Ostre strzelanie w Staples Center

Dwight Howard powrócił dziś do Los Angeles. Nie zmierzył się jednak ze swoim poprzednim klubem – Lakers. Przeciwnikiem Rockets byli dziś Clippers, a obie drużyny urządziły sobie niezłą kanonadę zdobywając wspólnie 255 punktów.

Już po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 78-66. Niektórzy mogli by pomyśleć, że to rezultat na koniec spotkania, a nie po 24 minutach gry. Po cichu liczyłem trochę, że w drugiej części meczu zawodnicy obu zespołów będą dziurawić kosz celnymi rzutami równie często. Pewne rzeczy jednak dwa razy się nie zdarzają. Ale i tak trzeba przyznać, że wynik jest imponujący.

Dla Clippers to najlepszy punktowy rezultat od 25 Marca 2009 roku, kiedy to w spotkaniu z New York Knicks rzucili 140 oczek. Tymczasem dziś udało im się wyrównać rekord zdobytych punktów w pierwszej połowie i zabrakło bardzo niewiele, by go poprawić. Jednak najpierw sędziowie odgwizdali faul ofensywny Blake’a Griffina w walce o piłkę, po którym ten wyszedł sama na sam z koszem, a w ostatniej akcji drugiej kwarty Chris Paul spudłował swój rzut.

Obie drużyny prezentowały się dziś świetnie pod względem strzeleckim i rzucały z bardzo dobrą skutecznością, Rockets z 50 proc., z kolei Clippers 52,1 proc. O wygranej gospodarzy przesądziło też to, że byli zdecydowanie celniejsi z dystansu – 39,5 proc., podczas gdy zawodnicy Houston trafili tylko 7 z 25 rzutów za trzy.

Po raz kolejny fantastyczne spotkanie zagrał Paul, który rzucił 23 punkty i rozdał 17 asyst. Po raz 51 w karierze osiągnął barierę 15 oczek i 15 asyst i tylko Steve Nash z aktywnych zawodników jest od niego lepszy pod tym względem. Kanadyjczyk ma na koncie 59 takich występów.

Paul świetnie dziś obsługiwał podaniami swoich partnerów, a z jego współpraca z takim J.J. Redickiem wygląda naprawdę dobrze. Pamiętacie jak Ray Allen biegał po zasłonach w Bosotnie. Doc Rivers przeniósł te schematy do Los Angeles i na razie wygląda to równie skutecznie.

Redick zdobył dziś 26 punktów, z czego 19 w pierwszej połowie, a 15 już w pierwszej kwarcie. 21 oczek dodał Jamal Crawford i przesunął się na 15 miejsce w historii NBA pod względem trafionych celnych rzutów za trzy.

18 punktów dołożył Griffin, 15 Jared Dudley, 12 Byron Mullens, a 11 DeAndre Jordan.

Howard nie zaliczy dzisiejszego spotkania do udanych. Na początku został wybuczany przez kibiców zebranych w Staples Center, w pierwszej kwarcie szybko złapał na dwa faule i musiał usiąść na ławce. Kiedy powrócił na parkiet pod koniec pierwszej ćwiartki po pół minucie złapał trzecie przewinienie i ponownie powędrował na ławkę. Na boisku pokazał się dopiero w drugiej połowie. W całym meczu rzucił 13 oczek i zebrał 9 piłek.

Najwięcej punktów dla gości zdobył Omri Casspi – 19. 15 dodał James Harden, ale potrzebował do tego aż 16 rzutów. Po 14 dołożyli Chandler Parsons, Jeremy Lin i Francisco Garcia, a 12 Greg Smith.

Kolejny mecz obie drużyny zagrają na wyjeździe, Houston już dziś z Portland Trail Blazers, z kolei Clippers w środę z Orlando Magic.

Houston Rockets – Los Angeles Clippers 118:137 (25:42, 41:36, 23:26, 29:33)

Liderzy zespołów:

Punkty: Casspi 19 – Redick 26

Zbiórki: Howard, Casspi 9 – Jordan

Asysty: Lin 8 – Paul 17

Przechwyty: Parsons, Casspi 2 – Redick, Paul, Mullens 2

Bloki: Parsons, Howard, Brooks 1 – Collsion 3

Komentarze do wpisu: “Ostre strzelanie w Staples Center

  1. Nie przepadam za Clippers ale na chwile obecna graja najlepsza i najbardziej atrakcyjna koszykowke w NBA. Jak patrze na to co wyprawia CP3 to nie wiem czy ja ogladam zwykly mecz czy czasem nie pokazuja mi reklam z gry na konsole :) Sezon sie dopiero zaczal ale dla mnie to jest bardzo, bardzo mocny kandydat na MVP.

  2. @Dawid stawiał na słabą obronę Clippers ;-) :-) i wygraną Rockets. Dziś następne typowanie. pozdr.

  3. No i z tą słabą obroną Clipps miał rację… tylko że HOU było jeszcze gorsze w tym względzie… szczególnie na dystansie… ;o

  4. Darren Collison 3 bloki? :) nieźle, chyba był najniższy na boisku.

Comments are closed.