Turiaf poza grą do odwołania po złamaniu w prawym łokciu

Poprzedni sezon dla Minnesoty nie był zbyt szczęśliwy. Wielu zawodników Wolves miało kłopoty ze zdrowiem i narzekało na różnego rodzaju urazy, a np. taki Kevin Love i Chase Budinger opuścili prawie całe rozgrywki.

Kontuzje zupełnie zepsuły tamten sezon w Minnesocie i tylko jeden ich zawodnik wystąpił we wszystkich 82 spotkaniach – Luke Ridnour, którego teraz zresztą już nie ma w zespole Leśnych Wilków.

Teraz miało być już tylko lepiej. Do obozu przygotowawczego wszyscy przystępowali zdrowi, wyleczeni i w pełni sił. Ale niestety już na miesiąc przed sezonem pech ponownie dopadł Wolves i Budingera. Skrzydłowy musiał przejść zabieg artroskopii lewego kolana i nie wiadomo, kiedy wróci do gry.

Mogłoby się wydawać, że limit nieszczęść w Minnesocie już się wyczerpał. Nic z tego. Dwa dni temu kolejny z kluczowych rezerwowych doznał kontuzji i będzie musiał pauzować przez dłuższy czas. Ronny Turiaf w drugiej kwarcie spotkania z Oklahomą, zaledwie trzy minuty po wejściu na boisko podczas walki o zbiórkę z zawodnikami Thunder upadł nieszczęśliwe na parkiet i doznał złamania w prawym łokciu.

W tej chwili nie wiadomo, jak długo potrwa jego absencja. Jego minuty w rotacji przejmą teraz zapewne Derrick Williams, Dante Cunningham albo debiutant Grogui Dieng.

Dla Turiafa Wolves są już 7 klubem w jego dotychczasowej karierze. W tym czasie rzuca średnio 4,7 punktów i zbiera 3,6 piłek w 16,8 minut jakie spędza na boisku.