Eurobasket 2013 – koszykarski alfabet Mistrzostw w Słowenii

Za nami kolejna przygoda niejednego z nas z Eurobasketem. Niestety nie sprawdziły się nasze marzenia o większym udziale polskiej kadry, aniżeli miało to miejsce 2 lata temu, na Litwie. Po wczorajszym finale możemy użyć stwierdzenia, iż Mistrzostwa Europy odbywały się w trzech kolorach; niebieskim-białym-czerowonym. Zapraszam na alfabetowe podsumowanie słoweńskich mistrzostw.

A – Alexis Ajinca – 215cm olbrzym, z ogromnym zasięgiem ramion, który mimo 25 lat na karku i przez granie w zastępstwie Joakima Noaha znów trafił w notatniki scoutów z najlepszej ligi świata. Ajinca potrafił efektownie wsadzić piłkę do kosza, skutecznie zablokować rywala czy zdominować walkę na deskach podczas finału przeciwko Litwie (10zb, a w 19 minut meczu zdobywał 9pkt i 7zb)

B – Bojan Bogdanović – chorwacki skrzydłowy, który w pojedynkę potrafił zaprowadzić Chorwację do półfinału. Drugi strzelec turnieju, ze średnią 17.4pkt, udowodnił, że za rok może powalczyć o miejsce w najlepszej lidze świata. Bojan imponował seryjnym zdobywaniem punktów oraz braniem na siebie odpowiedzialności w ataku, w najważniejszych minutach meczu tzw. „go-to-guy”.

Lubos Bartoń – czeski skrzydłowy, który wygrał naszym południowym sąsiadom mecz z Polską, w ostatniej sekundzie. Czeska legenda basketu, o której zapomnieli nasi..

Marco Belinelli – włoski obrońca, który podczas pierwszej rundy turnieju doprowadził Włochów do statusu jedynej drużyny niepokonanej. Nowy obrońca Spurs (ze średnią 13.6 pkt), dość nietypowo dla siebie, zajmował się rozgrywaniem piłki i trzeba przyznać, iż szło mu to z dużym powodzeniem. Oczywiście potrafił również użądlić rywala trafieniem zza łuku.

Nicolas Batum – rozpędzał się w tym turnieju gwiazdor Les Blues, ale na szczęście dla Trójkolorowych zdążył z formą na najważniejsze mecze imprezy. 19pkt-10zb-6as przeciwko Łotwie i wynik bardzo bliski triple-double. W finale miał swoją serię rzutów trzypunktowych i omal w pojedynkę rozbił litewską strefę.

C – Jose Calderon – playmaker La Roji doprowadził tym razem swoją reprezentację do brązowego medalu. 8.2pkt i 2.4as na mecz to nieco poniżej oczekiwań w całym turnieju. Tym razem do sukcesu zabrakło mu u boku MVP poprzednich Mistrzostw, Juana Carlosa Navarro.

D – bracia Goran i Zoran Dragić – motory napędowe reprezentacji Słowenii, które nie były w stanie się przebić przez francuską defensywę. Goran podobnie do w/w Calderona zmuszony był uznać wyższość Tony’ego Parkera. Niestety bolączką ich jak i ich reprezentacji było falowe granie; potrafili zagrać genialnie przeciwko Hiszpanii, jak i zlekceważyć rywali – Polskę czy Finlandię.

Boris Diaw – francuski point forward przypominający coraz bardziej posturą Metta World Peace’a, a który mimo kilku zbędnych kilogramów, pokazał swój kunszt i boiskowe przywództwo w najważniejszej fazie turnieju. Diaw doskonale dbał o team spirit Francji.

Luigi Datome – ci którzy nie znali bliżej MVP ligi włoskiej, podczas turneju poznali walory skrzydłowego oraz umiejętności dzięki którym trafił do Detroit Pistons. 14pkt i 5zb na mecz przy popisowych spotkaniach przeciwko Rosji i Chorwacji na długo pozostaną w naszej pamięci.

E – Lior Eliyahu – jego 12.8pkt i 7.8 za mecz nie zaprowadziło reprezentacji Izreala do II rundy Mistrzostw. Gwiazda Maccabi Tel Aviv podobnie do Omri Casspi zawiodła swoją postawą kibiców z Izraela.

F – Mike Fratello – trener Ukrainy, który fantastycznie przygotował swoją reprezentację do największego sukcesu w historii ich koszykówki; awans na Mistrzostwa świata. Fratello niczym za najlepszych czasów w NBA sterował defensywą swoich podopiecznych i rozkładał na części pierwsze taktykę europejskich rywali.

Rolands Freimanis – 25-letni podkoszowy z Łotwy zaimponował skutecznością w dwóch pierwszych meczach turnieju (24pkt z BiHoraz 12pkt przeciwko Czarnogórze), dając naszym wschodnim sąsiadom szansę na awans do II fazy.

G – Marc Gasol – bezapelacyjnie, najlepszy środkowy ostatnich Mistrzostw Europy. Pod nieobecność brata – Paua – dominował na desce i rozdawał bloki. Do pełni szczęścia zabrakło mu pewnego strzelca, bowiem w dogrywce meczu z Francją to on musiał próbować szczęścia w rzucie zza łuku (13.9pkt,7.8zb i 1.0blk). Będący zawsze w cieniu brata – Marc – był filarem swojej reprezentacji po obu stronach parkietu.

Sergi Gladyr – strzelba w reprezentacji Ukrainy prowadzonej przez Mike’a Fratello. W turnieju 23 razy trafił zza łuku i obok Pooh Jetera ciągnął ofensywny wózek swojej kadry. Wydawało się, że w meczu przed turniejem, z Lublina, nie był przypadkową niespodzianką.

H – Axel Hervelle – lider reprezentacji Belgii, który niespodziewanie poprowadził naszych grupowych rywali z eliminacji do II fazy turnieju. 10.5pkt i 7.9zb w turnieju dało mu miejsce wśród najwszechstronniejszych podkoszowych Mistrzostw. Belgia grała bez większego wyrazu, mając sporo szczęścia, ale Hervelle od lat trzyma równy, solidny poziom.

Ricky Hickman – obwodowy strzelec reprezentacji Gruzji, który imponował w pojedynku przeciwko Chorwacji (przegranym przez Gruzję jednym punktem; 20pkt). Niestety nie w każdym meczu imponował takimi serialami strzeleckimi, to też team Igora Kokoshkova pojechał do domu po I rundzie.

Shawn Huff – niski skrzydłowy reprezentacji Finlandii, który najpierw podczas eliminacji dawał się poznać Polakom ze swojej najlepszej strony, a następnie udowadniał swoją przydatność w ekipie trenera Dettmana, podczas całego turnieju. 8.8pkt i 4.8zb na mecz (20 pkt przeciwko Rosji) zaprowadziło Suomi do sensacyjnych zwycięstw nad Turcją, Rosją i Grecją.

I – Dusan Ivković – 70-letni serbski szkoleniowiec postawił na swoją młodzież, która odzyskała dla jego kadry dawny blask turniejowy. Przypomnijmy, że Serbi nie było ani na Igrzyskach Olimpijskich, ani nie liczyła się w walce o medale 2 lata temu. Ivković mimo sędziwego wieku imponuje nowinkami taktycznymi i ofensywnymi rozwiązaniami. Prawdziwa encyklopedia koszykówki :-)

Michał Ignerski – najlepszy Polak na przestrzeni całego turnieju (11.4pkt i 5.8zb), wyglądał na gracza, któremu zależało na zwycięstwie w każdym meczu, czego nie można powiedzieć o innych naszych rodakach..

J – Eugene „Pooh” Jeter – gwiazda pierwszej wielkości tych Mistrzostw, naturalizowany rozgrywający pchnął Ukrainę na wyższy poziom, pozwalając swojej kadrze na historyczny awans do Mistrzostw świata. Zawodnik robiący różnicę w kluczowych momentach i trafiający wielkie rzuty np. w meczu z Litwą. Aż trudno uwierzyć ,że nie gra w żadnym topowym europejskim klubie, a tylko w Chinach..

Kristaps Janicenoks – łotewski obrońca, który załatwił swojej reprezentacji wygraną na otwarcie turnieju i dołożył się znacząco przy awansie do II rundy ME. Największy rzut turnieju, ten notujący co mecz 11.5 punktu zawodnik, oddał przeciwko Czarnogórze (73:72).

K – Peterii Koponen – lider z krwi i kości Suomi. Jego leadership (13pkt-5as-3zb) w Mistrzostwach pokazał, że w niedługim czasie może spodziewać się angażu w NBA. 25-letni fiński profesor z powodzeniem ogrywał obrońców Turcji, Rosji, Grecji i Słowenii. Kto by się tego spodziewał przed turniejem? ;-)

Nenad Krstić – starszy człowiek a może! Tak można scharakteryzować grę centra CSKA Moskwa w Mistrzostwach, który regularnie ogrywał niemal każdego podkoszowego na którego natrafił. Niestety zatrzymał się wraz ze swoją kadrą na Marcu Gasolu..15.4 pkt na mecz zostawiło go w czołówce strzelców turnieju.

L – Andrew Lawrence – brytyjski bohater wygranego meczu z Niemcami, przy czym jego 23 oczka zaprowadziły ekipę z Wysp Brytyjskich do II wygranej w turnieju. Co ciekawe Anglicy byli skazywani przed turniejem na porażkę na całej linii. Absencja Luola Denga i Joela Freelanda podziała mobilizująco na UK.

M – Hanno Mottola – fiński pechowiec, który musiał przedwcześniej, wskutek kontuzji kolana zakończyć przygodę z Eurobasketem na I rundzie. 37-latek to najstarszy gracz Mistrzostw.

Jonas Maciulis – litewski bohater półfinału przeciwko Chorwacji. Obrońca, który nie tylko imponował wysokim procentem rzutów zza łuku (4/6 i 23pkt), ale również zatrzymał Bojana Bogdanovića. Finał niestety był najgorszym meczem turnieju, w jego wykonaniu.

N – Nemanja Nedović – serbski playmaker, który z powodzeniem przejął liderowanie na obwodzie pod nieobecność Milosa Teodosića. Świetne mecze z Litwą oraz z Francją pozwoliły nam uwierzyć, iż 22-letni Serb poradzi sobie w najlepszej lidze świata. Nedović musi na pewno poprawić dystansowe granie, o co przy Stephonie Currym nie będzie mu trudno w Oakland;-)

P – Tony Parker – lider z prawdziwego zdarzenia, bazujący na swojej niesamowitej szybkości, jakości dryblingu oraz pewności siebie. Gracz, który na dobre obudził nam się przeciwko Słowenii i Hiszpanii, stając się niekwestionowanym MVP całego turnieju. Miał już na koncie wicemistrzostwo z Eurobasketu 2011, w NBA zdobył tylko drugie miejsce uznając wyższość Heat (ma jednak 2 swojej tytuły w kolekcji jak i nagrodę MVP finałów) w ubiegłych rozgrywkach, a przerwę wakacyjną osłodził sobie historycznym, pierwszym tryumfem Francuzów na Starym Kontynencie.

R – Sergio Rodriguez – ex zawodnik klubów NBA udowodnił meczami przeciwko Włochom (18pkt i 6as) oraz Serbii (22pkt i 4as) , że z powodzeniem może zająć miejsce Navarro lub Calderona. Człowiek z brodą mógł być bohaterem Hiszpanii, gdyby trafił 2 ostatnie rzuty, w dogrywce, przeciwko Francji. Gracz Realu Madryt był prawdziwym energizerem swojej kadry.

S – Heiko Schaffartzik – niemiecki playmaker, mający swoje dobre i złe chwile podczas turnieju. Na pewno starał się być liderem z prawdziwego zdarzenia i pod nieobecność Dirka Nowitzkiego, ale w kluczowych pojedynkach, przeciwko Belgii i Wielkiej Brytanii, wyraźnie zabrakło skuteczności (4/12 i 2/9). Heiko może pochwalić się dwoma double-double ze słoweńskiego turnieju (12pkt-11as z Francją oraz 22pkt-11as z Ukrainą).

Viktor Sanikidze – pogromca Polaków, autor 23 oczek przeciwko naszej kadrze. Najbardziej solidny gracz Gruzji ze średnimi 14.6pkt i 7.0zb na mecz.

Tomas Satoransky – czeski obrońca, dający się poznać z najlepszej strony przeciwko Gruzji (20pkt i 7zb) i Słowenii (12pkt i 4as). Bez niego nie byłoby czeskich szans na awans do II rundy, a takto trzymali oni poziom niemal do ostatnich minut swojego turnieju. By zagościć na parkietach NBA musi na pewno poprawić grę na dystansie.

Vasillis Spanoulis – obrońca Olympiakosu ma w nogach świetny turniej, ale niestety nieco zawodzili jego koledzy, a i wsparcia pod koszami mu też zabrakło. Mecze przeciwko Słowenii i Hiszpanii pozwoliły mu osiągnąć wysoką średnią punktową; 16.7 na mecz. Kiedy się patrzało na grę Spanoulisa wydawało się, że każdy wie co on zamierza zrobić, a mimo jasnych ruchów w kierunku kosza i tak ciężko go było zatrzymać. Właśnie ta łatwość i lekkość cechuje jego grę od lat.

T – Jeffrey Taylor – szwedzki Amerykanin, który okazał się najskuteczniejszym w turnieju Szewdem. Obwodowy Bobcats rzucał średnio 21 oczek na mecz i przy jego postawie wygrali tylko jeden mecz; przeciwko Rosji (81-62).

U – Roko Ukić – combo obrońca, mający za sobą lepsze występy w ważnych turniejach. W Słowenii wypadał bardzo nierówno oraz miał problemy w defensywie. Trafiał z gry tylko na 34% i często skórę na obwodzie ratował mu naturalizowany Amerykanin, Dontaye Draper. Kiedyś grywał dla Raptors i Bucks, ale do NBA raczej już nie wróci.

V – Jan Vesely – czeski lider Eurobasketu 2013, grający swoje najlepsze mecze przeciwo Słowenii, Polsce i Gruzji. Lider słoweńskiego turnieju (17pkt i 11zb) w ilości double-double – trzy! Imponował walką na deskach, stąd jego średnia aż 11 zb w meczu ! Do perfekcji brakowało mu skuteczności z linii rzutów wolnych. Na 31 prób trafił tylko 11..Kto wie, gdyby może trafił 11 więcej do Czesi okazaliby się rewelacją całego turnieju? Vesely to skrzydłowy, który wyraźnie dał się we znaki polskim kibicom i naszej eksportowej dwójce Lampe-Gortat.

W – Zach Wright – śmiem twierdzić, że to najgorsza inwestycja w kwestii naturalizacji Amerykanina pod kątem całego turnieju. Dla Bośni i Hercegowiny trafił 7 z 34 rzutów i wcale nie przypominał efektywnego strzelca..

Z – Nikos Zisis – obrońca reprezentacji Hellady, mający sporo doświadczenia na kilku turniejach. W tym wypadł co najmniej średnio, czyli podobnie do całej Grecji. O ostatnich meczach i skuteczności w nich chyba ten obrońca zechce najszybciej zapomnieć (3/11 przeciwko Słowenii oraz 3/13 przeciwko Chorwacji).

Tak było 2 lata temu , kogo Wy byście dopisali do listy?

Komentarze do wpisu: “Eurobasket 2013 – koszykarski alfabet Mistrzostw w Słowenii

  1. Jak dla mnie lista dobra ,ale zdecydowanie brakuje jednego naziwiska i niemal obowiązko powinna ona być uzupełniona o to naziwsko : Chodzi o Alessandro Gentile, pomimo tak młodego wieku wyróżniał się swoją grą na tle wiele starszych graczy.

  2. Może Hakansona, czyli najmłodszego uczestnika, może kogoś z Macedonii, która zawiodła, ale takiego McCalebba i tak się chciało oglądać (skoro Hickman jest w zestawieniu to czemu nie on). Do tego może Dasić, bo to chyba jedyny zawodnik, którego trener z kadry w trakcie turnieju wyrzucił. Pominięcie Klanietisa, który mnie naprawdę zaskoczył (na plus) swoją grą to też trochę nietakt, na Gentile NBA czeka. No i przydałaby się wzmianka, jak to nasz Gortat „dominował” na turnieju – obyśmy takiej dominacji oglądali jak najmniej….
    Szkoda że Duda Ivkovic kończy pracę z kadrą… będzie mi brakowało jego energii i żelaznej ręki, którą trzymał Serbów

Comments are closed.