EUROBASKET: Grupa C – Słowenia

Brak dwóch ważnych zawodników może pokrzyżować plany zespołu prowadzonego przez Bozidara Maljkovica w tegorocznym Eurobaskecie. Gospodarze turnieju oraz ich kibice liczą na włączenie się do walki o medale, ale nieobecność Beno Udriha i Erazema Lorbeka powoduje, że jeszcze przed pierwszym meczem nie są stawiani w roli faworytów.

tumblr_lrix17RtvS1qjdq4vo1_400

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Skład

Nazwisko

Pozycja

Wzrost

Wiek

Klub

Jure Balazic

PF

204

33

Erdemir

Mirza Begic

C

220

28

Real Madryt

Jaka Blazic

SG

196

23

Olimpija Lublana

Goran Dragic

PG

194

27

Phoenix Suns

Zoran Dragic

SG

196

24

Unicaja Malaga

Nebojsa Joksimovic

PG

193

32

Igokea Aleksandrovac

Jaka Lakovic

PG

186

35

Sidigas Avellino

Domen Lorbek

SG

198

28

Krka Nove Mesto

Edo Muric

SF

201

22

Krka Nove Mesto

Bostjan Nachbar

PF

206

33

Brose Baskets

Uros Slokar

PF

210

30

Herbalife Gran Canaria

Gasper Vidmar

C

210

26

Besiktas

Trener: Bozidar Maljkovic

Jeszcze w czerwcu okazało się, że z powodu artroskopii obu kolan w najważniejszym turnieju w historii Słowenii nie wystąpi środkowy Erazem Lorbek, a koncentrujący się na przygotowaniach do sezonu NBA Beno Udrih sam zrezygnował z gry w Eurobaskecie 2013.  Brak dwóch liderów zespołu z lat poprzednich mocno ostudził zapędy gospodarzy tegorocznego turnieju.

Słoweńcy rozegrali w ciągu ostatniego nieco ponad miesiąca aż 12 spotkań, z których przegrali zaledwie jedno, z Serbią. Wrażenie robią zwłaszcza wygrane z Włochami Francją i Turcją, w których liderem zespołu był zawodnik mający pełnić dokładnie taką samą rolę podczas mistrzostw Europy – Goran Dragic. Partner Marcina Gortata z Phoenix Suns decyduje o rozegraniu większości z akcji drużyny, a co ważne, w decydującym momencie potrafi wziąć na siebie ciężar i trafić decydujący rzut, jak w zwycięskim meczu z Turcją:

Kilka dni wcześniej miał jednak zatarg z… Turkiem, Dogusem Balbayem:

Taka sytuacja nie ma prawa powtórzyć się podczas turnieju, ponieważ każde osłabienie, choćby w jednym meczu może znacząco zmniejszyć szanse Słoweńców na wymarzony medal. Medal, który mimo sporych osłabień wcale nie musi być mrzonką, a to z powodu sporych i znaczących braków kadrowych w innych reprezentacjach. Niezbędnym ogniwem Słowenii, choć nie tak ważnym jak we wcześniejszych latach będzie świetny strzelec – Jaka Lakovic. 35-letni rozgrywający przyda się zwłaszcza w momentach, kiedy odpoczynku potrzebować będzie podstawowy playmaker.

W wyjściowej piątce, obok Dragica, jako rzucający obrońca, będzie występował prawdopodobnie nieźle spisujący się w sparingach strzelec Olimpiji Lublana Jaka Blazic. 23-latek, który w poprzednim sezonie Euroligi rzucał dobre 12.4 pkt w każdym meczu, imponuje wejściami pod kosz, niestety właściwie zupełnie nie grozi rzutem z dystansu. W barwach Olimpiji trafiał tylko 27.8% rzutów zza łuku, dlatego też sporo minut na „dwójce” otrzymają Domen Lorbek i Nobojsa Joksimovic, którzy mogą lepiej wykorzystać podania odrzucane na obwód przez Dragica.

Brat Gorana – Zoran Dragic jest pewniakiem do gry na pozycji niskiego skrzydłowego, zapewniającym zespołowi odpowiedni atletyzm i twardą defensywę. Uzupełnieniem na trójce będzie Edo Muric, który przyda się bardziej od młodszego z braci Dragic, kiedy trzeba będzie postraszyć rywala rzutem z dystansu.

Dobrą postawą w sparingach miejsce w piątce wywalczył sobie także doświadczony Bostjan Nachbar. Silny skrzydłowy Brose Baskets Bamberg, który trafił właśnie – podobnie jak Maciej Lampe – do Barcelony, to inteligentny i silny zawodnik, dysponujący na dodatek świetnym rzutem z dystansu. Mimo 33 lat, grając na czwórce posiada nad swoimi rywalami przewagę szybkości i zwrotności, ale zbyt często grywa daleko od kosza, dostarczając tym samym niewiele zbiórek dla zespołu.

Pierwszą opcją na pozycji centra na początku turnieju będzie mierzący 220 cm Mirza Begic. Środkowy Realu Madryt, a od nowego sezonu Olympiacosu jest nieco powolny, ale swoim zasięgiem ramion skutecznie odstrasza rywali od zbyt częstego wchodzenia w pomalowane. Dzięki długim ramionom sporo piłek z tablic trafia do jego rąk. Nieobecność Lorbeka i Marjaza Smodisa może być szansą na zaistnienie dla dobrze grającego w meczach przed mistrzostwami Gaspera Vidmara. Rezerwowy środkowy zespołu Maljkovica jest świetnie wyszkolonym technicznie zawodnikiem, z którym, przy akcjach w post-up mogą mieć problemy niemal wszyscy wysocy z grupy C.

Osłabienia w składzie niewątpliwie obniżają szanse Słoweńców, ale pamiętać należy, że żywiołowa publiczność w każdej z hal może bardzo pomóc gospodarzom. Atmosfera ogólnego święta panującego w kraju, który żyje koszykówką, może pozytywnie wpłynąć na zawodników będących dotychczas nieco w cieniu. Najwięcej zależeć będzie od Gorana Dragica i jego skuteczności. Wiele wskazuje na to, że najtrudniejszym etapem walki o medale może być samo wyjście z grupy C. oczywiście na dobrej pozycji, pierwszej lub drugiej. Każda nieprzewidziana porażka lub ciężka walka do ostatnich minut, kiedy długo na parkiecie przebywać będzie musiał Dragic, osłabia szanse Słoweńców.

Mecze Słoweńców:

4.09  – Czechy

5.09 – Hiszpania

7.09 – Gruzja

8.09 – Chorwacja

9.09 – Polska

Gospodarze wszystkie swoje mecze rozegrają o 21.00.

Typ:

Słoweńcy, mimo wielkich ambicji oraz chęci i oczekiwań ze strony kibiców, nie poradzą sobie z presją i już w grupie zanotują wpadkę z Chorwacją lub Polską, co mocno skomplikuje ich plany w dalszej fazie Eurobasketu.

Komentarze do wpisu: “EUROBASKET: Grupa C – Słowenia

  1. Z pewnością zanotują wpadkę z Polską, Koszarek ich rozjedzie :D

  2. Wygrana Polski ze Słowenią nie byłaby jakiegoś wielkiego rodzaju sensacją. Brak dwójki kluczowych graczy może spodowdować porażkę nie tylko z Hiszpanią, ale również z Polską czy Chorwacją. Gospodarze nawet po I fazie Mistrzostw mogą pożegnać się z turniejem.

  3. Strasznie nie lubię Słoweńców i nie życzę im dobrze. Zgadzam się z Woyem.

  4. Jak sama nazwa wskazuje, to są gospodarze. Oni nie odpadają po fazie grupowej. I na pewno nie z nami. Wygrana z nimi byłaby potężną sensacją, porównywalną z ograniem swego czasu Litwy czy Turcji.

    1. Słowenia ma najsłabszy skład od 1997 roku, kiedy ich kadrę prowadził Andrej Urlep. Ponadto nie tylko Polska chce ich pokonać, również wyżej notowani Chorwaci czy Czesi. Polska z kolei ma najlepszy skład od 1997. Jak nie teraz to kiedy?

  5. Nie wiem, mój koment z wczoraj zniknął? Powtórzę więc to co napisałem, jeśli sędziowanie będzie takie, jak na sparingach, które Słoweńcy rozgrywali u siebie, to tylko Hiszpania będzie w stanie im zagrozić w grupie. Osobiście kibicuję Serbom (Dusko :< ) ale z tego co czytałem i slyszałem od znajomych to byle pierdy były odgwizdywane w stronę Dragicia i spółki, często ponad 30 osobistych dostawali na mecz, a połowa z niczego.
    Zobaczymy jak będzie na turnieju…

Comments are closed.