Robert Parish ostrzega Paula Pierce’a

The_logo_of_the_Brooklyn_NetsLegendarny gracz Boston Celtics, Robert Parish ostrzega Paula Pierce’a, że przystosowanie się do gry dla Brooklyn Nets po tylu latach spędzonych w Bostonie może być dla niego niewygodne i sprawiać sporo trudności.

W wywiadzie dla Sporting News, Parish mówi, że Pierce powinien spodziewać się uczucia niezręczności w początkowym okresie swojej gry w nowej drużynie, podobnie jak on sam, gdy po 14 latach gry dla Celtics przeszedł do Charlotte Hornets.

– Po prostu musi zaakceptować ten fakt, że na początku będzie mu niewygodnie. To wszystko. Ponieważ przez tak długi czas grał dla Celtics i nosi ich barwy w sercu. Uważam jednak, że to był odpowiedni moment na zmiany. Podoba mi się to, co władze ekipy z Bostonu zrobiły dla Pierce’a i Garnetta. Nie wysłali ich gdziekolwiek, ale tam gdzie będą mieli realne szanse na mistrzostwo. Obaj zasłużyli na to – powiedział Parish.

Niektóre źródła zbliżone do klubu z Bostonu potwierdzają, że przed dokonaniem transferu Danny Ainge kilkukrotnie spotkał się ze swoimi byłymi już zawodnikami i dyskutował z nimi sprawę ich ewentualnej wymiany.

Komentarze do wpisu: “Robert Parish ostrzega Paula Pierce’a

  1. „gdy po 14 latach gry dla Celtics przeszedł do Charlotte Bobcats.” – chyba Hornets ;)

  2. hehe, rzeczywiście :) Ach Ci Bobcats, tak mocno mi siędzą ostatnio w głowie :)

  3. nie przesadzajmy z tymi szansami na mistrzostwo dla Brooklynu. finał konferencji to jest max w tym roku.

  4. no ja też mam mieszane uczucia co do składu BN. Mają sporo doświadczonych zawodników, którzy muszą między sobą rywalizować o miejsce w rotacji. Przykładowo na skrzydle: Pierce, Evalns, Garnett, Kirilenko, młody Plumlee, itp. Tłok na skrzydle.
    Bo przecież w pierwszej piątce wyjdą Williams, Johnson, Lopez na bank. Wyjdą jako skrzydłowi pierwszego składu Pierce i Garnett? Może tak, może nie. Jedno szczęście ma Garnett, że nie musi już grać jako środkowy, bo na środku na zmianę będą grać Lopez i Blatche. Ogólnie deske mają niezłą, bo Evans, Kirilenko i Garnett potrafią twardo walczyć, a to daje więcej miejsca dla Lopeza i Blatche. Williams, Pierce, Johnson i Terry to też niezła siła rażenia z obwodu. Pytanie tylko, jak to będzie działać jako jeden zespół.

Comments are closed.