perła w chicagowskiej koronie zamiast kolejnego baneru pod kopułą United Center może dostarczyć ciemne wieki „ery pojordanowskiej”.

Kontrakt Derricka jest brutalny, rozumiem sympatię, którą jest darzony w Chicago, wszak nie dość, że urodził się w tym mieście to dodatkowo dał tej drużynie coś piękniejszego od zwycięstw i tytułów, czyli NADZIEJĘ. Ideały to piękna rzecz ( el romantico) niestety 60 mln, które przelane zostanie na konto Rose’a przez następne 3 sezony (nie liczę już obecnego) dla gracza, który nawet jeśli wróci będzie grał (najprawdopodobniej) na poziomie Mo Williamsa to nóż w plecy dla włodarzy z Chicago, który wyraźnie nakazuje ostudzić mocarstwowe ambicje Byków.

Ton wstępu może wydawać się nieco titanicowy, jednak radość hejterów Bulls zdaje się być przedwczesna. Przed Chicago stoi cały wachlarz możliwości rozwoju i każda z tych dróg może pomóc osiągnąć cel jakim jest siódmy tytuł, ale jednocześnie żadna nie jest pozbawiona ryzyka.

Jako zatwardziały przeciwnik tankowania (76ers powoli stają się moim wrogiem #1) pominę opcję odbudowy/przebudowy przez draft i zamiast zmiany statku skupię się na modyfikacji załogi.

Nim jednak zaczną zmieniać marynarzy muszę odbyć rozmowę z kapitanem Thibsem. Podoba mi się styl w jakim prowadzi statek, ale niepokój budzi we mnie to jak traktuje załogę. Marynarze wyglądają zwyczajnie na przemęczonych i korzystanie wyłącznie z wilków morskich przy jednoczesnym pomijaniu majtków może doprowadzić do nabycia choroby morskiej przez najbardziej eksploatowanych członków załogi.

-Kapitanie Tom, jeśli dopłyniemy do wybrzeży plejoffowych 5 nocy później to port wciąż będzie dla nas otwarty
-Dopłyniemy najszybciej jak się da
-Ale Kapitanie nie zapominaj, że to dopiero nasz pierwszy cel, późniejsza podróż jest o wiele trudniejsza
-Dopłyniemy najszybciej jak się da
-Ale Kapitanie- jeśli załoga będzie przemęczona a pierwszoroczniacy na łajbie zamiast pomóc w rozkładaniu żagli będą tylko grać w pokera to nasza misja może okazać się klęską!
-Dopłyniemy najszybciej jak się da

Nie znam Thibsa prywatnie, ale wydaje mi się, że przekonać go do zmiany zdania jest równie trudno co Popovicha (także nie znam). Mimo wszystko ten temat należałoby poruszyć bo plaga kontuzji, która od pewnego czasu dotyka graczy z Wietrznego Miasta musi budzić zastanowienie.

Misja #1 Sprawa Denga.

Kontrakt Brytyjczyka kończy się po sezonie, cenię Luola ale przy jego potrzebach ekonomicznych i mojej tańszej alternatywie, którą mam w postaci Jmmyego Butlera- nie jestem zbytnio zainteresowany jego pozostaniem. Jego 14 mln kontrakt, który kończy się po tym sezonie może być prawdziwym rarytasem dla dwóch typów drużyn- tych, które walczą o mistrzostwa oraz tych, którym zależy na wyczyszczeniu przyszłorocznego salary.

trojstronnabulls.bmp

Detroit- wiele osób krytykuje Dumarsa i pewnie nie jest to nieuzasadnione, jednak jak dla mnie Joe wykonał w tym roku kawał świetnej roboty i nawet syty kontrakt dl Smitha nie zmieni mojej opinii o jego tegorocznych posunięciach. Pistons są dla mnie kandydatem do TOP4 Wschodu, a trójkąt Deng-Smith-Drummond mógłby sprawić, że oglądałbym ich mecze równie często co Jazz.

Toronto- czy jest ktoś na tej stronie kto wątpi, że Raptors celują w TOP5 draftu? Wiadomo, że karaibski Nowitzki nie zostałby podpisany po sezonie, natomiast w przypadku Monroe można byłoby wiązać plany na przyszłość. Ten transfer zapewniłby im zarówno wyższe miejsce w drafcie jak i pozwolił zabezpieczyć frontcourt na lata- Wiggins-Monroe-Valanciunas brzmi miło?

Chicago- Nie interesuje mnie tankowanie, Amir ma korzystny kontrakt również na przyszły rok (7mln Team Option) a Lowry jeśli zgodziłby się na zarobki na poziomie 22/3 to również byłbym solidnym wzmocnieniem. Ten deal dałby następujące możliwości:

1)pozbycie się Hinricha, Jamesa i Augustine’a po sezonie
2)amnestiowanie Boozera
3)zwiększenie rotacji bez straty jakości

Misja #2 Pożegnanie Boozera

Statystyki Carlosa mogą imponować niedzielnym kibicom, ale większość fanów pewnie się zgodzi, że Boozer to typ zawodnika podobny do Ala Jeffersona- dobrze wyglądającego w ligach fantasy, gorzej w przydatności meczowej. Gdyby wypalił transfer z Toronto to amnestia dla Carlosa byłaby najprostszym rozwiązaniem choć strata 17 mln mogłaby być dla Jerry’ego Reinsdorfa (Żyd- przyp. autor) dość smutnym doświadczeniem. Nie pozostaje mi w takim razie nic innego jak telefon do Mitcha Kupchaka.

tradezlakers.bmp

Lakers- po podpisaniu Bryanta ich zdolności transferowe są znacznie ograniczone. Poza tym zdaje się, że Jeziorowcy przychylniej spoglądają na lato 2015 niż przyszły off-season. Boozer jest Latynosem tak jak spora część kibiców LAL dlatego mógłby być dodatkowym impulsem do zakupu popcornu. Lakersi nie chcą Gasola i ciężko byłoby im dostać za niego coś innego (choć intuicja podpowiada mi, że trafi do Memphis za Randolpha).

Chicago– Gasolowi kończy się kontrakt po sezonie więc zamiast amnestionowania Boozera po prostu nie podpisują z nim kontraktu, dzięki czemu Reinsdorf oszczędza 17 mln. Dodatkowo Gasol do końca sezonu może pełnić rolę zmiennika Noaha oraz Gibsona. Sacre ma kontrakt tak wysoki, że jego obecność w rosterze nie powinna być problemem dla Bulls, a jedynie dodatkową atrakcją dla kibiców.

Misja#3 Co z tą Różą?

Obawiam się, że Derricka czeka los Brandona Roya i jego przyszłość w lidze to wielka niewiadoma. Ktoś kto przez 2 lata gra częściej w reklamówkach Adidasa niż meczach ligi nie jest wart 20 mln za sezon- to chyba nie budzi wątpliwości? Oczywiście istnieje szansa, że po kolejnym powrocie będzie graczem okołoallstarowym, ale prawdopodobieństwo trafienia 6 przeze mnie w totka również jest możliwe. Patrząc na sprawę emocjonalnie to wolałbym by Róża dalej była symbolem nadziei Chicago, ale racjonalnie to jego kontrakt to katastrofa dla organizacji na najbliższe lata. Z ciężkim żalem, ale starałbym się go wytransferować tylko czy znaleźliby się chętni na taki kontrakt? Bardzo, ale to bardzo wątpię. Rose zostaje choć wcale nie wywołuje to u mnie entuzjazmu.

Zakładając, że udało mi się zrealizować wszystkie ruchy oraz podpisać Lowryego na 22/3 (dla osób twierdzących, że będzie chciał więcej- bardzo wątpię, Lowry dał się poznać jako solidny rozgrywający, który nie nadaje się w żadnym wypadku na lidera a co najwyżej dobre uzupełnienie składu i podejrzewam, że jego kontrakt będzie wynosił 24/4 ale zakładam pesymistycznie, że będę musiał przepłacić) mój roster będzie wyglądał następująco:

PG- Rose, Lowry, Teague- 26mln
SG/SF- Dunleavy, Butler, Snell- 6,5 mln
PF-Gibson, Johnson- 15 mln
C- Noah, Sacre- 14 mln

Łącznie- 61mln za 10 graczy. Gołym okiem widać, że pozycje 2 i 5 są biedne jak wszystkie żony Michała Wiśniewskiego i trzeba je porządnie wzmocnić.

Misja #4 Transfer Noah

Zdaję sobie sprawę, że to co teraz zaproponuje wywoła falę oburzenia, bądź kilka głośnych wyzwisk w moim kierunku. Gdybym był GM pozbyłbym się Noah- serio. Lubię go i cenię, ale kontrakt jaki ma nie jest odpowiedni dla gracza znaczącego w ofensywie tyle co Majka Jeżowska na Broadwayu. Ostatnio wśród kibiców NBA panuje przekonanie, że center musi być przede wszystkim dobrym obrońcą- taki jest również trend w klubach (choć wynika to w dużym stopniu od wyszkolenia technicznego graczy na tej pozycji). Doprowadziło to do sytuacji, że defensywni zbierają pochwały za bronienie innych kloców, którzy zwykle nie potrafią nic innego niż zrobienie wsadu. Gdyby przeanalizować sytuację centrów w lidze to czy którykolwiek poza Brookiem Lopezem, Alem Jeffersonem, Timem Duncanem i Chrisem Boshem (u tych dwóch ostatnich wiadomo jaka jest sytuacja) stanowi realne zagrożenie pod koszem? Dlatego płacenie 40 mln w ciągu tego i dwóch kolejnych sezonów uważam za niepotrzebny wydatek. W zespole w którym każdy z graczy potrafi dobrze bronić jeden „jefferson” nie będzie aż tak odczuwalny. Przepraszam więc fanów Bulls, ale w moim zespole nie ma miejsca dla Noah- zwyczajnie nie stać mnie na taką nonszalancje przy jednoczesnym zatrzymaniu Rose’a. W związku z tym dzwonię do Filadelfii.

tradezfili.bmp

76ers- dostają jednego z najlepszych centrów, który będzie mentorem dla Noeala- dodatkowo może im to pomóc w największej liczbie piłeczek w loterii.
Chicago– wzmocnienie pozycji 2/3 coraz lepszym Turnerem, oraz centra, który potrafi rzucać lepiej niż bronić. Po sezonie obu kończą się kontrakty i trzeba byłoby nieźle za nich zapłacić, ale kontrakty na poziomie 46/4 dla Turnera i 23/3 dla Hawesa (wątpię by jego tegoroczne osiągnięcia oszukały wielu GM’ów w lidze więc ZNACZĄCE przepłacenie Spencera jest mało realne).

Po tym manewrze mój przyszłoroczny roster wyglądałby tak-

PG- Rose, Lowry, Teague- 26mln
SG/SF- Dunleavy, Turner, Butler, Snell- 17,5mln
PF-Gibson, Johnson- 15 mln
C- Hawes, Sacre- 8 mln
65,5mln za 11 graczy i  dziura wyłącznie na pozycji centra.

Nie zapominam jednak, że mam dwa picki pierwszorundowe (swój i Bobcats/zastrzeżony w top10) które powinny być w okolicach 15-20 miejsca. Dałoby mi to szansę na pozyskanie centra z Michigan- Mitcha McGary’ego(9,5p 8,3 zb w 24,5 min) bądź Bośniaka Jusufa Nurkicia, dałoby również możliwość wymienienia obu picków na jeden przesuwający mnie w okolice 10 wyboru gdzie powinni czekać Noah Vonleh (12,4p 9,6 zb w 23 min)z Indiany i Willy Cauley-Stein z Kentucky (4,4bloku w 26,5 min).

Jest kilka ciekawych nazwisk na pozycji centra w przyszłorocznym drafcie i będąc GM Bulls zaryzykowałbym oddanie Noaha zwłaszcza, że Turner wraz z Hawesem daliby mi to co kulało do tej pory w Chicago- rzuty za 3 oraz więcej opcji w ataku.
Ten skład uzupełniłbym 2-3 graczami z niewielkimi zarobkami- Marshon Brooks, Brandon Rush (jeśli odzyska formę), Jason Smith, Danny Granger (???) , Aaron Brooks, Shawn Marion- celowałbym w tę grupę zawodników.

Wiele moich posunięć może wzbudzać zdziwienie, zażenowanie, wściekłość czy po prostu ironiczny śmiech u fanów Bulls. W końcu naruszam fundamenty ich drużyny i graczy, którzy zaprowadzili ją w to miejsce w którym się obecnie znajduje czyli… ligowa szarzyzna. Nie kupuję tłumaczenia- „wszystko byłoby inne gdyby Rose był zdrowy”- skoro fani Portland nie używają (zwykle) tego argumentu to i Bulls powinni mieć trochę więcej pokory.
Bykimają dobre składniki, ale muszą nieco zmodyfikować recepturę jeśli faktycznie chcą być traktowani jako realne zagrożenie dla Heat i Pacers.

Piosenka Chicago

Hej;)

Kto następny?

Komentarze do wpisu: “Gdybym był GM’em #5 Przeminęło z Różą. Tonąca łajba Bulls

  1. Dzięki za analizę. Niestety też jestem zdania, że wokół Rose’a nie da się zbudować drużyny walczącej o coś więcej niż awans do play-off. Rose = chicagowski T.McGrady.

  2. Do centrów umiejących coś więcej niż dunk dodałbym oczywiście Cousinsa, często ze względu na swój dziwny (delikatne określenie) charakter pomijanego w tego typu zestawieniach. Z tych wymienionych, na pewno Monroe, Gasol (nie wspominając tych, których wskazał Qcin), ale czy Hibbert? To, że potrafi zdominować olbrzymów pokroju Bosha czy Birdmana nie świadczy aż tak bardzo o jego wielkich umiejętnościach technicznych…

    1. Ma bardzo dobre haki – a większość centrów to tylko dunki potrafi ładować. Pamiętam ostatni mecz Cavs vs Bulls gdzie Noah poczuł moc i stwierdził że minie Bynuma – wyglądało to komicznie :) skończyło się oczywiście blokiem

    2. Hibbert się rozkręca. I jest dobrym centrem. Ładnie broni, przede wszystkim nie nastawia się na ślepe pakowanie piły w obręcz ale używa haków czy jumperów. Prócz Duncana który tak jeszcze potrafi?

  3. Ciekawy artykuł oraz ciekawa koncepcja. Natomiast moim zdaniem, choć to wróżenie z fusów trochę, należy odpowiedzieć sobie ile jest w stanie dawać Rose po powrocie. Jeśli Rose nie będzie w stanie być liderem punktowym to zaprezentowany skład jest zbieraniną „grajków”. W takim przypadku pojawia się również wróżenie z fusów, że Turner będzie coraz lepszy czy Butler będzie coraz lepszy, ale czy będą? Tak samo Rose może wrócić i rzucać średnio 25 pkt. Według mnie można przyjąć koncepcję zachowawczą, czyli Rose wraca i jest w stanie rzucać średnio powiedzmy, jak w pierwszym sezonie 17 pkt. ale jest w stanie utrzymać 7.7 asysty albo wręcz zwiększyć tę statystykę, czyli postawić na bardziej typowe rozgrywanie. Wówczas potrzebna jest strzelba i to na pozycji 3 albo 4. Gibson raczej strzelbą nie będzie. Butler być może, ale w tej koncepcji dla mnie to „zbieranina” jest. Typu jak zaskoczy to ktoś tam sobie rzuci 30 pkt. a jak nie to mamy to co w obecnych Bulls, czyli nie ma kto rzucać. W opcji, że Rose wraca i daje powiedzmy te 21 – 22 pkt. średnio na mecz to z zaprezentowanym składem da się coś grać. Nie znam się osobiście na tych kruczkach transferowych, ale przyjąłbym raczej drugą wersję Rose’a – którego jestem wielkim fanem – czyli trzeba szukać strzelby, która da na pozycji 3 lub 4 jakieś średnio 25 pkt.. Da się wyciągnąć Love? Takie marzenie nawet za cenę Gibsona.
    Pozdrawia fan Bulls od ’91.

    1. „…czyli postawić na bardziej typowe rozgrywanie” O to właśnie chodzi, moim zdaniem karierę Rosa może uratować przekwalifikowanie na typowego PG, mniej wjazdów pod kosz, a więcej organizacji gry i kreowania partnerów, myślę, że jego skala talentu pozwalałaby mu osiągnąć tą granice 9-10 apg. Taki styl gry w jakimś stopniu oszczędziłby by jego zdrowie, bo przy obecnym stylu to pewnie skończy jak B. Roy, co byłoby wielką stratą dla całej ligi i mówię to jako fan NYK.

  4. Może teraz Bobcats? Lub Nets? O Lakers byłoby ciekawe :D Czekam na kolejny artykuł.

  5. Ja bym prosił o Suns w niedalekiej przyszłości. Jestem ciekaw Panie Qcin czy dałbyś maxa Bledsoe ? co z Dragicem ? ile dla Tuckera po sezonie ? co z uzbieranymi pickami tj. dalsza przebudowa przez draft czy wymiany w celu pozyskania gwiazd ? nie ukrywam że Suns to moi ulubieńcy ale do niedawna ich kierunek wydawał się oczywisty czyli tankowanie, teraz sytuacja się zmieniła dlatego tym bardziej jestem ciekawy co zrobiłby wytrwany GM i jakie telefony wykonał ? ;-))

  6. Chicago jak najbardziej potrzebuja przebudowy, ale nie rozumeim co te zmiany maja wniesc do zespolu? z zespolu, ktory z takim skladem nic nie osiagnie chcesz go zmienic w zespol, ktory rowneiz nic nie osiagnie. Chicago potrzebuje gwiazd i zadaniowcow, nie sredniakow ktorzy nic nie wnosza.

Comments are closed.