Greg Oden wrócił do treningów po 4 latach

Wczorajszy dzień był szczególny przynajmniej dla jednego zawodnika Miami Heat. Greg Oden po blisko czterech latach znów wziął udział w koszykarskim treningu klubu NBA.

Pierwszy dzień obozu aktualnych mistrzów rozpoczął się od ćwiczeń skoncentrowanych na obronie. Ich nowy środkowy wziął co prawda udział jedynie w połowie, ale i tak to dla niego jak gwiazdka z nieba.

Dobrze się czułem. Po raz pierwszy od dłuższej chwili i cieszę się, że udało mi się wytrzymać. Co prawda ściągnęli mnie z boiska, ale muszę pracować etapami. – Greg Oden

Tak jak pechowy center wspomniał, jego udział w treningach był ograniczony do około połowy ćwiczeń. Gdy jego koledzy wciąż pracowali, on siedział na ławce z lodem na obu kolanach.

Nie chodzi jednak o jakieś problemy zdrowotne, ale o zwykłą zapobiegliwość. Sztab Heat chce po prostu powoli zwiększać mu dawki treningowe – zwłaszcza biorąc pod uwagę długi rozbrat z profesjonalną koszykówką.

Nikt w organizacji z Miami nie zakłada ew. daty powrotu Grega na parkiet, czym chcą jeszcze dodatkowo ściągnąć z niego presję. W tej chwili nie jest jeszcze nawet dopuszczony do gry przeciwko swoim kolegom.

Heat liczą na to, że Oden będzie inwestycją w stylu „low risk, high reward” (niskie ryzyko, wysoka wygrana). Chodzi o to, że jego gwarantowana, roczna umowa jest warta tylko 900 tys. $, a jeśli środkowy wróci choćby do 75% sprawności sprzed licznych kontuzji to może być najlepszym centrem w drużynie.

Przypominając – nr 1 draftu 2007 ma dopiero 25 lat. Od tego czasu wystąpił jednak tylko w 82 spotkaniach (60 w pierwszym składzie). W tym czasie notował średnio 9.4 ppg, 7.3 rpg i 1.4 bpg.

Będę trzymał za niego kciuki.

Komentarze do wpisu: “Greg Oden wrócił do treningów po 4 latach

  1. Ręce mnie bolą od zaciskania palców żeby go tylko ominęły kontuzje teraz. Oglądam co kilka dni na YT mixy z tych 82 spotkań jakie rozegrał dla PTB i jestem pod wrażeniem jak utalentowanym jest graczem. Oby dostarczył nam kolejnych niewiarygodnych zagran.

    1. Każdy ma swojego ulubionego gracza, ja troche masochistycznie lubię Odena. Szkoda tylko że nie w PTB będzize grał teraz.

Comments are closed.