Lin nie może się doczekać pick-and-rolli z Howardem

Jeremy Lin nie daje o sobie zapomnieć tego lata. Po tym jak stwierdził, że „trenerzy stracili w niego wiarę” teraz mówi, że nie może doczekać się grania pick-and-rolli z Dwightem Howardem.

25-latek aktualnie przebywa w Chinach biorąc udział w koszykarskim obozie. Nawet jednak tam nie uniknął pytań o to jak widzi swoją współpracę z enigmatycznym centrem.

On bardzo lubi grać pick-and-roll i ja to bardzo lubię, więc mam nadzieję że możemy ze sobą dobrze współpracować.

Lin ma za sobą dopiero pierwszy pełny sezon jako podstawowy rozgrywający. Jego progres po czasach Linsanity zdecydowanie jednak wyhamował.  W zakończonych rozgrywkach grając po 32.2 mpg notował 13.4 ppg, 6.1 apg i 3.0 rpg przy 2.9 straty na mecz.

Wysokie oczekiwania w połączeniu ze stylem gry, który wymaga wielu kontaktów z piłką sprawiły, że szybko pojawiły się zastrzeżenia co do jego wspólnej gry z Jamesem Hardenem. Analogicznie w przypadku gry p&r pierwszym wyborem wydaje się nie być współpraca Howarda z Linem, a raczej z Brodaczem.

Jakby tego było mało w playoff błysnął rówieśnik Lina – Patrick Beverley. Na reakcję mediów nie trzeba było długo czekać i może się okazać, że nie bojący się ruchów kadrowych GM Rockets już zaczyna myśleć o kolejnych roszadach.

Ps. NBA jest przewrotna – zaledwie rok po sprowadzeniu Asika i Lina, którzy mieli być trzonami nowej drużyny w Houston obaj mogą wkrótce mieć nowych pracodawców.

Komentarze do wpisu: “Lin nie może się doczekać pick-and-rolli z Howardem

  1. ciekawe czy ktoś się „skusi” na kontrakt Lina. Asik nie ma farta, zarówno on, jak i Howard czy Noah nie nadają się do gry na PF, wariant z dwiema wieżami raczej odpada

  2. Zobaczymy ile w tym prawdy z dwoma wieżami czy raczej czekanie na dobrą ofertę za Asika.

  3. Asik w tym roku zarobi tylko 5kk – następny sezon to ostatni rok kontraktu za 15kk więc pewnie po tym sezonie przehandlują go za jakiś wysoki pick w drafcie. Houston musiałoby dostać na prawdę atrakcyjną ofertę żeby pozbyć się go już teraz – nawet jeżeli Howard na „4” się nie sprawdzi to Asik będzie jego backup’em

  4. Howard nie grał p’n’r z najlepszym rozgrywającym XXI wieku, a będzie je grał z Linem. taa….

  5. Jestem prawie pewien, że się raczej nie doczeka. Zapomniał dodać jak bardzo jest „podekscytowany”….

  6. hm , enigmatyczny? a co do tego pg to na serio Beverly wyglada dobrze w rym ustawieniu

  7. Beverly może dostać swoją szansę w tym sezonie po świetnych PO. Co do samego Lina to zgadzam się Bargnanim7 nie chciał grać z Nashem z zagra z Linem?

  8. jeżeli nie oddadzą Asika za jakiś pick to pewnie będą się starać pchnąć go razem z Linem gdzieś – w takim wypadku spadłoby im 30kk z salary więc jest opcja że spróbują stworzyć jakieś big trio

  9. znafffca, po co kolejne big trio? Nie lepiej zainwestować w solidną ławkę rezerwowych, oraz graczy od czarnej roboty?

    1. też nie jestem zwolennikiem budowania zespołu wokół trzech gwiazd ale w nba liczy się także aspekt marketingowy Przykład miami jeszcze bardziej może utwierdzić w przekonaniu że taka drużyna może osiągnąć sukces Po sezonie będzie wielu ciekawych free agents do „wzięcia” Mówi się o Melo w lal i LBJ’u w cavs O ile cavs mają jakiś solidny trzon to lal będzie wielką niewiadomą Wybierając Houston z miejsca drużyna staje się contenderem no a wiadomo że LBJ chce teraz „dozbierać” gdzieś cztery ringi nie mówiąc o Melo który chociaż będzie chciał mieć realne szanse na powalczenie o niego Można mieć wątpliwości czy LBJ opuści miami ( Pat jest w stanie przekonać go do pozostania) no ale Melo raczej pożegna się z ny Przy tak silnym wschodzie wszystko się pewnie skończy na drugiej rundzie i Melo mimo wszystko ucieknie z hometown Jeżeli nawet żaden z nich nie trafi do texasu (mówi się że houston to small market team chociaż nie wiem czemu bo to trzecie albo czwarte miasto w usa pod względem wielkości) to do wzięcia będą: Dirk (Cuban w końcu może zrozumie że czas na przebudowę w dallas) Bledsoe (chyba nie będzie chciał być częścią przebudowy w suns)

    2. Randolph (kto wi czy będzie zadowolony grą pod nowym trenerem) Bosh (jeżeli odejdzie LBJ) Wszystko zależy od tego jak będzie sobie radziła drużyna w tym sezonie i jak się sprawdzi młodzież (Parsons, Beverly, Motiejunas) Osobiście marzy mi się jakiś trade z wolves i pozyskanie Love’a – szkoda tylko że Kahn nie jest juz gm tam :)

Comments are closed.